Dzieci mają kontakt z pornografią. Co wtedy robić?

Jedna czwarta dzieci w Polsce ma kontakt z pornografią w przedziale wiekowym 7-12 lat. Karanie nie ma sensu, brak reakcji też jest złą strategią. Co zrobić, gdy nasze dziecko ma kontakt z pornografią, radzi prof. Michał Lew-Starowicz, kierownik Kliniki Psychiatrii Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego.

AdobeStock
AdobeStock

Czy pornografia jest zła?

To zależy od kontekstu. Można rozpatrywać zarówno negatywne, jak i pozytywne aspekty. Tym razem mieliśmy jednak rozmawiać o zjawisku oglądania treści pornograficznych przez dzieci. Jeżeli materiały pornograficzne trafiają na grunt braku wiedzy na temat seksualności, braku dobrych wzorców relacji uczuciowych i erotycznych oraz stają się podstawowym źródłem wiedzy na temat seksu – to źle.

Pornografia nie jest dobrym źródłem edukacji seksualnej, bo przedstawia relacje między ludźmi w kontekście seksualnym w zniekształcony sposób. Pornografia bywa też bardzo różna, problem polega nie tylko na o tym, że dziecko ją ogląda, ale też jakiego rodzaju są to obrazy. Czy na przykład nie ma tam przemocy, poniżających treści ukierunkowanych na przekraczanie granic dotyczących relacji międzyludzkich. 

Wiele mówi się też na temat utożsamienia związku z obrazem kontaktów seksualnych typowych dla filmów pornograficznych – czyli jakich?

W przypadku pornografii często skoncentrowanych nadmiernie na mechanicznym aspekcie seksu, na wyglądzie i sprawności seksualnej, nieraz uprzedmiotowiających uczestników aktu seksualnego, pokazujących w nienaturalny sposób czerpanie przyjemności z różnych aktywności seksualnych, które w rzeczywistości dla większości osób niekoniecznie muszą być przyjemne.

Co więc zrobić, gdy zorientujemy się, że dziecko ogląda pornografię?

Fot. K. Zborowski/PAP

Pierwszy raz. U 60 proc. młodych jest z miłości

Na pewno nie powinna być to reakcja karząca i skoncentrowana na tym, żeby pokazać dziecku, że zrobiło coś złego. Wręcz przeciwnie, należy okazać życzliwe zainteresowanie, potraktować to jako okazję do rozmowy. Dobrze jest zapytać: "Co oglądasz?", "Co ci się w tym podoba?", "Jak to rozumiesz?", spróbować wejść w dialog z dzieckiem. Pokazanie dziecku, że to coś bardzo złego i zablokowanie dostępu może być przekazem, że seks jest czymś złym, że relacje fizyczne dwojga ludzi to coś niewłaściwego. I albo pozostawi to dziecko w poczuciu winy, albo wzmożonej ciekawości – pomyśli, że skoro tak bardzo mu tego zabraniają, to że może warto do tego powrócić, sprawdzić dokładniej, zapoznać się z tym.

No więc co, pozwolić na to?

Nie. Pornografia nie jest dla dzieci, nawet starszych, a w każdym razie nie może stać się docelowo źródłem wiedzy na temat życia seksualnego. Dlatego tak ważna jest właściwa edukacja, zadbanie o uzupełnianie braków adekwatną do wieku dziecka wiedzą seksualną, a także tworzeniem pozytywnych wzorców relacji. Jeżeli temat seksualności w związkach jest tematem, którego przy dziecku w ogóle się nie porusza, to musi pozostawić braki i wszystkie inne źródła informacji mają wtedy większą siłę rażenia.

Mamy rozmawiać przy dziecku o seksie?

Chodzi raczej o właściwy wzorzec relacji - okazywanie sobie uczuć, bliskości, także bliskości fizycznej. Nie mam tu na myśli eksponowania swojej aktywności seksualnej, lecz pokazywanie, że nie traktujemy seksu czy szeroko pojętej bliskości fizycznej jako czegoś złego, wstydliwego. Dobrze byłoby więc, żeby dziecko widziało jak rodzice się przytulają, całują, jak fizyczność traktują w naturalny sposób. Do tego dochodzi dostosowana do wieku rozwojowego dziecka edukacja seksualna.

Kiedy można uznać, że zainteresowanie seksem jest adekwatne do wieku, a kiedy jest na to za wcześnie?

Fot. PAP/ P.Werewka

Przemoc seksualna: jak poradzić sobie z bolesną przeszłością

Zainteresowanie dzieci seksualnością jest naturalne na różnych etapach rozwojowych. Początkowo jest to zainteresowanie poznawcze, ciekawość ciała, fizyczności, różnic między kobietą a mężczyzną. W zwykły, dziecięcy sposób odtwarzanie tych relacji, tak jak to robią dorośli. Zainteresowanie tą sferą życia wzmaga się od początku okresu dojrzewania, czyli już u dzieci w szkole podstawowej. Badania naukowe pokazują, że kontakt z materiałami pornograficznymi ma jedna czwarta dzieci między 7. a 12. rokiem życia i to zarówno chłopców, jak i dziewcząt - dziewczęta nawet trochę wcześniej, zatem jest to jeszcze wyraźnie przed rozpoczęciem okresu dojrzewania.

Jeżeli weźmiemy pod uwagę, że pierwszy kontakt z pornografią następuje już w tym wieku, to oczywiste staje się, że odpowiednia edukacja, która zrównoważy ten przekaz jest niezwykle ważna i powinna wyprzedzać dostęp do takich źródeł jak pornografia.

Czym może skutkować brak naszej reakcji na oglądanie przez dzieci filmów pornograficznych?

Po pierwsze, może u nich zacząć dominować taki obraz seksualności, zaczną myśleć, że tak wyglądają relacje między ludźmi, jak na tych filmach.

Po drugie, istnieje ryzyko, że w oparciu o te obrazy zacznie tworzyć wzorce do naśladowania, może to także wpłynąć na kształtowanie preferencji seksualnych. To szczególnie groźne, gdy dziecko trafia na materiały, które wiążą się z przekraczaniem granic, nieakceptowanymi społecznie lub prawnie zachowaniami seksualnymi.

Po trzecie, częste oglądanie pornografii daje przyzwyczajenie do szybkiego rozładowania napięcia seksualnego, czerpania satysfakcji seksualnej z takiej formy seksualności. Zaabsorbowanie szybkim, kompulsywnym zaspokajaniem się może utrudniać umiejętności budowania związku, u części z tych osób może skutkować w późniejszym czasie potrzebą kompulsywnego zaspokajania potrzeb seksualnych, a u niektórych osób seks może także stać się antidotum na radzenie sobie z różnymi problemami emocjonalnymi, a właściwie na doświadczenie chwilowej ulgi. Rozładowanie seksualne może zatem stać się chwilowym panaceum na zły nastrój, poszukiwaniem przyjemności w mechanizmie nałogowym czy regulującym emocje tej osoby. To nie pomaga w budowaniu i pogłębianiu relacji.

W gabinecie słyszę od osób czujących się uzależnionymi od seksu, że wczesny dostęp do pornografii dał im łatwy sposób do rozładowania napięcia, dawania sobie przyjemności, do rozluźnienia się, a to pomagało, gdy w domu były trudne relacje, brak było bliskości, gdy nie radzili sobie z relacjami w grupie rówieśniczej, albo przeżywali inne problemy.

Wracamy do wątku przekazywania dzieciom właściwych wzorców poprzez okazywanie sobie uczuć między dorosłymi..

Fot. PAP/P. Werewka

Trauma seksualna. Dlaczego długo można nie pamiętać strasznego wydarzenia

Dokładnie. Trudno to przecenić, bo to edukacja, która dzieje mimochodem i daje solidne podwaliny.   

Są jednak sytuacje, kiedy rodzice powinni udać się do seksuologa ze swoim dzieckiem. Kiedy?

Gdy są zaniepokojeni, mają wątpliwości, poczucie, że nie radzą sobie z sytuacją. Ale najlepiej, aby najpierw odwiedzili seksuologa sami, zgłosili się na rozmowę, by omówić ten temat ze specjalistą. Przekazali mu swoje obserwacje i niepokoje i wspólnie zastanowili się nad tym, co się dzieje, czy w ogóle dzieje się coś niewłaściwego. Nie od razu musi to być wizyta z dzieckiem, a nawet odradzałbym, aby w pierwszym kroku od razu prowadzić dziecko do seksuologa. To może być reakcja nadmiarowa, traumatyzująca dziecko, pokazująca mu, że coś z nim nie tak.

Działamy podobnie jak w przypadku nałogowego korzystania z gier komputerowych, czy mediów społecznościowych - najpierw próbujemy ograniczyć dostęp i przekierować zainteresowania, aktywność na coś innego, tłumaczymy, że  pornografia nie jest dla dzieci. Jednocześnie staramy się zapełnić tą przestrzeń dobrą edukacją i tworzeniem pozytywnych wzorców wokół seksualności. Jeżeli jednak dziecko usilnie wraca do pornografii, ma problem z odstawieniem czy ujawnia złość, wrogie emocje, gdy pogłębiają się kłopoty emocjonalne - warto taką sytuację skonsultować ze specjalistą.

Monika Wysocka, zdrowie.pap.pl
 

Ekspert

Fot. Archiwum M. Lwa-Starowicza

Prof. Michał Lew-Starowicz, seksuolog, - W latach 2002 i 2003 odbywał staże kliniczne w Klinice Psychiatrii Uniwersytetu w Heidelbergu. W latach 2006 – 2010 pracował w Ogólnopolskiej Lekarskiej Przychodni Specjalistycznej Towarzystwa Rozwoju Rodziny w Warszawie. W latach 2014-2019 kierował Oddziałem Leczenia Pierwszych Objawów Psychozy i Zapobiegania Nawrotom w Instytucie Psychiatrii i Neurologii w Warszawie. Ponadto, w latach 2017-2019 pełnił funkcję Zastępcy Dyrektora Instytutu Psychiatrii i Neurologii ds. Naukowych. Obecnie pracuje w „Centrum Terapii” a także pełni funkcję Kierownika Kliniki Psychiatrii CMKP w Warszawie. Nadal pozostaje związany naukowo z Instytutem Psychiatrii i Neurologii. Jako pierwszy w Polsce uzyskał certyfikat specjalisty medycyny seksualnej (FECSM) afiliowany przez European Union of Medical Specialists. W praktyce klinicznej zajmuje się problemami zdrowia psychicznego i seksualnego kierując się zasadą holistycznego podejścia do terapii. Prowadzi psychoterapię indywidualną i partnerską (małżeńską). Prowadzi opiekę medyczną nad osobami w trakcie korekty płci. Zajmuje się leczeniem dysfunkcji seksualnych.

Autorka

Monika Grzegorowska

Monika Grzegorowska - O dziennikarstwie marzyła od dziecka i się spełniło. Od zawsze to było dziennikarstwo medyczne – najciekawsze i nie do znudzenia. Wstępem była obrona pracy magisterskiej o błędach medycznych na Wydziale Resocjalizacji. Niemal całe swoje zawodowe życie związała z branżowym Pulsem Medycyny. Od kilku lat swoją wiedzę przekłada na bardziej przystępny język w Serwisie Zdrowie PAP, co doceniono przyznając jej Kryształowe Pióro. Nie uznaje poranków bez kawy, uwielbia wieczory przy ogromnym stole z puzzlami. Życiowe baterie ładuje na koncertach i posiadówkach z rodziną i przyjaciółmi.

ZOBACZ TEKSTY AUTORKI

ZOBACZ PODOBNE

  • Adobe

    Gen inteligencji nie istnieje

    Domniemanie dziedziczności inteligencji od dawna rozpala wyobraźnię, jednak nie istnieje jeden „gen IQ”. Współczesna nauka pokazuje zupełnie inny obraz: inteligencja wynika z działania tysięcy genów w skomplikowanej interakcji z wpływem środowiska. Kolejne odkrycia genetyki nie upraszczają, lecz komplikują odpowiedź na pytanie o naturę naszych zdolności poznawczych. 

  • Adobe Stock

    Szybki test diagnozujący endometriozę

    Endometrioza, która dotyka nawet 10 proc. kobiet w wieku rozrodczym, to wyzwanie diagnostyczne. Od pierwszych objawów do jej rozpoznania upływa średnio nawet 6 lat. Niedawno pojawiała się szansa na przyspieszenie diagnozy – szybki test EndoRNA. W pięciu ośrodkach w Polsce ruszyło badanie Agencji Badań Medycznych weryfikujące tę metodę. Gdyby wypadło pomyślnie, jest szansa na to, że test trafi do gabinetów nawet z końcem 2026 roku.

  • zdj. AdobeStock

    Złe nawyki w toalecie prowadzą do dysfunkcji

    Stres i pośpiech jaki towarzyszy nam we współczesnym życiu źle wpływają na dno miednicy. Dodatkowo znaczna część społeczeństwa praktykuje złe nawyki w toalecie. Te oraz inne czynniki powodują, że mięśnie dna miednicy pracują na zwiększonych obrotach. Są permanentnie przeciążone. Nauczyliśmy się funkcjonować w biegu i ta nasza ciągła gotowość do działania stopniowo nas oddala od pełnego odczuwania naszych ciał, zaburza jego świadomość i powoduje chroniczne napięcie mięśni. Często dzieje się to do tego stopnia, że w końcu „zapominamy”, jak to jest umieć się rozluźniać – mówi fizjoterapeutka uroginekologiczna Barbara Forczek-Iwon.

  • AdobeStock

    Endometrioza nietypowa

    Choć endometrioza kojarzy nam się z kobiecymi dolegliwościami narządów rozrodczych, to zdarza się też w jelicie grubym czy na otrzewnej, a niekiedy nawet w tak oddalonych od macicy organach, jak płuca, oko czy mózg.

NAJNOWSZE

  • Co się dzieje z ciałem zanurzonym w wodzie

    Wodolecznictwo przeżywa renesans i jest stosowane w różnych dolegliwościach – od schorzeń skóry po depresję. Zanurzeniu w wodzie towarzyszyć może zarówno ukojenie, jak i szok czy euforia. Duże znaczenie dla zdrowia mają przy tym zawarte w wodzie sole i drobnoustroje. Warto o tym pamiętać, nim zdecydujemy się na kąpiel w morzu czy strumieniu.

  • Choroby są demokratyczne - na raka może zachorować nawet prezydent

  • Gen inteligencji nie istnieje

  • Pozbądź się presji, ruszaj się dla przyjemności

  • Opieka długoterminowa pod jednym parasolem

  • Adobe Stock/NewFabrika

    Świadomość śmierci dana człowiekowi

    Jesteśmy jedynym gatunkiem, który ma świadomość własnej śmierci i przeżywa trwogę z nią związaną. Na różne sposoby staramy się wydłużyć życie i dążymy do nieśmiertelności. O tym, jakie procesy zachodzą w naszym organizmie wraz z wiekiem, dlaczego życie ma kres i jak sobie radzimy z przemijaniem, dyskutowali eksperci w kontekście polskiej premiery książki noblisty Venkiego Ramakrishnana zatytułowanej „Dlaczego umieramy”.

  • Życie duchowe sprzyja zdrowiu

  • VR - nowe narzędzie do leczenia fobii

Serwisy ogólnodostępne PAP