Skoczki cienia, czyli życie z porfirią

Ból, opuchlizna, pęcherze, blizny – takie mogą być skutki działania promieni słonecznych na skórę osoby z niektórymi rodzajami porfirii. Niektóre osoby mówią o sobie „skoczki cienia”, bo nieustannie unikają słońca. Może też zostać zaatakowany układ nerwowy z groźnymi konsekwencjami. Na szczęście to rzadkie choroby i do pewnego stopnia ich ofiarom można pomóc.

Rys. Krzysztof "Rosa" Rosiecki
Rys. Krzysztof "Rosa" Rosiecki

44-letnia mieszkanka Nowego Jorku imieniem Darlene najpierw zauważyła zmiany w barwie moczu, potem skierowano ją na badania pod kątem chorób autoimmunologicznych, a później podejrzewano problemy z pęcherzykiem żółciowym. Przygotowując się do jego wycięcia, zaczęła spędzać więcej czasu na świeżym powietrzu. Wtedy na jej skórze zaczęły pojawiać się zagadkowe pęcherze, które nie chciały się goić. Lekarze podejrzewali uczulenie na słońce. Po wizycie na oddziale ratunkowym trafiła ostateczne do dermatologa, który postawił właściwą diagnozę - porfiria skórna późna.

Zabójcze słońce

Co to takiego? Porfiriami określa się grupę chorób, które łączy jedno - z powodów biochemicznych zaburzeń, w organizmie gromadzą się związki o nazwie porfiryny. To substancje kluczowe dla powstawania hemu – głównego składnika hemoglobiny. Do rozwoju porfirii wystarczy wadliwe działanie jednego z ośmiu enzymów, które przekształcają porfiryny w hem. Podczas gdy hemoglobina zaopatruje cały organizm w tlen, to porfiryny szkodzą i to na różne sposoby. Na przykład silnie reagują ze światłem, więc kiedy zaczną gromadzić się w skórze, światło słoneczne, a nawet sztuczne zaczyna powodować poparzenia. Pojawia się swędzenie, zaczerwienienia, opuchlizna i pęcherze – podobnie jak przy typowym oparzeniu słonecznym. W ten sposób działa m.in. najpowszechniejsza ze wszystkich porfiria skórna późna oraz rzadka, ale najczęstsza w dzieciństwie protoporfiria erytropoetyczna. Z powodu m.in. tych objawów niektórzy z porfirią łączą legendy o wampirach (https://zdrowie.pap.pl/byc-zdrowym/zagadka-wampirow-wyjasniona). Drugi rodzaj to ostre porfirie, w których porfiryny atakują układ nerwowy. Trwające godziny, dni lub tygodnie objawy obejmują m.in. silne bóle brzucha, klatki piersiowej, pleców lub nóg, zaburzenia ze strony układu pokarmowego, mrowienia, utrata czucia, nawet paraliże, czerwoną lub brązową barwę moczu, zaburzenia psychiczne (rozdrażnienie, dezorientację, halucynacje), zaburzenia akcji serca, kłopoty z oddychaniem, nadciśnienie, drgawki.

Nie tylko geny

Przyczyny porfirii mogą być różne. Większość ma podłoże genetyczne – czasami wystarczy wadliwy gen od jednego rodzica, a czasami trzeba odziedziczyć mutację matce i po ojcu. Dobre wieści są takie, że większość osób, nawet jeśli nosi predysponującą do choroby wadę, to nie ma żadnych objawów. Nie zawsze jednak przyczyną jest wadliwy gen. Na przykład porfiria skórna późna może pojawić z powodu infekcji wirusowych, np. HIV czy wirusem zapalenia wątroby typu C, albo np. nadużywania alkoholu. Pojawieniu się objawów porfirii sprzyjają przy tym różne czynniki, w tym właśnie nadmierna ekspozycja na słońce, niektóre leki (w tym antykoncepcyjne czy uspokajające), narkotyki, zbyt restrykcyjna, niewłaściwa dieta i post, palenie tytoniu, stres, zmiany hormonalne związane z cyklem menstruacyjnym.

Rys. Krzysztof "Rosa" Rosiecki

Słońce a choroby skóry: kiedy można sobie pomóc, a kiedy zaszkodzić

Trądzik? Nie opalaj się, bo po początkowej poprawie nastąpi duże pogorszenie. Łuszczyca czy AZS? "Wypalanie” choroby słońcem odpada, ale warto ze słońca korzystać: pod pewnymi warunkami. Małe dzieci nawet na chwilę nie powinny przebywać na słońcu. Dowiedz się, dlaczego.

Groźna choroba

To nie jest dolegliwość, którą można bagatelizować. Ostre porfirie, jeśli nie są właściwie leczone, mogą stwarzać nawet zagrożenie dla życia, a gdy się powtarzają, w dłużej perspektywie mogą prowadzić do uszkodzenia nerek. W przebiegu porfirii skórnych może dojść do infekcji powstających ran, trwałych uszkodzeń lub zmian w wyglądzie skóry i blizn. Z porfiriami wiąże się też podwyższone ryzyko uszkodzeń, nawet raka wątroby. Na szczęście porfirie są rzadkie. Np. na relatywnie częstą porfirię późną skórną zapada ok. 1 na 10 tys. osób. M.in. dlatego choroby te bywają trudne w rozpoznaniu. Można to jednak zrobić dzięki analizie krwi, moczu i kału, gdzie m.in. sprawdza się stężenie porfiryn i ich pochodnych. W określeniu rodzaju porfirii pomogą też testy genetyczne.

Leczenie

Medycyna nie jest też całkiem bezradna. Jeśli chodzi o porfirie ostre, to szybko wprowadzane leczenie jest celowane w zmniejszenie objawów i zapobieganie powikłaniom. Chorym podaje się np. zastrzyki z jedną z form hemu, co ogranicza gromadzenie się porfiryn w ciele. Do czasu ustąpienia groźnych objawów – np. odwodnienia czy problemów z oddychaniem – chory pozostaje zwykle w szpitalu. W ostrej porfirii wątrobowej stosuje się też comiesięcznie zastrzyki z lekiem o nazwie Givlaari (givosiran). Działa on w ten sposób, że obniża produkcję jednego z enzymów, które działają na wczesnych etapach produkcji hemu w wątrobie, co docelowo ogranicza gromadzenie się w organizmie porfiryn. W przypadku porfirii skórnych przede wszystkim ogranicza się działanie czynników wyzwalających ataki, takich jak światło słoneczne. Leczenie obejmuje przy tym zmniejszanie ilości porfiryn. W tym celu stosuje się regularne upuszczanie krwi. U osób, u których z jakiegoś powodu jest to utrudnione, podaje się antymalaryczny lek, hydroksychlorochinę, która pomaga usuwać nadmiar porfiryn z organizmu. Uzupełnia się też witaminę D, której pacjent może mieć zbyt mało ze względu na ograniczony kontakt ze słońcem. Dla jednego z rodzajów porfirii – protoporfirii erytropoetycznej, od kilku lat dostępny jest też lek (Scenesse), który zwiększa wytwarzanie melaniny – ciemnego barwnika chroniącego skórę przed promieniami słonecznymi. Do organizmu lek uwalniany jest z implantu wszczepianego, co dwa miesiące, pod skórę. 

Rys. Krzysztof "Rosa" Rosiecki

U nastolatków lęk może powodować problemy ze skórą

Pomiędzy niektórymi zaburzeniami psychicznymi a chorobami somatycznymi u nastolatków mogą istnieć czasowe powiązania. Dzięki ustaleniom szwajcarsko-niemieckiego zespołu naukowców można będzie lepiej leczyć zarówno ciało, jak i duszę nastolatków.

Prace trwają

Nauka nie stoi przy tym w miejscu i tak rzecz się ma także w przypadku poszukiwań terapii porfirii. W tym roku opublikowano wyniki wczesnego badania klinicznego nowego leku, który ma być stosowany w protoporfirii erytropoetycznej (EPP) i protoporfirii sprzężonej z chromosomem X (XLP). Obie pojawiają się już zwykle u dzieci. „Nazywają one siebie skoczkami cienia, ponieważ muszą biegać z jednego zacienionego miejsca do drugiego, aby unika słońca" – mówi autor badania, prof. Robert Desnick, z Icahn School of Medicine w Nowym Jorku. W przeciwieństwie do istniejącego już, wszczepianego pod skórę leku Scenesse, nowy specyfik przyjmuje się doustnie. Według ekspertów pozwala to na łatwiejsze dobranie odpowiedniej dawki i czyni go lepiej dostosowanym do potrzeb dzieci. Łatwiej go też zastosować u osób z utrudnionym dostępem do ośrodków opieki zdrowotnej (tylko niektórzy lekarze mogą wszczepić implant uwalniający Scenesse). Przetestowana teraz substancja również zwiększa pigmentację skóry. Badanie z udziałem ponad 100 dorosłych ochotników, opisane na łamach „New England Journal of Medicine” pokazało, że lek znacząco pozwala wydłużyć czas przebywania na słońcu. Jak wyjaśniają autorzy, 25 proc. osób z EPP zwykle już po 10 minutach zaczyna doświadczać niepokojących objawów porfirii, a większość – po 30 minutach. Ochotnicy, którzy przyjmowali lek mogli wydłużyć ten czas o ok. godzinę na dzień. "Dla kogoś bez EPP może się to wydawać mało istotne" – mówi jedna z ekspertek, dr Angelika Erwin. „Jednak dla osób z taką przypadłością ta dodatkowa chwila może stanowić dużą różnicę w jakości życia” – podkreśla. Większe badanie już trwa i biorą w nim udział także dzieci. 

Źródła:
Poświęcona porfiriom witryna Mayo Clinic

Witryna American Porphyria Foundation

Historia Darlene Folkes

Informacje na temat leku Givlaari

Informacje na temat leku Scenesse

Doniesienie na temat klinicznego badania leku przeciwko EPP i XLP

Marek Matacz
 

Autor

Marek Matacz

Marek Matacz - Od ponad 15 lat pisze o medycynie, nauce i nowych technologiach. Jego publikacje znalazły się w znanych miesięcznikach, tygodnikach i serwisach internetowych. Od ponad pięciu lat współpracuje serwisem "Zdrowie" oraz serwisem naukowym Polskiej Agencji Prasowej. Absolwent Międzyuczelnianego Wydziału Biotechnologii Uniwersytetu Gdańskiego i Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego.

ZOBACZ TEKSTY AUTORA

ZOBACZ PODOBNE

  • Fot. PAP/P. Werewka

    Sól jodowana: jak ustrzegliśmy się poważnej choroby

    Niedobór jodu może wywołać chorobę charakteryzującą się głębokim ubytkiem możliwości intelektualnych. To właśnie on odpowiadał w dawnych czasach za występowanie na terenie Szwajcarii tzw. kretynizmu endemicznego. Polska ustrzegła się tego losu, bo w 1935 roku wprowadzono skuteczną profilaktykę - do soli kuchennej dodawany był jodek potasu.

  • fot. tanantornanutra/Adobe Stock

    Jak wygląda świat, gdy traci się wzrok?

    Pewnego dnia obudziłem się i już nic nie widziałem. Całe dzieciństwo przygotowywano mnie na ten moment, ale czy można być na to naprawdę gotowym? Największą szkołę życia dało mi morze. Ono buja każdego tak samo – opowiada Bartosz Radomski, fizjoterapeuta i przewodnik po warszawskiej Niewidzialnej Wystawie.

  • P. Werewka/PAP

    Milowy krok – przeszczep gałki ocznej

    W okulistyce mamy za sobą kolejny krok milowy – przeszczep gałki ocznej. Na razie jednak to operacja kosmetyczna, bo nie umiemy jeszcze połączyć nerwów wzrokowych, a więc przywrócić widzenia. Wszystko jednak przed nami – wyraził nadzieję prof. Edward Wylęgała, kierownik Katedry i Oddziału Klinicznego Okulistyki Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach.

  • Fot. PetitNuage/Adobe Stock

    Nikt nie odda wzroku skradzionego przez jaskrę

    Jaskry nie można wyleczyć. Kradnie nam wzrok i wcale nie jest przypisana starości. Nowe okulary na nosie, po badaniu jedynie ostrości widzenia, nie świadczą o tym, że na dnie oka nie czai się ta podstępna choroba, którą ma około milion Polaków, a połowa z nich o tym nie wie. O diagnostyce i leczeniu jaskry opowiada prof. dr hab. n. med. Iwona Grabska-Liberek, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Okulistycznego.

NAJNOWSZE

  • Adobe Stock

    Pierwsza pomoc emocjonalna w kryzysie – zasada czterech „Z”

    Pierwszej pomocy emocjonalnej może udzielić każdy, kto dostrzeże u innej osoby niepokojące objawy, które mogą być sygnałem kryzysu psychicznego. Obowiązuje tutaj zasada czterech „Z”. Na czym ona polega — wyjaśnia Lucyna Kicińska, ekspertka Biura ds. Zapobiegania Samobójstwom w warszawskim Instytucie Psychiatrii i Neurologii.

  • Profil hazardzisty

  • Mleko kobiece to nie tylko pokarm

  • Ludzkie kamienie: barwy, kształty i tajemnice

  • W poniedziałek zapraszamy na konferencję

  • Adobe Stock

    Brak łóżek i specjalistów – największe wyzwania polskiej geriatrii

    W Polsce mamy obecnie 578 geriatrów, z czego część nie jest aktywna zawodowo. Powinno ich być 3000. O sytuacji polskiej geriatrii i wyzwaniach, które przed nią stoją, opowiada prof. dr hab. n. med. Katarzyna Wieczorowska-Tobis, przewodnicząca Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Gerontologicznego.

  • Sauna – sposób na zdrowie

  • Próby samobójcze częstsze u dziewczyn