Uzależnienia, na których najwięcej tracimy jako społeczeństwo

Który rodzaj uzależnienia jest najbardziej obciążający pod względem łącznych kosztów dla systemu ochrony zdrowia i gospodarki? Psychiatra prof. Bartosz Łoza przedstawił ranking, oparty na obliczeniach amerykańskich specjalistów, który daje zaskakującą odpowiedź na to pytanie.

Rys. Krzysztof "Rosa" Rosiecki
Rys. Krzysztof "Rosa" Rosiecki

Z perspektywy indywidualnej tego rodzaju uszeregowanie zapewne nie ma wielkiego znaczenia: każde uzależnienie to olbrzymie cierpienie chorego i jego bliskich. Jeśli jednak spojrzy się na problem uzależnień (zarówno behawioralnych, jak i od substancji) pod kątem łącznych, szacunkowych, powodowanych przez nie kosztów (bezpośrednich i pośrednich) w skali kraju, to okazuje się – przynajmniej na podstawie obliczeń specjalistów z USA – że wśród pięciu najważniejszych uzależnień znajdują się: 

  • uzależnienie od leków przeciwbólowych,
  • „zajadanie stresu” (kompulsywne objadanie się prowadzące do otyłości),
  • alkoholizm,
  • nikotynizm, 
  • pracoholizm. 

Taką właśnie „wielką piątkę” wskazał prof. Bartosz Łoza, kierownik Kliniki Psychiatrii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, podczas wykładu pt. „Świat to uzależnienie”, który odbył się w ramach poświęconych zdrowiu i medycynie warsztatów dla dziennikarzy, zorganizowanych przez branżowy miesięcznik Press. Ranking dotyczy Stanów Zjednoczonych i niewykluczone, że w innych krajach poszczególne pozycje byłyby inne - na skalę i rodzaj uzależnień w danym społeczeństwie wpływają też czynniki kulturowe i szereg innych. 

Najkosztowniejsze dla gospodarki uzależnienie to...

- Według amerykańskich obliczeń, najbardziej kosztownym uzależnieniem jest… pracoholizm! Tymczasem z wielu międzynarodowych statystyk, dotyczących średniej liczby godzin spędzanych w pracy czy poziomu stresu doświadczanego w pracy wynika, że Polacy należą do czołówki narodów, które „zapracowują się na śmierć” – podkreślał prof. Bartosz Łoza, dodając, że z pracoholizmem wiąże się ryzyko wystąpienia wielu złożonych problemów zdrowotnych, w tym m.in. przewlekłego stresu, tzw. wypalenia zawodowego (burnout) czy depresji. 

Rys. Krzysztof "Rosa" Rosiecki

Praca w nocy niebezpieczna dla zdrowia

Około 15-20 procent osób czynnych zawodowo Europejczyków pracuje na zmiany, w tym także w nocy. Badania wykazują, że taki tryb życia powoduje zaburzenie naturalnego rytmu, co z kolei może mieć wiele negatywnych skutków dla zdrowia.

Ekspert zwrócił uwagę, że najbardziej obciążeni pracą i narażeni na pracoholizm są przedstawiciele tzw. wolnych zawodów, którzy często pracują po 70-80 godzin na tydzień! Tymczasem, np. z badań naukowych zrealizowanych w Australii (przez Melbourne Institute), wynika, że osoby po 40-tce powinny pracować maksymalnie 25-35 godzin tygodniowo (kobiety bliżej 25, a mężczyźni bliżej 35 godzin), bo pracując w takim wymiarze jesteśmy po prostu najsprawniejsi pod względem poznawczym. 

- Takie podejście się opłaca. Na przykład w Holandii, która jest jednym z „najszczęśliwszych” krajów na świecie, występuje największy odsetek kobiet pracujących na pół etatu, co nie przeszkadza w tym, żeby PKB Holandii był wyższy niż PKB wielkiej Rosji – mówił prof. Bartosz Łoza. 

Psychiatra zwracał też uwagę, że pracoholizm nie tylko prowadzi często do problemów zdrowotnych, lecz także do destrukcji i dramatów w sferze życia prywatnego (rozpadu związków, rodzin, etc.). Tymczasem udane życie prywatne jest rzeczą bezcenną, gdyż stanowi jeden z kluczowych elementów chroniących i stabilizujących nasze zdrowie psychiczne. 

Wracając do „wielkiej piątki” najbardziej kosztownych uzależnień, dodajmy, że łączne straty powodowane tylko przez pracoholizm w USA szacowane są aż na 300 mld dolarów rocznie. Jednak tuż za nim, na drugim miejscu (z wynikiem 295 mld USD) plasuje się uzależnienie od nikotyny. Na kolejnych miejscach są alkoholizm (224 mld USD) oraz "zajadanie stresu" i spowodowana nim otyłość (210 mld USD). Stawkę zamyka uzależnienie od leków przeciwbólowych (73 mld USD). 

Analizowane przez Amerykanów koszty uzależnień (bezpośrednie i pośrednie) uwzględniają m.in. koszty leczenia, absencji w pracy, obniżenia produktywności, wypłacanych zasiłków, niepełnosprawności i przedwczesnej śmierci. 

Fot. PAP/P. Werewka

Bezradność. Nauczyć się jej można w dzieciństwie

- Pamiętajmy, że dodatkowo, za każdym takim dolarem kryje się także ludzkie cierpienie – podkreślał prof. Bartosz Łoza.  

Ekspert w czasie swojego wykładu zwrócił uwagę, że leczenie wspomnianych uzależnień jest niezwykle trudne. W praktyce bowiem bardzo mało skuteczne okazuje się stosowanie farmakoterapii, zaś nieodzowna w skutecznej walce z tymi nałogami psychoterapia jest zwykle procesem długotrwałym i żmudnym. 

Zdaniem psychiatry, kluczem do sukcesu okazuje się najczęściej terapia grupowa, a świetnymi „terapeutami” bywają osoby, które wcześniej same były uzależnione. 

- Tylko uwaga! Można się też uzależnić od bycia terapeutą! – ostrzegał ze śmiechem, pół żartem pół serio, prof. Bartosz Łoza. 

Jedno jest pewne. Na podstawie danych o występowaniu i społeczno-ekonomicznych kosztach uzależnień, można śmiało stwierdzić, że należą już one – obok cukrzycy czy nowotworów – do grona najważniejszych chorób cywilizacyjnych naszych czasów. Pamiętajmy o tym także w dobie pandemii COVID-19. 

Wiktor Szczepaniak, zdrowie.pap.pl 

Źródło: 

Webinarium dla dziennikarzy i redaktorów pt. „Know-How: Zdrowie i medycyna”, zorganizowane przez miesięcznik Press, które odbyło się 21 września br. 

Autor

Wiktor Szczepaniak

Wiktor Szczepaniak - Doświadczony dziennikarz, redaktor i specjalista ds. komunikacji społecznej. Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Pracował m.in. w Polskiej Agencji Prasowej, Pulsie Biznesu, Instytucie Żywności i Żywienia, Instytucie Psychiatrii i Neurologii oraz w Głównym Inspektoracie Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych. Specjalizuje się w tematach związanych z żywnością i żywieniem, zdrowiem publicznym, profilaktyką zdrowotną, medycyną stylu życia, psychologią, neuroróżnorodnością, nauką i edukacją.

ZOBACZ TEKSTY AUTORA

ZOBACZ WIĘCEJ

  • Adobe Stock

    Zakwit sinic. Dlaczego zrezygnować z kąpieli i wędkowania?

    Sinice to mikroskopijne żyjątka, które czasami masowo mnożą się w ciepłym zbiorniku lub cieku wodnym i nierzadko przybierają właśnie niebieską barwę. Mogą być groźne.

  • PAP/archiwum dra Krzyżaka

    Nurkowanie: kto bezpiecznie może uprawiać ten sport

    To sport całoroczny i choć nie każdy może go uprawiać, dziś już nie trzeba być bezwzględnie zdrową osobą, aby nurkować - przeciwwskazania są coraz mniej liczne - przyznaje dr n. med. Patryk Krzyżak, elektrofizjolog i płetwonurek, który od wielu lat zajmuje się medycyną sportów ekstremalnych i jest też lekarzem kwalifikującym do płetwonurkowania*.

  • Rys. Krzysztof "Rosa" Rosiecki

    Kiedy w domu jest za zimno… czyli zdrowie a niska temperatura

    Zbyt niska temperatura w domu na różne sposoby może sprzyjać kłopotom ze zdrowiem - przestrzegają eksperci. Dla niektórych już niewielka różnica utraty ciepła może mieć niebagatelne znaczenie. Nie warto też jednak przesadzać z ogrzewaniem. Dowiedz się więcej.

  • Werewka/PAP

    Historia. Brudne ręce chirurgów zamiast leczyć uśmiercały 

    Jeszcze na początku XIX w. chirurdzy kroili pacjentów brudnymi rękami. Nie myli ich nawet po sekcji zwłok, gdy udawali się tuż po tym przyjmować porody. Nosili czarne fartuchy, by łatwiej było na nich ukryć ślady krwi. Lekarz, który wpadł na prostą zależność – brudne ręce – zakażenie – popadł w obłęd, bo środowisko nie dało mu wiary. Dlaczego tyle wieków musiało minąć od stworzenia mydła do jego powszechnego stosowania, również w medycynie? I komu udało się w końcu odkazić sale operacyjne?

NAJNOWSZE

  • Jak neurobiologia tłumaczy kłamanie przez dzieci

    To co my, dorośli odbieramy jako kłamanie, z perspektywy dziecka często wcale nim nie jest. Ono tworzy fałszywe historie, bo mózg, który nie znosi luk w pamięci, w ten sposób je wypełnia, wierząc, że są prawdziwe. To etap rozwoju – co nie znaczy, że dzieci nigdy nie kłamią.

  • Jak wygląda codzienność w chorobie reumatycznej

  • Medycyna kosmiczna to już nie kosmos

  • Socjolożki: nie szukajmy winy tylko w świecie wirtualnym

  • Jak chorują dziecięce brzuchy

  • Adobe Stock

    Obraz ludzkiego ciała w nowoczesnej ramie, czyli o roli radiologów

    Często radiolog jest tym pierwszym lekarzem rozpoznającym zmiany w tkankach, ale jego rola wcale się na tym nie kończy. Diagnostyka obrazowa to dziedzina prężnie rozwijająca się i zyskująca na znaczeniu – zaznaczyła prof. Katarzyna Karmelita-Katulska, prezeska Polskiego Lekarskiego Towarzystwa Radiologicznego przy okazji obchodów jubileuszu stulecia jego istnienia.

  • Ciężkie skutki choroby alkoholowej

  • Niedowaga u dzieci też jest groźna

Serwisy ogólnodostępne PAP