Stop FAS. Ani kropli alkoholu w ciąży

Alkoholowy Zespół Płodowy (FAS) i Spektrum Płodowych Zaburzeń Alkoholowych (FASD) to nieuleczalne zaburzenia rozwojowe występujące u dzieci, których matki spożywały w ciąży alkohol. Nawet przysłowiowa kropla alkoholu stanowi zagrożenie dla płodu. Zabić może dziecięcy potencjał. To ryzyko poronienia, przedwczesnego porodu, zaburzeń rozwoju. W późniejszym życiu u dziecka wystąpić mogą problemy z pamięcią, koncentracją. Osiągać może też słabsze wyniki w nauce, gorzej funkcjonować w grupie – ostrzega dr n. med. Marzanna Reśko-Zachara, pediatra i neonatolog ze Szpitala Karowa.

Fot: Zehra/Adobe Stock
Fot: Zehra/Adobe Stock

Alkohol to trucizna, szczególnie w ciąży. Dlaczego jest tak niebezpieczny?

Zacznijmy od tego, że alkohol pojawia się w krwi płodu w ciągu 40 minut po tym, gdy kobieta w ciąży napije się. Znajduje się on w tym samym stężeniu w krwiobiegu nienarodzonego dziecka. To neurotoksyna – etanol. Działa toksycznie na rozwijający się organizm i to na każdym etapie, w każdym trymestrze ciąży. Powinniśmy powiedzieć kategorycznie – zero alkoholu w ciąży!

Jakie konsekwencje zdrowotne niesie spożywanie alkoholu w ciąży?

Są one różne, ale najczęściej to właśnie Płodowy Zespół Alkoholowy (FAS). To element całego spektrum płodowych zaburzeń alkoholowych, czyli FASD. W skład tegoż wchodzi, jak już wspomniałam FAS; ale również niepełny FAS, zaburzenia neurorozwojowe, które są zależne od alkoholu oraz zespół wad wrodzonych spowodowanych narażeniem płodu na alkohol w ciąży.

Czy na pierwszy rzut oka można FAS rozpoznać?

Cechy fizyczne, takie jak niedobór wzrostu, masy ciała czy charakterystyczne rysy twarzy, mogą wskazywać na FAS. Jednak objawy płodowego zespołu alkoholowego nie muszą być widoczne od razu po porodzie. Na to schorzenie składają się trwałe uszkodzenia funkcji i struktur całego organizmu. Najbardziej narażony jest w tym przypadku mózg, a najczęściej występującymi problemami dzieci z FAS są zaburzenia psychiczne, behawioralne, kognitywne i społeczne. U części dzieci z FAS stwierdza się również wady narządów wewnętrznych i dysfunkcje narządów zmysłu.

Najbardziej widocznym i rozpoznawanym zaburzeniem z grupy FAS jest tak naprawdę triada objawów: zahamowanie wzrastania widoczne już na etapie ciąży, charakterystyczne zmiany dymorficzne twarzy oraz nieprawidłowy rozwój centralnego układu nerwowego.

Często osoby z FAS nie potrafią zachować relacji społecznych, adekwatnie zachowywać się w społeczeństwie. Nie potrafią zdążyć na czas, przewidzieć konsekwencji swojego działania, czasem tych niebezpiecznych…

Co to za zmiany w wyglądzie twarzy?

Dysmorficzna twarz to charakterystyczne cechy, które mogą być zauważalne już w okresie płodowym. To wąskie wargi, płytka, spłaszczona rynienka pod noskiem, małoocze, małogłowie. To takie morfologiczne cechy, które można łatwo zauważyć. Rzekłabym, że książkowe.

Dlaczego trudno diagnozuje się FAS?

Objawy mogą różnić się u pacjentów przez co diagnozowanie wymaga wieloaspektowej analizy na podstawie obserwacji objawów klinicznych i przeprowadzonych testów rozwojowych. Pozostaje bardzo dokładny wywiad, obraz kliniczny choroby i chęć współpracy rodziców, wykluczenie innych zaburzeń. Trzeba pozlepiać te kawałki ze sobą. To nie są żadne badania krwi. Trzeba szukać i wiedzieć, gdzie pokierować takiego pacjenta. Diagnostyka nie jest jeszcze refundowana przez NFZ.

Nie wszystkie dzieci mają też pełnoobjawowy FAS na wczesnym etapie życia, tuż po urodzeniu. Dzieje się tak zwłaszcza w przypadku, gdy mamy nie piły nałogowo w ciąży, ale tylko kieliszek od czasu do czasu. Dzieci mogą mieć zaburzenia funkcji motorycznych, wzrokowych, intelektualnych. Nie potrafią się komunikować, nie osiągają kroków milowych w rozwoju. Pojawiają się zaburzenia pamięci, myślenia abstrakcyjnego. To wykrywa się często stosunkowo późno, dopiero w wieku przedszkolnym lub wczesnoszkolnym, gdy dziecko zaczyna z pewnymi rzeczami mieć problem. Zaczyna się diagnozowanie, sprawdzanie, co może za tymi zaburzeniami stać. Wyklucza się spektrum autyzmu, ADHD i inne nieprawidłowości. Trudno jest niejednokrotnie na diagnozę FAS wpaść. Trzeba zadać kluczowe pytanie: czy pani piła w ciąży? Nie zawsze kobieta przyzna się, odpowie. Dlatego rozpoznanie może być postawione stosunkowo późno, gdy dziecko np. nie spełnia kryterium gotowości szkolnej.

Nawet jeśli mamy diagnozę w ręce, to tych zmian się nie cofnie?

Nie da się cofnąć żadnych zmian. Nad każdym aspektem zdrowotnym powinien pracować zespół: neurologów, neurologopedów, fizjoterapeutów, rehabilitantów. Na początku trzeba wykluczyć wady organów, które mogą nastąpić wskutek działania toksycznego alkoholu.

Jakie to uszkodzenia?

W badaniach obrazowych stwierdza się zmniejszoną objętość mózgu, nieprawidłowości strukturalne. Mogą wystąpić zaburzenia kostne np. rozszczep wargi i podniebienia, (zakrzywienie piątego palca dłoni), przykurcze zgięciowe, hipoplastyczne paznokcie, kościozrost promieniowo-łokciowy, skrzywienie i wady wrodzone kręgosłupa, wady serca, nerek, upośledzenie widzenia, słuchu i wiele innych. Praktycznie wszystkie narządy mogą być dotknięte.  

FAS to nie tylko problem wynikający ze spożycia alkoholu przez matkę, ojciec również powinien uważać…

Trzeba podkreślić, że nie tylko mama ma wpływ na rozwój płodu, ale także ojciec. W takim ogólnym pojęciu przyjmujemy, że FAS zależy od matki, że to ona zawiniła, a to wcale tak nie jest. Badania dowodzą, że również materiał genetyczny ojca, który spożywał alkohol w czasie poczęcia lub tuż przed zapłodnieniem może mieć znaczenie. Ojciec przecież dostarcza materiał genetyczny, bo składamy się z materiału genetycznego mamy i taty. Modyfikacja genów plus ekspresja genu (czyli ujawnienie się u danego osobnika) zależy także od materiału genetycznego ojca.

Często wydaje nam się, że FAS dotyczy tylko rodzin z problemem alkoholowym, to złudne przeświadczenie.
Niestety nadal świadomość społeczna jest taka, że kieliszek wina nie zaszkodzi w ciąży, dobry jest chociażby na poprawę wartości krwi. To mylne przekonanie. FAS po raz pierwszy został opisany w 1973 roku. Badano wtedy osoby pijące nałogowo. Potem ta wiedza się poszerzyła. Fizjologia, patofizjologia oraz psychologiczne nauki wykazały, że wpływ alkoholu na rozwój dziecka jest absolutnie negatywny. Około 7 proc. kobiet przyznaje się do tego, że w ciąży piło alkohol, to 7 proc. za dużo. Oczywiście w wywiadzie medycznym, przed przyjęciem do porodu, zadajemy pytanie kobiecie pytanie, czy piła w ciąży, ale wiele z nich uznaje, że lampka szampana od czasu do czasu, to nie picie.

Ilu dzieci w Polsce dotyczy FAS?

Statystyki są podobne jak w Europie. FAS dotyka od 0,3 proc. do 0,8 proc. dzieci, a zespół zaburzeń płodowych spowodowanych alkoholem - do 1,5 proc. Myślę jednak, że to niedoszacowana liczba, bo często picie alkoholu kojarzy się z nałogiem, a o jednym kieliszku nikt nie myśli. A to, jak już powiedziałam, równie niebezpieczna dawka!

Klaudia Torchała, zdrowie.pap.pl

Ekspert

Fot. archiwum prywatne

dr n. med. Marzanna Reśko-Zachara, pediatra i neonatolog - Od dwóch lat pracuje w warszawskim Szpitalu Karowe. Na co dzień opiekuje się pacjentami oddziału intensywnej terapii. Pomaga noworodkom z ekstremalnie niską wagą ciała, wadami wrodzonymi oraz innymi poważnymi problemami zdrowotnymi wymagającymi intensywnej opieki medycznej. Przywraca i stabilizuje kluczowe funkcje dzieci w sytuacjach bezpośredniego zagrożenia życia. Specjalizuje się w pomocy tzw. „późnym wcześniakom” urodzonym między 34. a 36. tygodniem ciąży. Członkini Polskiego Towarzystwa Neonatologicznego. Autorka badań klinicznych dotyczących procedur w zakresie resuscytacji noworodków, współautorka„Standardów opieki medycznej nad noworodkiem w Polsce 2019”, a także wielu prac naukowych w zakresie pediatrii i neonatologii. Zaangażowana w inicjatywy mające na celu edukację zdrowotną: Portal Zdrowia Dziecka. Adiunkt wydziału lekarskiego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Ukończyła studia medyczne na Śląskim Uniwersytecie Medycznym w Katowicach. Obroniła tytuł doktora nauk medycznych w Instytucie Matki i Dziecka w Warszawie. Zdobywała doświadczenie w ośrodkach w Polsce oraz w Guys and St. Thomas' Hospital w Londynie.

Autorka

Klaudia Torchała

Klaudia Torchała - Z Polską Agencją Prasową związana od końca swoich studiów w Szkole Głównej Handlowej, czyli od ponad 20 lat. To miał być tylko kilkumiesięczny staż w redakcji biznesowej, została prawie 15 lat. W Serwisie Zdrowie od 2022 roku. Uważa, że dziennikarstwo to nie zawód, ale charakter. Przepływa kilkanaście basenów, tańczy w rytmie, snuje się po szlakach, praktykuje jogę. Woli małe kina z niewygodnymi fotelami, rowery retro. Zaczyna dzień od małej czarnej i spaceru z najwierniejszym psem - Szógerem.

ZOBACZ TEKSTY AUTORKI

ZOBACZ PODOBNE

  • AdobeStock

    Życie wielu alkoholików to umiejętność zachowania pozorów

    Nie każdy alkoholik to osoba upadła, spod przysłowiowej budki z piwem. Rośnie liczba tzw. wysokofunkcjonujących alkoholików, którzy pozornie prowadzą normalne życie, a nawet osiągają sukcesy, realizują codzienne obowiązki, mają znajomych i rodzinę. Tyle tylko, że bez alkoholu nie potrafią normalnie funkcjonować. Nieustannie myślą o tym, kiedy będą mogli się napić i jak to ukryć przed otoczeniem. O subtelnych sygnałach uzależnienia od alkoholu opowiada Adam Nyk, Kierownik Rodzinnej Poradni Profilaktyki i Terapii Uzależnień w Warszawie.

  • Adobe Stock

    Wapowanie - „sport” nastolatków

    Co czwarty nastolatek pali tradycyjne papierosy, większość sięga jednak po e-papierosy - kolorowe, smakowe i nieprzebadane. Największe urządzenie potrafi pomieścić w sobie tyle nikotyny co 30 paczek papierosów. Są i takie, które jej nie zawierają, ale – jak pokazują badania – zawierają analogi nikotyny, które trzy razy mocniej uzależniają – ostrzega prof. Marcin Wojnar, kierownik Katedry i Kliniki Psychiatrycznej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

  • zdj. AdobeStock

    Uzależnienia u dzieci i młodzieży coraz większym problemem

    Liczba dzieci i nastolatków, które wymagają specjalistycznej pomocy w zakresie uzależnień rośnie. Nastolatki upijają się, sięgają po coraz mocniejsze alkohole, spożywają leki nasenne i godzinami przesiadują w internecie. A przecież używki mają destrukcyjny wpływ na rozwijający się układ nerwowy - alarmuje dr n. med. Aleksandra Lewandowska krajowa konsultant w dziedzinie psychiatrii dzieci i młodzieży, ordynator oddziału psychiatrycznego dla dzieci w Specjalistycznym Psychiatrycznym Zespole Opieki Zdrowotnej w Łodzi.

  • Fot. PAP/P. Werewka

    Doktorze, uodporniłam się na ten lek - rzecz o uzależnieniach

    Szacuje się, że ok. 2 proc. populacji ogólnej przyjmuje leki w sposób niewłaściwy, mający cechy uzależnienia. Niebezpieczne są m.in. benzodiazepiny oraz leki „Z”, czyli niebenzodiazepinowe leki nasenne, a także barbiturany. Do tego należałoby doliczyć substancje przeciwbólowe, zwłaszcza syntetyczne opioidy.

NAJNOWSZE

  • M.Kmieciński/PAP

    Sprawdź, czy nie tracisz wzroku – prosty test

    Zwyrodnienie plamki żółtej (AMD) to jedna z najważniejszych chorób, z którymi boryka się okulistyka i najczęstsza przyczyną utraty wzroku w krajach rozwiniętych. Dla lekarzy to wyzwanie, bo pacjenci często zgłaszają się zbyt późno, a wystarczy wykonać prosty test – podkreśla prof. dr hab. n. med. Sławomir Teper, okulista, chirurg witreoretinalny ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach.

  • Kiedy zacząć myć zęby dziecku?

  • Niejadki. Kiedy trudności w jedzeniu mają podłoże sensoryczne

  • HIV: kiedyś drżeliśmy, dziś ignorujemy

  • Morfologia trwa krócej niż zapuszczanie wąsów

  • Adobe Stock

    CRM – zespół sercowo-nerkowo-metaboliczny. Nowe spojrzenie na szereg schorzeń

    Na każdego pacjenta z problemami sercowo-naczyniowymi należy spojrzeć szeroko i badać go także pod kątem cukrzycy i choroby nerek – przestrzegają specjaliści. Jak tłumaczą, mechanizmy leżące u podstaw tych chorób są ze sobą powiązane i wzajemnie się napędzają. W efekcie jedna choroba przyczynia się do rozwoju kolejnej.

  • Kobiety żyją dłużej – zwłaszcza w Hiszpanii

  • Badania: pozytywne nastawienie do starości wiąże się z lepszym zdrowiem w późnym wieku