Tłuszcze trans na cenzurowanym

Po Stanach Zjednoczonych teraz także Kanada wprowadziła zakaz stosowania w żywności częściowo utwardzonych olejów roślinnych, które są źródłem szkodliwych dla zdrowia tłuszczów trans. Co na to Unia Europejska?

Rys. Krzysztof "Rosa" Rosiecki
Rys. Krzysztof "Rosa" Rosiecki

Najpierw przypomnijmy najważniejsze fakty na temat tłuszczów trans (czyli mówiąc bardziej fachowo: izomerów trans nienasyconych kwasów tłuszczowych). Po pierwsze warto wiedzieć, że ich nadmierne spożycie zwiększa ryzyko rozwoju wielu groźnych chorób i powikłań (m.in. miażdżycy, zawału serca, udaru mózgu i nowotworów). Po drugie, warto być świadomym tego, że tłuszcze trans często występują w popularnych produktach spożywczych, takich jak: ciastka, słodycze czekoladowe, margaryny twarde, potrawy typu instant (np. sosy i zupy w proszku) czy też przekąski i dania typu fast food (zwłaszcza smażone w głębokim tłuszczu).

Głównym źródłem tłuszczów trans w diecie współczesnego człowieka są wytwarzane przemysłowo, częściowo utwardzone (uwodornione) oleje roślinne. Nie powinno więc specjalnie nikogo dziwić, że w tym roku najpierw Stany Zjednoczone, a teraz także Kanada wprowadziły całkowity zakaz stosowania tych ostatnich w produkcji żywności. 

Urzędowy bat na tłuszcze trans: to naprawdę działa!

Rząd Kanady kilka dni temu wpisał częściowo utwardzone oleje (partially hydrogenated oils) na listę zanieczyszczeń i zafałszowań żywności (List of Contaminants and Other Adulterating Substances in Foods). 

„Wprowadzony zakaz dotyczący stosowania częściowo utwardzonych olejów, w praktyce doprowadzi do wyeliminowania wytwarzanych przemysłowo tłuszczów trans ze wszystkich produktów spożywczych sprzedawanych w Kanadzie” – czytamy w oficjalnym uzasadnieniu do wprowadzanych restrykcji w Kraju Klonowego Liścia.

Fot. PAP/Tomasz Waszczuk

Jak ograniczyć spożycie tłuszczów trans

Nie można o nich powiedzieć nic dobrego. Dlatego ich konsumpcja powinna być tak niska jak to tylko możliwe. Eksperci podpowiadają jak je rozpoznać i w których produktach jest ich najwięcej.

Działania Kanady i USA są zgodne z zaleceniami Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), która niedawno zaapelowała do rządów wszystkich krajów świata o całkowite wyeliminowanie z obiegu wytwarzanych przemysłowo tłuszczów trans. Północnoamerykańskie nacje poszły w ten sposób w ślady Danii, która jako pierwszy kraj na świecie wprowadziła restrykcje przeciwko tłuszczom trans. W efekcie, w kraju tym zaobserwowano istotny spadek śmiertelności z powodu chorób sercowo-naczyniowych, który był znacznie bardziej dynamiczny niż w innych krajach zachodniego świata.

Podobne doświadczenia ma też amerykańskie miasto Nowy Jork, które wiele lat temu samodzielnie wypowiedziało wojnę tłuszczom trans. W efekcie zanotowano tam istotny spadek liczby zawałów serca.

Na tym tle blado wypada Unia Europejska, w której nie tylko nie ma oficjalnego, powszechnego zakazu stosowania tłuszczów trans w żywności, ale też nie ma nawet obowiązku ich szczegółowego wykazywania na etykietach żywności. Póki co, o tym, że dany produkt spożywczy zawiera tłuszcze trans można się dowiedzieć na podstawie etykiety tylko pośrednio.

Jak sprawdzić, czy produkt zawiera tłuszcze trans? 

Jeśli na etykiecie, w informacji o składzie produktu, znajdziemy określenie „zawiera częściowo utwardzony /częściowo uwodorniony olej lub tłuszcz roślinny”, oznacza to, że produkt ten zawiera tłuszcze trans. Podobnie jest z produktami, które zawierają tłuszcz mleczny. Należy wiedzieć, że w tłuszczu mlecznym, podobnie zresztą jak i w mięsie przeżuwaczy (krów, owiec), w sposób naturalny występują niewielkie ilości tłuszczów trans.

W tym kontekście trzeba jeszcze wiedzieć, że wbrew pozorom, oleje "całkowicie utwardzone" nie zawierają izomerów trans! Warto zatem uważnie czytać etykiety produktów spożywczych i dzięki temu dokonywać lepszych wyborów przy sklepowej półce. 

Wojna z tłuszczami trans: teraz kolej na UE

Fot. PAP/Zdjęcie ilustracyjne

Przetworzone jedzenie to porażka

Przez ostatnie 50 lat byliśmy poddawani eksperymentowi, który całkowicie się nie powiódł. Zakładał on, że przetworzone jedzenie jest lepsze od prawdziwego – pisze na łamach „JAMA Pediatrics” dr Robert H. Lustig, znany amerykański endokrynolog dziecięcy z University of California w San Francisco.

Jednak również i na naszym kontynencie zanosi się na zmianę frontu wobec tych groźnych związków tłuszczowych. 

- W Unii Europejskiej toczą się już bardzo zaawansowane prace nad wprowadzeniem obowiązkowego limitowania zawartości przemysłowo wytwarzanych izomerów trans kwasów tłuszczowych w żywności. Wszystko wskazuje na to, że limit ten wyniesie 2 g izomerów trans na 100 g tłuszczu zawartego w produkcie. Kiedy wspomniany limit wejdzie w życie, jego stosowanie będzie sprawdzane przez służby zajmujące się urzędową kontrolą jakości i bezpieczeństwa żywności – informuje dr hab. Hanna Mojska, kierownik Zakładu Metabolomiki Instytutu Żywności i Żywienia w Warszawie. 

Czy istnieje w ogóle bezpieczny dla zdrowia poziom spożycia tłuszczów trans? A jeśli tak, to jaki on jest? Eksperci z WHO podpowiadają, że w diecie przeciętnego człowieka nie powinien on przekraczać równowartości 1 proc. energii przyjmowanej codziennie z pożywieniem. W praktyce oznacza to, że np. przy diecie o wartości energetycznej 2000 kcal nie należy spożywać więcej niż 2,2 g tłuszczów trans dziennie. 

Wiktor Szczepaniak (zdrowie.pap.pl) 

Źródła: 

Strona internetowa rządowej agencji Health Canada

Strona internetowa WHO
 

ZOBACZ WIĘCEJ

  • Muchomor sromotnikowy - najbardziej trujący grzyb w Polsce

    Jest śmiertelnie trujący, a że często bywa mylony z innymi grzybami, w tym smakowitą czubajką kanią, notuje się wiele ciężkich zatruć. Wystarczy jeden owocnik, by pozbawić życia całą rodzinę.  Prawdopodobnie po spożyciu muchomora sromotnikowego zmarła w szpitalu 88-letnia kobieta z warmińsko-mazurskiego, a jej mąż walczy o życie.

  • Adobe

    Dynia – co mówi nauka o jej wpływie na zdrowie

    Zaczął się sezon na dynie, czyli na jesienne latte, zupę krem i zapiekanki. Ale też na zainteresowanie pracami naukowców, którzy badają wartość odżywczą i potencjalne korzyści zdrowotne ze spożywania dyni. W spektrum ich zainteresowania znajdują się zarówno miąższ i skórka, jak i pestki oraz olej z pestek dyni. Choć część obserwacji pochodzi z badań laboratoryjnych czy doświadczeń na zwierzętach, coraz częściej pojawiają się też prace kliniczne wskazujące, że dynia może mieć realny wpływ na zdrowie.

  • AdobeStock/airborne77

    Omega-3 - co warto wiedzieć?

    O kwasach omega-3 napisano już nie mało. To zasługa głównie ich dobroczynnego działania na układ sercowo-naczyniowy. Jednak kolejne badania wskazują na możliwe, różnorodne korzyści z dbania o odpowiedni poziom tych składników. Substancje te działają bowiem na organizm na różne sposoby, a przy tym wcale nie trzeba sięgać po suplementy.

  • Adobe

    Suplementy i witaminy: czy forma ma znaczenie?

    Na początku września w życie wchodzą nowe przepisy, które pozwalają na wprowadzenie do sprzedaży w Polsce kolejnych form chemicznych witamin i minerałów. W unijnym wykazie tzw. nowej żywności znalazły się między innymi monohydrat kalcydiolu, czyli nowa postać witaminy D, a także winian adypinian wodorotlenku żelaza (IHAT) i kazeinian żelaza. 

NAJNOWSZE

  • fot. Fabian Kosiński

    XXI Kongres Polskiego Towarzystwa Gastroenterologii

    Patronat Serwisu Zdrowie

    Od 11 do 13 września 2025 roku w warszawskim Hotelu Hilton odbył się XXI Kongres Polskiego Towarzystwa Gastroenterologii – jedno z najważniejszych wydarzeń naukowych w tej dziedzinie w Polsce. W kongresie uczestniczyło ponad 1300 osób, w tym 150 wykładowców z kraju i zagranicy oraz 70 partnerów instytucjonalnych i biznesowych.

  • Przeszczepienie szpiku – ratunek nie tylko w nowotworze krwi

  • Dzieci potrzebują zabawy na dworze

  • Infekcje pokarmowe a podróże

    Patronat Serwisu Zdrowie
  • Paradontoza - zabójca zębów

  • Adobe

    Wyzwania medycyny: poprzeczne zapalenie rdzenia

    Poprzeczne zapalenie rdzenia kręgowego to rzadka, nagła choroba rdzenia, która bywa pierwszym objawem chorób zapalnych ośrodkowego układu nerwowego, w tym stwardnienia rozsianego. Dla pacjenta oznacza to, że wstępne rozpoznanie „zapalenie rdzenia” wymaga szybkich i dokładnych badań — nie tylko po to, by zahamować ostry proces, lecz także by sprawdzić, czy nie chodzi o chorobę przewlekłą, która będzie związana z długotrwałym leczeniem i monitoringiem. 

  • Kremy nie wystarczą - AZS wymaga kompleksowego podejścia

  • Muchomor sromotnikowy - najbardziej trujący grzyb w Polsce

Serwisy ogólnodostępne PAP