Bądź zawsze na bieżąco
z Serwisem Zdrowie!

Zapisz się na nasze powiadomienia, a nie ominie Cię nic, co ważne i intrygujące w tematyce zdrowia.

Justyna Wojteczek
redaktor naczelna zdrowie.pap.pl

Do góry
29.03.2017 , 17:07 Aktualizacja: 29.03.2017, 17:32

Wspólne biesiadowanie to wyzwanie

Chcesz schudnąć? Nie chodź na imprezy, tylko zostań w domu. Kiedy jemy w samotności, łatwiej nam zachować dietetyczne nakazy. 

Fot. PAP/Zdjęcie ilustracyjne Fot. PAP/Zdjęcie ilustracyjne

Wiosna to czas, kiedy wielu z nas zaczyna coraz częściej przeglądać się w lustrze. Nie zawsze nasze odbicie napawa nas zadowoleniem - stąd popularność rozmaitych diet, które mają sprawić powrót do ładnej sylwetki. Najczęściej problemem nie jest jednak zmiana jadłospisu, lecz wytrwanie w postanowieniu o ograniczeniu kalorii.

Badania przeprowadzone przez zespół Lory E. Burke z University of Pittsburgh dowodzą, że największym zagrożeniem dla przestrzegania diety nie jest to, co jemy, lecz to, z kim jemy.

W eksperymencie zaprojektowanym przez uczoną udział wzięło 150 ochotników (90 procent z nich stanowiły kobiety). Średnie BMI w ich przypadku wynosiło 34, były to więc osoby otyłe - tym samym takie, które w trosce nie tylko o sylwetkę, ale i zdrowie, powinny natychmiast schudnąć.

Dietetycy założyli, że kobiety ważące mniej niż 200 funtów (około 91 kg) będą jadły maksymalnie 1200 kilokalorii (kcal) dziennie, a ważący tyle samo mężczyźni - 1500 kcal. Dla przedstawicieli obydwu płci ważących powyżej 200 funtów założenia te wynosiły odpowiednio 1500 i 1800 kcal. Zawarty w pożywieniu tłuszcz miał dostarczać maksymalnie 25 proc. kalorii.

Przez 12 miesięcy trwania eksperymentu dzień w dzień ochotnicy za pomocą specjalnej smartfonowej aplikacji rejestrowali nie tylko co jedzą, ale także to, gdzie jedzą i na ile silnie odczuwają pokusę złamania diety w zależności od miejsca pobytu. Pokusami były produkty wysokokaloryczne, jak kawałek sernika czy porcja frytek.    

Badacze odkryli:

  • Ryzyko złamania diety wynosiło 60 proc., gdy ochotnicy jedli z kimś innym.
  • W trakcie posiłku w restauracji ryzyko przejedzenia wynosiło 60 proc.
  • Choć w czyimś domu lub u siebie ochotnicy narażeni byli na mniej pokus niż w restauracji, to kiedy ktoś naraził ich na taką, wciąż mieli 60 proc. ryzyka na złamanie zaleceń.
  • Ryzyko niedochowania zaleceń diety w innych miejscach były mniejsze - 40 proc. w pracy i 30 proc. w samochodzie.
  • Ryzyko złamania diety w powyższych miejscach spadało o połowę, kiedy jadło się samemu.

Jak podkreśla prof. Burke, ustalenia te mogą pomóc wesprzeć osoby otyłe w ich codziennej walce z pokusami. Być może warto zatem, by opracowały mapę miejsc i sytuacji ryzykownych, których lepiej unikać lub przygotować scenariusze postępowania na wypadek pojawienia się pokusy.

Anna Piotrowska 

   

Copyright

Wszelkie materiały PAP (w szczególności depesze, zdjęcia, grafiki, pliki video) zamieszczone w portalu "Serwis Zdrowie" chronione są przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych.

Id materiału: 202

Najnowsze

 

ZAPISZ SIĘ DO NEWSLETTERA

Co tydzień dostaniesz: najciekawsze artykuły, wywiady i filmy z Serwisu Zdrowie, a także zapowiedzi - materiałów na następny tydzień, konferencji i wydarzeń.

Postaw na wiedzę!

Regulamin

Ta strona korzysta z plików cookie. Sprawdź naszą politykę prywatności, żeby dowiedzieć się więcej.