Bądź zawsze na bieżąco
z Serwisem Zdrowie!

Zapisz się na nasze powiadomienia, a nie ominie Cię nic, co ważne i intrygujące w tematyce zdrowia.

Justyna Wojteczek
redaktor naczelna zdrowie.pap.pl

Do góry
29.12.2020, 18:51 Aktualizacja: 30.12.2020, 16:29 NASZ BLOG

Chaos wdarł się do naszego uporządkowanego świata

Justyna Wojteczek

Powinien być prosty jak zegarek świat/ Po każdym "tik" byłoby "tak"/ Powinien być prosty jak zegarek świat/ Po każdym "tik" byłoby "tak" – brzmią słowa piosenki wykonywanej przez zespół Czerwony Tulipan. Cóż, powinien, ale nie jest, a ci, którzy łudzili się, że można w życiu uniknąć chaosu, w pandemicznym czasie konfrontują się z bezmiarem niepewności.

Rys. Sever Salamon Rys. Sever Salamon

Kilka dekad przed pandemią można było mieć wrażenie, że świat da się okiełznać. Życie wielu z nas, beneficjentów dobrego miejsca urodzenia (Europa z całym jej kapitałem kulturowo-polityczno-gospodarczym) z racji funkcjonowania samego systemu, w którym przyszło nam żyć, wiodło byt w większości aspektów mocno uporządkowany.

Człowiek się rodził, przewidziane były jasne algorytmy postępowania na wypadek choroby wieku dziecięcego, szedł do szkoły, której zajęcia odbywały się zgodnie z ustalonym odgórnie niezmiennym kalendarzem roku szkolnego, ferii i wakacji, funkcjonował w pracy, która rządziła się ustalonymi regułami nie tylko na cykl praca-wypoczynek, ale były w niej zaszyte reguły na wypadek odczuwania przez nas dyskomfortu (np. poszukiwanie nowej pracy, sąd pracy w razie naruszeń obowiązujących reguł). Śmierć była także obecna w naszym żuciu, ale jednak jakoś ukryta za parawanami w szpitalnych czy hospicyjnych salach czy korytarzach, zaś ta niespodziewana, na przykład ta, której ofiarami padali najczęściej uczestnicy ruchu drogowego, nie dotyczyła wszakże każdego bliskiego kręgu rodziny i znajomych, zwłaszcza że – choć zdecydowanie zbyt powoli, to jednak liczba ofiar śmiertelnych tych wydarzeń wykazuje tendencję spadkową.

W porządkowaniu świata, wręcz obsesyjnym, pomagały nam również nowe technologie – wszelkie aplikacje „przypominajkowe”, organizery i kalendarze zainstalowane w naszych smartfonach i komputerach. O wydarzeniach niespodziewanych z potencjałem zrujnowania porządku naszego świata, przypominali nam jedynie natrętni ubezpieczyciele (w dość przewidywalny sposób eksplorujący nasz lęk przed niedającym się przewidzieć w celu zarobienia pieniędzy) oraz… kultura z całą paletą katastroficznych filmów i thrillerów, która nasz lęk przed nieprzewidywalnym była w stanie pomieścić, a przez to także ukoić i oswoić.

Pandemia postawiła nas w zupełnie innej sytuacji. Można sobie racjonalizować, że i przed jej wybuchem w każdej chwili mogło nas dopaść nieszczęście w postaci nagłej i ciężkiej choroby. Teraz jednak jest ona niemal dosłownie na wyciągnięcie ręki. Organizery i kalendarze przestały być na wiele nam przydatne, bo wcale nierzadkie są sytuacje, że z powodu naszej czy czyjejś choroby czy jej podejrzenia czy też wprowadzenia kolejnych restrykcji w życiu społecznym i zawodowym nasze plany biorą w łeb.

Trzeba się jakoś urządzić w tym chaosie. Nie mamy innego wyjścia, choć każdy będzie go szukał na swój indywidualny sposób. Może zacząć od poezji?

Cypriana Kamila Norwid: ”Fatum”

I
Jak dziki źwierz przyszło Nieszczęście do człowieka
I zatopiło weń fatalne oczy...
- Czeka - -
Czy człowiek zboczy?
 
II
Lecz on odejrzał mu - jak gdy artysta
Mierzy swojego kształt modelu -
I spostrzegło, że on patrzy - co? skorzysta
Na swym nieprzyjacielu:
I zachwiało się całą postaci wagą
- - I nie ma go!

Justyna Wojteczek, zdrowie.pap.pl

Justyna Wojteczek

Dziennikarka i publicystka od wielu lat zajmująca się przede wszystkim tematyką zdrowia, medycyny i systemu opieki zdrowotnej, obecnie kierująca Serwisem Zdrowia. Rzetelności wymaganej w dziennikarskim fachu uczyła się w Polskiej Agencji Prasowej. Pierwsza redaktor naczelna dwutygodnika dla lekarzy Medical Tribune oraz jego współtwórczyni, pracowała też m.in. w Gazecie Prawnej, Medycynie Praktycznej, wydawnictwie Termedia. Przez rok pełniła też funkcję rzeczniczki prasowej Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Autorka książki „Wiesław Jędrzejczak. Pozytywista do szpiku kości”, wydanej nakładem wydawnictwa Studio Emka. Uzależniona od czytania książek, wypadów do lasu i podróży, wielbicielka Hiszpanii.

Id materiału: 1926

Najnowsze

 

Ta strona korzysta z plików cookie. Sprawdź naszą politykę prywatności, żeby dowiedzieć się więcej.