EKG 2023: jakość leczenia zależy od świadczeniodawców
„Jakość leczenia w ramach NFZ może być naprawdę na wysokim poziomie, przestańmy narzekać, wiele zależy od nas, świadczeniodawców” - mówił Adam Szlachta, prezes zarządu American Heart of Poland S.A., który uczestniczył w panelu „Finansowanie systemu ochrony zdrowia, odbywającego się w ramach XV Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.
Grupa American Heart of Poland zapewnia opiekę medyczną w ponad 20 ośrodkach medycznych, które działają w dużych miastach i w mniejszych miejscowościach w Polsce. Specjalizują się one w diagnostyce, leczeniu oraz rehabilitacji chorób cywilizacyjnych. American Heart of Poland S.A. realizuje usługi w ramach NFZ.
„Wszystkim nam się >>zakodowało<<, że w sektorze publicznej służby zdrowia nie dzieje się dobrze, są kolejki do lekarzy, ponieważ NFZ nie ma pieniędzy. Zwróćmy jednak uwagę na ubiegły rok. Mieliśmy pierwszy raz taką sytuację, że tych pieniędzy było więcej niż wykonanych świadczeń” - podkreślał Adam Szlachta podczas dyskusji panelowej. Zaznaczył, że kierowana przez niego firma, jako działająca w sektorze prywatnym, korzysta z dostępu do kapitału zagranicznego.
W panelu o finansowaniu ochrony zdrowia wzięli udział przedstawiciele: ministerstwa zdrowia, NFZ, wyższych uczelni i placówek medycznych, a poprzedziła go rozmowa z ministrem zdrowia Adamem Niedzielskim.
Współprowadząca rozmowę redaktor naczelna „Rynku Zdrowia” Paulina Gumowska zapytała ministra Niedzielskiego m.in. o to, czy korzysta z prywatnej opieki medycznej. „Cieszę się dobrym zdrowiem (...) korzystam z badań, które są oferowane w ramach programów, chociażby >>Profilaktyka 40 PLUS<<” - odpowiedział minister.
Adam Niedzielski dodał, że głównym problemem służby zdrowia jest długie oczekiwanie na wizyty u lekarzy - specjalistów. „Rozwiązanie tego problemu nie jest możliwe za pomocą czarodziejskiej różdżki. To proces, który trwa. Z jednej strony trzeba zapewnić specjalistów. Wszyscy wiemy, że proces kształcenia jest długi, mówimy nie o kilku latach, ale o dekadzie. (...) Ze zwiększonych naborów pojawiają się już pierwsze roczniki absolwentów” - powiedział.
Minister dodał, że sytuację może poprawić napływ lekarzy z zagranicy, m.in. z Białorusi i Ukrainy oraz podejmowane przez resort działania na rzecz poprawy zarobków, aby personel medyczny nie wyjeżdżał z Polski. „Staramy się na bieżąco wycisnąć z systemu tyle, ile można. Koordynacja, koordynacja i jeszcze raz koordynacja” - zaznaczył.
Podczas panelu prezes Adam Szlachta, odnosząc się do zagadnienia jakości świadczeń medycznych, zauważył, że już teraz istnieją programy finansowane ze środków publicznych, które promują świadczeniodawców, zapewniających odpowiednią jakość usług dla pacjentów, tzn. opiekują się pacjentem nie tylko, kiedy trafia on do szpitala, ale dają mu dostęp do nielimitowanych świadczeń, takich jak ambulatoryjna opieka specjalistyczna, diagnostyka, rehabilitacja, profilaktyka wtórna.
„Poruszamy się głównie w Polsce powiatowej. Tam jeden szpital musi oferować szeroki wachlarz usług. Świadczeniodawcy robią wszystko, żeby doprowadzić w tych miejscach do jakiejkolwiek ekonomiki szpitala - mówił prezes Szlachta. Dodał, że niesie to za sobą dwie, bardzo istotne konsekwencje. - Pierwsza jest taka, że lekarze nie chcą pracować w jednostkach, które nie radzą sobie ekonomicznie, są niepewne, niestabilne, nie potrafią zadbać o kształcenie, nie potrafią zadbać o stosowny poziom pensji, komfortu pracy, czasem ryzykując tym, że jest zbyt mało osób na dyżurze. Drugi to infrastruktura” - wyjaśniał Adam Szlachta.
Wiceminister zdrowia Piotr Bromber przypomniał działania resortu, które mają na celu zwiększenie liczby lekarzy w Polsce: w roku 2015 było 15 uczelni, gdzie kształcono na kierunku lekarskim, a obecnie jest ich 24, ministerstwo wydało zaś prawie 4800 decyzji zezwalających na pracę w zawodzie lekarzom i 1500 pielęgniarkom z Białorusi i Ukrainy, wprowadzony został kredyt na studia medyczne, z którego skorzystało 1800 osób. „Niedawno publikowany był raport, w którym wśród najbardziej atrakcyjnych finansowo zawodów znalazł się zawód pielęgniarki i położnej” - podkreślił wiceminister.
Z kolei dr Małgorzata Gałązka-Sobotka, dyrektor Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego wskazała, że obecne przepisy nie obligują i nie motywują wszystkich do staranności co do jakości leczenia. Podkreśliła, że jest wiele placówek, które podjęły ten wysiłek, ale nie mogą one liczyć na wsparcie. „Chcielibyśmy być w takich systemach, jak w Holandii, Wielkiej Brytanii, Danii, które charakteryzuje to, że zmieniają swoje systemy finansowania, idąc w kierunku płacenia za jakość, efekt i rezultat leczniczy. Dzisiaj w Polsce ten efekt >>dowożą<< do systemu opieki zdrowotnej ci, którzy są ambitni, a chodzi o to, aby dostrzec tych, którzy potrzebują wsparcia, by mogli na wejść na drogę doskonalenia jakości leczenia” - powiedziała dr Gałązka-Sobotka.
W opinii prezesa Szlachty wynagrodzenie pracownika jest tylko narzędziem w rękach świadczeniodawcy, a od niego zależy, w jaki sposób je wykorzysta. Przekładanie jeden do jednego zasady: lepsza płaca - lepsza praca, według niego, nie będzie miało większego skutku, a działać na rzecz polepszenia jakości leczenia należy już teraz. „Niezależnie od tego, że nie ma jeszcze sformalizowanych regulacji, to ja zadam otwarte pytanie - dlaczego nie możemy ich robić?” - pytał prezes American Heart of Poland S.A.
Źródło informacji: PAP MediaRoom