Wódka w saszetkach wycofana ze sprzedaży
Producent saszetek z napojami alkoholowymi, tzw. alko-tubek, poinformował, że wycofuje całą ich partię z rynku i natychmiast wstrzymuje ich produkcję. To wynik interwencji w tej sprawie dziennikarzy, specjalistów i polityków.
Serwis Zdrowie PAP tematem napojów alkoholowych w saszetkach łudząco podobnych do opakowań musów owocowych zajął się w sierpniu, jeszcze zanim „alko-tubki” trafiły na sklepowe półki. (Artykuł pt. "Eksperci: alkohol w saszetkach i przez internet to zagrożenie dla dzieci")
– Dla mnie to skandal, pomysł straszny z dwóch powodów: po pierwsze, że po taką saszetkę może sięgnąć dziecko, a po drugie to kwestia dostępności alkoholu. Uatrakcyjnianie alkoholu ma jeden cel: chodzi o przyciągnięcie ludzi, zainteresowanie nim coraz większej rzeszy, w tym młodzieży. Brakuje słów, żeby to określić w cenzuralny sposób – przyznał wtedy specjalista leczenia uzależnień, psychiatra dr Bohdan Woronowicz.
– Każde uatrakcyjnienie oferowanej formy alkoholu, zwłaszcza w produktach kierowanych do młodszych konsumentów, jest wątpliwe etycznie. Budowanie rynku konsumentów od najmłodszych lat dorosłości odbywa się kosztem zdrowia Polaków – ostrzegał z kolei dr hab. med. Andrzej Silczuk, klinicysta i wykładowca uniwersytecki, psychiatra od lat zajmujący się uzależnieniami.
Wprowadzenie kontrowersyjnego produktu na rynek okazało się możliwe ze względu na luki w przepisach.
Krajowe Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom udzieliło Serwisowi Zdrowie PAP odpowiedzi, zgodnie z którą „sprzedaż napojów alkoholowych w opakowaniach typu pouch zdaje się nie naruszać przepisów ustawy z dnia 26 października 1982 roku o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi (…), bowiem nie wynikają z niej żadne ograniczenia odnośnie formy, wielkości czy kształtu opakowania”.
KCPU przyznało także, że nie dysponuje środkami prawnymi, które skutecznie zapobiegałyby pojawiającym się w przestrzeni publicznej zjawiskom takim jak nowatorskie rozwiązania wprowadzane przez producentów napojów alkoholowych.
Afera z „alko-tubkami” doprowadziła tymczasem do zdecydowanych decyzji kadrowych.
„Minister Izabela Leszczyna przyjęła dziś rezygnację Piotra Jabłońskiego – dyrektora Krajowego Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom (KCPU) i odwołała go z zajmowanego stanowiska” – powiadomiło w środę, 2 października Ministerstwo Zdrowia na platformie X .
Na wprowadzenie wódki w saszetkach do sprzedaży zareagowały instytucje państwowe.
Rzeczniczka Praw Dziecka zwróciła się do Ministerstwa Zdrowia o wprowadzenie natychmiastowych zmian prawnych zabraniających sprzedaży alkoholu w opakowaniach, które przypominają produkty dla dzieci kształtem, kolorystyką czy grafiką. Do producenta zaapelowała o zaprzestanie produkcji oraz sprzedaży alkoholu w takich tubkach oraz wycofanie z rynku istniejących już partii produktów, które mogą wprowadzać w błąd oraz stanowić zagrożenie dla dzieci.
„Alko-tubki nie tylko wprowadzają w błąd, ale także celowo bagatelizują potencjalne ryzyko spożycia alkoholu przez dzieci. Dzieci, które nie mają świadomości zawartości opakowania, mogą z łatwością sięgnąć po taki produkt, uznając go za znany im, nieszkodliwy mus owocowy. Produkty te mogą wprowadzać w błąd również dorosłych opiekunów, co stwarza wysokie ryzyko przypadkowego spożycia przez dzieci” – czytamy na stronie BRPD.
Pomysł takiej formy sprzedaży alkoholu skrytykował też Marszałek Sejmu Szymon Hołownia.
„Czy dorosły kupi sobie «małpkę» w opakowaniu jak z dziecięcego musiku? Litości. Tu celem jest dziecko. Zaciekawione i zachęcone tym, że trucizna zapakowana jest jak lekarstwo, ma przekroczyć symboliczną granicę, kupić «musik» do szkoły (może sprzedawca nie zauważy wśród innych podobnych opakowań, może kupi kolega z dowodem) i zupełnie niesymbolicznie zacząć pić. Taka to «zabawa konwencjami» i «odwaga do eksperymentowania». (…) Szanowna firmo od wódy w saszetkach, to, co robicie, to ZŁO w czystej postaci” – napisał w swoich mediach społecznościowych.
Temat kontrowersyjnego produktu poruszony został 1 października podczas wtorkowego posiedzenia Rady Ministrów. Na polecenie premiera Donalda Tuska sprawą zajęli się odpowiedni urzędnicy.
„Postawiłem na baczność wszystkich urzędników, którzy mają znaleźć skuteczne metody przeciwdziałania procederowi” – przekazał szef rządu w nagraniu zamieszczonym na platformie X.
W innej wypowiedzi premier zapowiedział, że „minister zdrowia przygotuje na przyszłość ustawę, która wyeliminuje systemowo tego typu zagrożenia”.
Główny Inspektor Sanitarny rozpoczął kontrolę w zakładach produkujących saszetki z alkoholem i sklepach je sprzedających.
Zareagowała także ministra edukacji Barbara Nowacka.
„Też jestem rodzicem. Kiedy to zobaczyłam, byłam głęboko wstrząśnięta” - powiedziała.
Zapowiedziała, że wystosuje pismo do ministry zdrowia w sprawie opakowań, w których sprzedawany jest alkohol.
„Alkohol w tubkach to jest skandal” – napisała szefowa resortu edukacji na platformie X.
Wódka w saszetkach znikła ze sklepów
W reakcji na aferę producent saszetek z napojami alkoholowymi poinformował, że wycofuje całą ich partię z rynku i natychmiast wstrzymuje produkcję.
„Żałujemy, że produkt Voodoo Monkey, pomimo że został wyprodukowany i oznaczony zgodnie z obowiązującymi przepisami, wzbudził negatywne i niezamierzone skojarzenia. W związku z tym zarząd spółki OLV podjął decyzję o niezwłocznym wycofaniu całej partii produktów z rynku i natychmiastowym wstrzymaniu produkcji. Przepraszamy za zaistniałą sytuację” - napisała spółka w przesłanym PAP oświadczeniu.
Premier Donald Tusk poinformował, że Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi jak najszybciej przygotuje rozporządzenie, które da podstawę do zwalczania procederu sprzedaży alkoholu w tubkach. Rząd opracuje także rozwiązania, które mają zapobiec podobnym sytuacjom w przyszłości.
Sprawa będzie miała także dalsze konsekwencje.
„Nie ma miejsca na żadne negocjacje – tego typu zagrożenie musi zniknąć. A osoby, które do tego dopuściły, na pewno mogą spodziewać się konsekwencji” – zapowiedział szef rządu.
Im młodsze dziecko pije alkohol, tym szkody są większe
Eksperci od dawna optują za zaostrzeniem przepisów antyalkoholowych. Średni wiek inicjacji alkoholowej wynosi obecnie 13 lat, pierwszego upojenia zaś – 14 lat. Po alkohol sięgają już dzieci uczęszczające do klas IV i V szkół podstawowych.
– I choć ostatnio mówi się o tym, że młodzi trochę przystopowali z piciem, to jak widać lobby alkoholowe robi wszystko, żeby uatrakcyjniać formy picia i zwiększać dostępność do alkoholu, a że potrafi przemykać się pomiędzy przepisami, to mamy właśnie takie rozwiązania – skwitował „alko-tubki” dr Bohdan Woronowicz w komentarzu dla Serwisu Zdrowie PAP.
Według ekspertów państwo powinno chronić zwłaszcza młodych ludzi, gdyż im młodszy organizm, tym szkody wyrządzone przez alkohol większe. Alkohol jest toksyną, a produkty jego metabolizmu, takie jak np. aldehyd octowy, są wielokrotnie bardziej toksyczne niż on sam.
– Różnica w piciu alkoholu przez dziecko i przez osobę dorosłą jest taka, jakby podlewać szkodliwą substancją małą roślinkę i duże drzewo. Poza tym dając dzieciom dostęp do alkoholu, uczy się je, że mogą w nienaturalny sposób regulować swoje samopoczucie, że mogą stać się kimś innym, i to zostaje w nich na całe życie – podkreślił psychiatra.
Monika Grzegorowska, zdrowie.pap.pl
https://www.gov.pl/web/premier/premier-donald-tusk-alkohol-w-tubkach-nie-przejdzie