O raku prostaty bez obaw i mitów

Po 50 r.ż. życia każdy mężczyzna powinien raz w roku odwiedzać urologa. Dla wielu to jednak krępująca wizyta z uwagi na proste, a konieczne badanie, któremu trzeba się poddać. Dr n. med. Lech Stachurski, urolog, ordynator Oddziału Urologii, Urologii Onkologicznej i Andrologii Szpitala Morskiego im. PCK w Gdyni apeluje, by przełamać wstyd.

Fot. PAP/P. Werewka
Fot. PAP/P. Werewka

Choć w Unii Europejskiej liczba zgonów z powodu raka stercza spadła w ostatnich latach o 7 proc. w Polsce od pięciu lat obserwujemy wzrost śmiertelności o 18 proc! Dlaczego?

To wina opóźnionej diagnostyki. Im wcześniej wykryta choroba, tym większa szansa na jej wyleczenie oraz szersze możliwości terapeutyczne. 

Tymczasem w Polsce tylko 37 proc.  pacjentów w wieku 55 i 65 lat bada się profilaktycznie pod kątem raka stercza. To fatalny wynik. 

W efekcie liczba zachorowań na raka stercza wynosi u nas 16 tys., a ok. 5 tys. mężczyzn rocznie umiera. Według prognoz w roku 2030 będziemy mieli ponad 40 tys. nowych zachorowań na raka stercza. To zatrważające.

Kto powinien się badać?

Rys. Krzysztof "Rosa" Rosiecki

Zwodnicze PSA: trudna diagnostyka raka prostaty

Pomocny w wykryciu raka prostaty jest test, dzięki któremu w surowicy krwi określa się stężenie białka PSA. Jednak podwyższone PSA nie jest równoznaczne z diagnozą raka; do jego stwierdzenia potrzeba więcej danych.

Każdy mężczyzna, który ukończył 50 r.ż. Poważnym czynnikiem ryzyka jest występowanie choroby w rodzinie: jeśli ojciec chorował na raka stercza, to syn powinien przebadać się jeszcze przed 40. rokiem życia, bo jest trzykrotnie bardziej narażony na zachorowanie. Jeżeli zaś w rodzinie była powtarzalność zachorowań, na przykład chorował dziadek, ojciec i brat ojca, to ryzyko wzrasta aż dziesięciokrotnie!

Przy tym wciąż nie wiemy, co sprawia, że u niektórych po 50. roku życia gruczoł krokowy zaczyna się nagle powiększać - może dieta bogata w tłuszcze, może zaleganie płynów, które do tej pory były wydalane z nasieniem, może mniej intensywna aktywność fizyczna, może hormony. Czynników wzrostowych jest wiele.

Jak to się objawia?

Kłopot polega na tym, że choroba może przebiegać podstępnie, nie dając żadnych objawów. W rezultacie blisko 25 proc. osób dowiaduje się o chorobie, gdy ma już przerzuty.

Drugi problem polega na tym, że jeśli objawy już się pojawią, najczęściej są bardzo podobne do tych w łagodnym rozroście stercza i w związku z  tym bywają bagatelizowane. 

W każdym razie powiększający się gruczoł zaczyna uciskać na cewkę moczową i utrudnia oddawanie moczu. Chory musi wstawać w nocy do toalety, ma uczucie naglącego parcia czyli ma potrzebę wysiusiania się natychmiast. Drugim charakterystycznym objawem jest zwężenie strumienia moczu –nie jest on już tak daleki jak kiedyś. Krótko mówiąc, z chłopakami w zawody „kto dalej sika” stawać już nie można.

Te objawy nie niepokoją?

No cóż, ja się dziwię, że mężczyźni nie przychodzą do lekarza. Szczególnie, że badania nie są inwazyjne, ani specjalnie uciążliwe. Największe obawy wywołuje badanie per rectum, czyli badanie palcem stercza przez odbyt. Ono naturalnie jest nieprzyjemne, trzeba się do niego rozebrać przed obcą osobą, ale przecież chodzi o zdrowie, a nawet życie, więc krygowanie się jest w tym przypadku niepotrzebne. To badanie pozwala urologowi ocenić czy konsystencja, wielkość i kształt gruczołu jest prawidłowa. Jeśli pojawiają się wątpliwości przeprowadza się kolejne badania, np. USG gruczołu krokowego, lub badanie PSA, czyli badanie poziomu specyficznego dla prostaty antygenu PSA (Prostate Specific Antigen).
 
To badanie jest dość kontrowersyjne...

Fot. PAP/P. Werewka

Kolonoskopia jest super. Nie wierzysz? To sprawdź!

Kolonoskopia jest najskuteczniejszym i najszybszym sposobem zarówno zapobiegania raka jelita grubego, jak i jego diagnozy i terapii. Ma tyle korzyści, że warto przymknąć oko na uciążliwości związane z tym zabiegiem. W końcu bardzo często kończy się na jednym takim zabiegu w życiu.

To jest trochę taki Święty Graal – należy jednak pamiętać, że nawet u 10 proc. osób z poziomem PSA w granicach normy może dojść do zachorowania na raka prostaty. Z drugiej strony nawet 25 proc. mężczyzn z podwyższonym poziomem PSA nie ma raka prostaty - do podwyższonego poziomu PSA może dochodzić np. w ciągu 48 godzin od jazdy na rowerze lub stosunku płciowego. Badanie to regularnie powinni jednak wykonywać mężczyźni po 50. r. ż. a w rodzinach, w których dochodziło do zachorowań na ten nowotwór już po 40. r. ż. Tymczasem wielu z nich lekceważy te zalecenia i unika wizyty u lekarza.
 
Jak leczy się tę chorobę?

Kolejność podejmowanych badań jest następująca: jeśli badanie PSA jest niejednoznaczne, wykonujemy badanie przez odbyt palcem i USG przezodbytnicze, ewentualnie rezonans magnetyczny, który jest w tym wypadku czulszy od tomografii komputerowej. Następnie przeprowadzamy biopsję gruczołu krokowego w celu przeprowadzenia mikroskopowego badania histopatologicznego, które ma potwierdzić i uszczegółowić diagnozę. W zależności od rozpoznania podejmowane są dalsze decyzje odnośnie leczenia. 

Chciałbym w tym miejscu podkreślić, że rak wcześnie wykryty można uznawać za wyleczalny. Oczywiście nie mogę zapewnić, że w stu procentach, ale na pewno możliwości skutecznego leczenia są o wiele większe. A do wyboru mamy różne metody, nie tylko zabieg chirurgiczny, ale wszelkiego rodzaju działania onkologiczne (m.in. brachyterapię, naświetlania).

Wielu pacjentów obawia się skutków ubocznych leczenia: nietrzymania moczu i utraty funkcji seksualnych. Słusznie?

Fot. PAP/M. Kmieciński

Jak znany onkolog leczył się z nowotworu: rozmowa z prof. Jassemem

Nic bardziej mylnego! To faktycznie największe obawy. Na naszym oddziale leczymy kilkuset pacjentów rocznie, codziennie operujemy przynajmniej jednego pacjenta z rakiem stercza. Wielu z naszych lekarzy broniło prace doktorskie, w których tematem przewodnim był nowotwór prostaty i z ich wyliczeń wynika, że problem nietrzymania moczu po zabiegu dotyczy zaledwie 0,7 procenta naszych pacjentów.

Chciałbym podkreślić, że do każdego pacjenta należy podchodzić indywidualnie. Musimy też pamiętać, że pacjent nie składa się tylko z prostaty i raka, ale może mieć również inne choroby, które na przykład uniemożliwiają wykonanie operacji i lub zastosowania innej metody. Coraz częściej chorują młodzi mężczyźni, nawet ok. 40. r. ż. – oni mają inne oczekiwania. 

Możliwe jest jednak wykonanie operacji oszczędzającej pęczki nerwowo-  naczyniowe, odpowiedzialne między innymi za wzwód, dzięki czemu zachowujemy możliwość współżycia. Często kłopot wynika nie ze względów anatomicznych, lecz siedzi w głowie pacjenta. Niestety prawdą jest też to, że wykrycie raka stercza w fazie zaawansowanej odbiera nam pewne możliwości działania. W takim przypadku oszczędzenie pęczków nerwowo-naczyniowych oznacza, że nie usuniemy choroby całkowicie, a to zbyt ryzykowne. Taka sytuacja dotyczy aż 25 proc. pacjentów, czyli 4 tys. mężczyzn rocznie.
 
Mówi pan o zbyt małej liczbie badań. Czy także pod względem leczenia prostaty też odbiegamy od standardów europejskich?

Chcielibyśmy leczyć nowocześniej poprawiając jakość życia naszych pacjentów, przedłużając je, także u starszych chorych, bo warto zaznaczyć, że rak stercza to choroba seniorów – prawdopodobieństwo zachorowania rośnie wraz z wiekiem. Tymczasem w leczeniu jesteśmy ograniczeni sztywnymi wytycznymi, które nie pozwalają nam nowocześnie leczyć.

Monika Wysocka, zdrowie.pap.pl

Ekspert

Fot. PAP/Archiwum dr. Stachurskiego

Dr Lech Stachurski, urolog, - Jest ordynatorem Kliniki Urologii Akademii Medycznej w Gdyni oraz sędzią Sądu Lekarskiego Okręgowej Izby Lekarskiej. Autor lub współautor 38 prac naukowych. Wygłosił 76 referatów na zjazdach urologicznych. Uczestniczył w 139 zjazdach i konferencjach urologicznych. Laureat dwóch nagród rektorskich. Członek założyciel Sekcji Endourologii i ESWL Polskiego Towarzystwa Urologicznego. Był też m.in. sekretarzem Zarządu Głównego PTU. Interesuje się impresjonizmem, turystyką wysokogórską i nurkowaniem z aparatem tlenowym.

Autorka

Monika Grzegorowska

Monika Grzegorowska - O dziennikarstwie marzyła od dziecka i się spełniło. Od zawsze to było dziennikarstwo medyczne – najciekawsze i nie do znudzenia. Wstępem była obrona pracy magisterskiej o błędach medycznych na Wydziale Resocjalizacji. Niemal całe swoje zawodowe życie związała z branżowym Pulsem Medycyny. Od kilku lat swoją wiedzę przekłada na bardziej przystępny język w Serwisie Zdrowie PAP, co doceniono przyznając jej Kryształowe Pióro. Nie uznaje poranków bez kawy, uwielbia wieczory przy ogromnym stole z puzzlami. Życiowe baterie ładuje na koncertach i posiadówkach z rodziną i przyjaciółmi.

ZOBACZ TEKSTY AUTORKI

ZOBACZ PODOBNE

  • M.Kmieciński/PAP

    Sprawdź, czy nie tracisz wzroku – prosty test

    Zwyrodnienie plamki żółtej (AMD) to jedna z najważniejszych chorób, z którymi boryka się okulistyka i najczęstsza przyczyną utraty wzroku w krajach rozwiniętych. Dla lekarzy to wyzwanie, bo pacjenci często zgłaszają się zbyt późno, a wystarczy wykonać prosty test – podkreśla prof. dr hab. n. med. Sławomir Teper, okulista, chirurg witreoretinalny ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach.

  • Fot. PAP/P. Werewka

    "Niepełnosprawny" czy "osoba z niepełnosprawnością"?

    Język jest materią żywą. Słowo potrafi z jednej strony krzywdzić i ranić, z drugiej uskrzydlać i wspierać. Niektóre zwroty czy pojedyncze słowa odchodzą do lamusa, nabierają innego znaczenia lub są zastępowane innymi, bo wydają nam się stygmatyzujące. Czy dlatego coraz częściej słyszymy wyrażenie: „osoba z niepełnosprawnością” zamiast: „osoba niepełnosprawna”?

  • Fot. PetitNuage/Adobe Stock

    Nikt nie odda wzroku skradzionego przez jaskrę

    Jaskry nie można wyleczyć. Kradnie nam wzrok i wcale nie jest przypisana starości. Nowe okulary na nosie, po badaniu jedynie ostrości widzenia, nie świadczą o tym, że na dnie oka nie czai się ta podstępna choroba, którą ma około milion Polaków, a połowa z nich o tym nie wie. O diagnostyce i leczeniu jaskry opowiada prof. dr hab. n. med. Iwona Grabska-Liberek, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Okulistycznego.

  • AdobeStock

    Jąkanie – gdy mowa nie nadąża za myślami

    Nawet aktorzy czy politycy się jąkają, ale przypadłość ta potrafi mocno utrudniać życie. Pojawia się zwykle w dzieciństwie. Szczęśliwie w większości przypadków ustępuje samoczynnie. Czasami potrzebna jest jednak pomoc specjalistów, więc trzeba być czujnym.

NAJNOWSZE

  • Adobe Stock

    Cukrzyca typu 1 – przyczyny i objawy

    Są różne typy cukrzycy. Często jednak wrzuca się je wszystkie do jednego worka, a to ogromny błąd. Czym jest cukrzyca typu 1, która dotyka ok. 10 proc. pacjentów z cukrzycą? Co wiadomo o przyczynach i jakie są jej objawy? – wyjaśnia prof. dr hab. n. med. Grzegorz Dzida, diabetolog z Katedry i Kliniki Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Medycznego w Lublinie.

  • Uzależnienia u dzieci i młodzieży – na co należy zwrócić uwagę?

  • Sprawdź, czy nie tracisz wzroku – prosty test

  • Kiedy zacząć myć zęby dziecku?

  • Niejadki. Kiedy trudności w jedzeniu mają podłoże sensoryczne

  • Adobe Stock

    Operacja bariatryczna to coś więcej niż zmiana budowy przewodu pokarmowego

    W operacji bariatrycznej chodzi naprawdę o coś więcej niż zmniejszenie rozmiaru ciała, do którego pacjent przez lata potrafi się przyzwyczaić. Otyłość to choroba, którą bezwzględnie należy leczyć wszystkimi dostępnymi metodami, bo szerzy spustoszenie w organizmie. To nie jest wybór chorego – zaznacza prof. Wojciech Lisik chirurg bariatra, transplantolog. Wyjaśnia, na czym polega zabieg i jakiej recepty osobie z otyłością absolutnie wystawić nie można.

  • CRM – zespół sercowo-nerkowo-metaboliczny. Nowe spojrzenie na szereg schorzeń

  • HIV: kiedyś drżeliśmy, dziś ignorujemy