Nierówności w zdrowiu, czyli o nieoczywistych korzyściach dobrej edukacji

Nierówności w zdrowiu to temat gorący zarówno wśród ekspertów ochrony zdrowia, jak i polityków. Na całym świecie obserwuje się bowiem duże różnice w stanie zdrowia mieszkańców nie tylko tego samego kraju, ale i miejscowości. Co ciekawe, wyższe wykształcenie to lepszy stan zdrowia i dłuższe życie.

Rys. Krzysztof "Rosa" Rosiecki
Rys. Krzysztof "Rosa" Rosiecki

Oczywiście jak wszystkie kwestie dokładnie badane przez naukowców, związki wykształcenia ze zdrowiem mają skomplikowaną naturę. Jednak nie da się przeoczyć takich zjawisk, jak to zaobserwowane przez zespół badaczy, którzy kilka lat temu pod lupę wzięli stan zdrowia i długość życia (także długość życia w zdrowiu) mieszkańców Warszawy. Okazało się na przykład, że mieszkańcy stołecznej Pragi przeciętnie żyją o 10 lat krócej niż ci z Wilanowa!

– Na stan zdrowia największy wpływ ma struktura wieku oraz poziom wykształcenia – komentował wówczas prof. Bogdan Wojtyniak z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego - Państwowego Zakładu Higieny.

Jak wyjaśniał, od dawna już w badaniach epidemiologicznych poziom wykształcenia jest najczęściej używaną miarą statusu społeczno-ekonomicznego. W dużej mierze od niego, a nie od jakości leczenia zależy bowiem nasz stan zdrowia. Potwierdzają to badania epidemiologiczne.

Sprawdź, jakie w Polsce są nierówności w zdrowiu

Sposób na dobre zdrowie? Dobre wykształcenie

Według opublikowanej niedawno pracy autorstwa naukowców z University of York, obok innych problemów, w krajach o dużym rozwarstwieniu społecznym pojawiają się kolosalne rozbieżności w zdrowiu.

Fot. PAP

Polacy na tle Europy

Najnowszy raport NIZP – PZH pokazuje słabości i mocne strony zdrowia polskiego społeczeństwa oraz jego uwarunkowania. Wprawdzie dłużej żyjemy, ale w dziedzinie zdrowia publicznego wiele należy jeszcze zrobić, by dogonić społeczeństwa europejskie. Otrzymane wyniki komentują najwybitniejsi polscy eksperci.

„W wielu miastach np. Wielkiej Brytanii i USA obserwujemy różnice w spodziewanej długości życia sięgające 5 -10 lat, a nawet 15-20 lat między najbogatszymi i najbiedniejszymi dzielnicami” - piszą naukowcy na łamach pisma „The BMJ”.

Mechanizmów, które za tym stoją, z pewnością jest wiele. Ale zauważono, że osoby, które ukończyły tylko obowiązkową edukację, mają na starość gorsze zdrowie. Jedno z ostatnich doniesień na ten temat pochodzi od naukowców z Uniwersytetu w Genewie.

W latach 1990-2015, jak wyjaśniają badacze, spodziewana długość życia mężczyzn wzrosła w Szwajcarii z 78 do 82 lat, a kobiet - z 83 do 86 lat. W świetle takiego postępu zrodziło się pytanie o liczbę lat przeżytych w zdrowiu. Analiza informacji na temat ponad 11,5 miliona osób pokazała wyraźne znaczenie wykształcenia w tej sferze.

„Dane na temat mężczyzn, którzy ukończyli edukację na obowiązkowym poziomie, pokazują brak wzrostu oczekiwanej długości życia w zdrowiu po 2000 roku. Zatrzymuje się ona na 73 latach” - zwraca uwagę autor badania prof. Adrien Remund. W przypadku Szwajcarów ze średnim wykształceniem, liczba lat przeżytych w zdrowiu rośnie aż do 78, a u najbardziej wykształconych - do 81 lat!

W  roku 1990 różnica w tym względzie, między najlepiej i najgorzej wyedukowanymi mężczyznami wynosiła 7,6, a w 2010 - 8,8 lat, co oznacza wzrost rozbieżności. W przypadku kobiet różnice te również się pojawiły, ale były mniejsze. Dane na ten temat były jednak mniej dostępne ze względu na ograniczony dostęp do edukacji kobiet urodzonych przed połową XX w.

Wykształceni więcej się leczą i lepiej dbają o zdrowie

Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) zwróciła uwagę, że Szwajcaria ma doskonały system zdrowia w kwestii nagłej, krótkoterminowej pomocy, ale potrzebuje ulepszenia w zakresie zapobiegania chorobom. To jedna z przyczyn, dla których szwajcarska analiza mogła przynieść takie rezultaty.

Fot. Jacek Pióro/ Zdjęcie ilustracyjne

Jak dbamy o zdrowie: Polacy na bakier z profilaktyką

Wiedza na temat zasad zdrowego stylu życia oraz profilaktyki chorób przewlekłych jest już w naszym społeczeństwie całkiem duża. Ale z jej wdrażaniem jest wciąż bardzo kiepsko. Dlaczego Polacy nie chcą dmuchać na zimne i jak można to zmienić?

„Nasze badanie jest zgodne z wynikami analizy OECD, ponieważ różnice między ludźmi z obowiązkowym i wyższym wykształceniem można wytłumaczyć z pomocą nierówności społeczno-ekonomicznych. Czynniki te sprawiają, że ludzie o niskich dochodach rezygnują z regularnych wizyt medycznych lub je odkładają tak długo, jak to możliwe, czy unikają badań, które nie są refundowane” - wyjaśnia prof. Michel Oris z Uniwersytetu w Genewie.

Inni naukowcy zwracają też uwagę na ta takie elementy wpływu krótszej edukacji, jak gorszy dostęp do leków, mniej dokładne stosowanie się do zaleceń lekarza, a także ogólnie gorszy styl życia, w tym mniej zdrową wagę, palenie tytoniu czy zaniedbanie nadciśnienia.

Warto w tym kontekście zauważyć, że zgodnie z analizami NIZP-PZH, w Polsce wśród palaczy najmniejszą grupę stanowią osoby z wykształceniem wyższym.

Wykształcenie to mniejsze ryzyko chorób i lepsze radzenie sobie z nimi

Międzynarodowy zespół specjalistów doniósł niedawno na łamach pisma „Europace”, że wśród ponad tysiąca pacjentów z migotaniem przedsionków osoby niewykształcone częściej nie stosowały się do terapeutycznych zaleceń, a także były mniej świadome możliwości związanych z podawanymi lekami krwawień i rzadziej zdawały sobie sprawę, że mogą nadal podejmować codzienne czynności.

Z kolei badacze z University of  Minnesota zauważyli niedawno, że mężczyźni i kobiety z najniższym wykształceniem mają większe ryzyko rozwoju chorób sercowo-naczyniowych, niż osoby najlepiej wykształcone. Do takich wniosków naukowcy doszli po przeanalizowaniu informacji na temat prawie 14 tys. osób w wieku 45-64, obserwowanych od 1987 do 2013 roku. Słabo wykształconych mężczyzn zachorowało 59, a dobrze wyedukowanych - 42 proc. Wśród kobiet liczby te wynosiły odpowiednio 51 i 28 proc.

Co ciekawe, pozytywny wpływ wykształcenia utrzymał się nawet po uwzględnieniu elementów statusu społecznego, takich jak dochody, zawód czy wykształcenie rodziców. „Nasze wyniki podkreślają potrzebę dalszego obniżania rozbieżności w ryzyku chorób sercowo-naczyniowych związanych z różnicami w wykształceniu” - piszą naukowcy.

Po uszkodzeniu mózgu lepiej regeneruje się ten wykształcony

Jak zauważyli badacze z Johns Hopkins University, wyższy poziom edukacji pomaga np. szybciej wyleczyć się ze skutków urazu mózgu, który wymaga pobytu w szpitalu i ośrodku rehabilitacyjnym. Naukowcy odkryli, że osoby z wykształceniem przynajmniej na poziomie koledżu mają aż siedem razy więcej szans na wolność od inwalidztwa po takim urazie niż osoby, które nie ukończyły szkoły średniej.

Fot. PAP

15 rzeczy, które Polacy robią dla swojego zdrowia

Zażywanie probiotyków, elektrolitów i preparatów z witaminami, ograniczanie spożycia cukru czy też dbanie o prawidłową masę ciała – to tylko niektóre ze sposobów dbania o zdrowie, jakie wskazali Polacy w najnowszych badaniach sondażowych. Sprawdź, co jeszcze znalazło się na liście.

„Po urazie mózgu tego typu, u niektórych osób dochodzi do utrzymującej się przez resztę życia inwalidztwa, podczas gdy u innych, przy podobnym uszkodzeniu, następuje całkowite wyleczenie” - podkreśla autor badania, dr Eric B. Schneider.

Naukowcy nie są pewni mechanizmów stojących za dokonanymi obserwacjami. Stawiają hipotezę tzw. rezerwy poznawczej. Duża rezerwa oznaczałaby, że mózg może mieć większe zdolności do adaptacji po uszkodzeniu.

„Ludzie z większą rezerwą poznawczą mogą inaczej dochodzić do zdrowia, co pozwala im powrócić do stanu sprzed urazu, lepiej się przystosować i uformować nowe ścieżki w mózgu, które będą kompensowały ubytki” - wyjaśnia dr Schneider.

Specjalista nie wyklucza, że dłuższa edukacja zwiększa tę korzystną rezerwę.

„To, czego się dowiedzieliśmy, wskazuje na potencjalną wartość nauki i angażowania się w wymagające intelektualnego wysiłku aktywności. Podobnie, jak utrzymujemy siłę naszych ciał, aby pomóc sobie wrócić do zdrowia po chorobie, musimy utrzymywać mózg w jak najlepszej formie” - dodaje ekspert.

Edukacja a demencja: mniej pozytywnych korelacji

Niektóre badania wskazywały też, że lepsze wykształcenie i związana z nim rezerwa poznawcza do pewnego stopnia chroni przed demencją.

Jednak autorzy pracy, opublikowanej w tym roku w piśmie „ Neurology”, zwracają uwagę na dostępne sprzeczne wyniki w tej dziedzinie i twierdzą, że taka zależność nie istnieje.

„Siłą naszej analizy jest to, że była oparta na większej liczbie uczestników obserwowanych przez dłuższy czas niż w poprzednich badaniach” - podkreśla autor pracy, dr Robert S. Wilson. 

„Możliwe, że wkład wykształcenia w rezerwę poznawczą zależy także od innych czynników, takich jak doświadczenia życiowe czy determinanty biologiczne, ale wyniki te nie wykazały związku między wyższym poziomem edukacji a wolniejszym tempem pogarszania się myślenia i pamięci czy późniejszym przyspieszeniem tych ubytków, kiedy już pojawi się demencja” - informuje dr Wilson.

Uzyskane wyniki niekoniecznie oznaczają jednak, że nie warto się uczyć. Naukowcy wykryli pozytywną korelację między wykształceniem a możliwościami intelektualnymi ochotników na początku badania.

Fot. PAP

Obolały jak Polak

Jak zdrowi czują się Polacy? Ponad 58 proc. z nas ocenia swój stan zdrowia jako dobry lub bardzo dobry. Ale to wynik znacznie gorszy od średniej dla UE. Okazuje się, że Polacy najczęściej w Europie skarżą się na ból.

Badacze zwracają jednocześnie uwagę, że formalna edukacja uczestników zakończyła się kilka dekad przed rozpoczęciem eksperymentu, więc wpływ na wyniki mogły mieć inne aktywności podejmowane w późniejszych etapach życia, jak np. nauka nowego języka, aktywności społeczne czy wymagająca intelektualnego wysiłku praca.

W większości aspektów edukacja pomaga, ale warto uważać

Jak to zwykle bywa, także w przypadku badań nad wykształceniem i zdrowiem naukowcy dochodzą do różnych, czasem sprzecznych wniosków. W świetle tego, zespół z University of California, San Francisco przeprowadził analizę wielu badań na temat relacji zdrowia z obowiązkowej edukacji. Na podstawie prawie 90 prac przeprowadzonych w 25 krajach badacze stwierdzają, że „osiągnięcia w edukacji mają wpływ na większość aspektów zdrowia, w większości pozytywny, w niektórych przypadkach negatywny”.

Jednocześnie analiza pokazała niewielki związek ze śmiertelnością, paleniem i otyłością. Czy więc wykształcenie może zaszkodzić?

Niestety, na przykład regularne, wielogodzinne ślęczenie nad książkami raczej nie należy do aktywności, które ludzkie ciało najbardziej lubi. Naukowcy z University of Bristol odkryli np., że dłuższa edukacja to większe ryzyko krótkowzroczności. Już wcześniej zauważono korelację, ale nie było wiadomo, czy to godziny nauki psują oczy czy też osoby z gorszym wzrokiem więcej się uczą.

Aby rozwiązać tę zagadkę, autorzy nowego badania sprawdzili dane na temat prawie 70 tys. kobiet w wieku 40-69 lat - ich predyspozycji genetycznej, lat spędzonych na nauce i stanu wzroku.

Zdaniem naukowców, każdy dodatkowy rok edukacji statystycznie oznaczał zwiększenie krótkowzroczności o 0,27 dioptrii. Naukowcy zwracają więc uwagę, że być może ulepszenia wymagają sposoby, w jaki młodzi ludzie się uczą. Kształcić warto się chyba nie tyle jak najwięcej, co mądrze, tak, aby zyskał zarówno umysł, jak i ciało.

Marek Matacz dla zdrowie.pap.pl

Źródła:
Doniesienie prasowe na temat nierówności pod względem zdrowia

Doniesienie prasowe na temat długości życia w zdrowiu

Doniesienie prasowe na temat migotania przedsionków

Doniesienie prasowe na temat chorób sercowo-naczyniowych

Doniesienie prasowe na temat urazów mózgu

Doniesienie prasowe na temat ryzyka demencji

Praca naukowa z analizami badań na temat edukacji i zdrowia
https://www.sciencedirect.com/science/article/abs/pii/S0277953618303733

Doniesienie prasowe na temat krótkowzroczności

Raport dotyczący stanu zdrowia mieszkańców stolicy w latach 2012-2014 (2015) z uwzględnieniem danych za rok 2015

Autor

Marek Matacz

Marek Matacz - Od ponad 15 lat pisze o medycynie, nauce i nowych technologiach. Jego publikacje znalazły się w znanych miesięcznikach, tygodnikach i serwisach internetowych. Od ponad pięciu lat współpracuje serwisem "Zdrowie" oraz serwisem naukowym Polskiej Agencji Prasowej. Absolwent Międzyuczelnianego Wydziału Biotechnologii Uniwersytetu Gdańskiego i Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego.

ZOBACZ TEKSTY AUTORA

ZOBACZ PODOBNE

  • M.Kmieciński/PAP

    Sprawdź, czy nie tracisz wzroku – prosty test

    Zwyrodnienie plamki żółtej (AMD) to jedna z najważniejszych chorób, z którymi boryka się okulistyka i najczęstsza przyczyną utraty wzroku w krajach rozwiniętych. Dla lekarzy to wyzwanie, bo pacjenci często zgłaszają się zbyt późno, a wystarczy wykonać prosty test – podkreśla prof. dr hab. n. med. Sławomir Teper, okulista, chirurg witreoretinalny ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach.

  • Fot. PAP/P. Werewka

    "Niepełnosprawny" czy "osoba z niepełnosprawnością"?

    Język jest materią żywą. Słowo potrafi z jednej strony krzywdzić i ranić, z drugiej uskrzydlać i wspierać. Niektóre zwroty czy pojedyncze słowa odchodzą do lamusa, nabierają innego znaczenia lub są zastępowane innymi, bo wydają nam się stygmatyzujące. Czy dlatego coraz częściej słyszymy wyrażenie: „osoba z niepełnosprawnością” zamiast: „osoba niepełnosprawna”?

  • Fot. PetitNuage/Adobe Stock

    Nikt nie odda wzroku skradzionego przez jaskrę

    Jaskry nie można wyleczyć. Kradnie nam wzrok i wcale nie jest przypisana starości. Nowe okulary na nosie, po badaniu jedynie ostrości widzenia, nie świadczą o tym, że na dnie oka nie czai się ta podstępna choroba, którą ma około milion Polaków, a połowa z nich o tym nie wie. O diagnostyce i leczeniu jaskry opowiada prof. dr hab. n. med. Iwona Grabska-Liberek, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Okulistycznego.

  • AdobeStock

    Jąkanie – gdy mowa nie nadąża za myślami

    Nawet aktorzy czy politycy się jąkają, ale przypadłość ta potrafi mocno utrudniać życie. Pojawia się zwykle w dzieciństwie. Szczęśliwie w większości przypadków ustępuje samoczynnie. Czasami potrzebna jest jednak pomoc specjalistów, więc trzeba być czujnym.

NAJNOWSZE

  • PAP/P. Werewka

    Uzależnienia u dzieci i młodzieży – na co należy zwrócić uwagę?

    Za występowanie uzależnień wśród dzieci i młodzieży w dużej mierze odpowiadają czynniki środowiskowe, czyli to, co dzieje się w najbliższym otoczeniu tych dzieci. Nastolatki przyznają, że sięgają po substancje psychoaktywne albo z ciekawości albo dlatego, że nie radzą sobie ze stresem, z wyzwaniami, że czują się samotni, przeciążeni presją wywieraną przez osoby dorosłe. O tym jakie są objawy uzależnienia u dziecka czy nastolatka - wyjaśnia dr n. med. Aleksandra Lewandowska, ordynator oddziału psychiatrycznego dla dzieci w Specjalistycznym Psychiatrycznym Zespole Opieki Zdrowotnej w Łodzi, konsultant krajowa w dziedzinie psychiatrii dzieci i młodzieży.

  • Sprawdź, czy nie tracisz wzroku – prosty test

  • Kiedy zacząć myć zęby dziecku?

  • Niejadki. Kiedy trudności w jedzeniu mają podłoże sensoryczne

  • HIV: kiedyś drżeliśmy, dziś ignorujemy

  • Adobe Stock

    CRM – zespół sercowo-nerkowo-metaboliczny. Nowe spojrzenie na szereg schorzeń

    Na każdego pacjenta z problemami sercowo-naczyniowymi należy spojrzeć szeroko i badać go także pod kątem cukrzycy i choroby nerek – przestrzegają specjaliści. Jak tłumaczą, mechanizmy leżące u podstaw tych chorób są ze sobą powiązane i wzajemnie się napędzają. W efekcie jedna choroba przyczynia się do rozwoju kolejnej.

  • Kobiety żyją dłużej – zwłaszcza w Hiszpanii

  • Badania: pozytywne nastawienie do starości wiąże się z lepszym zdrowiem w późnym wieku