Jak dbać o zdrowy mikrobiom skóry

Powiedzenie: „częste mycie skraca życie” nie powstało bezpodstawnie. Zbyt częste zabiegi higieniczne i pielęgnacyjne mogą doprowadzić do zaburzenia mikrobiomu skóry, a stąd krótka droga do problemów. Dowiedz się, co daje szansę na utrzymanie skóry w dobrym stanie, a co wydaje się chwytem marketingowym.

Rys. Krzysztof "Rosa" Rosiecki
Rys. Krzysztof "Rosa" Rosiecki

Mikrobiom każdego człowieka jest unikatowy i niepowtarzalny – nie ma dwóch osób o jego identycznej budowie, jest on bowiem sumą wszystkich mikroorganizmów bytujących w ludzkim organizmie oraz na skórze - bakterii, grzybów, wirusów i roztoczy. To, czy są nam przyjazne, czy wprost przeciwnie, zależy od bardzo wielu czynników, m.in. proporcji między poszczególnymi mikroorganizmami oraz środowiska, jakie im stwarzamy.

Przy czym naukowcy wciąż badają, jak działa mikrobiom skóry. Wydaje się, że te „przyjazne” mikroorganizmy mogą pomóc kontrolować wzrost innych, szkodliwych drobnoustrojów. Nadal wiele nie jest jasnych, ale wydaje się, że zgodnie z badaniami opublikowanymi w International Journal of Cosmetic Science w listopadzie 2019 r. zdrowy mikrobiom powinien być po prostu zrównoważony i różnorodny.

Skład mikrobiomu skóry jest zależny od wielu czynników - m.in. od wieku, płci, diety, wykonywanego zawodu, używanej odzieży, stosowanego leczenia (np. antybiotyków) a także od otoczenia w jakim przebywa człowiek, w tym od obecności zwierząt domowych. Kosmetyki, mydła, produkty higieniczne i nawilżające są również potencjalnymi czynnikami przyczyniającymi się do zróżnicowania mikroflory skóry. Produkty te zmieniają warunki bariery skórnej, ale ich wpływ na mikroflorę skóry pozostaje niejasny. 

W zależności od miejsca na naszej powierzchni skóry te mikroorganizmy będą różne. Inne na twarzy, inne w miejscach wilgotnych (miejsca intymne, stopy), inne w suchych (łokcie, kolana). Badanie składu mikroflory w różnych miejscach jest cenne dla wyjaśnienia etiologii powszechnych chorób skóry, które często preferują określone miejsca na skórze, takie jak egzema czy łuszczyca.

Odwrotny skutek higieny

Bezpośrednio po urodzeniu skóra noworodków wchodzi w kontakt ze środowiskiem matki i poporodowym i szybko zostaje skolonizowana przez zróżnicowaną populację mikroorganizmów, takich jak bakterie, wirusy i grzyby. Uważa się, że wczesna mikrobiota ma duże znaczenie, ponieważ stymuluje rozwój układu odpornościowego, jego dojrzewanie i rozwój tolerancji immunologicznej. 

Rys. Krzysztof "Rosa" Rosiecki

Smutek, lęk i samotność. To codzienność młodzieży z AZS

Sączące się rany, często rozdrapywane do krwi. Do tego bezsilność i ogromna frustracja – tak nastolatki opisują swoje zmagania z atopowym zapaleniem skóry (AZS). Konsekwencje nieleczonej choroby to stygmatyzacja, a nawet wykluczenie społeczne. Jak temu zapobiec?

- Potem zmienia się wraz z wiekiem – u dzieci do ok. 3 roku życia jego skład gatunkowy jest najbogatszy, u osób dorosłych pozostaje głównie pod wpływem uwarunkowań anatomicznych i fizjologicznych, dlatego inny jest u kobiet i inny u mężczyzn. Ubożeje u osób starszych – wyjaśnia mikrobiolog dr Piotr Nowaczyk.

Za zaburzenia mikrobiomu skóry odpowiadają błędy, które popełniamy stosując niewłaściwie pielęgnując skórę, przy czym szkodliwe są zarówno nadużycia jak i zaniedbania. 

- Wskazany jest umiar - zbyt częste używanie preparatów antyseptycznych i przeciwbakteryjnych, nadmiernie częste mycie skóry twarzy, niedostosowanie rodzaju kosmetyków do potrzeb naskórka, brak ochrony przeciwsłonecznej to główni winowajcy problemu – wymienia dr Piotr Nowaczyk. – Niestety, jeśli dodamy do tego palenie papierosów, zanieczyszczenie powietrza (smog), złą dietę oraz stres – katastrofa murowana - dodaje.

Oprócz tego, że stanowi barierę fizyczną, skóra jest barierą immunologiczną. Nazywana jest największym organem ludzkiego ciała. 

Kiedy skóra ma zaburzony mikrobiom (czyli dochodzi do tzw. dysbiozy), namnażają się patogeny chorobotwórcze, powodując stany zapalne, co objawia się skłonnością do podrażnień, przesuszenia i nadmiernego łuszczenia się skóry, podatnością na alergeny i czynniki drażniące, wysypkami i zaczerwienieniem itp. oraz innych reakcji alergicznych. Przyspieszają procesy starzenia się skóry, spowalnia się jej odnowa. 

Stan dysbiozy jest typowy dla niektórych przewlekłych chorób zapalnych skóry, takich jak atopowe zapalenie skóry, łuszczyca, trądzik różowaty czy trądzik. Bariera skórna jest osłabiona, pH skóry wzrasta, dochodzi do dużej utraty wody. Występuje również łuszczenie się skóry i apoptoza (umieranie) keratynocytów (jeden z rodzajów komórek naskórka). Wszystkim tym zmianom towarzyszy utrzymujący się stan zapalny z udziałem komórek odpornościowych, takich jak komórki Langerhansa, dendrytyczne limfocyty T naskórka (DETC), neutrofile, makrofagi i komórki tuczne. Co ciekawe, staje się coraz bardziej oczywiste, że na skład mikrobiomu wpływają te zmiany biochemiczne i biofizyczne, które skutkują zmniejszeniem różnorodności drobnoustrojów i zwiększoną kolonizacją przez bakterie chorobotwórcze, takie jak Staphylococcus aureus o których wiadomo, że tworzą biofilmy w chorobach skóry, takich jak atopowe zapalenie skóry.

Jak dbać o mikrobiom skóry

Najlepsze warunki dla utrzymania mikrobiomu w równowadze jest pH skóry wynoszące 5. Zbyt wysokie pH sprzyja namnażaniu organizmów patogennych, co może prowadzić do powstawania stanów zapalnych skóry.

Specjaliści namawiają, by unikać zbyt „agresywnego” oczyszczania, nadmiernego złuszczania naskórka, dbać o tonizację i odpowiedni poziom nawilżenia i natłuszczenia. 

Fot. Jacek Turczyk/PAP

Łuszczyca to nie tylko choroba skóry

Łuszczyca to schorzenie autoimmunologiczne. W jej przebiegu olbrzymią rolę odgrywa stres i poczucie niezrozumienia, które jest udziałem wielu chorych. Im go mniej, tym lepiej. Zadbajmy o swoich bliskich!

W związku z rosnącym zainteresowaniem tematem mikrobiomu skóry, coraz więcej firm skupia się na tej możliwości rynkowej i opracowuje produkty do pielęgnacji skóry „przyjazne dla biomu”. Obecne podejście koncentruje się albo na zapobieganiu usuwaniu „dobrych” bakterii poprzez dostosowanie receptury produktu, albo na przywracaniu usuniętych bakterii — na przykład po prysznicu — za pomocą produktów z dodatkiem prebiotyków lub probiotyków.

Mają one uzupełniać mikrobiom skóry, regulować jej pH, wzmacniać działanie układu odpornościowego, aby na pojawiające się zagrożenie reagował w sposób prawidłowy. W składzie tych produktów kosmetycznych znajdziemy także prebiotyki, czyli substancje pobudzające wzrost i aktywność korzystnych bakterii.
Specjaliści ostrzegają jednak, że to nie takie proste - wiele typowych bakterii skórnych ma bowiem charakter potencjalnie chorobotwórczy, co wyraźnie utrudnia ich stosowanie w kosmetykach.

- Probiotyczne produkty do pielęgnacji skóry, które stają się coraz bardziej popularne, mogą ją również uszkodzić poprzez nałożenie na skórę nadmiernych ilości jednego rodzaju drobnoustrojów. Kluczem jest różnorodność. Zbyt duża liczba jednego rodzaju drobnoustrojów na skórze jest zła, bez względu na to, jak „dobre” są bakterie – ostrzega dermatolożka dr Leslie Baumann, autorka podręcznika dermatologii kosmetycznej.

Inne ostrzeżenie płynie z przeglądu badań zamieszczonego w ubiegłym roku w Journal of Cosmetic Dermatology. Publikacja zresztą została zrealizowana dzięki grantowi jednej ze znanych marek dermokosmetyków. Autorzy pracy konkludują: „Terapie bazowane na mikrobiomie skórnym dają nadzieję, ale potrzeba więcej badań na temat wpływu mikrobioty skórnej na procesy starzenia, co pozwoli wskazać terapie, które dają korzyści”. 

Monika Wysocka, zdrowie.pap.pl

Źródło: spotkanie prasowe zorganizowane przez Polskie Stowarzyszenie Przemysłu Kosmetycznego i Detergentowego 13 kwietnia 2023 w Warszawie.
Artykuły naukowe:
https://onlinelibrary.wiley.com/journal/14682494

Autorka

Monika Grzegorowska

Monika Grzegorowska - O dziennikarstwie marzyła od dziecka i się spełniło. Od zawsze to było dziennikarstwo medyczne – najciekawsze i nie do znudzenia. Wstępem była obrona pracy magisterskiej o błędach medycznych na Wydziale Resocjalizacji. Niemal całe swoje zawodowe życie związała z branżowym Pulsem Medycyny. Od kilku lat swoją wiedzę przekłada na bardziej przystępny język w Serwisie Zdrowie PAP, co doceniono przyznając jej Kryształowe Pióro. Nie uznaje poranków bez kawy, uwielbia wieczory przy ogromnym stole z puzzlami. Życiowe baterie ładuje na koncertach i posiadówkach z rodziną i przyjaciółmi.

ZOBACZ TEKSTY AUTORKI

ZOBACZ PODOBNE

  • Rys. Krzysztof "Rosa" Rosiecki

    Kiedy w domu jest za zimno… czyli zdrowie a niska temperatura

    Zbyt niska temperatura w domu na różne sposoby może sprzyjać kłopotom ze zdrowiem - przestrzegają eksperci. Dla niektórych już niewielka różnica utraty ciepła może mieć niebagatelne znaczenie. Nie warto też jednak przesadzać z ogrzewaniem. Dowiedz się więcej.

  • Werewka/PAP

    Historia. Brudne ręce chirurgów zamiast leczyć uśmiercały 

    Jeszcze na początku XIX w. chirurdzy kroili pacjentów brudnymi rękami. Nie myli ich nawet po sekcji zwłok, gdy udawali się tuż po tym przyjmować porody. Nosili czarne fartuchy, by łatwiej było na nich ukryć ślady krwi. Lekarz, który wpadł na prostą zależność – brudne ręce – zakażenie – popadł w obłęd, bo środowisko nie dało mu wiary. Dlaczego tyle wieków musiało minąć od stworzenia mydła do jego powszechnego stosowania, również w medycynie? I komu udało się w końcu odkazić sale operacyjne?

  • P. Werewka

    Aromaterapia na pewno przyjemna

    Inhalacje z olejków eterycznych znane są od wieków, a i we współczesnych czasach mają wielu zwolenników. Na temat aromaterapii prowadzi się badania naukowe, ale często są one bardzo słabej jakości metodologicznej, a zatem nie można z nich wyciągać kategorycznego wniosku, że „działa” lub „nie działa”. Pewne jest zaś to, że o ile nie mamy alergii na jakiś olejek, aromaterapia nam nie zaszkodzi, a mamy duże szanse, że poprawi nam samopoczucie. To już coś.

  • Fot. PAP/P. Werewka

    Poezja ma większą moc niż myślisz

    Platon nie widział miejsca dla poetów i poezji w idealnym państwie, ale jego postulat tylko przyczynia się do tym większego uznania jej siły oddziaływania na jednostki i społeczeństwo. We współczesności poezja wciąż jest czytana i tworzona, choć tomiki raczej nie są często kupowane w księgarniach - wiersze przeniosły się do internetu. Poezja może wpływać na zdrowie - koi samotność, może wspierać w trudnym leczeniu. Jej czytanie, zwłaszcza głośne, reguluje oddech i synchronizuje pracę serca. Jesienne ponure wieczory to doskonały moment na wiersze.

NAJNOWSZE

  • Adobe Stock

    Szkorbut – czy na pewno choroba przeszłości? Pamiętajmy o witaminach

    Szkorbut wywoływał dawniej potworne cierpienia, a wystarczyłby choćby sok z cytryn, aby się przed nim uchronić. Dzięki postępowi nauki i większej dostępności świeżych warzyw i owoców dzisiaj choroba jest już bardzo rzadka, chociaż nadal zdarzają się jej przypadki. Szczególnie wyczuleni na to ryzyko powinni być pacjenci dializowani oraz po operacji bariatrycznej.

  • Robot Rosa pomógł naprawić kolano 75-latka

  • Milowy krok – przeszczep gałki ocznej

  • Apiterapia: pszczoły i leczenie nowotworów

    Patronat Serwisu Zdrowie
  • Przezroczyste nakładki zamiast aparatu

  • AdobeStock, Seventyfour

    Wysokie dawki witaminy D3 nie poprawiają wyników leczenia raka jelita grubego

    Od wielu lat toczą się dyskusje nad wpływem witaminy D3 na wyniki leczenia raka jelita grubego. Ostatnie ustalenia naukowe gaszą entuzjazm wywołany wcześniejszymi doniesieniami. Wyniki badania SOLARIS wskazują, że dużej dawki witaminy D3 nie można zalecać jako leczenia pacjentów z nieleczonym przerzutowym rakiem jelita grubego.

  • Pacjent, lekarz i nauka – razem czy obok siebie?

    Patronat Serwisu Zdrowie