Polska na 4. miejscu pod względem liczby dawców szpiku, ale potrzebni nowi

Przeszczepienie szpiku jest jedną z najskuteczniejszych metod leczenia wielu groźnych chorób układu krwiotwórczego. Żeby ją zastosować, potrzebny jest dawca tej tkanki. O tym, dlaczego wciąż potrzebujemy nowych potencjalnych jej dawców przypominamy w 35. rocznicę pierwszego w Polsce udanego przeszczepienia szpiku, którego dokonał zespół kierowany przez Wiesława Jędrzejczaka.

Prof. Wiesław Jędrzejczak/Fot. PAP/Jacek Turczyk/
Prof. Wiesław Jędrzejczak/Fot. PAP/Jacek Turczyk/

Biorczyni – wówczas sześcioletnia Aleksandra Przybylska – szpik dostała od swojej młodszej o dwa lata Katarzyny. Przeszczepienie to było drugim na świecie zabiegiem, który wykonano u osoby cierpiącej na chorobę Diamonda-Blackfana, wywołanej wrodzonym brakiem krwinek czerwonych. 

Przeczytaj opowieść mężczyzny, który z potencjalnego stał się prawdziwym dawcą szpiku

Takich pacjentów można było utrzymać przy życiu jedynie przetaczając co jakiś czas krew. U sześcioletniej wtedy Oli przeprowadzono 60 przetoczeń, co doprowadziło do uszkodzenia wątroby (na skutek nadmiaru żelaza wywołanego transfuzjami) i groziła jej śmierć. Przeszczepienie szpiku było jedyną szansą na przedłużenie jej życia. Wykorzystaną, bo pani Aleksandra żyje do dziś.

Zespół profesora Jędrzejczaka (wówczas doktora), z którym udało mu się doprowadzić do dziewięciu zabiegów przeszczepienia liczył nie tylko lekarzy, ale i specjalistów innych dziedzin medycznych. Byli to:

  • lekarz Maksymilian Siekierzyński,
  • lekarz Zygmunt Pojda, 
  • lekarz Cezary Szczylik,
  • lekarz Paweł Górnaś,
  • lekarz Andrzej Ptasznik,
  • biolog Elżbieta Urbanowska, 
  • lekarka Alicja Rysińska,
  • farmaceuta Dariusz Jaskulski,
  • laborantka Elżbieta Szewczyk.

Wszystkich łączyło to, że nigdy nie widzieli nawet przeszczepienia szpiku u człowieka „na żywo” – metodę opracowali na podstawie piśmiennictwa światowego, z oczywistych względów dużo skromniejszego, bo była to wówczas wciąż metoda eksperymentalna, oraz własnych badań. Łączyła ich też niesłychana determinacja i rzetelność. 

Rys. Krzysztof "Rosa" Rosiecki

Apele o krew - zawsze aktualne

Jakiś czas temu w mediach społecznościowych powielany był apel o krew dla chorej dziewczynki. Ludzie chętnie go udostępniali. Apel okazał się złośliwym żartem wobec osoby, której numer telefonu podano w ogłoszeniu. Łatwo zrozumieć rozgoryczenie oszukanych. Jednak fałszywy w apelu mógł być tylko numer telefonu, bo faktem jest, że zawsze gdzieś jakaś chora dziewczynka potrzebuje krwi.

Polski zespół jako drugi na świecie zastosował też metodę przygotowania pacjenta do zabiegu przeszczepienia w postaci podania masywnych dawek chemioterapeutyku, a nie – napromieniania całego ciała, co skutkowało licznymi powikłaniami, np. bezpłodnością (warunkiem przeszczepienia jest całkowite zniszczenie chorego szpiku, można to zrobić za pomocą promieniowania lub chemicznie). Jako pierwszy rok wcześniej zastosował ją lekarz i naukowiec George W. Santos z Johns Hopkins University.

Zespół przeprowadził w ciągu dwóch lat dziewięć przeszczepień szpiku, zawsze w sytuacji, gdy była to ostatnia szansa uratowania pacjentom życia. Do dziś żyje troje, troje zmarło z powodu wczesnych powikłań przeszczepienia, troje – z powodu późniejszych. Ich śmierci nie były jednak następstwem nieprzyjęcia szpiku. 

Potencjalni dawcy szpiku – im więcej, tym lepiej

Przeszczepianie szpiku stało się już standardową, choć niełatwą metodą leczenia groźnych chorób układu krwiotwórczego. Warto przy tym wiedzieć, że nowotwory krwi to te groźne schorzenia, których leczenie stoi w Polsce na światowym poziomie. 

Fot. PAP/S.Leszczyński

Oddawanie krwi: czy każda choroba dyskwalifikuje?

Samo oddawanie krwi trwa zaledwie kilka minut. Zanim jednak do tego dojdzie, najpierw trzeba zastosować się do kilku ważnych zaleceń. Sprawdź jakich. Dowiedz się też kto nie może oddawać krwi - okresowo lub wcale.

W Polsce przeszczepianie szpiku obecnie stosuje się w ponad 20 ośrodkach. Liczba przeszczepień rośnie – w ubiegłym roku było ich ponad 1800. W Polsce zarejestrowało się też ponad 1,7 mln potencjalnych dawców szpiku, co plasuje nas na czwartym miejscu w świecie.

- Wciąż jednak jest około 20 proc. chorych, dla których nie jesteśmy w stanie znaleźć dawcy. U nich stosujemy metodę przeszczepiania szpiku od dawcy nie w pełni zgodnego tkankowo, jednak lepiej jest, gdy dawca i biorca są zgodni – mówi prof. Jędrzejczak.

To, co lekarze badają w razie poszukiwania dawcy dla biorcy to ich HLA: zestaw cech krwinek białych i innych komórek, które decydują o zgodności tkankowej. Jak wyjaśnia prof. Jędrzejczak, HLA przypomina grupy krwi, ale jest około miliarda razy bardziej złożony. 

Najlepszy dawca to taki, który ma te same geny układu HLA – ale to dotyczy sytuacji, gdy dawca i biorca są bliźniętami jednojajowymi. W pozostałych przypadkach dawcy najpierw szuka się wśród krewnych – nie zawsze jednak zgodność HLA jest wystarczająca i paradoksalnie w takiej sytuacji lepszy jest dawca niespokrewniony, o ile uda się go znaleźć. Na dodatek może się zdarzyć, że potencjalny dawca, choć „zgodny tkankowo”, nie może nim zostać ze względu na chorobę wykluczającą dawstwo.

Jak przypomina prof. Jędrzejczak, dla ok. 20 proc. chorych nie udaje się znaleźć odpowiedniego dawcy także w rejestrach potencjalnych dawców szpiku. Im większa zgodność tkankowa, tym mniejsze ryzyko rozwoju bardzo groźnej choroby „przeszczep przeciwko gospodarzowi”. Im więcej zaś potencjalnych dawców szpiku, tym większe prawdopodobieństwo, że uda się znaleźć odpowiedniego dla pacjenta.

Ośrodek dawstwa szpiku znajdziesz na stronie www.polstransplant.org.pl

Infografika/PAP

Justyna Wojteczek, zdrowie.pap.pl

Autorka

Justyna Wojteczek

Justyna Wojteczek - Pracę dziennikarską rozpoczęła w Polskiej Agencji Prasowej w latach 90-tych. Związana z redakcją społeczną i zagraniczną. Zajmowała się szeroko rozumianą tematyką społeczną m.in. zdrowiem, a także polityką międzynarodową, również w Brukseli. Była też m.in. redaktor naczelną Medical Tribune, a później także redaktor prowadzącą Serwis Zdrowie. Obecnie pełni funkcję zastępczyni redaktora naczelnego PAP. Jest autorką książki o znanym hematologu prof. Wiesławie Jędrzejczaku.

ZOBACZ TEKSTY AUTORKI

ZOBACZ PODOBNE

  • Fot. PAP/P. Werewka

    Sól jodowana: jak ustrzegliśmy się poważnej choroby

    Niedobór jodu może wywołać chorobę charakteryzującą się głębokim ubytkiem możliwości intelektualnych. To właśnie on odpowiadał w dawnych czasach za występowanie na terenie Szwajcarii tzw. kretynizmu endemicznego. Polska ustrzegła się tego losu, bo w 1935 roku wprowadzono skuteczną profilaktykę - do soli kuchennej dodawany był jodek potasu.

  • fot. tanantornanutra/Adobe Stock

    Jak wygląda świat, gdy traci się wzrok?

    Pewnego dnia obudziłem się i już nic nie widziałem. Całe dzieciństwo przygotowywano mnie na ten moment, ale czy można być na to naprawdę gotowym? Największą szkołę życia dało mi morze. Ono buja każdego tak samo – opowiada Bartosz Radomski, fizjoterapeuta i przewodnik po warszawskiej Niewidzialnej Wystawie.

  • P. Werewka/PAP

    Milowy krok – przeszczep gałki ocznej

    W okulistyce mamy za sobą kolejny krok milowy – przeszczep gałki ocznej. Na razie jednak to operacja kosmetyczna, bo nie umiemy jeszcze połączyć nerwów wzrokowych, a więc przywrócić widzenia. Wszystko jednak przed nami – wyraził nadzieję prof. Edward Wylęgała, kierownik Katedry i Oddziału Klinicznego Okulistyki Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach.

  • Fot. PetitNuage/Adobe Stock

    Nikt nie odda wzroku skradzionego przez jaskrę

    Jaskry nie można wyleczyć. Kradnie nam wzrok i wcale nie jest przypisana starości. Nowe okulary na nosie, po badaniu jedynie ostrości widzenia, nie świadczą o tym, że na dnie oka nie czai się ta podstępna choroba, którą ma około milion Polaków, a połowa z nich o tym nie wie. O diagnostyce i leczeniu jaskry opowiada prof. dr hab. n. med. Iwona Grabska-Liberek, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Okulistycznego.

NAJNOWSZE

  • Nie zmarnuj szansy na pomoc

    Media społecznościowe stały się miejscem do którego przenosi się nasze życie i coraz częściej to właśnie tu można zauważyć, że ktoś jest w kryzysie psychicznym. Niestety, wiele osób nie wie, jak prawidłowo rozpoznać te sygnały, ani jak na nie reagować w sposób wspierający i pomocny. Tymczasem każda niepodjęta reakcja to potencjalnie utracona szansa na realną pomoc – zwraca uwagę Joanna Bogdanowicz-Antos, prezes Fundacji Zdrowego Postępu.

  • Atak paniki to jak utrata zmysłów

  • Lek na potencję – okazjonalnie, nie regularnie

  • Gdy mleko kobiece staje się darem

  • Melatonina nie tylko na sen. To hormon regeneracji

  • Adobe

    Detoks dopaminowy – prawdy i mity

    Detoks dopaminowy, popularyzowany przez life coachów i influencerów, obiecuje przywrócenie harmonii w życiu poprzez czasowe ograniczenie przyjemności i bodźców. Ma to „resetować” układ nagrody w mózgu, poprawiać koncentrację i odbudowywać zdrowe nawyki. Naukowcy są wobec tej koncepcji sceptyczni.

  • Brukiew: zdrowy symbol strasznych czasów

  • Halitoza – oddech, który nie pachnie miętą