Mów i pisz tak, żeby pokazać krzywdę dziecka

„Dzieci, które wyglądały jak prostytutki”; „Nastolatki sprzedają się w internecie” – to tytuły prasowe na temat dzieci wykorzystywanych seksualnie. Zamiast wskazywać na ich krzywdę, przerzucają na nie odpowiedzialność za przemoc sprawców i wtórnie je traumatyzują. Te przykłady pokazują, jak ważny jest język przekazów medialnych dotyczących wykorzystywania seksualnego.

Fot. PAP/P. Werewka
Fot. PAP/P. Werewka

Tytuły takie jak przytoczone kreślą nieprawdziwy obraz nastolatków uwodzących dorosłych i czerpiących z tego korzyści, podczas gdy w istocie chodzi o niepełnoletnie osoby skrzywdzone i wykorzystywane. Problem nie jest polski, dotyczy wszystkich kultur i różnych kontekstów. Mówienie w ten sposób o dziecku może zostawić w jego trwały ślad w psychice.

Marta Skierkowska to wiceprezeska zarządu Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę, w której odpowiada m.in. za strategię profilaktyki wykorzystywania seksualnego dzieci oraz zajmuje się projektami dotyczącymi praw dziecka i profilaktyki krzywdzenia dzieci. W czasie warsztatów na temat Standardów Ochrony Dzieci wygłosiła prelekcję „Jak przedstawiać w mediach problem przemocy wobec dzieci”. 

Język kształtuje rzeczywistość

Zdaniem ekspertki sposób, w jaki opisujemy świat, jakich słów używamy, ma kluczowe znaczenie.

– Język, którym się posługujemy, kształtuje rzeczywistość. Albo zobaczymy dziecko, problem, odpowiedzialność i sprawcę, albo pomyślimy, że to przesada, za dużo mówi się o wykorzystywaniu seksualnym dzieci, a one wcale nie są takie niewinne – uświadamia Marta Marta Skierkowska. – W ostatnich dekadach pojawiały się nowe formy krzywdzenia, które przyniósł internet. Dlatego osiem lat temu przedstawiciele różnych organizacji, eksperci, zebrali się w międzynarodowych grupach, żeby ustalić, jakich słów powinniśmy używać, żeby mówić o problemie krzywdzenia dzieci w sposób sprawiedliwy, zrozumiały międzykulturowo i przede wszystkich w sposób, który nie krzywdzi i wtórnie nie traumatyzuje dzieci – dodaje.

Fot. PAP/ P.Werewka

Przemoc seksualna: jak poradzić sobie z bolesną przeszłością

Według specjalistów o problemie wykorzystywania seksualnego dzieci należy mówić z wykorzystaniem pojęć:
– wykorzystywanie seksualne dzieci;
– wyzyskiwanie seksualne dzieci;
– przemoc seksualna wobec dzieci – z zastrzeżeniem, że to pojęcie jest dość szerokie i może trochę zaburzać obraz. Zazwyczaj bowiem nie chodzi o przemoc fizyczną, lecz uwodzenie dziecka przez sprawcę.

Jak nie należy mówić?

nadużycie seksualne dziecka – pojawia się bardzo często w kontekście Kościoła. Termin ten jest szkodliwy, ponieważ sugeruje, że skoro jest „nadużycie”, to możliwe jest też „użycie” normatywne. Termin „nadużycie” niesie przekaz, że została przekroczona akceptowalna granica. Tymczasem nie ma takiego progu w kontekście kontaktu seksualnego dorosłego z dzieckiem; 
 – molestowanie dziecka – ten termin pojawia się najczęściej, choć pochodzi z obszaru prawa pracy. Nie opisuje wagi zdarzeń związanych z wykorzystywaniem seksualnym;
prostytucja dziecięca – termin o tyle niebezpieczny, że „prostytucja dorosłych” zakłada decyzję osoby, która pracuje seksualnie. W odniesieniu do dzieci może myląco sugerować dobrowolność i odpowiedzialność. Tymczasem dziecko nie ma możliwości ani prawnie, ani rozwojowo wyrażenia zgody na udział w tego typu czynnościach. W Polsce wszelkie kontakty seksualne w zamian za coś, np. za pieniądze, są zakazane do 18. roku życia, podobnie jak w ogóle czynności seksualne z osobami do 15 r.ż. To zjawisko powinno się nazywać „wyzyskiwaniem seksualnym dzieci”. Wtedy w jasny sposób widać nierównowagę i odpowiedzialność po stronie sprawcy oraz pokrzywdzone, wyzyskane dziecko;
pornografia dziecięca – z tym terminem jest podobna sytuacja jak z prostytucją dziecięcą, ponieważ istnieje pornografia legalna, gdzie osoby biorące w niej udział świadomie godzą się na pracę w takim biznesie. W przypadku nieletnich nie jest to możliwe. Pornografia jest pojęciem prawnym, więc nie możemy go wyeliminować. Żeby być sprawiedliwym wobec dziecka, powinno się mówić „materiały przedstawiające wykorzystywanie seksualne dzieci”;
 – dziecięca turystyka seksualna, dziecięca seksturystyka – rekomendowane jest mówienie o „wykorzystywaniu seksualnym dzieci w kontekście podroży i turystyki”, żeby nie bagatelizować tego zjawiska, ale też zwracać uwagę na nierównowagę, niezgodność z prawem i nienaturalność;
 – ofiara – termin pojawia się bardzo często w kontekście krzywdzenia dzieci i przemocy. Jest to kalka z języka angielskiego, gdzie „ofiara” (ang. victim) jest elementem systemu prawnego. W Polsce mówimy zamiast tego o „pokrzywdzonym”. Termin „ofiara” ma bardzo dużo negatywnych konotacji – może oznaczać kogoś pozbawionego sprawczości czy zagubionego, jak w związkach frazeologicznych: „robić z siebie ofiarę”, „ofiara losu”. Sprzyja też niewskazanemu czynieniu osi tożsamości z doświadczenia. To bardzo niesprawiedliwe wobec osób, które zostały pokrzywdzone. 
nazywanie wszystkich sprawców wykorzystywania seksualnego dzieci pedofilami – badania pokazują, że tylko 12–30 proc. sprawców ma skłonności pedofilskie diagnozowane klinicznie. Zdecydowana większość preferuje kontakty seksualne z dorosłymi, ale wybiera dziecko, np. z powodu doświadczeń osobistych, trudności w kontaktach, w nawiązywaniu relacji. Takie osoby mogą mieć rodziny, dorosłych partnerów. Należy więc mówić o „sprawcach wykorzystywania seksualnego dzieci”;
mówienie w stronie biernej o wykorzystywaniu seksualnym dzieci – nie jest wskazane, ponieważ eliminuje sprawcę.

Fot. PAP/P. Werewka

Pedofilia nie jest marginalnym zjawiskiem. A systemu leczenia pedofili brak

Stereotypy zaburzające przekaz o wykorzystywaniu seksualnym

  1. Większość sprawców wykorzystywania to osoby nieznajome dziecku. Nieprawda – nawet w 95 proc. przypadków te osoby znają dziecko, budują z nim relację;
  2. Dzieci często zmyślają na temat wykorzystywania seksualnego. W rzeczywistości dane statystyczne mówią, że nawet 75 proc. dzieci mówiących „nie jesteśmy krzywdzone”, chroni sprawcę/sprawczynię. Poza tym nie ma żadnych badań potwierdzających, że zdolność do mówienia prawdy rośnie wraz z wiekiem człowieka;
  3. Osoby nieheteroseksualne krzywdzą dzieci. Najczęściej sprawcą jest biały, heteroseksualny mężczyzna;
  4. Kobiety nie wykorzystują seksualnie dzieci. Do 30 proc. przypadków sprawców to kobiety;
  5. Dzieci prowokują sprawców, wyglądając na starsze. Obowiązkiem osoby starszej podejmującej kontakt seksualny jest uzyskanie świadomej zgody i upewnienie się, czy druga strona jest w wieku, który pozwala na jej udzielenie. 

Beata Igielska, zdrowie.pap.pl

Źródło:

Prelekcja wygłoszona przez Martę Skierkowską, wiceprezeskę zarządu Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę „Jak przedstawiać w mediach problem przemocy wobec dzieci” w czasie warsztatów Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę na temat Standardów Ochrony Dzieci, 20.06.2024, Warszawa.
 

Autorka

Beata Igielska

Beata Igielska - Dziennikarka z wieloletnim doświadczeniem w mediach ogólnopolskich, gdzie zajmowała się tematyką społeczną. Pisała publicystykę, wywiady, reportaże - za jeden z nich została nagrodzona w 2007 r. W Serwisie Zdrowie publikuje od roku 2022. Laureatka nagród dziennikarskich w kategorii medycyna. Prywatnie wielbicielka dobrej literatury, muzyki, sztuki. Jej konikiem jest teatr – ukończyła oprócz polonistyki, także teatrologię.

ZOBACZ TEKSTY AUTORKI

ZOBACZ PODOBNE

  • PAP – Kadr z filmu

    Fundacja LPP: działamy na rzecz poprawy życia dzieci i młodzieży z problemami psychicznymi

    Materiał promocyjny

    W Polsce młodzi ludzie borykają się z depresją, nie mają motywacji do działania, myślą o próbach samobójczych. Dlatego trzeba podejmować działania, żeby im pomóc – podkreślała Patrycja Zbytniewska, prezeska zarządu Fundacji LPP, podczas panelu na temat zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży.

  • Fot. PAP/P. Werewka

    "Niepełnosprawny" czy "osoba z niepełnosprawnością"?

    Język jest materią żywą. Słowo potrafi z jednej strony krzywdzić i ranić, z drugiej uskrzydlać i wspierać. Niektóre zwroty czy pojedyncze słowa odchodzą do lamusa, nabierają innego znaczenia lub są zastępowane innymi, bo wydają nam się stygmatyzujące. Czy dlatego coraz częściej słyszymy wyrażenie: „osoba z niepełnosprawnością” zamiast: „osoba niepełnosprawna”?

  • Zentiva

    Polacy i stres: czy umiemy sobie z nim radzić?

    Materiał promocyjny

    Firma Zentiva, właściciel marki Persen, we wrześniu br. zleciła przeprowadzenie badań poziomu stresu wśród społeczeństwa. Wynika z nich, że w ciągu ostatnich dwóch lat prawie 70% Polaków zauważyło wzrost poziomu stresu w swoim życiu. Co trzecia osoba odczuwa go codziennie, a ponad połowa respondentów przyznaje, że ich metody na stres nie do końca działają. Tymczasem przewlekły stres może mieć poważne negatywne skutki zdrowotne i dlatego warto mu poświęcić szczególną uwagę w naszym życiu. Podejmując odpowiednie działania, możemy zredukować ryzyko wiążące się z ekspozycją na długotrwały stres.

  • Adobe Stock

    Zespół Münchhausena – chorzy na pokaz

    Dla atencji i współczucia niektórzy ludzie latami udają choroby, w tym poważne. Fałszują badania, okłamują lekarzy, sami różnymi metodami sobie szkodzą. Bywa, że zamiast siebie krzywdzą innych, na przykład swoje dzieci.

NAJNOWSZE

  • PAP/P. Werewka

    Uzależnienia u dzieci i młodzieży – na co należy zwrócić uwagę?

    Za występowanie uzależnień wśród dzieci i młodzieży w dużej mierze odpowiadają czynniki środowiskowe, czyli to, co dzieje się w najbliższym otoczeniu tych dzieci. Nastolatki przyznają, że sięgają po substancje psychoaktywne albo z ciekawości albo dlatego, że nie radzą sobie ze stresem, z wyzwaniami, że czują się samotni, przeciążeni presją wywieraną przez osoby dorosłe. O tym jakie są objawy uzależnienia u dziecka czy nastolatka - wyjaśnia dr n. med. Aleksandra Lewandowska, ordynator oddziału psychiatrycznego dla dzieci w Specjalistycznym Psychiatrycznym Zespole Opieki Zdrowotnej w Łodzi, konsultant krajowa w dziedzinie psychiatrii dzieci i młodzieży.

  • Sprawdź, czy nie tracisz wzroku – prosty test

  • Kiedy zacząć myć zęby dziecku?

  • Niejadki. Kiedy trudności w jedzeniu mają podłoże sensoryczne

  • HIV: kiedyś drżeliśmy, dziś ignorujemy

  • Adobe Stock

    CRM – zespół sercowo-nerkowo-metaboliczny. Nowe spojrzenie na szereg schorzeń

    Na każdego pacjenta z problemami sercowo-naczyniowymi należy spojrzeć szeroko i badać go także pod kątem cukrzycy i choroby nerek – przestrzegają specjaliści. Jak tłumaczą, mechanizmy leżące u podstaw tych chorób są ze sobą powiązane i wzajemnie się napędzają. W efekcie jedna choroba przyczynia się do rozwoju kolejnej.

  • Kobiety żyją dłużej – zwłaszcza w Hiszpanii

  • Badania: pozytywne nastawienie do starości wiąże się z lepszym zdrowiem w późnym wieku