Masz kryzys? Skorzystaj z Centrum Wsparcia

Kryzys psychiczny może dotknąć każdego. Jest miejsce, gdzie cierpiąca osoba lub ktoś, kto chce jej pomóc, może uzyskać pierwszą istotną pomoc. Dowiedz się, jak dyżurujący tam specjaliści pomogli dzwoniącym na darmowy telefon dorosłym i dzieciom.

Fot. PAP/Zdjęcie ilustracyjne
Fot. PAP/Zdjęcie ilustracyjne

Numerów telefonów, pod które mogą zadzwonić ludzie w kryzysie jest wiele. Dyżurują pod nimi różni specjaliści – dyspozytorzy służb (pogotowia, policji, straży pożarnej), psychologowie, terapeuci, lekarze, a nawet prawnicy czy pracownicy socjalni. Jednym z nich, działającym przez całą dobę, jest  numer Centrum Wsparcia dla osób  w stanie kryzysu psychicznego: 800 70 2222. Centrum Wsparcia   jest prowadzone przez Fundację Itaka.

Telefon działa od grudnia 2017 roku i do sierpnia tego roku jego specjaliści przeprowadzili już 88 interwencji, w których bezpośrednio zagrożone było czyjeś życie. Innych interwencji, które polegały na udzieleniu wsparcia, poszukaniu najbliższej placówki (gdzie dzwoniący mógł znaleźć bezpośrednią pomoc specjalisty), udzieleniu porady prawnika czy pracownika socjalnego, było oczywiście znacznie więcej.

Telefon, który ratuje życie

- Były na przykład sytuacje, że ktoś już połknął leki w celu odebrania sobie życia i do nas zadzwonił. Utrzymaliśmy na linii tę osobę, a jednocześnie współpracowaliśmy ze służbami, które mogły ją  namierzyć, dotrzeć do niej i ją uratować – opowiada Sulimir Szumielewicz, psychotraumatolog, koordynator merytoryczny Centrum Wsparcia.

Wspomina swoją rozmowę z kobietą, która zażyła leki i zadzwoniła stojąc na balkonie, zamierzając z niego skoczyć. 

PAP

Niepotrzebnym śmierciom można zapobiegać

Ktoś, kto rozważa zamach na swoje życie, zmienia zachowanie. Osoby z otoczenia czują się bezradne, zwłaszcza gdy ich bliski jest drażliwy i zamyka się w swoim świecie. Obawiają się ingerować w prywatność. - Narzucajmy się – mówi psychiatra prof. Agnieszka Gmitrowicz.

- Prowadziłem z nią pertraktacje, by nie wyskakiwała. Zażyte leki zaburzały już jej świadomość, ale byłem z nią do czasu, gdy nie usłyszałem, że odpowiednie służby zdejmują ją z tego balkonu – mówi Sulimir Szumielewicz.

Podczas rozmowy dyżurujący w Centrum w razie potrzeby kontaktują się z odpowiednimi służbami, które mogą dotrzeć do dzwoniącej osoby.

Sulimir Szumielewicz dobrze pamięta też rozmowę, podczas której przez długi czas pomagał mężczyźnie w dotarciu do szpitala. Mężczyzna zadzwonił będąc w stanie silnego lęku. 

- Taki paniczny lęk zaburza funkcje poznawcze i ruchowe, człowiek nie wie, co się nim dzieje, nie wie, jak sobie poradzić, może mu być trudno oddychać. Ten mężczyzna nie wiedział już, co zrobić, drętwiały mu ręce, nogi, nie potrafił się ruszyć – opowiada Sulimir Szumielewicz. 

Wyjaśnia, że dzwoniący był w restauracji w małej miejscowości i obawiał się „naznaczenia” w sytuacji, gdyby wezwał karetkę. Jak podkreśla, to dość częsta obawa wśród mieszkańców małych społeczności.

- Rozmawialiśmy, ćwiczyliśmy oddech, wydawałem mu konkretne polecenia. Poprosiłem go, żeby powiedział mi, gdzie jest, na jakiej ulicy, żeby założył kurtkę, nacisnął klamkę, po czym „ruszyliśmy” w drogę do szpitala, który znajdował się mniej więcej 500 metrów dalej. To trwało długo, bo ten pan przystawał, czasem musiał usiąść. W szpitalu oddał słuchawkę lekarzowi, któremu wyjaśniłem, co się dzieje i ten pan został otoczony opieką, której potrzebował. To była półtoragodzinna rozmowa – mówi psycholog.

Dodaje, że człowiek ten dużo przeżył: rozstał się z kobietą, która wcześniej poroniła ich dziecko, zmarła mu mama, miał problemy w pracy. Miał samobójcze myśli, bo wydawało mu się, że nie jest już w stanie dalej żyć.

Fot. PAP

Samobójstwo jest problemem społecznym

- Człowiek w kryzysie suicydalnym często wysyła sygnały o tym, że potrzebuje pomocy. Trzeba być na nie uważnym. Mogą pojawić się różne znaki ostrzegawcze, niekoniecznie wyrażone wprost, np. słyszymy:  „Beze mnie będzie ci lepiej”, albo następuje istotna zmiana zachowania, jak wycofanie się z relacji, porządkowanie swoich spraw urzędowych, finansowych czy zaniedbywanie swojego wyglądu zewnętrznego. To nie jest tak, że ci ludzie nie chcą żyć, oni dalej nie potrafią już żyć tak jak dotychczas. Nie widzą już drogi wyjścia ze swojej sytuacji innej niż śmierć. Są w tunelu negatywnego myślenia, poczucia beznadziei, bezradności. Te osoby nie wytrzymują olbrzymiego cierpienia psychicznego – tłumaczy psycholog.

Niejednokrotnie ludzi w kryzysie samobójczym ratują też dyspozytorzy numeru alarmowego 112. Są oni w stanie szybko wysłać odpowiednie służby na miejsce. Dyżurujący w Centrum Wsparcia również mogą skontaktować się odpowiednimi służbami.

O takiej sytuacji opowiada Izabela Jezierska-Świergiel z Fundacji Itaka.

- Zadzwoniła kobieta z informacją, że mąż zamyka ją w domu i bije. Po krótkiej rozmowie rozłączyła się. Próbowaliśmy cały czas skontaktować się z nią, ale nikt nie odbierał już telefonu. Kolega zadzwonił na pobliski komisariat, przekierowano go do innego. Policjanci przyjęli od nas zgłoszenie, ale wydawało się nam, że potraktowali to jako zwykłe nieporozumienie rodzinne - dawali do zrozumienia, że pani pewnie przesadzała, a państwo się pewnie już pogodzili i dlatego kobieta już nie odbiera. Mimo to pojechali sprawdzić, co się tam dzieje. Na szczęście. Policjant po godzinie zadzwonił, żeby poinformować, że pan leży skuty na podłodze, a pani jest w ciężkim stanie i zabiera ją do szpitala karetka. Gdyby nie przyjechali, być może doszłoby do zabójstwa. Wygląda na to, że sprawca na chwilę wyszedł z domu i wtedy ta kobieta zadzwoniła do nas, ale wrócił i znowu zaczęło się piekło - mówi. 

Pierwszy kontakt – bezpieczny, bo  anonimowy

Dyżurujący w Centrum Wsparcia pod numerem 800 70 2222 nie odbierają jednak telefonów jedynie od osób, które są w kryzysie samobójczym. Celem działania Centrum jest zapobieganie nie tylko samobójstwom, lecz także depresji, działaniom destruktywnym (np. uzależnieniom), pomoc we wszelkich ciężkich sytuacjach życiowych oraz psychoedukacja. Telefon działa przez całą dobę i jest bezpłatny.

- Jesteśmy często pierwszym kontaktem dla osób, które nigdy nie korzystały z pomocy psychologa czy psychiatry – podkreśla Sulimir Szumielewicz.

Wskazuje, że niektórzy boją się kontaktu z psychologiem, psychiatrą, terapeutą i bywa, że dla nich jest to pierwszy kontakt z tego rodzaju specjalistą; anonimowy, zatem bezpieczny, pozwalający się oswoić z nową sytuacją. Na dodatek nie trzeba czekać na wizytę, potrzebujący sam decyduje o tym, kiedy się skontaktuje. 

Dyżurujący starają się na wszelki sposób pomóc dzwoniącej osobie, dobierając indywidualne wsparcie. Próbują zbadać sytuację takiej osoby, sprawdzić, jakie są możliwości, jakie ma otoczenie, na co może liczyć, jak dotychczas radziła sobie z problemami, co jej pomagało. Bywają rozmowy trwające ponad godzinę. W razie potrzeby pracownicy Centrum są w stanie sprawdzić, gdzie jest najbliższa poradnia zdrowia psychicznego, sprawdzić na stronach NFZ, jakie są terminy oczekiwania na wizytę. 

– To mit, że na darmową psychoterapię czeka się przez wiele miesięcy, ponadto do gabinetu lekarza psychiatry można dostać się bez skierowania. Nawet jeżeli czas oczekiwania bywa niekiedy dłuższy, kontakt z Centrum Wsparcia może pomóc w oczekiwaniu na wizytę stacjonarną  – podkreśla psycholog.

Utrata pracy albo kłopoty w niej mogą spowodować taki samo poważny kryzys psychiczny jak utrata bliskiej osoby.

Można też pod numerem Centrum skontaktować się z pracownikiem socjalnym i dowiedzieć, do jakiej pomocy socjalnej jest się uprawnionym; w Centrum  regularnie dyżurują też prawnik i psychiatra.

Więcej telefonów jest w nocy niż w dzień, a to z tego powodu, że ludzie borykający się z problemami, często w depresji, mają kłopoty ze snem. Częsta jest sytuacja, że chcą ukrywać swoje problemy przed bliskimi, a w nocy, kiedy wszyscy śpią można spokojnie porozmawiać.

Fot. Jacek Turczyk/PAP/Zdjęcie ilustracyjne

Po kryzysie psychicznym życie normalnej jakości

Co najmniej 1/4 dorosłych mieszkańców Polski doświadcza przynajmniej jednego kryzysu psychicznego w życiu. Ale jest możliwy powrót do życia normalnej jakości – przekonują psychiatrzy. 

- Dla nas nie ma problemów błahych – podkreśla Sulimir Szumielewicz, przy czym zastrzega, że wiele osób zaczyna rozmowę od tego, że dzwoni z błahym problemem. Tymczasem utrata pracy albo kłopoty w niej mogą spowodować taki samo poważny kryzys psychiczny jak utrata bliskiej osoby. 

- Zawsze staramy się namówić dzwoniącą osobę na zwrócenie się o pomoc stacjonarną samodzielnie, jeżeli wskazana jest konsultacja w gabinecie specjalisty, a czasem musimy przeprowadzić interwencję, czyli wezwać służby ratunkowe, kiedy istnieje zagrożenie zdrowia lub życia – dodaje.

- Osoby zmagające się z problemami życiowymi kontaktują się również mailowo z Centrum Wsparcia. Czasem opór przed wypowiedzeniem swoich trudności jest tak duży, że łatwiej opisać swoją sytuację w wiadomości tekstowej. Ludzie często boją się lub wstydzą mówić o swoich problemach. Myślą, że muszą radzić sobie sami. Obawiają się, że zostaną odebrani jako „słabi”. W kontakcie mailowym mogą poczuć się bezpiecznie i przelać swoje emocje na tekst . Często po otrzymaniu mailowej odpowiedzi, następuje kolejny krok, czyli rozmowa telefoniczna z naszym Centrum - mówi Sulimir Szumielewicz.

Dzieci także mogą mieć kryzysy

Sporo jest też telefonów od nastolatków, które kontaktują się jednak nie tylko przez telefon, ale i na czacie. Od dyżurujących wymagana jest duża czujność. Zadzwonił na przykład kiedyś nastolatek informując, że ma problem polegający na tym, że ojciec schował mu drabinę. W trakcie rozmowy okazało się, że nie był to żart. Wchodząc na drabinę chłopiec radził sobie z psychicznie trudną sytuacją – zmarła mu mama, a jego ojciec dużo pracował.

Dyżurujący zawsze starają się rozeznać sytuację dzwoniącego dziecka, sprawdzić, czy możliwy jest kontakt z jego rodzicami, czy w otoczeniu nastolatka są dorośli, na których może polegać.

Fot. PAP/ Marcin Kmieciński

Kryzys psychiczny niejedno ma imię

- Czasem, za zgodą nastolatka, kontaktujemy się z rodzicami, którzy często nie mają świadomości, że ich dziecko szuka pomocy. Zwykle jednak dziękują za sygnał. Bywają tacy, którzy reagują agresją. Zawsze jednak uczulamy dziecko, że może do nas powtórnie zadzwonić, że możemy poszukać wspólnie pomocy – mówi Sulimir Szumielewicz.

Można zadzwonić ze zmartwieniem dotyczącym innej osoby

Telefon jest też dla tych, którzy chcieliby pomóc bliskiej osobie. Terapeuci przestrzegają, by na przykład w relacji przyjaźni nie wchodzić w rolę ratownika, bo to wypacza taką relację. Bywa, że przyjaciel czy krewny potrzebuje po prostu specjalistycznej pomocy i może jej udzielić wyłącznie lekarz czy psycholog. W Centrum  zaniepokojony przyjaciel uzyska informację, co można w danej sytuacji zrobić, by wesprzeć bliską osobę i spróbować nakłonić ją do poszukania specjalistycznej pomocy.

Centrum Wsparcia jest finansowane ze środków Narodowego Programu Zdrowia na lata 2016-2020

Poniżej przypominamy różne, przydatne telefony pomocowe: 

  • 112 (całodobowy) – w razie bezpośredniego zagrożenia życia lub zdrowia
  • 800 70 2222 (całodobowy) – Centrum Wsparcia dla osób w stanie kryzysu psychicznego prowadzone przez Fundację Itaka (https://liniawsparcia.pl/centrum-wsparcia/)
  • 116 111 (12-2) – kryzysowy Telefon Zaufania dla Dzieci i Młodzieży prowadzony przez Fundację Dajemy Dzieciom Siłę
  • 116 123 (14-22) – Kryzysowy Telefon Zaufania dla Dorosłych prowadzony przez Instytut Psychologii Zdrowia Polskiego Towarzystwa Psychologicznego (strona: http://www.psychologia.edu.pl/116123.html)
  • 22 654 70 70 (w określonych godzinach) – Linia Wsparcia dla osób borykających się z problemem zaginięcia bliskiego prowadzona przez Fundację Itaka (strona: http://www.psychologia.edu.pl/116123.html)
  • 116 100 (w określonych godzinach) – Telefon ws. Zaginionego Dziecka i Nastolatka prowadzony przez Fundację ITAKA (http://www.psychologia.edu.pl/116123.html)

Justyna Wojteczek (zdrowie.pap.pl)

ZOBACZ WIĘCEJ

  • AdobeStock

    Marzenie o lataniu

    Dziś, aby zostać pilotem nie trzeba już spełniać tak rygorystycznych wymagań zdrowotnych, jak kiedyś. Można np. nosić okulary, co jeszcze kilka lat temu już na wstępie dyskwalifikowało kandydata. Chyba, że chce się zostać pilotem odrzutowca, wtedy w grę nie wchodzą żadne zdrowotne kompromisy.

  • Adobe Stock

    Czatboty mogą zaszkodzić – szczególnie młodym

    Czaty oparte na sztucznej inteligencji nierzadko zastępują kontakty z ludźmi – są stworzone tak, że naśladują empatię, człowieczeństwo i silnie angażują w rozmowę. Ta iluzja bywa jednak niebezpieczną pułapką.

  • AdobeStock

    Bunt nastolatka może przykrywać jego problemy

    Bunt to proces w okresie adolescencji, podczas którego nastolatek dokonuje reorganizacji w swojej głowie, w wyglądzie, w emocjach. Pokrywa się to z przebudową jego układu nerwowego, co bywa trudne i dla niego samego, i dla otoczenia. Jednak często nadużywamy tego określenia, a to utrudnia dostrzeżenie ewentualnych problemów – mówi psycholożka dziecięca Ewa Bensz-Smagała z Katedry Psychologii Akademii Górnośląskiej im. W. Korfantego w Katowicach, założycielka Gabinetu Lucky Mind.

  • AdobeStock

    Od czego zależy, kto doznaje stresu pourazowego?

    Traumatyczne zdarzenia są częstsze, niż nam się wydaje. Wywołać je może silny uraz psychiczny spowodowany przykrym i stresującym doświadczeniem, które jest na tyle przytłaczające, że prowadzi do trwałych zmian w psychice, mózgu i ciele. Większość z nas jakoś sobie z tym radzi, jednak 10–20 proc. osób rozwinie objawy zespołu stresu pourazowego (PTSD). Od czego to zależy?

NAJNOWSZE

  • AdobeStock

    Marzenie o lataniu

    Dziś, aby zostać pilotem nie trzeba już spełniać tak rygorystycznych wymagań zdrowotnych, jak kiedyś. Można np. nosić okulary, co jeszcze kilka lat temu już na wstępie dyskwalifikowało kandydata. Chyba, że chce się zostać pilotem odrzutowca, wtedy w grę nie wchodzą żadne zdrowotne kompromisy.

  • NFZ: gdzie się leczyć podczas świąt

  • Ryby – ile i które jeść?

  • Dieta dziecka z chorobą onkologiczną

  • Od opiatów do makowca

  • Adobe Stock

    Cud narodzin

    Rozmnażanie człowieka często bywa przedstawiane jako naturalny, oczywisty element biologii. Naukowcy od dawna jednak podkreślają, że to narracja uproszczona. W rzeczywistości jest to proces niepewny, obarczony ogromnym ryzykiem błędu i porażki na każdym etapie. Jak mówią embriolodzy, biologia ludzkiej płodności jest taka, że zamiast gwarantować sukces – raczej balansuje na granicy prawdopodobieństwa. I każde narodziny – z tego punktu widzenia – to cud.

  • Czatboty mogą zaszkodzić – szczególnie młodym

  • Fizjoterapeuci – niewykorzystany potencjał

Serwisy ogólnodostępne PAP