Badania genetyczne w onkologii. Refundowane, ale niezlecane

Teoretycznie pacjenci z nowotworami mają dostęp do badań genetycznych, które są istotne z punktu widzenia zarówno diagnozy, jak i leczenia. W praktyce nie są wykorzystywane tak często, jak powinny – wynika z debaty na temat badań genetycznych, jaka miała miejsce podczas VIII Kongresu Wyzwań Zdrowotnych w Katowicach. To fatalna wiadomość dla pacjentów z diagnozą onkologiczną.

Rys. Krzysztof "Rosa" Rosiecki
Rys. Krzysztof "Rosa" Rosiecki

Nowoczesna onkologia nie może się obyć bez badań genetycznych. Jak wyjaśniał dr Andrzej Tysarowski, kierownik Pracowni Diagnostyki Genetycznej i Molekularnej Nowotworów w Narodowym Instytucie Onkologii – Państwowym Instytucie Badawczym, u chorych na nowotwory dają one możliwość skrojonej na miarę terapii indywidualnej dla konkretnego pacjenta, ale też wykorzystuje się te badania, by mieć precyzyjne rozpoznanie nowotworu.

- Rodzajów badań jest bardzo dużo. Zaczynamy od testów jednogenowych, kiedy badamy zmianę w jednym genie. Ale na przykład w raku jelita grubego badanie jest już bardziej skomplikowane – trzeba oznaczyć wiele markerów genetycznych – wyjaśnił  Tysarowski.

W sytuacji wielu chorych na różne rodzaje nowotworu zaniechanie badania genetycznego to spore ryzyko – pacjent może zostać np. poddany toksycznej terapii, która u niego nie ma szans na powodzenie z racji tego, że może być stosowana wyłącznie w określonym typie nowotworu uwarunkowanego określonymi mutacjami genetycznymi. Zamiast polepszenia zdrowia - nastąpić może jego pogorszenie.

Jak upowszechnić badania genetyczne?

Badania genetyczne dostępne są od sześciu lat w ramach publicznej ochrony zdrowia (opłacanej ze środków publicznych). Istnieją też wytyczne, kiedy lekarz powinien je zlecać. Ale – jak mówił prowadzący dyskusję Krzysztof Jakubiak, współautor raportu na temat skali stosowania w Polsce badań genetycznych w ośrodkach onkologicznych -  nie są one wykorzystywane w takim stopniu, jak powinny.

Rys. Krzysztof "Rosa" Rosiecki

Testy genetyczne: kiedy i czy warto?

Wskazał na przykład, że w raku jajnika, a to nowotwór uwarunkowany genetycznie, zgodnie z wytycznymi, 100 proc. pacjentek z tym rozpoznaniem powinno być skierowane na badanie genetyczne.  Podkreślił też, że rocznie taką diagnozę otrzymuje w Polsce około 3,7 tys.  kobiet, zaś badań – zgodnie z danymi, jakie uzyskał od NFZ, jest rocznie 1,7 tys. . Rak płuca – 22 tys. diagnoz rocznie, a badań genetycznych – zaledwie 6,4 tys..

- Pomimo tego, że od ponad roku mamy refundowane badanie nawet kilkudziesięciu mutacji, to wciąż większość pacjentów nie dostaje odpowiedniej terapii. Albo placówki tego w ogóle nie robią, albo nie mają podpisanych umów z akredytowanymi laboratoriami – podkreśliła Aleksandra Wilk z Sekcji Raka Płuca Fundacji „To się leczy”.

Dodała, że z kolei w ośrodkach, które zlecają badania genetyczne, bywa, że przeciągają się one w czasie.

- A tu bardzo liczy się czas. Bywa tak, że zlecane jest badanie jedno, drugie, trzecie, to trwa nawet i pół roku, aż w końcu lekarz mówi: „Nie mamy czasu, dajemy chemię i zobaczymy co dalej” - mówiła.

Zwróciła też uwagę, że są lekarze, którzy nie wiedzą, że mogą zlecić badania genetyczne. Przyznała, że zna takie sytuacje, że to pacjent przychodzi do lekarza z wydrukowanym dokumentem wskazującym, że można zlecić badania, a następnie, uzyskać w razie potwierdzenia określonych mutacji odpowiednią terapię. W ten sposób wymusza realizację swojego prawa. Podkreśliła, że nierzadko chodzi o pacjentów z bardzo zaawansowanym nowotworem, ale z takimi mutacjami, co do których istnieje skuteczne leczenie. 

- Znam takiego pacjenta z bardzo zaawansowanym nowotworem – jest leczony od 9 lat i żyje – powiedziała..

Fot.PAP

Wszyscy mamy jakieś mutacje genetyczne

Artur Fałek, ekspert Kancelarii Doradczej Rafała Janiszewskiego uważa, że brak realnego dostępu do badań genetycznych wynika ze splotu kilku czynników.

- Wydaje mi się, że sytuacja jest podobna do tej, która występowała wiele lat temu w leczeniu bólu – dostępne były wszelkie leki analgetyczne, ale pacjenci nie byli leczeni. Tu jest podobnie – od 6 lat można te badania zlecać, a zbyt mało się ich wykonuje – skomentował Artur Fałek.

Jego zdaniem ograniczenia w dostępie wynikają m.in. z barier administracyjnych, zbyt niskiego stopnia rozpowszechniania informacji wśród lekarzy, że takie badania można zlecać, ich obaw, że mogą zostać ukarani finansowo za ich zlecanie. 

- Nie wystarczy decyzja o refundacji, potrzebne jest jeszcze wdrożenie. Refundacja powinna być początkiem działań,  nie końcem. Działania wdrożeniowe po stronie Ministerstwa Zdrowia zostały zaniedbane – przyznał.

Przypomniał, że jeśli chodzi o leczenie przeciwbólowe, działania, których celem było doprowadzenie do jego realnego stosowania, były wielokierunkowe – zmieniono standardy kształcenia – już na studiach medycznych, ale i w programach specjalizacyjnych, wytyczne dotyczące leczenia uwzględniające diagnostykę i leczenie bólu itp. Dodał, że jeśli chodzi o rozpowszechnienie badań genetycznych, musi być współpraca z Polskim Towarzystwem Onkologicznym.

Panel dotyczący badań genetycznych odbył się podczas VIII Kongresu Wyzwań Medycznych w Katowicach, który zgromadził setki polityków, menadżerów opieki zdrowotnej, naukowców, samorządowców i specjalistów zdrowia publicznego. Serwis Zdrowie był jednym z partnerów medialnych wydarzenia.

Justyna Wojteczek, zdrowie.pap.pl

Autorka

Justyna Wojteczek

Justyna Wojteczek - Pracę dziennikarską rozpoczęła w Polskiej Agencji Prasowej w latach 90-tych. Związana z redakcją społeczną i zagraniczną. Zajmowała się szeroko rozumianą tematyką społeczną m.in. zdrowiem, a także polityką międzynarodową, również w Brukseli. Była też m.in. redaktor naczelną Medical Tribune, a później także redaktor prowadzącą Serwis Zdrowie. Obecnie pełni funkcję zastępczyni redaktora naczelnego PAP. Jest autorką książki o znanym hematologu prof. Wiesławie Jędrzejczaku.

ZOBACZ TEKSTY AUTORKI

ZOBACZ PODOBNE

  • AdobeStock

    Mężczyźni i kobiety. Czy genetycznie bardzo się różnimy?

    Na niektóre choroby częściej zapadają kobiety (jak na przykład na migrenę), a na inne – mężczyźni (np. chorobę Parkinsona). To kwestia genów czy innych czynników? Czy to od genów zależy, że wśród kobiet diagnozuje się więcej chorób autoimmunologicznych niż u mężczyzn? Hormony?

  • Fot. vitstudio/Adobe Stock

    Geny to nie wyrok

    Chociaż geny silnie determinują zdrowie, kolejne badania pokazują, że naprawdę wiele zależy od osobistych decyzji i prowadzonego stylu życia. Dzięki odpowiednim, sprzyjającym zdrowiu nawykom mimo genetycznego obciążenia można znacząco zmniejszyć ryzyko różnych chorób, w tym najgroźniejszych.

  • zdj. AdobeStock/JeanLuc

    Nobel w medycynie za odkrycie mikroRNA i jego roli w regulacji genów

    Tegoroczną Nagrodę Nobla w dziedzinie medycyny otrzymali Victor Ambros i Gary Ruvkun za odkrycie mikroRNA i jego roli w regulacji genów. Pomogło to zrozumieć rozwój chorób autoimmunologicznych, nowotworów czy cukrzycy.

  • zdj.motortion, AdobeStock

    Opisano nową predyspozycję genetyczną do otyłości związaną z grupą krwi

    Naukowcy odkryli nieznane dotychczas genetyczne uwarunkowanie otyłości. Chodzi o wariant genetyczny w genie SMIM1 skutkujący typem krwi zwanym Vel ujemnym. Według międzynarodowego zespołu badaczy pod przewodnictwem naukowców z University of Exeter Medical School wariant ten jest powiązany z predyspozycją do otyłości, zaburzeń metabolicznych i niższym wydatkiem energii w spoczynku.

NAJNOWSZE

  • Adobe

    Czego nie wiecie o wit. B

    Dlaczego witamin B jest kilka, a A i C tylko jedna? I czy potrzebujemy ich wszystkich, czy niektóre są ważniejsze? Może najlepiej suplementować „B-kompleks”? – to tylko niektóre z pytań, jakie przewijają się w internetowych dyskusjach. Warto poszerzyć wiedzę o wit. B, bo bywają one… niebezpieczne.

  • Sylkistyna i rezylastyna – nowe białka z polskiego laboratorium

  • Niebieskie Igrzyska przekraczają Atlantyk

  • Wstęp do diagnozy autyzmu w bilansie dwulatka

  • Brak apetytu może być winą nowotworu

  • Adobe Stock

    Rozmawiajmy szczerze z dzieckiem o śmierci

    Warto dziecku wyjaśniać od samego początku, czym jest śmierć, nazywając rzeczy wprost. Dziecko może nie zrozumieć, co znaczy „odeszła”, „jest w niebie” – mówi Serwisowi Zdrowie Milena Pacuda, psycholożka i psychoterapeutka zajmująca się m.in. traumą i żałobą.

  • Szybki test diagnozujący endometriozę

  • 8 powodów, by porządnie się wyspać