Tag:
  • Adobe Stock/WavebreakMediaMicro

    Duże oczy u dzieci to nie zawsze tylko uroda

    Duże oczy u dzieci, obok łzawienia, kurczu powiek i światłowstrętu mogą wskazywać na jaskrę. To choroba, którą u małych pacjentów leczy się głównie chirurgicznie. Uszkodzenie nerwu wzrokowego to nieodwracalny proces. Dlatego im szybciej wykryje się chorobę, tym większe szanse na zachowanie dobrej ostrości wzroku i spowolnienie ograniczania pola widzenia – wyjaśnia dr hab. n.med. Wojciech Hautz, kierownik Kliniki Okulistyki, „Pomnik-Centrum Zdrowia Dziecka”.

    4 minuty czytania
  • Fot. PetitNuage/Adobe Stock

    Nikt nie odda wzroku skradzionego przez jaskrę

    Jaskry nie można wyleczyć. Kradnie nam wzrok i wcale nie jest przypisana starości. Nowe okulary na nosie, po badaniu jedynie ostrości widzenia, nie świadczą o tym, że na dnie oka nie czai się ta podstępna choroba, którą ma około milion Polaków, a połowa z nich o tym nie wie. O diagnostyce i leczeniu jaskry opowiada prof. dr hab. n. med. Iwona Grabska-Liberek, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Okulistycznego.

  • Grafika PAP/M. Samczuk

    Jaskra – cichy złodziej wzroku

    To podstępna choroba, a stawka za jej zlekceważenie wysoka – utrata wzroku. Można ją wcześnie wykryć i uniknąć tragicznego scenariusza. 11 marca zaczyna się akcja, dzięki której przez tydzień bezpłatnie można zbadać wzrok w 64 gabinetach w 38 polskich miastach.

    2 minuty czytania

NAJNOWSZE

  • Adobe

    Statyny – leki niedoceniane, a jednak ratujące życie

    Statyny od lat pozostają jednym z najczęściej przepisywanych leków na świecie, a jednocześnie jednymi z najbardziej kontrowersyjnych. Wielu pacjentów niechętnie sięga po te preparaty, obawiając się skutków ubocznych, takich jak bóle mięśni, osłabienie czy dolegliwości żołądkowe. 

  • Zroluj zdrowie – siła wyborów

  • Waga małżeństwa i inne miary

  • Plan finansowy NFZ pisany na serwetce

  • Kwasy omega pomagają zadbać o kondycję naszego organizmu

  • zdj. AdobeStock

    Złe nawyki w toalecie prowadzą do dysfunkcji

    Stres i pośpiech jaki towarzyszy nam we współczesnym życiu źle wpływają na dno miednicy. Dodatkowo znaczna część społeczeństwa praktykuje złe nawyki w toalecie. Te oraz inne czynniki powodują, że mięśnie dna miednicy pracują na zwiększonych obrotach. Są permanentnie przeciążone. Nauczyliśmy się funkcjonować w biegu i ta nasza ciągła gotowość do działania stopniowo nas oddala od pełnego odczuwania naszych ciał, zaburza jego świadomość i powoduje chroniczne napięcie mięśni. Często dzieje się to do tego stopnia, że w końcu „zapominamy”, jak to jest umieć się rozluźniać – mówi fizjoterapeutka uroginekologiczna Barbara Forczek-Iwon.

  • Nie musisz biegać

  • Opryszczka może być groźna dla mózgu