Dziecko ze spektrum autyzmu u pediatry
Podczas bilansu dwulatka przeprowadzamy obserwację dziecka w kierunku spektrum autyzmu. Wypełniamy specjalny arkusz. Takie badanie przesiewowe powinno stać się standardem i wstępem do dalszej diagnostyki zaburzenia. Im wcześniej się je wykryje, tym lepsze efekty leczenia, wyższe umiejętności poznawcze i adaptacyjne – wyjaśnia dr n. med. Iwona Artemiuk, lekarka pediatra z Centrum Medycznego Świat Zdrowia w Warszawie.

Czy łatwo wychwycić w gabinecie pediatry pewne symptomy, które mogłyby wskazywać na spektrum autyzmu?
W naszej placówce, dzięki współpracy z Instytutem Wspomagania Rozwoju Dziecka, możemy wypełniać w czasie bilansu zdrowia dziecka arkusz poszerzonej diagnostyki w kierunku zaburzeń spektrum autyzmu. Oceniamy 9 umiejętności. Wykorzystujemy do tego punktację. Jeżeli dziecko nie osiągnie określonej liczby punktów, to mamy podstawę, by skierować je do dalszej diagnostyki.
Jakie umiejętności oceniacie?
Pytamy dziecko o proste rzeczy: jak się nazywa, ile ma lat. Prosimy o wskazanie mamy, taty lub konkretnych przedmiotów np. drzwi. Oceniamy, czy dziecko łapie kontakt wzrokowy, czy wskazuje palcem na obiekty, gdy o to prosimy. Specjaliści w naszych centrach medycznych odbywają specjalne szkolenia, by móc takie badanie przeprowadzać.
Co może wskazywać na to, że dziecko powinno być dalej diagnozowane?
Bierzemy pod uwagę to, w jaki sposób dziecko się komunikuje. To podstawowa umiejętność, którą dziecko powinno wykazywać w gabinecie.
Pediatrzy przeprowadzają badanie przesiewowe, gdy dziecko przychodzi na bilans dwulatka. Dlaczego akurat wtedy?
Rzeczywiście robimy to podczas bilansu dwulatka, bo im wcześniej terapię podejmiemy, w przypadku potwierdzenia się zaburzeń, tym lepsze są potem efekty leczenia, wyższe umiejętności poznawcze i adaptacyjne. Dlatego zależy nam na tym, by badanie przesiewowe było przeprowadzane przez lekarzy wcześniej – właśnie, gdy dziecko ma dwa lata. W USA na przykład przeprowadza się je już w 18. miesiącu życia dziecka. W Polsce nie ma takich systemowych rozwiązań, które mają na celu wczesną identyfikację zaburzeń autyzmu. Nasze Centra Medyczne Świat Zdrowia jednak to robią. Łącznie przeprowadziliśmy 400 takich badań, a od października 241. Na dalsze badania skierowaliśmy 4,6 proc. przebadanych dzieci. W ten sposób wyłapujemy pewne nieprawidłowości rozwojowe. Jest wtedy szansa na wczesne postawienie diagnozy albo wykluczenie zaburzenia.
Czy zaszycie badania przesiewowego w kierunku spektrum w bilansie dwulatka to dobry pomysł?
Tak, to bardzo dobre rozwiązanie. Takie badanie powinno obejmować wszystkie dwulatki w Polsce. Powinno wprowadzić się wystandaryzowany kwestionariusz, który lekarz wypełniałby w czasie tej konkretnej wizyty.
Taka obowiązkowa obserwacja dziecka w gabinecie, wypełnienie arkusza obserwacji wydłuża znacząco czas badania?
To kwestia bardzo indywidualna. Czasem dziecko wymaga od nas więcej czasu, czasem mniej. Niektórym musimy dać przestrzeń, by była możliwa komunikacja. Wypełnienie takiego arkusza przeciętnie wynosi 15 minut, a bilans zdrowia 20-30 min. Taki mamy czas na obserwację dziecka, badanie psychoruchowe, fizykalne, wywiad medyczny.
W epoce wszechobecnej technologii rodzic, gdy niepokoi go jakieś zachowanie dziecka, może pediatrze w gabinecie pokazać nagranie. W gabinecie przecież w ciągu tych 30 minut wszystkiego się nie wychwyci…
Tak też robimy. Gdy rodzic zgłasza, że go coś niepokoi, to możemy poprosić rodzica o nagranie takiego zachowania. To zawsze rzuca dodatkowe światło.
Z drugiej strony rodzice często nie dopuszczają myśli, że dziecko prezentuje atypowe zachowanie, może mieć jakąś dysfunkcję lub po prostu na co dzień nie dostrzegają niuansów, które są być może łatwiejsze do wychwycenia przez specjalistę lub osobę emocjonalnie niezaangażowaną.
Zdarza się i tak. Rodzice chcą mieć zdrowe, szczęśliwe dzieci i wypierają nieraz niepokojące sygnały. Dlatego dostępne są też poradniki dla rodziców, którzy krok po kroku dowiadują się o pewnych czerwonych flagach, czyli atypowych zachowaniach, które wymagają dalszej diagnozy. Takie poradniki przygotowane przez specjalistów nakierunkowują. Rodzice stają się bardziej świadomi tego, jakie umiejętności dziecko na danym etapie rozwoju powinno już posiadać, a co nie jest normą. To duże ułatwienie, pomoc, wsparcie rodzica.
Jak powinno wyglądać badanie pediatryczne dziecka ze spektrum autyzmu, by zapewnić komfortowe warunki i wsparcie nie tylko jemu, ale też rodzicowi?
Ważne jest, by lekarz bardzo indywidualnie podchodził do każdego dziecka. W przypadku dzieci neuroatypowych staramy się przyjmować je na wcześniejszych wizytach, by nie było nadmiernej liczby bodźców. W poczekalni wyłączamy ekrany. Podczas samej wizyty lekarskiej dajemy jasne komunikaty. Teraz będę cię badać: sprawdzę najpierw jedno ucho i policzę do trzech: jeden, dwa, trzy. Teraz drugie: jeden, dwa, trzy. Dzięki temu dziecko czuje się bezpiecznie i wie, czego może się spodziewać. Za każdym razem umawiamy się i wyjaśniamy, co zaraz nastąpi: a teraz zmierzę ci temperaturę. Brak współpracy z dzieckiem uniemożliwia badanie. Dziecko musi czuć się bezpiecznie. Są specjalne kąciki. Dajemy na przykład dziecku kredki, książeczkę, gdy omawiamy zalecenia z rodzicem. Przede wszystkim musimy wzbudzić zaufanie dziecka. Gdy dziecko opiera się, staramy się nawiązać kontakt: jaką masz super skarpetkę, a tutaj jest traktor popatrz. Stwarzamy przyjazną atmosferę. Czasem zaczynamy badanie od oglądania książeczki, pokazywania piłeczki, czasem od podarowania naklejki. Często jest tak, że pediatrę dziecko ma od początku życia do 18. roku życia, co daje szanse na poznanie i obserwację. Warto też zaznaczyć, że takie badanie przesiewowe w wieku dwóch lat ma być oczywiście wystandaryzowane, ale to ma być wstępne badanie, które o niczym nie przesądza. Lekarze nie powinni wpadać w pułapkę, że muszą wszystko od razu wyłapać. Czasem jest to niemożliwe, ale jesteśmy w stanie zrobić taki przesiew w czasie bilansu dwulatka. To nie zabiera dużo naszego czasu.