Duże oczy u dzieci to nie zawsze tylko uroda

Duże oczy u dzieci, obok łzawienia, kurczu powiek i światłowstrętu mogą wskazywać na jaskrę. To choroba, którą u małych pacjentów leczy się głównie chirurgicznie. Uszkodzenie nerwu wzrokowego to nieodwracalny proces. Dlatego im szybciej wykryje się chorobę, tym większe szanse na zachowanie dobrej ostrości wzroku i spowolnienie ograniczania pola widzenia – wyjaśnia dr hab. n.med. Wojciech Hautz, kierownik Kliniki Okulistyki, „Pomnik-Centrum Zdrowia Dziecka”.

Adobe Stock/WavebreakMediaMicro
Adobe Stock/WavebreakMediaMicro

Dlaczego okuliści czują niepokój, gdy widzą duże oczy u dzieci?

Duże oczy, a dokładnie duża rogówka, mogą być objawem jaskry u dzieci, choć oczywiście nie zawsze. Czasem to po prostu taka uroda rogówki, a czasem choroba zwana rogówką olbrzymią (łac. megalocornea). Jeżeli jednak dużej rogówce towarzyszą: kurcz powiek, światłowstręt, łzawienie, to są objawy alarmujące. Takiego pacjenta trzeba bardzo dokładnie zbadać, często w znieczuleniu ogólnym, bo są to najczęściej bardzo małe dzieci. Jeżeli badanie potwierdzi jaskrę, trzeba ją operować.

Te trzy objawy są typowe dla jaskry?

Dla jaskry wrodzonej, która powoduje nadwrażliwość na światło ze względu na uszkodzenie rogówki. Z kolei to wywołuje łzawienie i jednoczesne silne zamykanie powiek pod wpływem światła. Takie dzieci mają problem z patrzeniem na światło. Takie właśnie objawy są niepokojące i bezwzględnie należy je skonsultować z okulistą. 

A czym jest jaskra wtórna?

To jaskra, która występuje w innych schorzeniach gałki ocznej i jest nawet częstsza niż ta wrodzona. Obserwujemy ją na przykład u dzieci po urazach oka, w wyniku którego dochodzi do podwyższenia ciśnienia w gałce ocznej. Tacy pacjenci powinni być pod kontrolą okulistyczną, bo jaskra może wystąpić nawet po kilku miesiącach po urazie. Podobnie jest z dziećmi operowanymi na zaćmę. Niestety im wcześniej operuje się zaćmę, tym większe ryzyko rozwoju jaskry. Taka jaskra jest trudna do leczenia. U takich pacjentów zabiegi trzeba wykonywać nawet wiele razy. Często leczymy ich aż do dorosłości.

Jak leczy się jaskrę u dzieci. Farmakologia chyba odpada?

Pierwsza linia leczenia u dzieci to chirurgia. Zaczynamy od zabiegów najmniej inwazyjnych, by te większe, które dają więcej powikłań, wykonywać później, gdy pierwsze operacje nie przynoszą zadowalających efektów.

fot. tanantornanutra/Adobe Stock

Jak wygląda świat, gdy traci się wzrok?

Dużo mamy małych pacjentów z jaskrą w Polsce?

W naszym ośrodku mamy sporo takich pacjentów, ale przyjeżdżają do nas dzieci z całej Polski. Sama choroba nie zdarza się bardzo często. Statystka mówi o jednym przypadku na 17-43 tys. W Polsce jest kilka ośrodków, które zajmują się leczeniem jaskry dziecięcej, ale nie każdy ma doświadczenie w leczeniu operacyjnym. Potrzebny jest odpowiedni sprzęt i wiedza. Na szczęście z tym jest coraz lepiej.

Czy u dzieci wykonuje się zabiegi małoinwazyjne, które coraz częściej stosuje się u dorosłych?

Chirurgia małoinwazyjna niestety nie jest skuteczna u dzieci, dlatego nie stosujemy takich technik. Poprzestajemy na chirurgii tradycyjnej. U dzieci leczenie laserowe jest skuteczne u starszych pacjentów – nastolatków.

Ślepota może być odwracalna?

W przypadku zaćmy, a więc zmętnienia soczewki, są to zmiany odwracalne. Ale w przypadku jaskry, gdzie dochodzi do uszkodzenia nerwu wzrokowego, utrata wzroku jest nieodwracalna, bo nerw wzrokowy nie ulega regeneracji. To tak, jak z przerwaniem rdzenia kręgowego. U dzieci leczenie operacyjne może okazać się nieskuteczne, ponieważ procesy regeneracyjne – tworzenie blizny – jest tak silne, że nowa droga odpływu cieczy wodnistej z oka wytworzona po operacji po prostu zamyka się – zarasta.

Struktury oka u dzieci też są inne niż u dorosłego. Porównał je pan do balona, dlaczego?

Rogówka i twardówka, które są u dzieci jeszcze elastyczne pod wpływem ciśnienia rozdymają się jak balonik. U dorosłego, obrazowo mówiąc, przypominają już twardą oponę. To tłumaczy, dlaczego oczy z jaskrą ulegają powiększeniu. Na szczęście też u dzieci pewne zmiany zachodzące w pierwszym okresie jaskry mogą być odwracalne. Jeśli zadziałamy chirurgią, to część objawów może ulec zmniejszeniu, a nawet wycofaniu. Zmętnienie rogówki może ulec przejaśnieniu, dzięki czemu pacjent widzi lepiej. Jaskra u dzieci jest szczególnie niewdzięczna, bo leczenie często nie przynosi szybkich efektów, a zmiany są nieodwracalne.

Kiedy udać się w takim razie z dzieckiem do okulisty?

Jeżeli u rodziców występuje wada wzroku, schorzenia gałki ocznej, to dziecko powinno być po raz pierwszy zbadane wcześniej, nawet przed pierwszym rokiem życia. Ale jeśli nie ma żadnych niepokojących objawów, a wywiad rodzinny nie wskazuje na problemy okulistyczne, to najlepszym okresem na pierwsze badanie okulistyczne jest wiek 2,5-3 lat, gdy już jest możliwa współpraca z dzieckiem. Niestety wiele schorzeń oka nie daje objawów u dzieci, bo mali pacjenci szybko adoptują się, gdy ostrość wzroku ulega pogorszeniu. Mózg małego dziecka potrafi wybrać oko, które widzi lepiej. Jeżeli na przykład w jednym oku dziecko posiada wadę plus dwie dioptrie, w drugim plus cztery, to mózg pominie oko z większą wadą. Takie oko staje się niedowidzące. To właśnie tzw. niedowidzenie z nieużywania. Dlatego tak ważna jest wczesna diagnostyka, bo jeżeli zbadamy takiego pacjenta i wcześnie założymy okulary oraz zasłonimy jedno oko – dominujące, to drugie niedowidzące ma szansę powrotu do normy. Ale jeśli tego nie zrobimy do 7-8. roku życia, to oko pozostanie niedowidzące do końca życia. To pierwsze badanie wzroku, jak widać, jest niezwykle istotne. Warto je wykonać, gdy dziecko jest już w stanie współpracować z lekarzem.

Ekspert

Archiwum prywatne

dr Wojciech Hautz - Dr n. med., kierownik Kliniki Okulistyki Instytut „Pomnik – Centrum Zdrowia Dziecka”, prof. instytutu. Stypendysta Fundacji Batorego - w 1995 odbył staż w zakresie onkologii okulistycznej w St.Bartholomew’s Hospital w Londynie, przewodniczący Sekcji Okulistyki Dziecięcej i Strabologii Polskiego Towarzystwa Okulistycznego, ekspert 30. finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy poświęconej okulistyce dziecięcej. Współorganizator ośrodka diagnostyki i leczenia siatkówczaka (od 1995) w CZD. Organizator pierwszej w Polsce i Europie pracowni symulacji diagnostyki i chirurgii okulistyki dziecięcej (zakup sprzętu dzięki WOŚP). Ekspert w diagnostyce i leczeniu retinopatii wcześniaków. Jako pierwszy w Polsce wprowadzał: lserową fotokoagulację w leczeniu retinopatii wcześniaków, termoterapię laserową w leczeniu siatkówczaka i innych schorzeń siatkówki, wszczep oczodołowy po usunięciu gałki ocznej u dzieci jak standardowa procedura chirurgiczna. Autor lub współautor 135 prac opublikowanych w polskich i zagranicznych czasopismach medycznych. Współautor pierwszego w Polsce podręcznika szeroko opisującego najnowszą metodę diagnostyczną siatkówki pt. „OCT i Angio-OCT w schorzeniach tylnego odcinka gałki ocznej”. W 2015 publikacja otrzymała nagrodę I Stopnia Rektora Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

ZOBACZ TEKSTY EKSPERTA

Autorka

Klaudia Torchała

Klaudia Torchała - Z Polską Agencją Prasową związana od końca swoich studiów w Szkole Głównej Handlowej, czyli od ponad 20 lat. To miał być tylko kilkumiesięczny staż w redakcji biznesowej, została prawie 15 lat. W Serwisie Zdrowie od 2022 roku. Uważa, że dziennikarstwo to nie zawód, ale charakter. Przepływa kilkanaście basenów, tańczy w rytmie, snuje się po szlakach, praktykuje jogę. Woli małe kina z niewygodnymi fotelami, rowery retro. Zaczyna dzień od małej czarnej i spaceru z najwierniejszym psem - Szógerem.

ZOBACZ TEKSTY AUTORKI

ZOBACZ WIĘCEJ

  • Adobe Stock

    Morze hartuje ciało i psychikę

    Uprawianie ekstremalnego żeglarstwa pozwoliło podejść do raka piersi zadaniowo. Po roku od wycięcia guza Hanna Leniec-Koper opłynęła Antarktydę; w następnych latach przerwała, za zgodą onkologów, hormonoterapię, by urodzić dziecko. Teoretycznie nie miała też szansy przeżyć wypadnięcia w nocy za burtę na Atlantyku. Morze ocaliło ją i wciąż daje siłę – opowiada żeglarka, która wraz z załogą Katharsis II zapisała się w Księdze Rekordów Guinnessa.

  • Adobe

    Krwawienie z nosa to ostrzeżenie

    Krwawienie z nosa — problem, który zna niemal każdy, ale niewiele się o nim mówi. Dla większości osób to chwilowy dyskomfort: chusteczka, chwila oczekiwania i po sprawie. Dla części pacjentów ta dolegliwość, zwana z łaciny epistaxis, staje się jednak poważnym, powtarzającym się problemem, który wymusza wizyty na oddziale ratunkowym, hospitalizacje i skomplikowane zabiegi. Krwotok z nosa może być także wczesnym objawem nadciśnienia, zaburzeń krzepnięcia, a nawet powikłań po infekcjach wirusowych.

  • Leczenie SMA w Polsce: walka o każdy motoneuron

    Jeszcze dziesięć lat temu pacjenci z rdzeniowym zanikiem mięśni (SMA) żyli z poczuciem nieuchronności choroby, która powoli odbierała im siłę i niezależność. Dziś Polska, jako jeden z nielicznych krajów w Europie, może mówić o realnym przełomie – 7 lat po uruchomieniu programu lekowego SMA krajowy model diagnostyki i leczenia uchodzi za wzorcowy. 

  • Adobe

    Grzybice układowe – niedoceniane zagrożenie

    Według najnowszych badań inwazyjne grzybice mogą odpowiadać nawet za 3,8 miliona zgonów rocznie na świecie. Jeszcze niedawno uznawano je za choroby rzadkie i marginalne, „przywleczone z tropików” - dziś coraz częściej pojawiają się w szpitalach, gdzie atakują pacjentów z osłabioną odpornością.

NAJNOWSZE

  • Adobe Stock

    Socjolożki: nie szukajmy winy tylko w świecie wirtualnym

    Świat wirtualny i rzeczywisty dla nastolatków to już jeden świat, inaczej niż dla dorosłych. Dlatego nie szukajmy problemu tylko w jednym z nich. Rozmawiajmy, bądźmy ciekawi, co robią nastolatki w sieci. Większości dorosłych wydaje się, że mają nad tym kontrolę. Tymczasem to często błędne założenie – podkreślają Dorota Peretiatkowicz i Katarzyna Krzywicka-Zdunek z zespołu Socjolożki.pl, wraz z IRCenter autorki badania „Bez Tabu: O czym (nie) rozmawiamy w domach”.

  • Jak chorują dziecięce brzuchy

  • Spacer w stylu retro

  • Morze hartuje ciało i psychikę

  • Leczenie SMA w Polsce: walka o każdy motoneuron

  • AdobeStock

    Niedowaga u dzieci też jest groźna

    Podczas gdy dużo uwagi poświęca się nadwadze i otyłości najmłodszych, mniejsze zainteresowanie wzbudza niedowaga. Tymczasem to również groźny stan, który oznacza gorsze zdrowie i może prowadzić do powikłań.

  • Światło w nocy szkodzi sercu

  • Krwawienie z nosa to ostrzeżenie

Serwisy ogólnodostępne PAP