Leczenie biologiczne szansą dla chorych na astmę ciężką

W Polsce jest około 38 tys. pacjentów z astmą ciężką. Nadzieją dla nich jest leczenie biologiczne, jednak korzysta z niego tylko 7 proc. chorych (średnia unijna to 15 proc.). Możliwość poszerzenia dostępu do tej formy terapii była przedmiotem dyskusji podczas konferencji „Leczenie astmy ciężkiej w Polsce. Gdzie jesteśmy, a gdzie chcemy być?”, która odbyła się 8 grudnia w Hotel Polonia Palace w Warszawie.

zdj. Katarzyna Rainka
zdj. Katarzyna Rainka

Uczestnicy konferencji dyskutowali o tym, jak poprawić jakość życia pacjentów z astmą ciężką, a także o roli wczesnej diagnostyki w leczeniu astmy oraz wyzwaniach i rozwiązaniach w edukacji pacjentów i lekarzy. 

Prof. Maciej Kupczyk z Kliniki Chorób Wewnętrznych, Astmy i Alergii UM w Łodzi, prezydent Polskiego Towarzystwa Alergologicznego przedstawił korzyści zdrowotne i społeczne z leczenia biologicznego w astmie ciężkiej w porównaniu do terapii konwencjonalnej z zastosowaniem steroidów systemowych. 

- Pacjenci z astmą ciężką wymagają wysokich dawek leków wziewnych, a mimo to mają chorobę niekontrolowaną. Mają nieplanowe wizyty lekarskie, na SOR-ach, hospitalizacje. Koszty pośrednie to zwolnienia lekarskie, absencja w pracy. Wdrożenie optymalnego leczenia astmy ciężkiej jest opłacalne dla systemu – mówił prof. Maciej Kupczyk.

Rys. Krzysztof "Rosa" Rosiecki

Astma może zabić. Nie lekceważ jej

Są leki, które pozwalają trzymać tę chorobę w ryzach, a jednak spora część pacjentów ich nie stosuje albo robi to wybiórczo, według swojego uznania. To duży błąd: postępując tak niektórzy ryzykują życiem.

Podkreślał, że w Polsce jest duża grupa pacjentów z astmą ciężką, która nigdy nie była skierowana do specjalisty. Te osoby często nadmiernie polegają na sterydach systemowych, których przewlekłe stosowanie w okresie zaostrzenia choroby wiąże się z dużym obciążeniem dla pacjenta. I może prowadzić do powikłań jak: zwiększenie ryzyka żylnej choroby zakrzepowej, zatorowości płucnej, zapalenia płuc, osteoporozy, jaskry, zaćmy, otyłości, nadciśnienia tętniczego. To obciążenia nie tylko dla pacjenta, ale też dla systemu opieki zdrowotnej.

- Zależy nam, żeby rozpoznać chorobę i włączyć odpowiednie leczenie. Staramy się wyjść z prostymi przekazami do lekarzy-specjalistów, żeby potrafili wcześnie rozpoznać astmę trudną, niekontrolowaną, z częstymi zaostrzeniami – tłumaczył prof. Maciej Kupczyk.

Jego zdaniem już dwie wstawki sterydów systemowych w roku u pacjenta z astmą oskrzelową powinny być sygnałem alarmowym, że musi on być skierowany do specjalisty alergologa lub pulmonologa. Później ewentualnie do ośrodka referencyjnego, gdzie może skorzystać z leczenia biologicznego.

Prof. Maciej Kupczyk dodał, że standardy Polskiego Towarzystwa Alergologicznego opisują dostępne dla pacjentów ścieżki leczenia biologicznego, wśród których są takie terapie jak mepolizumab, benralizumab, dupilumab i oczekiwany tezepelumab.

Według opinii prof. Kariny Jahnz-Różyk, Krajowego Konsultanta ds. Alergologii, kierownika Kliniki Chorób Wewnętrznych, Pneumonologii, Alergologii i Immunologii Klinicznej WIM, program lekowy B.44 „Leczenie chorych z ciężką postacią astmy” jest dobrze ukierunkowany – problem leży gdzie indziej – w rozpoznaniu.  

- Nie potrzeba zmian w samym programie, tylko właściwego rozpoznania choroby. Zanim pacjent dotrze do ośrodka, błąka się po systemie. Wielkim problemem jest choćby odróżnienie astmy trudnej od ciężkiej – mówiła prof. Karina Jahnz-Różyk.

Fot. PAP/P. Werewka

Astma u dzieci: objawem nie zawsze jest kaszel

Nawet u 90 proc. dorosłych astmatyków ich chorobę można było wykryć jeszcze wtedy, kiedy chodzili do przedszkola. Opóźnienie diagnozy i zaniechanie leczenia na tym wczesnym etapie choroby to zmniejszenie szansy, że rozwój płuc będzie prawidłowy. To zaś wróży kolejne kłopoty.

Do jej gabinetu przychodzą pacjenci, u których choroba rozwinęła się i dokonała szkód, ponieważ wiele lat temu nie byli dobrze zdiagnozowani.

- Pacjent był u lekarza piętnaście lat temu. Stosuje leki, które wzajemnie się wykluczają, nie potrafi się dobrze inhalować. Bo w przeszłości nie zaopiekowano się nim dobrze – tłumaczy prof. Karina Jahnz-Różyk.

Według dr n. ekon. Michała Seweryna, prezesa EconMed Europe, wadą programu lekowego B.44 jest nadmierna biurokracja. 

- Lekarze przyznają, że biurokracja pochłania im najwięcej czasu. W Polsce zaburzony jest balans pomiędzy nadzorem a zaangażowaniem lekarzy w sprawy, które nie są bezpośrednio związane z opieką nad pacjentami. To wymaga zmian – podkreślał Michał Seweryn.

Jego zdaniem korzystnym rozwiązaniem byłoby dopuszczenie terapii domowej.

- Wydawanie pacjentowi leku do domu wydaje się najkorzystniejsze z punktu widzenia systemowego. Choć jest tu pewien problem: z perspektywy pacjenta, który mieszka w dużym mieście przyjazd po lek do ośrodka jest łatwy, jeśli ma przejechać 200 km z małej miejscowości – już nie – tłumaczył Michał Seweryn.

Na problem niedostrzegania przez lekarzy „sygnałów alarmowych”, które daje astma ciężka, zwrócił uwagę dr n. med. Piotr Dąbrowiecki – przewodniczący Polskiej Federacji Stowarzyszeń Chorych na Astmę, Alergię i POChP, Klinika Chorób Infekcyjnych i Alergologii WIM.

- Większość lekarzy toleruje fakt, że pacjenci zbyt często sięgają po leki ratunkowe. A przecież biorąc je w nadmiarze, daje nam informację, że dzieje się z nim coś złego. Należy pamiętać, że każdy pacjent, któremu wypisujemy trzecie opakowanie leku ratunkowego, wymaga większej uwagi – podkreślał  Piotr Dąbrowiecki.

W jego opinii problem mógłby rozwiązać projekt e-Recepta 2.0 Astma.

- Dzięki temu rozwiązaniu lekarz otrzymuje z systemu informację, że pacjent, który przyszedł na wizytę, może mieć astmę ciężką i należałoby go skierować do specjalistycznego ośrodka leczenia – tłumaczył Piotr Dąbrowiecki.

Katarzyna Kunert, rzeczniczka Fundacji Centrum Walki z Alergią, podkreślała, że w Polsce wciąż jest wielu chorych na astmę ciężką, którzy nie mają odpowiedniej opieki.

Rys. Krzysztof "Rosa" Rosiecki

Astma zniknęła - albo nigdy jej nie było

U jednej trzeciej dorosłych pacjentów dokładne testy nie potwierdziły astmy rozpoznanej kilka lat wcześniej -sugerują kanadyjskie badania opublikowane przez pismo ”JAMA”.

- Chciałabym, żeby te osoby dowiedziały się, że leczenie biologiczne jest dostępne, skuteczne i ma spektakularne efekty. Chodzi nie tylko o dotkniętych chorobą, ale również ich bliskich – mówiła Katarzyna Kunert.

Podczas konferencji o swoich problemach opowiedział Krzysztof Szyperek, od trzydziestu lat chory na astmę ciężką. 

- Sterydy zmieniły mnie fizycznie i rozwaliły psychicznie. Lek ratunkowy był ze mną zawsze, także w nocy przy łóżku. W każdym pomieszczeniu miałem nebulizator. To nie jest tylko moja choroba, ale także mojej mamy, siostry i całej rodziny - mówił Krzysztof Szyperek.

Jego życie zmieniło się, gdy zdecydował się na terapię biologiczną.

- Teraz jest inaczej. Nie biorę już sterydów. Leki biologiczne pozwalają mi odzyskać wiarę w życie. Szkoda, że nie urodziłem się piętnaście lat wcześniej, bo miałbym dostęp do tego leczenia”– mówił Krzysztof Szyperek.

I dodał: Dziś nie wziąłem ze sobą inhalatora, nie wiem nawet gdzie jest.
 

źródło informacji prasowej: PAP MediaRoom

ZOBACZ PODOBNE

  • M.Kmieciński/PAP

    Sprawdź, czy nie tracisz wzroku – prosty test

    Zwyrodnienie plamki żółtej (AMD) to jedna z najważniejszych chorób, z którymi boryka się okulistyka i najczęstsza przyczyną utraty wzroku w krajach rozwiniętych. Dla lekarzy to wyzwanie, bo pacjenci często zgłaszają się zbyt późno, a wystarczy wykonać prosty test – podkreśla prof. dr hab. n. med. Sławomir Teper, okulista, chirurg witreoretinalny ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach.

  • Fot. PAP/P. Werewka

    "Niepełnosprawny" czy "osoba z niepełnosprawnością"?

    Język jest materią żywą. Słowo potrafi z jednej strony krzywdzić i ranić, z drugiej uskrzydlać i wspierać. Niektóre zwroty czy pojedyncze słowa odchodzą do lamusa, nabierają innego znaczenia lub są zastępowane innymi, bo wydają nam się stygmatyzujące. Czy dlatego coraz częściej słyszymy wyrażenie: „osoba z niepełnosprawnością” zamiast: „osoba niepełnosprawna”?

  • Fot. PetitNuage/Adobe Stock

    Nikt nie odda wzroku skradzionego przez jaskrę

    Jaskry nie można wyleczyć. Kradnie nam wzrok i wcale nie jest przypisana starości. Nowe okulary na nosie, po badaniu jedynie ostrości widzenia, nie świadczą o tym, że na dnie oka nie czai się ta podstępna choroba, którą ma około milion Polaków, a połowa z nich o tym nie wie. O diagnostyce i leczeniu jaskry opowiada prof. dr hab. n. med. Iwona Grabska-Liberek, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Okulistycznego.

  • AdobeStock

    Jąkanie – gdy mowa nie nadąża za myślami

    Nawet aktorzy czy politycy się jąkają, ale przypadłość ta potrafi mocno utrudniać życie. Pojawia się zwykle w dzieciństwie. Szczęśliwie w większości przypadków ustępuje samoczynnie. Czasami potrzebna jest jednak pomoc specjalistów, więc trzeba być czujnym.

NAJNOWSZE

  • PAP/P. Werewka

    Uzależnienia u dzieci i młodzieży – na co należy zwrócić uwagę?

    Za występowanie uzależnień wśród dzieci i młodzieży w dużej mierze odpowiadają czynniki środowiskowe, czyli to, co dzieje się w najbliższym otoczeniu tych dzieci. Nastolatki przyznają, że sięgają po substancje psychoaktywne albo z ciekawości albo dlatego, że nie radzą sobie ze stresem, z wyzwaniami, że czują się samotni, przeciążeni presją wywieraną przez osoby dorosłe. O tym jakie są objawy uzależnienia u dziecka czy nastolatka - wyjaśnia dr n. med. Aleksandra Lewandowska, ordynator oddziału psychiatrycznego dla dzieci w Specjalistycznym Psychiatrycznym Zespole Opieki Zdrowotnej w Łodzi, konsultant krajowa w dziedzinie psychiatrii dzieci i młodzieży.

  • Sprawdź, czy nie tracisz wzroku – prosty test

  • Kiedy zacząć myć zęby dziecku?

  • Niejadki. Kiedy trudności w jedzeniu mają podłoże sensoryczne

  • HIV: kiedyś drżeliśmy, dziś ignorujemy

  • Adobe Stock

    CRM – zespół sercowo-nerkowo-metaboliczny. Nowe spojrzenie na szereg schorzeń

    Na każdego pacjenta z problemami sercowo-naczyniowymi należy spojrzeć szeroko i badać go także pod kątem cukrzycy i choroby nerek – przestrzegają specjaliści. Jak tłumaczą, mechanizmy leżące u podstaw tych chorób są ze sobą powiązane i wzajemnie się napędzają. W efekcie jedna choroba przyczynia się do rozwoju kolejnej.

  • Kobiety żyją dłużej – zwłaszcza w Hiszpanii

  • Badania: pozytywne nastawienie do starości wiąże się z lepszym zdrowiem w późnym wieku