Materiał promocyjny

Rodzina w podróży

O szczepionkowym wirusie polio, który w ściekach nabiera zjadliwości, bagatelizowanych meningokokach i o zapomnianej wściekliźnie. Ale przede wszystkim o tym, jak bezpiecznie wyjechać na egzotyczne wakacje rozmawiamy z dr Joanną Stryczyńską-Kazubską, lekarzem pediatrą ze Steps Clinic Poznań.

Adobe
Adobe

Jak wygląda w praktyce lekarza pediatry i lekarza pierwszego kontaktu kwestia medycyny podróży? Z jakimi problemami najczęściej zgłaszają się pacjenci?

Prowadzimy gabinet medycyny podróży, ale również zajmujemy się szczepieniami u dzieci. Jestem pediatrą i wakcynologiem, dlatego podczas konsultacji przed wyjazdem w sposób szczególny skupiam się na dzieciach, choć oczywiście udzielam porad całej rodzinie. Przez wiele lat pracowałam na oddziale chorób zakaźnych dla dzieci – temat medycyny podróży jest mi bliski.

Czy można wyróżnić typy pacjentów, które zgłaszają się po poradę przed podróżą?

W zasadzie mamy dwie grupy. Pierwsza to osoby, które przychodzą zrealizować konkretne szczepienia, bez świadomości, że profilaktyka w medycynie podróży to również inne działania. Podczas wizyty okazuje się, że rodzi się mnóstwo pytań: o leki przeciwmalaryczne, postępowanie w razie biegunki podróżnych i inne sposoby ochrony przed zakażeniami.
Druga grupa to osoby, które oczekują właśnie takiego szerokiego omówienia zasad profilaktyki. Zalecamy i realizujemy wówczas szczepienia, ale również rozmawiamy o chemioprofilaktyce, ochronie przed ukąszeniami przez owady, które często przenoszą groźne choroby, o zasadach bezpiecznego żywienia. Czasami trzeba omówić objawy i zapobieganie chorobie wysokościowej czy zasady podróżowania po nurkowaniu. Pomagamy w skompletowaniu apteczki.

Przejdźmy do praktyki. Rodzina z dwójką dzieci leci na wakacje nad Morze Śródziemne. Co powinna spakować do apteczki?

Basen Morza Śródziemnego jest stosunkowo bezpieczny pod względem chorób egzotycznych, choć w Europie pojawiają się już denga i inne infekcje. Rozmowę z rodzicami zawsze zaczynam od pytania, czy ktoś z członków rodziny choruje przewlekle. Pierwszą rzeczą są więc leki przyjmowane na stałe albo te, które bierzemy doraźnie przy zaostrzeniach. Jeśli chodzi o dzieci, zalecam zabranie leków przeciwgorączkowych, optymalnie dwa preparaty zawierające różne substancje czynne, żeby móc podać kolejną dawkę w krótszym odstępie, bez ryzyka przedawkowania.

Warto zapakować lek przeciwalergiczny, bo nowe miejsce to nowe alergeny. Krople do nosa mogą być szczególnie ważne przy locie samolotem: niedrożność noska przy starcie i lądowaniu powoduje ogromny ból uszu, a małe dziecko nie potrafi samo wyrównywać ciśnienia. Rodzice powinni też mieć środki łagodzące oparzenia słoneczne, preparaty po ukąszeniach, pęsetę do usuwania kleszczy, środek do odkażania skóry i podstawowe opatrunki. Nie zalecam „profilaktycznego”’ antybiotyku. W krajach śródziemnomorskich łatwo o pomoc medyczną, a nadużywanie antybiotyków potrafi wyrządzić więcej szkody niż czekanie na wizytę.

Wśród rodziców największy lęk budzi biegunka. Jak wygląda profilaktyka i postępowanie u dzieci?

U dzieci rzadko stosujemy leki zwalniające perystaltykę. Radzę zabrać probiotyk – uczciwie mówię, że dowody na skuteczność profilaktyczną są skromne, ale rodzic czuje się pewniej. Kluczowe są elektrolity w saszetkach do nawodnienia. Jeśli pojawi się silna biegunka z wymiotami, dobór leków zależy od wieku dziecka i konsultujemy to indywidualnie. W pierwszej chwili najważniejsze jest nawodnienie i uzupełnianie strat elektrolitowych.

A jeśli celem podróży jest Azja lub Afryka?

Zawsze zaczynam od szczepień. Przy każdej z tych destynacji rozważamy WZW A i dur brzuszny – to zakażenia przenoszone drogą pokarmową. Kiedy jedziemy do Afryki bądź Ameryki Południowej, często zalecane jest szczepienie przeciw żółtej gorączce, przy wjeździe do niektórych krajów jest to szczepienie obowiązkowe. Następnie choroby wektorowe: komary przenoszą nie tylko malarię, ale też dengę czy japońskie zapalenie mózgu. Omawiamy repelenty wymienione przez WHO – DEET, icaridynę, olejek z eukaliptusa cytrynowego. Kolejnym krokiem są leki przeciwmalaryczne. Dobieramy je do kraju, czasu pobytu i lokalnej oporności. Ważne jest też, jak długo rodzina będzie w strefie ryzyka i czy planuje trekking w dżungli, czy raczej pobyt w resorcie.

Rodzice często lekceważą zagrożenie wścieklizną.

To prawda. Małe dzieci naturalnie ciągnie do zwierząt. W wielu krajach błąka się masa bezdomnych psów. Dziecko może mieć drobną rankę, która zostanie polizana – a to już ekspozycja na wirusa. Zwracam uwagę na szczepienie przedekspozycyjne. Jeśli dojdzie do ugryzienia, dziecko i tak musi dostać kolejne dawki, ale ma już pierwszą linię obrony. Wścieklizna jest praktycznie w 100 proc. śmiertelna, więc trudno o mocniejszy argument.

Czy rodzice rozumieją, że „zwykłe” szczepienia też chronią w podróży?

Każda podróż to kontakt z ludźmi z całego świata już na lotnisku. W wielu krajach kalendarze szczepień są gorzej realizowane, a diagnostyka jest ograniczona. Aktywność podczas urlopu zwiększa ryzyko zranienia, dlatego zawsze sprawdzam szczepienia przeciw tężcowi. A wirus szczepionkowy polio, stosowany w doustnej szczepionce, krąży w ściekach i po wielu pasażach znów nabiera zjadliwości. Meningokoki to kolejny przykład: istnieje pas meningokowy” w Afryce i dziś wiemy, że chodzi nie tylko o grupę A, lecz też inne typy. Dlatego przed wyjazdem sprawdzamy, czy dziecko ma pełną ochronę.
Nasz zespół kilkukrotnie pracował i szkolił personel w szpitalach w Kenii. Poznanie tamtejszej rzeczywistości daje nam trochę inne spojrzenie na możliwość pomocy medycznej w odległych krajach. Uświadamiamy to naszym pacjentom.

Jakie jest Pani główne przesłanie dla rodzin wybierających się w podróż?

Wyjazd jest wspaniałą rzeczą i trzeba zrobić wszystko, żeby przebiegał jak najbezpieczniej. Profilaktyka zaczyna się wiele tygodni przed wylotem – od szczepień, przez skompletowanie apteczki, po uświadomienie jakie zagrożenia mogą się pojawić w egzotycznych miejscach. 
Radzę zgłosić się do poradni medycyny podróży przynajmniej sześć tygodni przed wyjazdem, by zdążyć z cyklem szczepień. Warto sprawdzić też ubezpieczenie, numer infolinii medycznej i lokalizację najbliższych placówek dyplomatycznych oraz medycznych w kraju docelowym.

ZOBACZ PODOBNE

  • Adobe

    Świerzb - niemiła pamiątka z wakacji

    Świerzb bywa niemiłą pamiątką z wakacji. Wystarczy kilka nocy w hostelu, wspólne korzystanie z leżaków na kempingu albo bliski kontakt z przypadkowo poznanymi towarzyszami podróży, by po powrocie do domu pojawił się uporczywy świąd, nasilający się zwłaszcza nocą. Często mylimy go z alergią na jedzenie albo reakcją na nowy proszek do prania, ale winowajca jest inny – roztocze Sarcoptes scabiei var. hominis, czyli świerzbowiec ludzki. 

  • AdobeStock

    Zmiany klimatu wymagają przemyślanych decyzji

    Konsekwencji zmian klimatu nie unikniemy, dlatego musimy się do nich dobrze przygotować, a wyzwań jest bardzo dużo. Ważne jest jednak, aby były to działania przemyślane, bo czasami można narobić więcej szkód niż mieć z tego korzyści – mówi dr inż. Krzysztof Skotak z Instytutu Ochrony Środowiska – Państwowego Instytutu Badawczego, członek Grupy Roboczej ds. Zdrowia w kontekście zmian klimatu przy Światowej Organizacji Zdrowia.

  • Adobe

    Jeżyny – samo zdrowie

    Jeżyny są równie bogate w związki bioaktywne co borówki czy truskawki. Ich charakterystyczna, głęboka barwa zdradza wysoką zawartość antocyjanów, a cierpki posmak kryje w sobie elagotanniny i inne polifenole, które mogą wpływać na metabolizm człowieka, układ sercowo-naczyniowy i mikrobiotę jelitową.

  • AdobeStock

    Czasami warto się spocić

    Chociaż pocenie się najczęściej nie wzbudza naszego entuzjazmu, to warto pamiętać, że prawidłowe i regularne pocenie się odgrywa istotną rolę termoregulacyjną, szczególnie po wysiłku fizycznym lub w ciepłe dni. Zdarza się też, że pocimy się, gdy czujemy złość lub stres.

NAJNOWSZE

  • Adobe Stock

    Stylizacja paznokci od 1 września bez szkodliwego utwardzacza

    Salony kosmetyczne od 1 września nie mogą stosować już produktów zawierających tlenek trimetylobenzoilodifenylofosfiny (TPO). Związek uznany został za substancję szkodliwą dla zdrowia. Przez lata pełnił funkcję fotoinicjatora, czyli utwardzacza. Znaleźć go można w lakierach hybrydowych, żelach do przedłużania paznokci i zdobień oraz klejach do tipsów. Teraz branża beauty musi sięgnąć po zamienniki.

  • Świerzb - niemiła pamiątka z wakacji

  • Bierzesz leki? Sprawdź, czy nie reagują na słońce

  • Złoty standard w karmieniu piersią

  • Czasami warto się spocić

  • AdobeStock

    Zmiany klimatu wymagają przemyślanych decyzji

    Konsekwencji zmian klimatu nie unikniemy, dlatego musimy się do nich dobrze przygotować, a wyzwań jest bardzo dużo. Ważne jest jednak, aby były to działania przemyślane, bo czasami można narobić więcej szkód niż mieć z tego korzyści – mówi dr inż. Krzysztof Skotak z Instytutu Ochrony Środowiska – Państwowego Instytutu Badawczego, członek Grupy Roboczej ds. Zdrowia w kontekście zmian klimatu przy Światowej Organizacji Zdrowia.

  • Jeżyny – samo zdrowie

  • Po operacji – żal czy satysfakcja?

Serwisy ogólnodostępne PAP