Bądź zawsze na bieżąco
z Serwisem Zdrowie!

Zapisz się na nasze powiadomienia, a nie ominie Cię nic, co ważne i intrygujące w tematyce zdrowia.

Justyna Wojteczek
redaktor naczelna zdrowie.pap.pl

Do góry
15.07.2020 , 14:42 Aktualizacja: 17.07.2020, 12:23

Alkohol w czasie kwarantanny i izolacji: jakie mamy skłonności

Justyna Wojteczek

To była intuicja: zamknięci z powodu kwarantanny lub izolacji ludzie, borykający się z nieznanym dotąd zagrożeniem obejmującym wszystkie sfery życia, chętniej sięgać będą po alkohol. Psychiatra i terapeuta uzależnień dr Andrzej Silczuk sprawdził, czy tak było rzeczywiście. Rezultaty jego badania, opublikowanego w Journal of Public Health, optymizmem nie napawają.

Fot. PAP/M. Kmieciński Fot. PAP/M. Kmieciński

A wbrew pozorom, nawet krótkotrwały wzrost picia alkoholu niesie za sobą trudne do wyobrażenia ryzyko.

Doktor Silczuk w czasie pandemii najłatwiejszy dostęp miał do lekarzy, w związku z czym m.in. dlatego swoje badanie przeprowadził na tej grupie zawodowej. Jego zdaniem nie jest wykluczone, że podobne rezultaty można by było jednak uzyskać w badaniu zaprojektowanym dla populacji generalnej, ale to wymagałoby pogłębionych badań i szczegółowo opracowanej metodologii. 

Przy czym na fenomen wzrostu spożycia alkoholu w kwarantannie czy izolacji zwrócono uwagę w badaniach przeprowadzonych w innych krajach niż Polska. Także doniesienia o o wzroście przemocy domowej w czasie pandemii, na temat której powstało już wiele prac naukowych zarówno na Wschodzie jak i na Zachodzie, wskazują, że jednym z czynników prowadzącym do tego zjawiska może być zwiększona konsumpcja alkoholu (choć oczywiście nie tylko).

Jeśli chodzi o Polskę, warto wziąć pod uwagę dane dotyczące sprzedaży alkoholu. W liczbach ogólnych w czasie zamknięcia gospodarki z powodu pandemii produkcja i sprzedaż alkoholu generalnie spadła, ale wpływ na to miało m.in. zaprzestanie dostaw alkoholu do barów, restauracji i na wielkie imprezy, a jednocześnie ludzie kupowali spirytus nie tylko w celu jego wypicia, a do używania jako środka dezynfekcyjnego. Jednocześnie z raportu firmy Nielsen wynika, że w porównaniu do analogicznego okresu roku poprzedniego w marcu i kwietniu:

  • Zanotowano spadek o 3 proc. sprzedaży alkoholi mocnych pod względem ilościowym;
  • Zanotowano spadek o 2 proc. sprzedaży piwa pod względem ilościowym;
  • Zanotowano wzrost sprzedaży wina o 1 proc. pod względem ilościowym.

Przy czym jeśli chodzi o alkohole mocne, takie jak gin, whisky czy rum, zaobserwowano wzrost wartości ich sprzedaży nawet o nieco ponad 30 proc. (dane za artykułem na Wirtualnych Mediach)

- Te dane można interpretować różnie, choć pozwalają na wysunięcie hipotezy, że odbiorcy alkoholi luksusowych na ogół nie gromadzą zbyt wielu butelek przeznaczonych do konsumpcji (w przeciwieństwie do tych kolekcjonerskich). Z kolei przeciętny odbiorca alkoholi mógł posiadać zgromadzone wcześniej zapasy – komentuje Silczuk.

Skutki kwarantanny i izolacji

Dr Silczuk do swojego badania uzyskał dane od 113 lekarzy w kwarantannie lub izolacji. Zwraca uwagę, że prawdopodobnie jest to próba reprezentatywna w tej określonej sytuacji (na kwarantannę lub izolację skierowano około 4 tysięcy wszystkich pracowników służby zdrowia, a zatem lekarzy, pielęgniarek, ratowników medycznych i diagnostów, choć nie podano precyzyjnych danych dla poszczególnych podgrup zawodowych). Jak wyjaśnia naukowiec, wybór grupy zawodowej lekarzy  do badania ma też swoje metodologiczne zalety: grupa jest jednorodna, o porównywalnym wykształceniu, statusie społecznym i finansowym. Oto rezultaty:

  • Ponad połowa badanych lekarek i lekarzy zadeklarowała wzrost spożycia alkoholu w czasie kwarantanny lub izolacji;
  • Prawie co piąty z ankietowanych w kwarantannie wypijał powyżej standardowych siedmiu drinków na jedną okazję;
  • Prawie co druga ankietowana osoba, która zwiększyła spożycie alkoholu w kwarantannie lub izolacji wypijała sześć lub więcej standardowych porcji alkoholu (na jedną okazję);
  • Ponad 41 proc. osób przebywających w kwarantannie lub izolacji piło alkohol częściej niż cztery razy tygodniowo;
  • Kobiety piły częściej niż mężczyźni;
  • Mężczyźni upijali się częściej niż kobiety;
  • Częściej piły młodsze kobiety i starsi mężczyźni.

Przyczyny sięgania po alkohol

Dlaczego badani pili więcej podczas kwarantanny czy izolacji? Najczęściej wskazywali na wysoki poziom lęku, a także napięcie i niepokój o własne zdrowie. Kolejne wskazywane przyczyny większej konsumpcji alkoholu to poczucie bezradności, brak wiarygodnych informacji i martwienie się o przyszłość.

- Pandemia, wynikająca z niej kwarantanna i izolacja, nagła zmiana i emocje im towarzyszące to silne stresory – podkreśla specjalista.

Dr Silczuk podkreśla, że krótkoterminowo alkohol m.in. zmniejsza niepokój, lęk i napięcie, a jest to powszechnie dostępny i relatywnie tani środek przez niektórych fachowców nazywany „relaksującym”. W jego ankiecie było też miejsce na pytania otwarte. Oto trzy odpowiedzi udzielone przez ankietowanych na takie pytania:

  • „W związku z tym, że miałam więcej wolnego czasu, więcej piłam alkoholu”
  • „Kwarantanna wpłynęła na mój model spożycia alkoholu – teraz piję alkohol codziennie, a kiedy tego nie robię, muszę świadomie się powstrzymywać”
  • „W początkowym okresie izolacji przez pierwsze dwa tygodnie piłem zdecydowanie więcej niż zwykle. Po dwóch tygodniach wróciłem do picia tak, jak przed izolacją”.

Badanie dotyczyło specyficznej sytuacji: izolacji lub kwarantanny, a zatem odcinka czasu, zwykle trwającego około dwa tygodnie. Czy zwiększenie picia w tak krótkim czasie może nieść negatywne konsekwencje?

- Nie tylko przyjmuje się, że każde użycie alkoholu jest potencjalnie szkodliwe dla zdrowia, ale zdecydowanie podkreśla się, że jego regularne używanie niesie za sobą ogromne ryzyko wystąpienia powikłań, szkód, a nawet uzależnienia się. Jedną z istotnie niepokojących konsekwencji może być dostrzeżenie przez osobę pijącą w tym trudnym czasie, że alkohol może odgrywać inną niż dotychczas, relaksującą funkcję, i staje się substytutem leku: na lęk, na niepokój, dyskomfort, frustrację, na problemy z zasypianiem – wyjaśnia lekarz.

A to już droga, która może prowadzić do poważnych problemów w razie pojawienia się kolejnych trudności życiowych.

Badanie dr. Silczuka ma swoje ograniczenia metodologiczne. M.in. opierało się na anonimowych ankietach, a zatem deklaracjach uczestników, a te nie zawsze odpowiadają rzeczywistości w jakimkolwiek badaniu. Nie oznacza to jednocześnie, że ankietowani celowo wprowadzają badaczy w błąd. Jeśli chodzi o picie alkoholu, to udowodniono już wcześniej, że nawet zdrowe osoby pijące alkohol w umiarkowanych ilościach mają problem z podaniem faktycznego spożycia.

Justyna Wojteczek, zdrowie.pap.pl 

Andrzej Silczuk, Threatening increase in alcohol consumption in physicians quarantined due to coronavirus outbreak in Poland: the ALCOVID survey, Journal of Public Health, , fdaa110,  https://doi.org/10.1093/pubmed/fdaa110
 

Copyright

Wszelkie materiały PAP (w szczególności depesze, zdjęcia, grafiki, pliki video) zamieszczone w portalu "Serwis Zdrowie" chronione są przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych.

Id materiału: 1712

TAGI:

Najnowsze

 

ZAPISZ SIĘ DO NEWSLETTERA

Co tydzień dostaniesz: najciekawsze artykuły, wywiady i filmy z Serwisu Zdrowie, a także zapowiedzi - materiałów na następny tydzień, konferencji i wydarzeń.

Postaw na wiedzę!

Regulamin

Ta strona korzysta z plików cookie. Sprawdź naszą politykę prywatności, żeby dowiedzieć się więcej.