TNP, czyli życie bez tchu

Pierwsze objawy tętniczego nadciśnienia płucnego (TNP)  nie wskazują na to, że sytuacja może być poważna. Duszność i zmęczenie podczas wchodzenia po schodach, zasłabnięcia w trakcie gry w siatkówkę mogą się przydarzyć każdemu. Jeśli się powtarzają, lepiej traktować je jak sygnał alarmowy.

Fot. PAP
Fot. PAP

Na tętnicze nadciśnienie płucne może zachorować osoba praktycznie w każdym wieku. 

- Chorują dzieci, dorośli, starsi ludzie. Mamy pacjentów, którzy skończyli 70., 80 lat. Ale najczęściej schorzenie to dotyka osoby stosunkowo młode. W Polsce średnia wieku zapadalności, kiedy rozpoznajemy chorobę, wynosi między 45 a 50 lat. 2/3 chorych stanowią kobiety – mówi prof. Grzegorz Kopeć, z Kliniki Chorób Serca i Naczyń krakowskiego Szpitala Specjalistycznego im. Jana Pawła II.

Tętnicze nadciśnienie płucne to nie nadciśnienie tętnicze, na które cierpi kilka milionów Polaków. 

– Każdy z nas ma w rodzinie babcię, dziadka, wujka, którzy opowiadają o swoim „zwykłym” nadciśnieniu ze śmiechem przy stole i żyją z tym wiele lat. Tętnicze nadciśnienie płucne to choroba, która w ciągu 2,5 lat zabija połowę pacjentów. W związku z tym jest to problem niezwykle ważny – mówi prof. Marcin Kurzyna z Europejskiego Centrum Zdrowia w Otwocku.

Tętnicze nadciśnienie płucne – co to jest?

Fot. PAP

Sprawdź swoje płuca. Zrób spirometrię!

Jeśli masz kaszel, duszność, świsty podczas oddychania, możesz mieć poważną chorobę układu oddechowego. Od 25 do 30 września można za darmo sprawdzić stan swoich płuc, robiąc w wielu ośrodkach w Polsce za darmo spirometrię.

Na czym polega to schorzenie? Przez płuca krew przepływa ze zwiększonym oporem, serce pompuje krew z większym ciśnieniem i stąd się bierze nazwa nadciśnienie płucne. Tętnicze nadciśnienie płucne to jeden z podtypów nadciśnienia płucnego. 
-  Polega ono na tym, że z niewiadomych do końca powodów zarastają tętniczki płucne - drobne naczynia, które doprowadzają  krew do pęcherzyków płucnych – opowiada prof. Kurzyna.

W porównaniu do „zwykłego” nadciśnienia tętniczego TNP jest chorobą rzadką. Szacuje się, że  cierpi na nią w Polsce około 1100 osób. Jej pochodzenie nie jest do końca znane, może być wynikiem niektórych schorzeń np. tocznia układowego czy zakażenia wirusem HIV. 

To, co powinno nas zaniepokoić w związku z tą chorobą, to nagłe pojawienie się dużego ograniczenia  wydolności. 

- Zdrowy człowiek nie powinien mieć problemu z przejściem 500, 200 metrów, wejściem na drugie piętro. Jeżeli taki wysiłek sprawia nam problem, powinniśmy się zgłosić do lekarza – mówi  dr Magdalena Janus z Klinika Kardiologii, Szpitala Klinicznego Przemienienia Pańskiego w Poznaniu.  

W przypadku młodych osób, które są bardziej aktywne fizycznie, ważne jest, by obserwować, czy nadąża się za rówieśnikami. 

– Jeśli w trakcie spaceru czy innego wysiłku inni muszą na nas poczekać, to jest bardzo niepokojący objaw. Innym ważnym objawem może być sinica. Jeśli sinieją nam wargi, twarz w trakcie wysiłku, może to oznaczać, że tlenu jest we krwi za mało – dodaje dr Janus.


Pierwsze objawy tętniczego nadciśnienia płucnego: 

  • duszność, czyli subiektywne uczucie braku powietrza, przede wszystkim podczas wysiłku fizycznego (np. wchodzenia po schodach);
  • zmęczenie i ogólne osłabienie;
  • zasłabniecie (omdlenie) podczas wysiłku fizycznego.

Inne objawy, które pojawiają się czasami, gdy choroba jest bardziej zaawansowana:

  • suchy kaszel i chrypka,
  • ból w klatce piersiowej podczas wysiłku (może przypominać ten znany z choroby wieńcowej),
  • krwioplucie.

Ponadto lekarz w trakcie badania może stwierdzić:

  • obrzęki kończyn dolnych,
  • wodobrzusze, czyli zwiększenie ilości płynu w jamie brzusznej,
  • poszerzenie żył szyjnych, 
  • szmer niedomykalności zastawki trójdzielnej,
  • sinica (warg, palców, nosa i uszu).
Fot. J.Kaminski/PAP

POChP - choroba nie tylko palaczy

Przewlekła obturacyjna choroba płuc zabija w niezwykle okrutny sposób. Chory po prostu się dusi. Znaczną cześć przypadków da się powiązać z zanieczyszczeniami powietrza.

- Czas od pierwszych objawów do postawienia diagnozy jest bardzo długi, wynosi 2-4 lata. Jeżeli weźmiemy pod uwagę, że leczony pacjent średnio przeżywa około ośmiu lat, to te 2-4 lata stanowią naprawdę długi okres – mówi prof. Kopeć.
Pacjenci, u których rozpoznaje TNP zazwyczaj cierpią już na zaawansowaną postać choroby, czyli taką, kiedy każdy wysiłek prowadzi do duszności lub na krawędź omdlenia.

Dlaczego ustalenie tego, co dolega choremu trwa tak długo? 

- Po pierwsze, pacjent zaprzecza, ze może cierpieć na poważną chorobę, uważa, że duszność, nietolerancja na wysiłek są spowodowane albo wiekiem, albo kiepską kondycją fizyczną, czy otyłością. Bagatelizuje pierwsze objawy. W pewnym momencie trafia jednak do szpitala, bo widzi, że te objawy utrudniają mu życie. Ale lekarz też najczęściej nie myśli o tak rzadkiej chorobie. Pomyśli o astmie, przewlekłej obturacyjnej chorobie płuc. O chorobie wieńcowej, niewydolności serca – mówi prof. Kopeć.

Badania wykazują, że zanim chory trafi do właściwego ośrodka zajmującego się tętniczym nadciśnieniem płucnym średnio odwiedza pięć razy lekarza rodzinnego i trzy razy lekarza specjalistę. 

– Na wstępnym etapie bardzo ważnym badaniem jest echo serca, bo daje ono lekarzowi dużo informacji na temat stanu układu krążenia pacjenta. M.in. na temat o nadciśnieniu płucnym - mówi prof. Kurzyna. 

Po diagnozie blisko połowa pacjentów reaguje skrajnym lękiem, są przerażeni.

Życie z TNP

-  Choroba staje się dla nich i dla ich najbliższych ogromnym wyzwaniem. Bo nadciśnienie płucne jest choroba nieuleczalną o bardzo poważnym rokowaniu. Musimy stosować bardzo agresywne leczenie - dr Maria Sobczak- Kaleta z Oddziału Kariologicznego Katedry i kliniki Kardiologii w wojewódzkim specjalistycznym szpitalu im. Władysława Biegańskiego w Łodzi.

W takim przypadku niesłychanie ważne jest wsparcie bliskich. 

- Tętnicze nadciśnienie płucne, z którym zmagam się już 20 lat, zdemolowało moje życie i życie moich bliskich. To choroba, która obciąża całą rodzinę. Przedtem byłam bardzo aktywną osobą. Prowadziliśmy antykwariat i księgarnię uniwersytecką. Na szczęście wspiera mnie mąż, bez którego nic bym nie zrobiła. Musi mi się pomóc umyć, podać ubranie, nie jestem w stanie otworzyć drzwi do własnego mieszkania – opowiada Alicja Morze, Prezes Polskiego Stowarzyszenia Osób z Nadciśnieniem Płucnym i Ich Przyjaciół, która cierpi na najbardziej zaawansowaną postać choroby.   

Dzięki wsparciu bliskich nawet z takim schorzeniem da się jednak żyć wiele lat. 

Anna Piotrowska, zdrowie.pap.pl

Źródło:

"Życie bez tchu. Tętnicze nadciśnienie płucne. Różne aspekty życia pacjentów". Raport, wrzesień 2018.  
 

ZOBACZ PODOBNE

  • Fot. PAP/P. Werewka

    Kiedy wybrać się po raz pierwszy z córką do ginekologa?

    Pierwsza wizyta dziewczynki u ginekologa to duże przeżycie, ale lepiej jej nie odkładać. Jeśli nic niepokojącego się nie dzieje, to można pojawić się w gabinecie po roku od pierwszego krwawienia, nie później jednak niż do ukończenia przez młodą pacjentkę 15 lat. Przed wizytą warto porozmawiać o tym, co czeka ją w gabinecie – radzi dr n. med. Ewa Kuś, konsultant ds. ginekologii i położnictwa Grupy Luxmed.

  • Fot. PAP/P. Werewka

    Sól jodowana: jak ustrzegliśmy się poważnej choroby

    Niedobór jodu może wywołać chorobę charakteryzującą się głębokim ubytkiem możliwości intelektualnych. To właśnie on odpowiadał w dawnych czasach za występowanie na terenie Szwajcarii tzw. kretynizmu endemicznego. Polska ustrzegła się tego losu, bo w 1935 roku wprowadzono skuteczną profilaktykę - do soli kuchennej dodawany był jodek potasu.

  • fot. tanantornanutra/Adobe Stock

    Jak wygląda świat, gdy traci się wzrok?

    Pewnego dnia obudziłem się i już nic nie widziałem. Całe dzieciństwo przygotowywano mnie na ten moment, ale czy można być na to naprawdę gotowym? Największą szkołę życia dało mi morze. Ono buja każdego tak samo – opowiada Bartosz Radomski, fizjoterapeuta i przewodnik po warszawskiej Niewidzialnej Wystawie.

  • P. Werewka/PAP

    Milowy krok – przeszczep gałki ocznej

    W okulistyce mamy za sobą kolejny krok milowy – przeszczep gałki ocznej. Na razie jednak to operacja kosmetyczna, bo nie umiemy jeszcze połączyć nerwów wzrokowych, a więc przywrócić widzenia. Wszystko jednak przed nami – wyraził nadzieję prof. Edward Wylęgała, kierownik Katedry i Oddziału Klinicznego Okulistyki Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach.

NAJNOWSZE

  • AdobeStock/ JFontan

    Limit na żywienie

    Żywienie medyczne wspiera chorego w trakcie leczenia, ale ma zastosowanie także przed rozpoczęciem terapii oraz podczas rekonwalescencji, a w niektórych chorobach istnieje konieczność stałego wspierania chorego. Jak więc to możliwe, że to procedura limitowana?

  • Żelazo – toksyczne, ale niezbędne

  • Wyzwania medycyny: choroby neuronu ruchowego

  • Czy da się uchronić dziecko przed uzależnieniem?

  • Schizofrenia - odczarować mit zastrzyku

  • Adobe

    Medycyna uczy się na swoich błędach

    Współczesna medycyna wyrosła na historii wielu spektakularnych pomyłek. Do dziś są one analizowane przez naukowców i podawane studentom ku przestrodze. Niestety dawne teorie mogą też inspirować szarlatanów doby internetu, którzy wciąż próbują „leczyć” lewatywami, oczyszczającymi miksturami, pestkami moreli czy nawet ropuszym jadem.

  • Nauka kontra łysienie – mecz wciąż trwa

  • Późniejsze przejście menopauzy wiąże się ze zdrowszymi naczyniami krwionośnymi