Same fakty o statynach

„Czego lekarz ci nie powie o statynach?” – takie zapytania można znaleźć w wyszukiwarkach internetowych po wpisaniu nazwy tej grupy leków. To pokłosie mitów o statynach. Uważaj, ich samowolne odstawienie to udział w niezabezpieczonym eksperymencie na własnym zdrowiu.

Rys. Krzysztof "Rosa" Rosiecki
Rys. Krzysztof "Rosa" Rosiecki

Niektórzy kardiolodzy, interniści i hipertensjolodzy mówią, że zaczyna się rodzić nowy ruch na wzór ruchów antyszczepionkowych (nazywanych przez coraz większą grupę profesjonalistów – ruchami proepidemicznymi). Poznaj fakty o statynach, by pochopnie nie niszczyć swojego zdrowia.

Co to są statyny?

To leki przepisywane pacjentom cierpiącym na chorobę związaną z miażdżycą ( np. osobom, które miały zawał, u których rozpoznano chorobę wieńcową) oraz tym, u których stwierdza się podwyższony poziom cholesterolu we krwi, a dieta i aktywny tryb życia nie przynoszą poprawy (ponieważ na przykład mają uwarunkowaną genetycznie hipercholesterolemię rodzinną). Zadaniem statyn jest obniżenie poziomu cholesterolu frakcji LDL, nazywanego „złym” z uwagi na to, że jego zbyt wysoki poziom niszczy naczynia krwionośne i powoduje miażdżycę.

Czy statyny są bezpieczne?

Stosuje się je u pacjentów na całym świecie od prawie 31 lat. To istotna informacja, ponieważ im dłużej jest stosowany lek i im większa jest grupa pacjentów, która przyjmuje ten lek, tym więcej wiadomo o tym, jak on działa i jakie ma skutki uboczne. Badania nad lekiem nie kończą się wraz z jego wprowadzeniem na rynek – trwają dalej. Świat medyczny ma ograniczone zaufanie i dlatego nieustannie weryfikuje wiedzę. Pokłosiem tego może być wycofanie leku w ogóle, jak zdarzyło się to na przykład z jedną ze statyn – cerywastatyną, wycofaną w 2001 roku z powodu wysokiej toksyczności. Taki los nie spotkał jednak innych specyfików z tej grupy i wciąż są one przepisywane milionom pacjentów.

Fot. PAP/Zdjęcie ilustracyjne

Siedem grzechów prowadzących do zawału i udaru

Eksperci ostrzegają, że w najbliższych latach przybędzie ludzi cierpiących na choroby układu krążenia. Poznaj siedem czynników im sprzyjających, a zatem zyskaj wiedzę, jak chronić się przed zawałem i udarem.

Trudno zliczyć ludzi, którzy przyjmowali statyny, ponieważ miażdżyca i jej powikłania to jedna z najczęściej występujących chorób na świecie. Są podstawą leczenia tej choroby, o czym mówią wszystkie wytyczne towarzystw medycznych na całym świecie, a te wskazówki zostały sformułowane na postawie szeregu rozmaitych badań. Nie obalono tezy, że statyny przynoszą istotną korzyść pacjentom.

- Z punktu widzenia ostatnich 50 lat, jeśli chodzi o skuteczność interwencji farmakologicznej, statyny walczą na podium o pierwsze miejsce. Uratowały życie lub przedłużyły je tylu osobom, że nie da się ich po prostu zliczyć – mówi prof. Artur Mamcarz, szef Kliniki Chorób Wewnętrznych i Kardiologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. 

Leonardo da Vinci był pierwszym znanym naukowcem, który opisał patologię związaną z miażdżycą tętnic.

Musiało jednak minąć wiele lat do czasu, gdy wyjaśniono mechanizm jej powstawania i znaleziono skuteczne leki. W 1976 roku dwóch naukowców – Endo i Kuroda wyizolowali z hodowli Penicillum citrinum (rodzaj grzyba, pojawiającego się m.in. na cytrynach) trzy metabolity, dzięki którym hamowana była produkcja cholesterolu. Jeden z nich nazwano mewastatyną i stał się on prekursorem współczesnych statyn, choć sam nie został lekiem. Dwa lata po odkryciu Endo i Kurody kolejny zespół naukowców wyizolował z hodowli innego grzyba – Aspergillus terreus - lowastatynę. Ten lek nadal jest z powodzeniem stosowany i można powiedzieć, że jego źródło jest naturalne.

Statyny: skutki uboczne

To leki, a każdy lek może u pewnych pacjentów skutki uboczne. 

- Każdy lek ma działania niepożądane. Jeśli ktoś bierze kwas acytylosalicylowy, czyli popularną aspirynę, też naraża się na ryzyko – w tym wypadku na przykład na krwawienia z przewodu pokarmowego. Leki, które nie mają działań niepożądanych najczęściej nie działają – wskazuje prof. Mamcarz.

Podkreśla, że ryzyko długotrwałego stosowania statyn jest niższe niż ryzyko jakiejkolwiek tabletki przeciwbólowej kupionej w kiosku.  

PAP/Zdjęcie ilustracyjne

Nadciśnienie? Cukrzyca? Wybierz się… do dentysty!

Masz cukrzycę? Nadciśnienie? Ważysz za dużo? Sprawdź, jak tam Twoje dziąsła i zęby! Prawdopodobnie nie najlepiej. Ale wyleczenie chorób przyzębia wyhamowuje cukrzycę, zmniejsza nadciśnienie. Dzięki temu obniża ryzyko zgonu z powodu zawału.

Zwraca uwagę, że statyny są przyjmowane pod kontrolą lekarską. Nadto lekarz ma duże pole manewru, bo jest kilka rodzajów tego typu środków i dobiera się je do konkretnego pacjenta. W razie pojawienia skutków ubocznych, należy się zgłosić do lekarza, który najczęściej albo zmieni lek, albo dawkowanie. Sytuacje, gdy statyny należy odstawić, są – w świetle europejskich wytycznych – rzadkie. 

Prof. Filipiak, relacjonując dla lekarzy ustalenia Europejskiego Kongresu Kardiologicznego i nowych europejskich wytycznych, napisał: U każdego pacjenta „walczymy” o statynę, nawet gdy jej nie toleruje — stąd podkreślona w wytycznych koncepcja podawania maksymalnej tolerowanej dawki statyny, w skrajnych przypadkach nawet co drugi czy trzeci dzień lub rzadziej.

- Nikt nie ma wątpliwości, że statyny trzeba przyjmować, bo obniżają na przykład ryzyko kolejnego zawału czy udaru. Każdy, kto widział pacjenta po udarze, który mógł z dużym prawdopodobieństwem tego udaru uniknąć dzięki leczeniu miażdżycy, raczej nie ma wątpliwości co do sensu ich stosowania – podkreśla prof. Mamcarz.

Groźnym działaniem niepożądanym statyn są bóle mięśniowe, które mogą (nie muszą) wskazywać na miopatię. Jednak obserwuje się je u zaledwie połowy procenta wszystkich pacjentów przyjmujących te leki.

- Wciąż bezpieczniej jest mieć  chyba mieć bóle mięśniowe niż zawał – dodaje profesor.

Inne istotne powikłanie, zdarzające się  – w zależności od badań – u 0,5-2 proc. pacjentów przyjmujących statyny, to podwyższone miana prób wątrobowych.

Rys. Rosa

Badaj cholesterol. Zmiany miażdżycowe mają już noworodki

- Dzięki zmianie sposobu odżywiania możemy obniżyć cholesterol nawet o 20 proc. – podkreśla prof. Marek Naruszewicz, Honorowy Przewodniczący Polskiego Towarzystwa Badań nad Miażdżycą. - To często wystarczy, by znacząco obniżyć ryzyko zawału i udaru.

Na forach internetowych można znaleźć wyraz obaw, że specyfiki te doprowadzają do impotencji, jednak raczej jest odwrotnie – to nieleczona miażdżyca prowadzi do tego problemu, a przyjmowanie statyn pozwala na prowadzenie normalnego życia seksualnego.

Wskutek przyjmowania statyn notuje się też wyższe ryzyko cukrzycy.

- Na każde 10 uratowanych istnień jest jeden nowy przypadek cukrzycy – wyjaśnia prof. Mamcarz. 

Przyjmujący statyny mogą też rzadko odczuwać bóle głowy, stawów, mieć wysypkę czy problemy ze snem.

Czy każdemu pacjentowi z podwyższonym poziomem cholesterolu lekarz przepisze statyny?

Nie. To zależy, jak oceni (na podstawie kilku wskazówek) ryzyko, że dozna on zawału lub udaru oraz od tego, na ile podwyższony jest poziom cholesterolu LDL. Na początku choroby najczęściej zaleca się zmianę stylu życia, czyli prawidłową dietę, zwiększenie aktywności fizycznej, schudnięcie, abstynencję od tytoniu oraz stałe monitorowanie parametrów wskazujących na rozwój miażdżycy.
Powyższe zalecenia są też nieodłącznym elementem terapii wtedy, gdy nie da się uniknąć łykania statyn.

Justyna Wojteczek, zdrowie.pap.pl

Źródła:

K. Filipiak:  Atorwastatyna i rosuwastatyna — co nowego dla pacjentów w wytycznych Europejskiego Towarzystwa Kardiologicznego dotyczących dyslipidemii w 2016 roku?, w: Kardiologia Polska, 2017

M. Wełnicki, A.Folga: Statyny, w: Leczenie zaburzeń lipidowych, www.podyplomie.pl
 

ZOBACZ PODOBNE

  • M.Kmieciński/PAP

    Sprawdź, czy nie tracisz wzroku – prosty test

    Zwyrodnienie plamki żółtej (AMD) to jedna z najważniejszych chorób, z którymi boryka się okulistyka i najczęstsza przyczyną utraty wzroku w krajach rozwiniętych. Dla lekarzy to wyzwanie, bo pacjenci często zgłaszają się zbyt późno, a wystarczy wykonać prosty test – podkreśla prof. dr hab. n. med. Sławomir Teper, okulista, chirurg witreoretinalny ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach.

  • Fot. PAP/P. Werewka

    "Niepełnosprawny" czy "osoba z niepełnosprawnością"?

    Język jest materią żywą. Słowo potrafi z jednej strony krzywdzić i ranić, z drugiej uskrzydlać i wspierać. Niektóre zwroty czy pojedyncze słowa odchodzą do lamusa, nabierają innego znaczenia lub są zastępowane innymi, bo wydają nam się stygmatyzujące. Czy dlatego coraz częściej słyszymy wyrażenie: „osoba z niepełnosprawnością” zamiast: „osoba niepełnosprawna”?

  • Fot. PetitNuage/Adobe Stock

    Nikt nie odda wzroku skradzionego przez jaskrę

    Jaskry nie można wyleczyć. Kradnie nam wzrok i wcale nie jest przypisana starości. Nowe okulary na nosie, po badaniu jedynie ostrości widzenia, nie świadczą o tym, że na dnie oka nie czai się ta podstępna choroba, którą ma około milion Polaków, a połowa z nich o tym nie wie. O diagnostyce i leczeniu jaskry opowiada prof. dr hab. n. med. Iwona Grabska-Liberek, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Okulistycznego.

  • AdobeStock

    Jąkanie – gdy mowa nie nadąża za myślami

    Nawet aktorzy czy politycy się jąkają, ale przypadłość ta potrafi mocno utrudniać życie. Pojawia się zwykle w dzieciństwie. Szczęśliwie w większości przypadków ustępuje samoczynnie. Czasami potrzebna jest jednak pomoc specjalistów, więc trzeba być czujnym.

NAJNOWSZE

  • Adobe Stock

    Cukrzyca typu 1 – przyczyny i objawy

    Są różne typy cukrzycy. Często jednak wrzuca się je wszystkie do jednego worka, a to ogromny błąd. Czym jest cukrzyca typu 1, która dotyka ok. 10 proc. pacjentów z cukrzycą? Co wiadomo o przyczynach i jakie są jej objawy? – wyjaśnia prof. dr hab. n. med. Grzegorz Dzida, diabetolog z Katedry i Kliniki Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Medycznego w Lublinie.

  • Uzależnienia u dzieci i młodzieży – na co należy zwrócić uwagę?

  • Sprawdź, czy nie tracisz wzroku – prosty test

  • Kiedy zacząć myć zęby dziecku?

  • Niejadki. Kiedy trudności w jedzeniu mają podłoże sensoryczne

  • Adobe Stock

    Operacja bariatryczna to coś więcej niż zmiana budowy przewodu pokarmowego

    W operacji bariatrycznej chodzi naprawdę o coś więcej niż zmniejszenie rozmiaru ciała, do którego pacjent przez lata potrafi się przyzwyczaić. Otyłość to choroba, którą bezwzględnie należy leczyć wszystkimi dostępnymi metodami, bo szerzy spustoszenie w organizmie. To nie jest wybór chorego – zaznacza prof. Wojciech Lisik chirurg bariatra, transplantolog. Wyjaśnia, na czym polega zabieg i jakiej recepty osobie z otyłością absolutnie wystawić nie można.

  • HIV: kiedyś drżeliśmy, dziś ignorujemy

  • Badania: pozytywne nastawienie do starości wiąże się z lepszym zdrowiem w późnym wieku