To może być diabelski tercet: bunt nastolatka, wakacje i choroba przewlekła

Cukrzyca typu 1, padaczka, atopowe zapalenie skóry (AZS) czy inna poważna choroba przewlekła to wyzwanie dla nastolatków. Tak, można z tymi chorobami najczęściej prowadzić normalne życie, ale pod pewnymi warunkami. A tu wakacje, grupa rówieśników i pokusa, by ograniczeń nie mieć. Czasami kończy się to źle…

Fot. PAP/J. Turczyk
Fot. PAP/J. Turczyk

Fotografka, a także specjalistka pediatrii i anestezjologii dr Anna Hartman-Ksycińska, obecnie kierująca oddziałem pediatrycznym w Przeworsku wspomina, że kiedy pracowała w zakopiańskim szpitalu, w wakacje trafiały na oddział nieprzytomne dzieci z cukrzycą typu 1 – wskutek zaprzestania brania insuliny lub innych błędów terapeutycznych.

- W miejscowościach wypoczynkowych bywa, że dzieci są przywożone nieprzytomne do szpitala ze stężeniem glukozy w surowicy na przykład 1000 mg/dl i wysoką kwasicą – opowiada.

Wyjaśnia, że nastolatki z chorobami przewlekłymi, jak cukrzyca typu 1, padaczka czy astma, mogą mieć tendencję do negowania swojego problemu i zachowań wypierających.

- Wiek nastoletni to często okres mniejszej stabilności emocjonalnej, a tu trzeba na przykład brać insulinę, przestrzegać diety i odpowiedniej dawki ruchu. W cukrzycy typu 1 często bardzo ułatwiają życie pompy insulinowe, ale nie zastąpią one mądrego zarządzania leczeniem. Lekarzom zdarza się być świadkami ekstremalnych form zachowań buntowniczych - podkreśla.

Fot. PAP

Cukrzyca typu 1 jak kolor oczu

Kiedyś zdarzało się, że ludzie odsuwali się ode mnie. Przed oczami miałam wtedy sceny z „Trędowatej”.  Bali się, że cukrzycą mogą się zarazić. Przez wiele lat żyłam z myślą, że nie doczekam 25 lat. Lekarz tak powiedział. To były inne czasy, inna świadomość choroby i inna terapia, którą bardzo ciężko wspominam. Teraz chorobę traktuję jak kolor oczu – opowiada w rozmowie z Serwisem Zdrowie Małgorzata Licha, diabetyczka i edukatorka diabetologiczna, która z cukrzycą typu 1. żyje już ponad 40 lat.

W padaczce czy cukrzycy niezwykle istotne dla kontroli choroby jest na przykład sen. A tu wakacje i nocna dyskoteka czy późne rozmowy przy ognisku… Pojawiają się próby skosztowania alkoholu – tego napoju żaden nastolatek nie powinien tykać właśnie ze względów zdrowotnych, a chory na cukrzycę czy padaczkę ryzykuje tu zdecydowanie więcej niż jego zdrowy rówieśnik. Mecz siatkówki? Nie ma problemu, żeby diabetyk go rozegrał, ale musi go zaplanować, przyjąć wcześniej odpowiedni posiłek i porcję insuliny. Tego rodzaju przykładów jest mnóstwo.

- Trzeba uważać zwłaszcza na obozach, koloniach, kiedy młodzi ludzie są pozbawieni rutyny z domu rodzinnego – znajdują się w nowej sytuacji, na wakacjach, wśród zdrowych rówieśników. Czasem ta sytuacja staje się tak trudna emocjonalnie, że choć dzieci z nową diagnozą przechodzą edukację w tzw. szkołach cukrzycowych w oddziałach diabetologii, w nowym otoczeniu próbują zaprzeczyć rzeczywistości i udowodnić, że nie są chore i nie mają ograniczeń wynikających z choroby – mówi lekarka.

I wskazuje, że niektóre nastolatki z cukrzycą przestają przestrzegać diety, uważając, że mogą jeść wszystko, pić alkohol i będą sobie to kompensować podawaniem większych dawek insuliny.

- To tak nie działa. Wywoływanie dużych wahań stężenia cukru w surowicy jest szkodliwe. W konsekwencji może to powodować uszkodzenia zwłaszcza małych naczyń krwionośnych -  siatkówki, nerek, kończyn dolnych oraz wiele innych powikłań. A to i tak najłagodniejsza forma buntu. Druga to zaprzestanie podawania sobie insuliny. Młodzi ludzie próbują udowodnić w ten sposób, że wszystko z nimi jest ok. W zależności od nasilenia cukrzycy może się to skończyć śpiączką cukrzycową, najczęściej ketonową. Zdarzają się też bezpośrednie próby samobójcze – opowiada dr Hartman-Ksicińska.

Jej zdaniem każde dziecko z poważną chorobą przewlekłą powinno być pod opieką psychologa, podobnie jak i rodzina takiego dziecka, by sprawnie zarządzać chorobą.

- Te dzieci mogą żyć normalnie, ale z ograniczeniami wynikającymi z leczenia – przyjmować leki, spać, odpowiednio dawkować ruch, stosować odpowiednią dietę – podkreśla specjalistka.

Wydaje się niewiele, ale dla nastolatka, który chce być taki jak kolega czy koleżanka bez tej choroby, jest to po prostu trudne. I nie należy się temu dziwić.

Justyna Wojteczek, zdrowie.pap.pl

Autorka

Justyna Wojteczek

Justyna Wojteczek - Pracę dziennikarską rozpoczęła w Polskiej Agencji Prasowej w latach 90-tych. Związana z redakcją społeczną i zagraniczną. Zajmowała się szeroko rozumianą tematyką społeczną m.in. zdrowiem, a także polityką międzynarodową, również w Brukseli. Była też m.in. redaktor naczelną Medical Tribune, a później także redaktor prowadzącą Serwis Zdrowie. Obecnie pełni funkcję zastępczyni redaktora naczelnego PAP. Jest autorką książki o znanym hematologu prof. Wiesławie Jędrzejczaku.

ZOBACZ TEKSTY AUTORKI

ZOBACZ PODOBNE

  • Adobe Stock/Photographee.eu

    Kiedy wybrać się po raz pierwszy z córką do ginekologa?

    Pierwsza wizyta dziewczynki u ginekologa to duże przeżycie, ale lepiej jej nie odkładać. Jeśli nic niepokojącego się nie dzieje, to można pojawić się w gabinecie po roku od pierwszego krwawienia, nie później jednak niż do ukończenia przez młodą pacjentkę 15 lat. Przed wizytą warto porozmawiać o tym, co czeka ją w gabinecie – radzi dr n. med. Ewa Kuś, konsultant ds. ginekologii i położnictwa Grupy Luxmed.

  • Fot. PAP/P. Werewka

    Sól jodowana: jak ustrzegliśmy się poważnej choroby

    Niedobór jodu może wywołać chorobę charakteryzującą się głębokim ubytkiem możliwości intelektualnych. To właśnie on odpowiadał w dawnych czasach za występowanie na terenie Szwajcarii tzw. kretynizmu endemicznego. Polska ustrzegła się tego losu, bo w 1935 roku wprowadzono skuteczną profilaktykę - do soli kuchennej dodawany był jodek potasu.

  • fot. tanantornanutra/Adobe Stock

    Jak wygląda świat, gdy traci się wzrok?

    Pewnego dnia obudziłem się i już nic nie widziałem. Całe dzieciństwo przygotowywano mnie na ten moment, ale czy można być na to naprawdę gotowym? Największą szkołę życia dało mi morze. Ono buja każdego tak samo – opowiada Bartosz Radomski, fizjoterapeuta i przewodnik po warszawskiej Niewidzialnej Wystawie.

  • P. Werewka/PAP

    Milowy krok – przeszczep gałki ocznej

    W okulistyce mamy za sobą kolejny krok milowy – przeszczep gałki ocznej. Na razie jednak to operacja kosmetyczna, bo nie umiemy jeszcze połączyć nerwów wzrokowych, a więc przywrócić widzenia. Wszystko jednak przed nami – wyraził nadzieję prof. Edward Wylęgała, kierownik Katedry i Oddziału Klinicznego Okulistyki Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach.

NAJNOWSZE

  • Adobe

    Sylkistyna i rezylastyna – nowe białka z polskiego laboratorium

    Wyobraźmy sobie materiał elastyczny jak gumka, który powstał z połączenia genów owada i człowieka – i który w przyszłości posłuży do regeneracji ludzkich tkanek czy wygładzania zmarszczek. Brzmi jak science fiction? A jednak w polskim laboratorium powstają właśnie takie białka rekombinowane o niezwykłych właściwościach. 

  • Niebieskie Igrzyska przekraczają Atlantyk

  • Wstęp do diagnozy autyzmu w bilansie dwulatka

  • Brak apetytu może być winą nowotworu

  • Polska bioniczna trzustka gotowa do przeszczepu

  • Adobe Stock

    Szybki test diagnozujący endometriozę

    Endometrioza, która dotyka nawet 10 proc. kobiet w wieku rozrodczym, to wyzwanie diagnostyczne. Od pierwszych objawów do jej rozpoznania upływa średnio nawet 6 lat. Niedawno pojawiała się szansa na przyspieszenie diagnozy – szybki test EndoRNA. W pięciu ośrodkach w Polsce ruszyło badanie Agencji Badań Medycznych weryfikujące tę metodę. Gdyby wypadło pomyślnie, jest szansa na to, że test trafi do gabinetów nawet z końcem 2026 roku.

  • Problem z węchem może oznaczać chorobę

  • 8 powodów, by porządnie się wyspać