Pandemia, szczepionki i odległe skutki

Chorowanie nigdy nie jest przyjemne (chyba, że ktoś cierpi na zespół Muenchausena i czerpie z leczenia perwersyjną przyjemność). Pandemia diagnozowanie i leczenie jakiejkolwiek choroby dodatkowo komplikuje i proces ten może przypominać jedną z wyczynowych dyscyplin sportowych (na przykład bieg z przeszkodami, bywa, że ustawionymi bez planu). Nabiera więc jeszcze większego znaczenia wszystko, co pozwala nam obecnie uniknąć choroby.

Rys. Krzysztof "Rosa" Rosiecki
Rys. Krzysztof "Rosa" Rosiecki

Nie tylko borykać się może teraz pacjent z chorobą, ale i lękiem przed COVID-19, a także lękiem bliskich przed jego chorobą oraz COVID-19. Niestety, można się spodziewać różnych ograniczeń w dostępie do służby zdrowia, a i samo chorowanie przebiega trochę inaczej (trzeba się na przykład liczyć z brakiem możliwości odwiedzin w szpitalu). Reasumując: nigdy nie jest dobrze chorować, ale w czasie pandemii – szczególnie źle.

Tym samym rozsądnie myślący człowiek postara się zrobić wszystko, by być w dobrej kondycji i nie zachorować. Ułatwią mu ten cel pandemiczne regulacje: częste mycie rąk i zachowywanie dystansu od innych ludzi. Zawsze aktualne są ogólne zalecenia, czyli prawidłowa dieta i odpowiednia dawka ruchu. To jednak we współczesnych czasach nie wyczerpuje dostępnych środków na zmniejszenie ryzyka choroby. Jest jeszcze jedno działanie, które ma bardzo wysoką skuteczność, a na dodatek działa niemal błyskawicznie: szczepienia. 
I nie chodzi o ochronę tylko przed chorobą wywoływaną przez dany patogen, ale i jej powikłaniami, często o wiele groźniejszymi niż sama choroba podstawowa.

To mało znany opinii publicznej fenomen związany ze szczepieniami. I tak na przykład, prawdopodobnie nie ma w Polsce dorosłej osoby, która nie zetknęła się z wirusem ospy wietrznej i półpaśca (VZV). Starsze pokolenia ospę wietrzną prawdopodobnie przechorowały. I o ile dwa razy na ospę wietrzną nie zachorujemy, to wirus zostaje z nami (a raczej w nas) na zawsze, w dorosłym wieku u wielu wywołując półpasiec. Na podstawie wielu badań epidemiologicznych na całym świecie oszacowano, że jedna na trzy osoby, które chorowały na ospę wietrzną, zachoruje w późniejszym czasie na półpasiec. Niestety, choć ta choroba, zwłaszcza w u dorosłych, do łagodnych nie należy, to na niej nie koniec, jeśli nosimy w sobie VZV, a starsze pokolenia niemal na pewno są jego nosicielami. Wirus ten wywołać może u osób starszych zapalenie mózgu o wirusowej etiologii. To wciąż nie wszystko. Wykazano bowiem związek między chorowaniem na półpasiec a… udarem mózgu. To między innymi dlatego kilka krajów wprowadza szczepienia populacji osób starszych przeciwko ospie wietrznej i półpaścowi, a jest i specjalna szczepionka dedykowana tej właśnie grupie wiekowej. 

COVID-19: jaka jest szansa na leki i szczepienia?

Tegoroczna praca zespołu naukowców z amerykańskich Centers for Disease Control and Prevention (CDC) sugeruje, że tzw. „żywa” szczepionka przeciwko półpaścowi , oprócz ochrony przed półpaścem, może także zmniejszyć ryzyko wystąpienia udaru mózgu u osób starszych. Wcześniej znaczące zmniejszenie liczby udarów w dorosłej populacji zaszczepionej przeciwko półpaścowi i ospie wietrznej w porównaniu z grupą niezaszczepioną zaobserwowano w kilku innych badaniach, nie tylko w USA, ale i na przykład w Kanadzie.

Z kolei szczepionka przeciwko grypie pośrednio chroni przed…  zawałem serca i niewydolnością tego narządu. Jeszcze w latach 40. minionego wieku lekarze zauważyli wzrost liczby pacjentów z zawałem serca w czasie wzrostu zachorowań na grypę. Współczesnych naukowców to nie dziwi.  W slangu medycznym określa się, że wirus grypy „jest tropowy” do układu krążenia, co oznacza, że proces zapalny w różnych infekcjach może niejako przenosić się do jakiejś innej struktury w organizmie, np. do układu nerwowego czy układu krążenia i w razie niesprzyjających warunków siać tam spustoszenie. Prof. Artur Mamcarz w rozmowie z Serwisem Zdrowie przypominał, że ludzie, którzy zaszczepili się przeciwko grypie, mają aż 5-6 razy niższe ryzyko hospitalizacji z powodu niewydolności  serca, niż niezaszczepieni! 

- Nigdy nie wiemy, czy wirus, który nas zaatakował, nie będzie również osłabiał naszych naczyń i serca. Wiemy natomiast, że takie wirusy są. W razie infekcji – na przykład grypy – możemy mieć mały odczyn zapalny mięśnia sercowego, o czym najczęściej nawet nie wiemy, bo organizm sam sobie z tym problemem radzi. Jeśli jednak w trakcie tego samoleczenia serca ktoś będzie je przeciążał nadmiernym w tej sytuacji wysiłkiem, to wirus będzie miał z tego powodu tylko radość – łatwiej mu będzie wygrać ze swoim gospodarzem i spowodować poważny problem – ostrzegał prof. Mamcarz.

Czas skończyć z myśleniem, że szczepienia są tylko dla dzieci i osób wybierających się w odległe rejony świata. Lepiej porozmawiać ze swoim lekarzem, jakie szczepienia warto wykonać po raz pierwszy albo powtórzyć w wieku dorosłym, pamiętając, że nie chodzi tylko o najbardziej nagłośnione szczepienie przeciwko grypie. 

Justyna Wojteczek, zdrowie.pap.pl

Źródła:  

Medycyna Praktyczna: 
Wirus ospy wietrznej i półpaśca jako przyczyna zapalenia mózgu
„Czy szczepionka przeciwko półpaścowi zmniejsza ryzyko wystąpienia udaru mózgu?”
 

Ekspert

Fot. PAP

Justyna Wojteczek - Dziennikarka i publicystka od wielu lat zajmująca się przede wszystkim tematyką zdrowia, medycyny i systemu opieki zdrowotnej, obecnie kierująca Serwisem Zdrowia. Rzetelności wymaganej w dziennikarskim fachu uczyła się w Polskiej Agencji Prasowej. Pierwsza redaktor naczelna dwutygodnika dla lekarzy Medical Tribune oraz jego współtwórczyni, pracowała też m.in. w Gazecie Prawnej, Medycynie Praktycznej, wydawnictwie Termedia. Przez rok pełniła też funkcję rzeczniczki prasowej Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Autorka książki „Wiesław Jędrzejczak. Pozytywista do szpiku kości”, wydanej nakładem wydawnictwa Studio Emka. Uzależniona od czytania książek, wypadów do lasu i podróży, wielbicielka Hiszpanii.

Autorka

Justyna Wojteczek

Justyna Wojteczek - Pracę dziennikarską rozpoczęła w Polskiej Agencji Prasowej w latach 90-tych. Związana z redakcją społeczną i zagraniczną. Zajmowała się szeroko rozumianą tematyką społeczną m.in. zdrowiem, a także polityką międzynarodową, również w Brukseli. Była też m.in. redaktor naczelną Medical Tribune, a później także redaktor prowadzącą Serwis Zdrowie. Obecnie pełni funkcję zastępczyni redaktora naczelnego PAP. Jest autorką książki o znanym hematologu prof. Wiesławie Jędrzejczaku.

ZOBACZ TEKSTY AUTORKI

ZOBACZ PODOBNE

  • Fot. PAP/P. Werewka

    Kiedy wybrać się po raz pierwszy z córką do ginekologa?

    Pierwsza wizyta dziewczynki u ginekologa to duże przeżycie, ale lepiej jej nie odkładać. Jeśli nic niepokojącego się nie dzieje, to można pojawić się w gabinecie po roku od pierwszego krwawienia, nie później jednak niż do ukończenia przez młodą pacjentkę 15 lat. Przed wizytą warto porozmawiać o tym, co czeka ją w gabinecie – radzi dr n. med. Ewa Kuś, konsultant ds. ginekologii i położnictwa Grupy Luxmed.

  • Fot. PAP/P. Werewka

    Sól jodowana: jak ustrzegliśmy się poważnej choroby

    Niedobór jodu może wywołać chorobę charakteryzującą się głębokim ubytkiem możliwości intelektualnych. To właśnie on odpowiadał w dawnych czasach za występowanie na terenie Szwajcarii tzw. kretynizmu endemicznego. Polska ustrzegła się tego losu, bo w 1935 roku wprowadzono skuteczną profilaktykę - do soli kuchennej dodawany był jodek potasu.

  • fot. tanantornanutra/Adobe Stock

    Jak wygląda świat, gdy traci się wzrok?

    Pewnego dnia obudziłem się i już nic nie widziałem. Całe dzieciństwo przygotowywano mnie na ten moment, ale czy można być na to naprawdę gotowym? Największą szkołę życia dało mi morze. Ono buja każdego tak samo – opowiada Bartosz Radomski, fizjoterapeuta i przewodnik po warszawskiej Niewidzialnej Wystawie.

  • P. Werewka/PAP

    Milowy krok – przeszczep gałki ocznej

    W okulistyce mamy za sobą kolejny krok milowy – przeszczep gałki ocznej. Na razie jednak to operacja kosmetyczna, bo nie umiemy jeszcze połączyć nerwów wzrokowych, a więc przywrócić widzenia. Wszystko jednak przed nami – wyraził nadzieję prof. Edward Wylęgała, kierownik Katedry i Oddziału Klinicznego Okulistyki Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach.

NAJNOWSZE

  • anasttrofimova20/Adobe

    Cukier szkodzi, a nie krzepi

    Zrozumienie, że cukier szkodzi, przychodzi ludziom z oporami. Może dlatego, że nadmiar słodkości kojarzony jest przede wszystkim z otyłością i próchnicą, a rzadziej się mówi o poważnych schorzeniach, którym sprzyja: stłuszczeniu wątroby, chorobach trzustki, trwałych zmianach w metabolizmie, a nawet demencji.

  • Nie zapomnij o zielonym do zupy

  • Limit na żywienie

  • Medycyna uczy się na swoich błędach

  • Nauka kontra łysienie – mecz wciąż trwa

  • Adobe Stock

    Leki ratujące życie – zmiany w definicji pierwszej pomocy

    Osoby chorujące przewlekle, gdy zagrożone jest ich życie – np. w wyniku wstrząsu anafilaktycznego, ciężkiej hipoglikemii czy napadu padaczki – wymagają natychmiastowej interwencji. Prawo obliguje świadków do niezwłocznego wezwania pomocy medycznej, nie mówi jednak nic o podaniu leków ratujących życie wydawanych z przepisu lekarza, np. adrenaliny czy glukagonu. Wkrótce ma się to zmienić.

  • Droga mleka kobiecego od dawczyń

  • Nadciśnienie i sport - to nie musi się wykluczać