Jak zdrowo zbierać grzyby

Grzybobranie ma wartość rekreacyjną, a same grzyby głównie walory smakowe, bo substancji odżywczych niewiele. Niosą też ze sobą ryzyko zatrucia, czasem śmiertelnego. Dlatego zbierajmy wyłącznie te z gąbczastą powierzchnią pod kapeluszem. Blaszkowe zostawmy, bo one są najbardziej trujące – radzi dr n.med. Eryk Matuszkiewicz toksykolog z Oddziału Toksykologii i Chorób Wewnętrznych dr Wandy Błeńskiej z Ośrodkiem Informacji Toksykologicznej w Poznaniu.

Igor/Adobe Stock
Igor/Adobe Stock

Co lekarskie serce panu podpowiada? Zbierać grzyby, czy nie zbierać?

To zależy które. Zawsze powtarzam, że grzyby można zbierać, bo mają walory smakowe i chodzenie po lesie może relaksować, ale powinno się zbierać tylko te, które mają gąbczasty kapelusz od spodu. Są bezpieczniejsze. Jeśli nawet miałoby dojść do zatrucia, a po ich zjedzeniu pojawi się biegunka czy wymioty, ból brzucha, to mimo wszystko nie budzi to niepokoju, gdyż tego rodzaju grzyby rzadko powodują ciężkie zatrucia. Inaczej jest z grzybami blaszkowymi. Tutaj ukrywa się wiele trujących, nawet bardzo trujących, chociażby muchomor zielonawy, czyli sromotnikowy. Jego spożycie może skończyć się tragicznie. Dlatego apeluję. Jeśli musimy koniecznie zbierać grzyby, to zostawmy te z blaszkami i zbierajmy wyłącznie gąbczaste. Zachowajmy zdrowy rozsądek.

W takim razie szatan, który wcale nie ma blaszek nie jest tak groźny?

Borowik szatański, bo o nim mowa, ma charakterystyczny, gorzki smak i tego przeoczyć nie można. Pomimo, że sama jego nazywa może wywoływać strach, to nie powoduje poważnych konsekwencji zdrowotnych. Możemy jedynie źle się po nim poczuć. Mogą pojawić się ból brzucha, wymioty, biegunka. Nie zagraża to naszemu życiu.Objawy same po jakimś czasie ustępują.

A najbardziej groźny grzyb?

Tak, jak wspomniałem. To muchomor zielonawy (sromotnikowy), którego ludzie mylą z czubajką kanią. Jest hepatotoksyczny, czyli uszkadza wątrobę. Jeżeli zjemy go dużo – jeden, dwa kapelusze i zgłosimy się zbyt późno na SOR, to ryzyko powikłań jest bardzo duże. Może skończyć się nawet śmiercią.

Jakie są jeszcze objawy zatrucia grzybami, poza dolegliwościami z układu pokarmowego?

Zdarzają się objawy ze strony układu nerwowego: drgawki, zaburzenia świadomości, reakcja, jak po odstawieniu alkoholu czy niewydolność nerek, nawet występująca dwa tygodnie po zjedzeniu grzybów. Zatrzymuje się wtedy produkcja moczu. Przestajemy go w ogóle oddawać. Ta niewydolność nerek u około połowy pacjentów nie przemija, pomimo leczenia. Skutki w tym wypadku mogą być długofalowe.

Rys. Krzysztof "Rosa" Rosiecki

Ołów - cichy zabójca

Ołów może zabijać, i nie chodzi tu o kule, a jego mikroskopijne ilości w skażonym otoczeniu. Nie ulega rozpadowi i kumuluje się w organizmie, co jest szczególnie niebezpieczne dla dzieci. Za zatrucie tym pierwiastkiem odpowiada zanieczyszczenie środowiska i żywność. Zbliża się sezon grzybobrania, pamiętajmy, że grzyby zawierają duże ilości ołowiu, nie podawajmy ich maluchom.

Ale po upływie takiego czasu możemy wręcz nie skojarzyć, że kilka, kilkanaście dni wcześniej jedliśmy grzyby.

To raczej wyjątkowa sytuacja. To zasłonak rudy jest winowajcą tak późnych objawów. Śmiertelnie groźne jest zjedzenie muchomora sromotnikowego, ale w tym przypadku objawy zatrucia pojawią się wcześniej, czyli 10-12. godzinach po zjedzeniu. Jest pewna zasada – im później pojawiają się objawy, tym większe niebezpieczeństwo poważnego uszczerbku na zdrowiu. Jeśli występują do trzech-sześciu godzin po spożyciu, to znaczy, że zatrucie nie jest poważne, ale po upływie 10 godzin i później, to jest niebezpieczne. Po zjedzeniu muchomora sromotnikowego w skrajnym przypadku grozi nam śmierć albo, jeśli mamy więcej szczęścia, przeszczep wątroby.

Od razu trzeba jechać do szpitala?

Jeśli mamy tylko bóle brzucha, biegunkę i jedliśmy grzyby gąbczaste, a nie blaszkowe - i to jest niezwykle ważne rozróżnienie - to trzeba zażyć węgiel aktywowany i nawodnić się, przyjąć elektrolity i obserwować. Jeśli poprawy nie ma, to obowiązkowo trzeba zgłosić się do szpitala.

Czy grzyby mają wartości odżywcze?

Niewielkie, praktycznie żadnych. Mają tylko właściwości smakowe. Co więcej, kumulują metale ciężkie i o tym powinno się pamiętać. Na pewno nie powinniśmy dawać ich dzieciom, osobom starszym, z nietolerancją pokarmową, chorobami zapalnymi jelit. Grzyb ma ścianę komórkową i człowiek jej nie trawi. Może drażnić przewód pokarmowy.

Dlaczego jedne grzyby są trujące, a inne nie? Co mają w sobie?

Grzyby są organizmami bogatymi w różne substancje. W grzybach gastroenterotoksycznych, czyli tych, które wywołują objawy ze strony układu pokarmowego, jest ich kilkanaście. Z kolei muchomor sromotnikowy, czyli grzyb blaszkowy, ma amanitynę, czyli substancję, która powoduje uszkodzenie wątroby. A piestrzenica kasztanowata, grzyb trujący, często mylony ze smardzem, zawiera lotną substancję toksyczną (zatrucia podczas gotowania grzyba, a nie tylko po zjedzeniu) – gyromitrynę, która m.in. powoduje drgawki. Grzyby gąbczaste mają na przykład mniej takich substancji, dlatego ich spożycie nie jest dla nas śmiertelnie groźne. Powtarzam. Może spowodować co najwyżej poważną niestrawność.

Na czym polega szpitalne leczenie po zatruciu grzybami?

Gdy wiemy, że pacjent zjadł trujące, blaszkowe grzyby i trafił teoretycznie w ciągu godziny, dwóch do szpitala, choć w tym wypadku najprawdopodobniej objawy wystąpią później, to można zrobić mu płukanie żołądka. W takim przypadku podajemy też pacjentowi węgiel aktywowany. To jest bardzo ważne, bo węgiel związuje w świetle przewodu pokarmowego wszystkie grzybowe toksyny i dzięki temu się nie wchłaniają. Podajemy też kroplówkę, by nawodnić pacjenta, bo jak ma biegunkę, wymioty, to traci płyny. Trzeba je uzupełnić. W ten sposób też przyspieszamy wydalanie toksyn w moczu. Pacjent pozostaje cały czas pod kontrolą lekarską. Obserwujemy  jego stan zdrowia  i reagujemy na bieżąco.

Ekspert

Archiwum prywatne

dr Eryk Matuszkiewicz - Ukończył studia na Wydziale Lekarskim Akademii Medycznej im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu w 2002 r. W latach 1994-2001 studiował także na Wydziel Biologii UAM w Poznaniu, uzyskując tytuł magistra biologii. Specjalista chorób wewnętrznych i toksykologii klinicznej. Od 2013 r. zatrudniony w Zakładzie Medycyny Ratunkowej, który w 2018 r. zmienił nazwę i przekształcił się w Katedrę i Zakład Medycyny Ratunkowej.W marcu 2022 r. uzyskał tytuł doktora nauk medycznych na podstawie pracy: „Ostre zatrucia w celach samobójczych u kobiet w okresie okołomenopauzalnym”. Od października 2023 r. pełni funkcję konsultanta wojewódzkiego w dziedzinie toksykologii klinicznej w województwie lubuskim.

ZOBACZ TEKSTY EKSPERTA

Autorka

Klaudia Torchała

Klaudia Torchała - Z Polską Agencją Prasową związana od końca swoich studiów w Szkole Głównej Handlowej, czyli od ponad 20 lat. To miał być tylko kilkumiesięczny staż w redakcji biznesowej, została prawie 15 lat. W Serwisie Zdrowie od 2022 roku. Uważa, że dziennikarstwo to nie zawód, ale charakter. Przepływa kilkanaście basenów, tańczy w rytmie, snuje się po szlakach, praktykuje jogę. Woli małe kina z niewygodnymi fotelami, rowery retro. Zaczyna dzień od małej czarnej i spaceru z najwierniejszym psem - Szógerem.

ZOBACZ TEKSTY AUTORKI

ZOBACZ PODOBNE

  • P. Werewka/PAP

    Milowy krok – przeszczep gałki ocznej

    W okulistyce mamy za sobą kolejny krok milowy – przeszczep gałki ocznej. Na razie jednak to operacja kosmetyczna, bo nie umiemy jeszcze połączyć nerwów wzrokowych, a więc przywrócić widzenia. Wszystko jednak przed nami – wyraził nadzieję prof. Edward Wylęgała, kierownik Katedry i Oddziału Klinicznego Okulistyki Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach.

  • Fot. PetitNuage/Adobe Stock

    Nikt nie odda wzroku skradzionego przez jaskrę

    Jaskry nie można wyleczyć. Kradnie nam wzrok i wcale nie jest przypisana starości. Nowe okulary na nosie, po badaniu jedynie ostrości widzenia, nie świadczą o tym, że na dnie oka nie czai się ta podstępna choroba, którą ma około milion Polaków, a połowa z nich o tym nie wie. O diagnostyce i leczeniu jaskry opowiada prof. dr hab. n. med. Iwona Grabska-Liberek, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Okulistycznego.

  • M.Kmieciński/PAP

    Sprawdź, czy nie tracisz wzroku – prosty test

    Zwyrodnienie plamki żółtej (AMD) to jedna z najważniejszych chorób, z którymi boryka się okulistyka i najczęstsza przyczyną utraty wzroku w krajach rozwiniętych. Dla lekarzy to wyzwanie, bo pacjenci często zgłaszają się zbyt późno, a wystarczy wykonać prosty test – podkreśla prof. dr hab. n. med. Sławomir Teper, okulista, chirurg witreoretinalny ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach.

  • Fot. PAP/P. Werewka

    "Niepełnosprawny" czy "osoba z niepełnosprawnością"?

    Język jest materią żywą. Słowo potrafi z jednej strony krzywdzić i ranić, z drugiej uskrzydlać i wspierać. Niektóre zwroty czy pojedyncze słowa odchodzą do lamusa, nabierają innego znaczenia lub są zastępowane innymi, bo wydają nam się stygmatyzujące. Czy dlatego coraz częściej słyszymy wyrażenie: „osoba z niepełnosprawnością” zamiast: „osoba niepełnosprawna”?

NAJNOWSZE

  • PTK

    Konferencja prasowa pt. „10/10? Podsumowanie roku w kardiologii”

    We wtorek, 3 grudnia o godz. 10.00, zapraszamy na konferencję prasową nt. mijającego roku w kardiologii oraz wyzwań, które przed nią. Poznamy perspektywę ekspertów, Ministerstwa Zdrowia oraz pacjentów. Transmisja m.in. w Serwisie Zdrowie.

  • Milowy krok – przeszczep gałki ocznej

  • Apiterapia: pszczoły i leczenie nowotworów

    Patronat Serwisu Zdrowie
  • Przezroczyste nakładki zamiast aparatu

  • Nadmierna masa ciała zwiększa ryzyko drugiego nowotworu

  • PAP/P. Werewka

    Robot Rosa pomógł naprawić kolano 75-latka

    Po zabiegu wspomaganym przez robota medycznego Rosa, 75-letni mężczyzna otrzymał implant prawego stawu kolanowego. Do domu wyszedł w pierwszej dobie po operacji. Jeszcze niedawno, kiedy nie było takich robotów, musiałby spędzić w szpitalu około tygodnia.

  • Ratownik medyczny: na polu walki nikt się nie przejmuje bakteriami

  • Dekalog zdrowych piersi