Kiedy z dzieckiem do psychologa?
Są sytuacje, kiedy warto zwrócić się po pomoc dla dziecka do psychologa; dobry specjalista nie ocenia, a może pomóc spojrzeć na problemy w nowej perspektywie – przekonuje dr Magdalena Śniegulska z Zakładu Psychologii Klinicznej Dziecka Uniwersytetu SWPS.
Kiedy powinniśmy pójść z dzieckiem do psychologa? Czy można wskazać sytuacje, w których taka pomoc jest konieczna?
Tak, są takie sytuacje, które powinny nas skłonić do szukania wsparcia psychologicznego. Po pierwsze, mogą one być związane z funkcjonowaniem dziecka i ogólnym procesem rozwojowym, który przebiega niestandardowo, ma inne tempo. Niekiedy rodzice sami tego nie widzą, ale dostają sygnały od osób z zewnątrz. To często zdarza się rodzicom, którzy mają jedno dziecko, nie mają grupy odniesienia ani porównania. Ktoś może zwrócić na coś uwagę na placu zabaw, może coś zauważyć pani w przedszkolu czy szkole.
Często opiekunom przedszkolnym łatwiej zaobserwować różne nieprawidłowości. Nie musi to od razu oznaczać czegoś strasznego, może oznaczać tylko, że proces rozwojowy odbywa się nieharmonijnie, że różne rzeczy, które dzieci powinny w tym okresie umieć i robić, nie są jeszcze dostatecznie rozwinięte i po prostu dziecko potrzebuje wsparcia.
Kiedyś rodzic dziecka z autyzmem opowiadał, że z jego perspektywy dziecko było idealne - może mało zwracało uwagę na innych, ale samo się sobą zajmowało, było kompletnie niekłopotliwe. Nawet skonfliktował się z sąsiadką, która na placu zabaw jako pierwsza zwróciła uwagę na zachowanie dziecka. Ale to był pierwszy sygnał, który zasugerował, że rodzice powinni spytać specjalistę, czy wszystko jest z dzieckiem w porządku.
Druga sytuacja, kiedy warto zwrócić się do psychologa – częstsza w przypadku starszych dzieci, w wieku gimnazjalnym, licealnym – to gdy sami widzimy niepokojące zmiany w ich zachowaniu. Zdarza się, że mamy kłopot z dzieckiem, widzimy, że coś przeżywa, a nie chce nam powiedzieć, co się dzieje. Rozmowa z osobą z zewnątrz, niezaangażowaną, może w takiej sytuacji pomóc. Czasem dziecku łatwiej rozmawiać z taką osobą, niż z rodzicem; łatwiej takiej osobie opowiedzieć o trudnych doświadczeniach – to mogą być zawody miłosne, poczucie odrzucenia, doświadczenie przemocy. Niechęć do rozmowy na takie tematy z rodzicami nie musi wynikać z trudnych relacji - bywa, że dziecko bardzo chce chronić rodziców i nie chce im dokładać zmartwień.
Pomocy psychologa warto poszukać także wówczas, gdy my sami doświadczyliśmy trudnej sytuacji – takiej, która nas bardzo obciążyła, która dotyka całej rodziny, również dziecko. To może być sytuacja rozwodu, utraty pracy, zmiany miejsca zamieszkania, emigracji, żałoby. Kiedy widzimy, że dziecko potrzebuje wsparcia, a my nie jesteśmy w stanie go udzielić, bo sami przeżywamy trudne chwile, wówczas to właśnie psycholog może dziecku pomóc.
Często sugestia, by pójść do psychologa, budzi sprzeciw. Rodzice czują się dotknięci, tak jakby sugerowano, że z ich dzieckiem albo z nimi jest coś nie tak. Jak przełamać tego rodzaju opory?
Myślę, że rodzic powinien przede wszystkim mieć świadomość, że u psychologa nie zostanie oceniony, że psycholog pomoże mu uporządkować to, co już wie i - być może - zobaczyć to w nowej perspektywie.
Zawsze warto pamiętać, że to rodzic jest ekspertem od swojego dziecka, on zna je najlepiej, spędza z nim najwięcej czasu. My, jako psychologowie, mamy tylko pewne umiejętności, wiedzę dotyczącą procesów rozwojowych, możemy wskazywać, co jest istotne i mniej istotne. Możemy dać pewne narzędzia, ale to, jak one zostaną użyte, zależy od rodzica.
Psycholog może pomóc dostrzec zasoby dziecka. To jest szczególnie istotne, gdy mamy do czynienia z dziećmi, które stwarzają trudności - wizyta u psychologa może pomóc nam dostrzec, że oprócz tych trudności są też pozytywne rzeczy. A czasami psycholog pomaga znaleźć dystans, perspektywę, bo mówi: tak się zdarza, ale można zrobić coś, co wam ułatwi przejście przez ten trudny okres.
Należy pamiętać, że bez wsparcia rodzica, bez tego, że on stanie po tej samej stronie co psycholog, udzielanie wsparcia jest bardzo trudne.
A jak znaleźć takiego psychologa? Jak wybrać właściwego specjalistę?
Ponieważ to ma być współpraca, to istotne są takie elementy, które są ważne w relacjach. Musi zagrać, musimy mieć poczucie, że tę osobę lubimy, ufamy jej, że ona mówi językiem akceptowalnym dla nas i funkcjonuje w podobnym systemie wartości.
Dobrą rekomendacją jest to, że psycholog jest gdzieś zrzeszony, funkcjonuje w jakimś zespole, może się superwizować, na bieżąco sprawdza, czy jego sposób pracy jest właściwy, cały czas się szkoli, nie ufa tylko wiedzy wyniesionej ze studiów, bo wie, że ta wiedza cały czas się zmienia i wymaga ciągłego dokształcania. Tak jak z lekarzem – musi być to osoba, która jest na bieżąco z najnowszą wiedzą, może się z kimś skonsultować, a czasem powiedzieć: nie wiem, ale polecam kogoś, kto się w tym specjalizuje i może udzielić wsparcia.
A co zrobić w sytuacji, kiedy mamy przeświadczenie, że wizyta u psychologa jest potrzebna, ale dziecko stawia stanowczy opór?
Jeśli mówimy o małym dziecku, to trzeba pamiętać, że nie ono podejmuje decyzje, tylko rodzic. Są takie obszary, w których nie negocjujemy z dzieckiem – jeśli jest chore, gorączkuje, to idziemy do lekarza, nawet jeśli ono nie chce. Są sytuacje, kiedy również wizyta u psychologa powinna być w takich kategoriach postrzegana. Gorzej jest z takim prawie dorosłym człowiekiem, nastolatkiem. Kiedy mówi stanowczo "nie", jest trudno i trudne jest to też wtedy zdanie dla psychologa.
Myślę, że rozwiązaniem jest szczera rozmowa z dzieckiem i wyjaśnienie, że celem nie jest zmienienie go, ale poszukanie narzędzia do pomocy. Ważne jest też uświadomienie dziecku, że psychologa – również dziecięcego i młodzieżowego – obowiązuje tajemnica zawodowa. Nie może, jeśli ma być psychologiem dla dziecka, być w sojuszu terapeutycznym z rodzicami, nie może im ujawnić tego, co dzieje się w trakcie sesji z dzieckiem, wspólnie muszą się umówić na to, co może być ujawnione rodzicom. To często daje młodym ludziom poczucie bezpieczeństwa i decydują się na wizytę, bo wiedzą, że u psychologa mogą być wysłuchani.
Rozmawiała Patrycja Rojek-Socha (www.zdrowie.pap.pl)