Telepraca: jak to robić zdrowo?

Badania pokazują, że telepraca to nie zawsze tylko wygoda czy wolność - często może powodować różnego rodzaju dolegliwości fizyczne oraz psychiczne. Specjaliści proponują proste sposoby, które zmniejszą ryzyko kłopotów i pomagają w pełni wykorzystać zalety zdalnej pracy.

Fot.PAP/Zdjęcie ilustracyjne
Fot.PAP/Zdjęcie ilustracyjne

Jak podaje Główny Urząd Statystyczny, na koniec grudnia ubiegłego roku, z powodu pandemii, 6,9 proc. pracowników w Polsce wykonywało swoje obowiązki zdalnie - 6 proc. w sektorze prywatnym i niecałe 8 - w publicznym. To co prawda mniej niż rok wcześniej (w prywatnym sektorze - 8 proc., w publicznym - 16), ale można spodziewać się, że zdalna praca nie tylko się na rynku - nomen omen - zadomowi, ale może zyskiwać na popularności dzięki coraz łatwiej dostępnym np. cyfrowym narzędziom czy trudnym do zaprzeczenia zaletom.

Pracując z domu nie trzeba denerwować się z powodu korków na drodze i zaoszczędzić niemało czasu na dojazdach, często swobodnie ustalać godziny pracy, a nawet zabrać obowiązki na wakacje. Jednak, jak każdy medal, także i ten ma dwie strony. 

Cierpieć mogą ciało i psychika

Niedawno periodyk „Work” całe specjalne wydanie poświęcił serii badań dotyczących pracy zdalnej, w tym jej oddziaływaniu na zdrowie. „Choć trajektoria COVID-19 nadal jest niepewna, jedna rzecz jest jasna - praca w domu z nami pozostanie. Istnieje paląca potrzeba optymalizacji tego sposobu pracy, tak aby najlepiej służył pracownikom, organizacjom i gospodarce” - podkreśla dr Kermit Davis, jeden z redaktorów magazynu.

Fot. PAP

Ergonomia - ważny element stanowiska pracy

Wady postawy, bóle kręgosłupa, pleców, szyi oraz problemy ze wzrokiem – to tylko niektóre problemy zdrowotne, do których przyczynia się niewłaściwie urządzone stanowisko pracy. Jak uczynić nasze biura bardziej przyjaznymi dla zdrowia? Sprawdź co w tym temacie radzą eksperci.

Wśród największych zalet zdalnej pracy naukowcy wymieniają większą elastyczność, autonomię oraz wydajność. Zwracają jednak też uwagę na dosyć częste problemy. 

Uczestnicy badań narzekali na kłopoty mięśniowo-szkieletowe, kłopoty ze wzrokiem czy ze snem. Często bowiem w domowych warunkach przyjmowali w czasie pracy nieergonomiczne pozycje, nadwerężali wzrok i pracowali przez długie okresy bez przerw. Badani musieli mierzyć się też z innymi przeszkodami: zacieraniem się granic między życiem zawodowym i rodzinnym, różnymi czynnikami rozpraszającymi uwagę, izolacją, oderwaniem od kultury typowej dla ich miejsca zatrudnienia, brakiem okazji do spotkań towarzyskich. Przeszkadzały im także nierówności w zakresie dostępu do odpowiednich technologii i czasami niższe zarobki.

Czynniki te mogły przyczynić się do zgłaszanego przez niektórych wypalenia zawodowego. Były na nie szczególnie podatne kobiety z dziećmi, które pracę musiały godzić z licznymi obowiązkami rodzinnymi oraz osoby odczuwające niższą satysfakcję z pracy. Jeśli chodzi o zawody, to najczęściej na stres i wypalenie skarżyli się głównie nauczyciele, wykładowcy i studenci. O pojawieniu się nowych problemów po przejściu na zdalny tryb pracy inny zespół naukowców informował już na początku pandemii. Według  grupy z University of Southern California kłopoty dotykają aż 64 proc. zatrudnionych na takich zasadach osób. Choć przy telepracy znika problem dojazdów, to badacze zauważyli problemy z czasem: otóż ochotnicy pracowali średnio 1,5 godziny dłużej. Większość odczuwała  przy tym mniejszą satysfakcję. Przy tym aż 64 proc. osób zgłaszała jeden lub więcej nowych natury fizycznej, a 75 proc. - psychicznej. 

Telepraca: jak unikać ryzyka problemów

Specjaliści z wymienionego na początku czasopisma „Work”  oprócz określenia licznych zagrożeń przedstawili także propozycje środków zaradczych. Według ekspertów niemała odpowiedzialność leży po stronie pracodawcy. Wiele osób przecież zostało niejako przymuszonych do zmiany sposobu zatrudnienia. Z pewnością więc nie każdy będzie potrafił się szybko w nowych, nietypowych warunkach odnaleźć. Zdaniem specjalistów pracodawcy powinni za priorytet postawić sobie utrzymanie odpowiedniej, budującej relacje kultury pracy, wspierać pracowników, okazywać im zaufanie, promować kreatywność i zaangażowanie. Powinni też zadbać o odpowiednio dobre narzędzia, rutynowe oceny miejsca pracy, szkolenia i mentoring. 

W niektórych krajach sprawą pomocy zatrudnionym zajmują się już eksperci rządowych organizacji. Na przykład amerykańska agencja Centers for Disease Control and Prevention wydała zestaw zaleceń przeznaczonych dla pracujących zdalnie osób.

Specjaliści proponują, aby zacząć od organizacji stanowiska pracy i jego otoczenia. Dobrze jest znaleźć miejsce wolne od hałasu, odpowiednio oświetlone i ogrzane lub klimatyzowane. Nawet, jeśli ktoś mieszka sam, wydzielenie zakątka przeznaczonego wyłącznie na pracę pomoże takiej osobie w koncentracji.

Równie ważne jest zadbanie o odpowiednią pozycję ciała, co pomoże uniknąć zaburzeń mięśniowo-szkieletowych. Tutaj obowiązują te same zasady, co w biurze - odpowiednie krzesło, biurko, monitor na właściwej wysokości, klawiatura i mysz nienadwerężające nadgarstków. To mogą być wręcz detale. Na przykład ostra krawędź biurka często wymusza nienaturalną pozycję dłoni i w długiej perspektywie może prowadzić do przeciążenia. W dobrym zakładzie pracy odpowiedni specjalista powinien o takich rzeczach wiedzieć, ale nie każdy pracownik taką wiedzę posiada. 

Rys. Krzysztof "Rosa" Rosiecki

Kiedy rozważyć odejście z pracy w trosce o siebie…

Toksyczny przełożony wpływa nie tylko na nastrój pracowników. Kiedy szef jest psychopatą lub narcyzem, lepiej rozejrzeć się za inną pracą. W przeciwnym grożą nie tylko problemy zdrowotne, ale i niezbyt miłe dla otoczenia zmiany zachowania.

Kolejna sprawa to przerwy, o których łatwo zapomnieć. Badania wskazują, że oprócz dwóch dłuższych przerw w ciągu dnia, dodatkową korzyść przynosi wolne 5 minut w ciągu godziny. Można wtedy np. wstać od biurka, aby zaparzyć sobie w tym czasie herbatę, Dobrym rozwiązaniem jest też w miarę możliwości zmiana pozycji, np. praca w pozycji stojącej co jakiś czas.

Trzeba też pamiętać o oczach. Specjaliści przypominają zasadę 20/20/20 - co 20 minut, przez 20 sekund należy spoglądać na obiekt oddalony o co najmniej 20 stóp (6 metrów).

Równie istotna jak ciało jest sfera psyche. W redukcji obciążenia psychicznego pomoże stała rutyna pracy, utrzymanie granic między życiem zawodowym i osobistym i wspomniane już regularne przerwy. Warto zadbać także o łagodzące stres zachowania niezwiązane bezpośrednio z pracą. Można tutaj wymienić odpowiednio długi i regularny sen z relaksem wieczorem, dostatecznie duża dawka ćwiczeń fizycznych najlepiej wykonywanych na dworze, gdy jest jasno, regularne kontakty z innymi ludźmi.

Do tych zaleceń, eksperci z brytyjskiego National Health Service dodają jeszcze wyrozumiałość dla siebie - dobrze jest pamiętać o mierzeniu się z nietypową, stresogenną sytuacją, wybaczyć sobie, jeśli produktywność trochę spadnie (może się tak zdarzyć), utrzymywać realistyczne oczekiwania i dbać o relaks po pracy. 

Wyrozumiałość naprawdę popłaca

Na znaczenie życzliwego podejścia do siebie silnie wskazało też badanie przeprowadzone przez zespół z Indiana University. Naukowcy sprawdzali, jak trzy elementy - niestabilność zatrudnienia, częstość elektronicznej komunikacji z innymi i niedostateczna ilość informacji z firmy - wpływają na poczucie samotności i jak ono z kolei oddziałuje na stan psychiczny oraz zachowanie osób pracujących w domu.

„Zauważyliśmy, że wszystkie te czynniki przyczyniały się do wzrostu poczucia osamotnienia. Odkryliśmy także, że samotność w pracy wiązała się z depresją i mniejszą skłonnością do pomagania innym” - donosi autorka badania, prof. Stephanie Andel.

Ochotnicy pracowali w różnych gałęziach gospodarki - nowych technologiach, sprzedaży czy edukacji. Receptą okazało się współczucie do samego siebie.

„Odkryliśmy, że wyrozumiałość dla siebie pomaga chronić pracowników przed niektórymi negatywnymi skutkami poczucia samotności w pracy” - informuje prof. Andel. -„Podejrzewamy, że się dzieje tak, ponieważ współczucie dla siebie samego powoduje lepsze traktowanie własnej osoby, pomaga zrozumieć, że nie jest się samemu ze swoimi odczuciami i uświadomić sobie negatywne odczucia bez pozwalania, aby człowieka niszczyły” - wyjaśnia ekspertka.

Jej zespół przygotował proste zalecenia dla firm i pracowników, które mogą pomóc w rozwijaniu wyrozumiałości wobec siebie. Zatrudnionym badacze dają podobną radę, jak eksperci z NHS - staraj się unikać negatywnego dialogu wewnętrznego, zamiast tego okaż sobie współczucie i traktuj siebie tak, jak byś potraktował dobrego przyjaciela.

Dla organizacji ważne jest natomiast utrzymanie jasnej i regularnej komunikacji na temat zaistniałej sytuacji takiej jak pandemia oraz transparentność odnośnie strukturalnych i finansowych zmian, które mogą wpłynąć na zatrudnioną osobę. Pomogą także wirtualne, nieobowiązkowe, towarzyskie spotkania podnoszące morale i promujące poczucie przynależności do grupy. Przełożeni powinni także zachęcać pracowników do tego, aby traktowali siebie wyrozumiale.

Jak się więc okazuje, telepraca to nie same zalety, ale też i spore wyzwania także w kontekście zdrowia. Jednak trochę rozsądku, wiedzy, wysiłku i dobrej woli każdej ze stron pomoże sobie z potencjalnymi trudnościami poradzić.

Marek Matacz dla zdrowie.pap.pl

Źródła:

Główny Urząd Statystyczny - informacje na temat pracy zdalnej

Podsumowanie wydania specjalnego magazynu "Work"

Doniesienie na temat związanych z telepracą problemów na początku epidemii

Związane z pracą w domu zalecenia CDC

Związane z pracą w domu zalecenia NHS

Doniesienie na temat badania nad wpływem wyrozumiałości dla siebie

Autor

Marek Matacz

Marek Matacz - Od ponad 15 lat pisze o medycynie, nauce i nowych technologiach. Jego publikacje znalazły się w znanych miesięcznikach, tygodnikach i serwisach internetowych. Od ponad pięciu lat współpracuje serwisem "Zdrowie" oraz serwisem naukowym Polskiej Agencji Prasowej. Absolwent Międzyuczelnianego Wydziału Biotechnologii Uniwersytetu Gdańskiego i Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego.

ZOBACZ TEKSTY AUTORA

ZOBACZ PODOBNE

  • Fot. PAP/P. Werewka

    Kiedy wybrać się po raz pierwszy z córką do ginekologa?

    Pierwsza wizyta dziewczynki u ginekologa to duże przeżycie, ale lepiej jej nie odkładać. Jeśli nic niepokojącego się nie dzieje, to można pojawić się w gabinecie po roku od pierwszego krwawienia, nie później jednak niż do ukończenia przez młodą pacjentkę 15 lat. Przed wizytą warto porozmawiać o tym, co czeka ją w gabinecie – radzi dr n. med. Ewa Kuś, konsultant ds. ginekologii i położnictwa Grupy Luxmed.

  • Fot. PAP/P. Werewka

    Sól jodowana: jak ustrzegliśmy się poważnej choroby

    Niedobór jodu może wywołać chorobę charakteryzującą się głębokim ubytkiem możliwości intelektualnych. To właśnie on odpowiadał w dawnych czasach za występowanie na terenie Szwajcarii tzw. kretynizmu endemicznego. Polska ustrzegła się tego losu, bo w 1935 roku wprowadzono skuteczną profilaktykę - do soli kuchennej dodawany był jodek potasu.

  • fot. tanantornanutra/Adobe Stock

    Jak wygląda świat, gdy traci się wzrok?

    Pewnego dnia obudziłem się i już nic nie widziałem. Całe dzieciństwo przygotowywano mnie na ten moment, ale czy można być na to naprawdę gotowym? Największą szkołę życia dało mi morze. Ono buja każdego tak samo – opowiada Bartosz Radomski, fizjoterapeuta i przewodnik po warszawskiej Niewidzialnej Wystawie.

  • P. Werewka/PAP

    Milowy krok – przeszczep gałki ocznej

    W okulistyce mamy za sobą kolejny krok milowy – przeszczep gałki ocznej. Na razie jednak to operacja kosmetyczna, bo nie umiemy jeszcze połączyć nerwów wzrokowych, a więc przywrócić widzenia. Wszystko jednak przed nami – wyraził nadzieję prof. Edward Wylęgała, kierownik Katedry i Oddziału Klinicznego Okulistyki Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach.

NAJNOWSZE

  • anasttrofimova20/Adobe

    Cukier szkodzi, a nie krzepi

    Zrozumienie, że cukier szkodzi, przychodzi ludziom z oporami. Może dlatego, że nadmiar słodkości kojarzony jest przede wszystkim z otyłością i próchnicą, a rzadziej się mówi o poważnych schorzeniach, którym sprzyja: stłuszczeniu wątroby, chorobach trzustki, trwałych zmianach w metabolizmie, a nawet demencji.

  • Nie zapomnij o zielonym do zupy

  • Limit na żywienie

  • Medycyna uczy się na swoich błędach

  • Nauka kontra łysienie – mecz wciąż trwa

  • Adobe Stock

    Leki ratujące życie – zmiany w definicji pierwszej pomocy

    Osoby chorujące przewlekle, gdy zagrożone jest ich życie – np. w wyniku wstrząsu anafilaktycznego, ciężkiej hipoglikemii czy napadu padaczki – wymagają natychmiastowej interwencji. Prawo obliguje świadków do niezwłocznego wezwania pomocy medycznej, nie mówi jednak nic o podaniu leków ratujących życie wydawanych z przepisu lekarza, np. adrenaliny czy glukagonu. Wkrótce ma się to zmienić.

  • Droga mleka kobiecego od dawczyń

  • Nadciśnienie i sport - to nie musi się wykluczać