Z kulturystyką lepiej ostrożnie
Choć na ten temat nie ma jeszcze wielu badań, to nieostrożne budowanie masy mięśniowej może być niebezpieczne i zwiększać ryzyko m.in. uszkodzeń serca, a przez to i zgonu. Prawdopodobnie szczególnie groźne są przy tym substancje sterydowe i zbyt restrykcyjny reżim treningowy, choć zdrowiu mogą szkodzić nawet niektóre suplementy. Brakuje jednak szczegółowych danych.

Kulturystyka a ryzyko nagłej śmierci sercowej
Naukowcy z Uniwersytetu w Padwie ostrzegają – mężczyźni uprawiający kulturystykę są bardziej zagrożeni nagłą śmiercią sercową niż reszta populacji. Szczególnie dotyczy to zawodowców. Zgon tego typu zazwyczaj jest rzadkością u młodych i pozornie zdrowych osób, ale często wiąże się z ukrytymi schorzeniami serca.
„Jako lekarz medycyny sportowej miałem okazję zbliżyć się do świata kulturystyki, co dało mi możliwość dostrzeżenia nie tylko wielu jego pozytywnych aspektów, takich jak promowanie sprawności fizycznej i samodyscypliny, ale także pewnych wyzwań i zagrożeń, które są nieodłączną częścią tego sportu” – opowiada Marco Vecchiato, główny autor badania opisanego na łamach „European Heart Journal”.
„Zauważyłem rosnącą liczbę doniesień o przedwczesnych zgonach wśród osób związanych z kulturystyką i fitnessem. Te tragiczne wydarzenia, często dotyczące młodych i pozornie zdrowych sportowców, uwidaczniają lukę w naszej wiedzy na temat długoterminowego ryzyka zdrowotnego związanego z kulturystyką wyczynową. Jak dotąd żadna publikacja nie przedstawiła danych na temat częstości zgonów i nagłych śmierci w tej dyscyplinie sportowej” – podkreśla.
Aby zapełnić tę lukę, badacz i jego koledzy zebrali nazwiska ponad 20 tys. kulturystów z oficjalnych wyników zawodów oraz z nieoficjalnej internetowej bazy danych. Wszyscy mężczyźni wzięli udział w co najmniej jednym konkursie zorganizowanym przez Międzynarodową Federację Fitnessu i Kulturystyki (IFBB) w latach 2005–2020. Następnie naukowcy wyszukali doniesienia o zgonach wymienionych zawodników, korzystając z różnych źródeł internetowych, w tym oficjalnych raportów, mediów społecznościowych, forów kulturystycznych oraz blogów. Znaleźli 121 zgonów, przy czym średni wiek w chwili śmierci wynosił 45 lat.
Nagłe zgony sercowe stanowiły 38 proc. Ryzyko takiej śmierci było ponad pięć razy wyższe wśród zawodowych kulturystów niż wśród amatorów. W nielicznych dostępnych raportach z autopsji najczęściej znajdowano pogrubienie lub powiększenie serca, a w niektórych przypadkach także chorobę niedokrwienną serca. Niektóre analizy toksykologiczne oraz publicznie dostępne raporty ujawniły nadużywanie substancji anabolicznych.
„Kulturystyka wiąże się z wieloma praktykami, które mogą wpływać na zdrowie, takimi jak ekstremalny trening siłowy, szybkie strategie redukcji masy ciała — w tym surowe ograniczenia dietetyczne i odwodnienie — oraz powszechne stosowanie różnych substancji wspomagających wydolność. Takie działania mogą wywierać duże obciążenie na układ sercowo-naczyniowy, zwiększać ryzyko wystąpienia zaburzeń rytmu serca i z czasem prowadzić do jego zmian strukturalnych” – tłumaczy prof. Vecchiato.
Ponadto 15. proc. zgonów miało związek ze zdarzeniami takimi jak wypadki czy samobójstwa, co może sugerować gorszą kondycję psychiczną kulturystów, potencjalnie również powodowaną lub nasiloną nadużywaniem szkodliwych substancji.
Kulturystyka wymaga zmian
Naukowcy wyrażają uznanie dla pracy nad ciałem, ale przestrzegają, że pogoń za jego ekstremalną transformacją za wszelką cenę może wiązać się z poważnym ryzykiem zdrowotnym, zwłaszcza dla serca. Sugerują zatem zachowanie świadomości zagrożeń i korzystanie z bezpiecznych metod treningowych oraz dobrej opieki medycznej. Proponują też stanowcze odrzucenie stosowania substancji dopingujących. Lekarzom zalecają natomiast bardziej proaktywne podejście do badań serca nawet u młodych i pozornie zdrowych sportowców.
Eksperci podkreślają, że dla decydentów i organizacji sportowych badanie to pokazuje m.in. potrzebę wprowadzenia w kulturystyce zmian obejmujących bardziej zdecydowane działania antydopingowe i kampanie edukacyjne dotyczące ryzyka związanego z nadużywaniem takich substancji oraz z niektórymi praktykami sportowymi.
„W szerszym ujęciu badanie to podważa przekonanie, że sam wygląd zewnętrzny jest wyznacznikiem zdrowia i uwidacznia ukryte zagrożenia, które mogą kryć się nawet za najbardziej wyrzeźbioną sylwetką. Nasze ustalenia nie są jednak oskarżeniem wobec treningu siłowego ani kultury fitness jako takiej. Wręcz przeciwnie – regularna aktywność fizyczna i trening siłowy mogą przynieść ogromne korzyści dla zdrowia, jakości życia i zmniejszenia ryzyka śmierci” – podsumowuje prof. Vecchiato.
Teraz naukowiec prowadzi podobne badanie dotyczące kulturystek.
Sterydy – prawdopodobne główne zagrożenie w kulturystyce
Naukowcy z High Point University przed dwoma laty (zatem przed badaniem opisanym powyżej) podsumowali dostępną już wiedzę na temat przedwczesnej śmierci kulturystów. Zwrócili przy tym uwagę na niewielką liczbę epidemiologicznych badań tego zagadnienia, jednak na podstawie dostępnych danych przedstawili pewne wnioski.
„Doniesienia o przedwczesnych zgonach w mediach głównego nurtu w połączeniu z opisami przypadków w literaturze medycznej sugerują, że kulturystyka może być związana ze zwiększoną śmiertelnością, a za główną przyczynę uznaje się stosowanie sterydów anaboliczno-androgennych.
Obecnie jednak brakuje wystarczających, wysokiej jakości dowodów naukowych, które potwierdzałyby związek przyczynowy dla któregokolwiek z tych twierdzeń, zwłaszcza biorąc pod uwagę liczne możliwe czynniki zakłócające” – można przeczytać w publikacji.
Suplementy również mogą szkodzić
Ostrożność lepiej zachować również w przyjmowaniu substancji, które wydają się stosunkowo bezpieczne. Potwierdza to opisane w połowie maja odkrycie zespołu z Université Clermont Auvergne. Wykazało ono, że pewien popularny wśród kulturystów suplement może szkodzić męskiej płodności. Mowa o rozgałęzionych aminokwasach (BCAA).
Naukowcy donoszą, że suplement ten „wyraźnie wpłynął na funkcje rozrodcze samców myszy, powodując istotne zmiany w liczbie plemników oraz spadek płodności”.
Szczególnie silnie działała walina, choć większy lub mniejszy negatywny skutek wywołały wszystkie aminokwasy rozgałęzione. Zdaniem naukowców prawdopodobne jest, że związki te w podobny sposób działają na ludzi.
W żywności aminokwasy te występują m.in. w mięsie i nabiale, ale według badaczy, na ich oddziaływanie szczególnie narażone mogą być osoby korzystające z suplementów diety. Naukowcy spekulują, że nadmiar tych aminokwasów może być jedną z przyczyn spadku męskiej płodności na świecie.
„Nieograniczone stosowanie suplementów diety w celach kulturystycznych przez sportowców oraz konsumentów ogółem może stanowić problem zdrowia publicznego. W przypadku kulturystów zdecydowana większość ich użytkowników to młodzi mężczyźni w wieku rozrodczym, więc ważne jest, aby dokładniej zbadać wpływ takiego wyboru na ich zdolność do posiadania dzieci” – podkreślają naukowcy.