POChP - choroba nie tylko palaczy
Przewlekła obturacyjna choroba płuc zabija w niezwykle okrutny sposób. Chory po prostu się dusi. Znaczną cześć przypadków da się powiązać z zanieczyszczeniami powietrza.
POChP, czyli przewlekłą obturacyjną chorobę płuc rozpoznaje się u blisko 10 proc. osób powyżej 40 roku życia. W Polsce mogą chorować na nią nawet dwa miliony osób.
Nie ma wątpliwości co do tego, że główną jej przyczyną jest palenie papierosów. Jednak nie wszyscy zdają sobie jeszcze sprawę z faktu, że zaraz po nim na liście czynników ryzyka plasuje się zanieczyszczone powietrze.
Nie ma dobrego zdrowia bez ekologii
- Zanieczyszczenie powietrza zawsze było na drugim miejscu. Ale ponieważ była bardzo duża różnica pomiędzy paleniem papierosów, a innymi czynnikami, to odgrywały one marginalną rolę i nie znajdowały się w sferze naszych zainteresowań – komentuje dr hab. Tadeusz Zielonka, pulmonolog ze Szpitala Czerniakowskiego w Warszawie.
Sytuacja jednak się zmienia, bo te dysproporcje się zmniejszają - głównie z uwagi na spadek liczby palaczy w naszym kraju. Obecnie pali o połowę mniej mężczyzn niż jeszcze 20 lat temu.
Przyczyny POChP
- Palenie tytoniu
- Zanieczyszczenie powietrza
- Infekcje układu oddechowego we wczesnym dzieciństwie
- Nawracające infekcje oskrzelowo-płucne
- Bierne palenie
- Nadreaktywność oskrzeli/astma
- Uwarunkowania genetyczne
Biorąc pod uwagę POChP, najbardziej istotnymi zanieczyszczeniami powietrza są cząstki stałe, tzw. PM 2,5 i PM 10 (pyły do 2,5 mikrometra i 10 mikrometrów średnicy). Dostają się one do pęcherzyków płucnych i krwioobiegu. Mają wpływ na działanie praktycznie całego naszego organizmu, np. powodując stany zapalne. Jednak równie ważne działanie na ludzkie zdrowie ma wchodzący w skład smogu benzopiren.
Jest to substancja silnie rakotwórcza występująca także w dymie tytoniowym.
- Były robione wyliczenia przy okazji alarmów smogowych, że oddychając zanieczyszczonym powietrzem „wypalamy” od siedmiu do kilkunastu papierosów dziennie. Nawet po rzuceniu nałogu, w okresie alarmów smogowych możemy więc wdychać liczne substancje szkodliwe. Pod tym względem jesteśmy w Europie liderami, nie ma drugiego kraju, który miałby większe tego typu zanieczyszczenia – mówi dr hab. Tadeusz Zielonka.
POChP – po czym poznać?
Przewlekła obturacyjna choroba płuc objawia się przede wszystkim dusznością, świszczącym oddechem, nadmiarem wydzielanego śluzu oraz kaszlem. Postępująca duszność może ograniczać zdolność chorego do wykonywania codziennych czynności - w ciężkich przypadkach pacjenci nie mogą wychodzić z domu.
Choroba prowadzi do częstszego występowania nadciśnienia, zawałów, udarów i zakrzepicy. Chorzy dwukrotnie częściej zapadają na cukrzycę typu 2 i nowotwory złośliwe. Zagraża im też osteoporoza i depresja.
Osoby z POChP umierają średnio 10-15 lat wcześniej niż ich rówieśnicy. POChP jest nieuleczalna, ale można złagodzić jej objawy, poprawić jakość życia oraz zmniejszyć ryzyko zgonu chorego.
Ocenia się, że w Polsce, z powodu POChP powiązanej z zanieczyszczeniami powietrza umiera co roku 8 tys. osób, w całej Unii Europejskiej 80 tysięcy, a na świecie 1,2 miliona.
- POChP jest trzecią po zawale i udarze, przyczyną śmierci w Europie. Ale zarówno udary, jak i zawały mogą być powiązane z zanieczyszczeniami. W okresach, kiedy pyłów jest dużo notuje się więcej zgonów. Łatwo wykazać związek, bo jest on godzinowy, między nagłym zawałem i udarem w dzień czy w nocy – mówi dr hab. Tadeusz Zielonka.
Mechanizmów wiążących zanieczyszczenia powietrza z POChP jest zresztą więcej. Na przykład zanieczyszczenia mogą być przyczyną częstych infekcji dróg oddechowych, a one z kolei zwiększają ryzyko zachorowania na POChP.
Dlatego warto walczyć o obniżenie poziomu zanieczyszczeń w powietrzu. Zwłaszcza, że badania przeprowadzone na Górnym Śląsku wykazały, iż zmniejszenie średniego stężenia drobnych pyłów o 1 mikrogram w skali roku wydłuża życie o miesiąc.
- 12 mikrogramów to rok życia dłużej. To, że Polacy żyją o kilka lat krócej od obywateli Europy Zachodniej może wynikać z ilości zanieczyszczeń, z jakimi mamy do czynienia – podsumowuje dr hab. Tadeusz Zielonka.
Anna Piotrowska (www.zdrowie.pap.pl)