Zapisz się na nasze powiadomienia, a nie ominie Cię nic, co ważne i intrygujące w tematyce zdrowia.
Justyna Wojteczek
redaktor naczelna zdrowie.pap.pl
WHO wydała komunikat na temat nowego wariantu SARS-CoV-2 nazwanego Omikron. Zdaniem tej międzynarodowej organizacji Omikron wydaje się być bardziej zaraźliwy niż wariant Delta, który w Polsce nadal jest odpowiedzialny za obecną falę pandemii, ale jednocześnie też wydaje się być łagodniejszy, tj. powodować mniej nasilone objawy infekcji. Wciąż jednak jest wiele niewiadomych.
Internet rozgrzewają ostatnio informacje na temat wariantu koronawirusa Delta – przypisuje mu się m.in. inne objawy, a także fakt, że może on ulegać mutacji w kierunku znacznie bardziej śmiertelnego koronawirusa MERS (bliskowschodniego zespołu niewydolności oddechowej). Sprawdź, co jest prawdą, a co mitem, jeśli chodzi o wariant Delta.
Wraz z postępem szczepień zaczyna się luzowanie restrykcji, ale pandemia jeszcze się nie skończyła. Na temat tego, w jakiej jesteśmy sytuacji, kiedy będziemy mogli czuć się bezpiecznie, na ile należy obawiać się mutacji koronawirusa SARS-CoV-2 i o wyzwaniach związanych ze szczepieniami dyskutowali - wciąż jeszcze zdalnie - uznani eksperci. Obejrzyj zapis debaty.
Trwająca pandemia sprawiła, że wielu z nas bardziej niż dotąd zaczęło interesować się sprawami zdrowia, w tym zwłaszcza czynnikami wpływającymi na naszą odporność. O tym, co konkretnie ją wzmacnia, a co osłabia i jak działa w zetknięciu z nowym koronawirusem - opowiada prof. Joanna Zajkowska z Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku.
Technologia mRNA nie pojawiła się w momencie, gdy wybuchła pandemia COVID-19 – prace nad jej wykorzystaniem w medycynie trwają od co najmniej 20 lat. Właśnie dzięki temu można było w ciągu niespełna roku opracować szczepionki przeciwko nowej chorobie. A ponieważ nie mamy lekarstwa na COVID-19, szczepienia pozostają najbardziej efektywnym, a co istotne – niezwykle bezpiecznym sposobem na pandemię.
Wirusy stale mutują – to chyba wie już każdy. Prof. Włodzimierz Gut, wirusolog z NIZP-PZH wyjaśnia, że w większości przypadków mutacje te mają niewielkie znaczenie. Podkreśla jednak, że dla nas znaczenie ma to, że roznosicielem wirusów jest człowiek, zatem przede wszystkim to jego zachowanie decyduje o transmisji wirusa i kolejnych zachorowaniach.
Wraz z wykorzystaniem w szczepionkach przeciw COVID-19 technologii opartej o informację genetyczną wirusa SARS-CoV-2 pojawiły się także obawy, że szczepiąc się nimi, narażamy się na modyfikację własnego genomu. Na szczęście nic bardziej mylnego. Sprawdź, ile pamiętasz z lekcji biologii i co trzeba wiedzieć o nowej technologii szczepionek.
Mutacje kojarzą nam się źle. Boimy się, że te w wirusie SARS-Cov-2 sprawią, że sytuacja wymknie się jeszcze bardziej spod kontroli. Nie należy mutacji wirusa bagatelizować, ale trzeba też pamiętać, że jest to normalne zjawisko, a większość z nich jest dla nas albo neutralna, albo wręcz korzystna, bo szkodliwa dla wirusa.
Naukowcy zbierają dane na temat tzw. długiego COVID-19. Okazuje się bowiem, że są tacy pacjenci, którzy skutki nie tylko choroby, ale i zakażenia, które przebiegło bezobjawowo, odczuwają długo. Na razie częstość występowania tych zjawisk, kwestia trwałości i czynników ryzyka nie jest określona.
Kiedy i od kogo najłatwiej jest złapać nowego koronawirusa? Czy ozdrowieniec nie zakaża i może bez obaw odwiedzać swoich starszych rodziców? Choć wiedza na temat SARS-CoV-2 i COVID-19 wciąż nie jest pełna, to jednak całkiem sporo już wiemy na temat okoliczności, z którymi wiąże się największe ryzyko infekcji.
Ta strona korzysta z plików cookie. Sprawdź naszą politykę prywatności, żeby dowiedzieć się więcej.