Antyoksydanty mogą szkodzić

To antyoksydanty, witaminy, na pewno nie zaszkodzą… Otóż nadmiar przeciwutleniaczy może szkodzić, niektórym nawet poważnie. Badania sugerują, że zbyt duże stężenie tych substancji m.in. wspiera rozwój… nowotworów czy uszkadza serce i mięśnie. Uwaga – chodzi w tym o to, co łykamy w pastylkach czy kroplach. Zdrowego jedzenia raczej nie trzeba się bać – twierdzą naukowcy. Szkodliwe może być nieodpowiedzialne korzystanie z suplementów.

Rys. Krzysztof "Rosa" Rosiecki
Rys. Krzysztof "Rosa" Rosiecki

Najpierw warto wyjaśnić, co to są wolne rodniki, i czym są antyoksydanty, bo to pojęcia powiązane.

Przystępne definicje znaleźć można stronie Ligi Walki z Rakiem: „Wolne rodniki to wysoce reaktywne substancje chemiczne, które mogą niszczyć komórki. Powstają w momencie, gdy atom lub cząsteczka (substancja posiadająca co najmniej dwa atomy) zyskuje lub traci elektron (cząstka elementarna mająca ładunek ujemny). Wolne rodniki powstają w organizmie w sposób naturalny i odgrywają ważną rolę w wielu prawidłowych procesach komórkowych. Wolne rodniki w wysokim stężeniu mogą jednak zagrażać organizmowi i uszkadzać główne składniki komórki, włącznie z DNA, białkami oraz błoną komórkową. Uszkodzenie komórki spowodowane wolnymi rodnikami, szczególnie uszkodzenie DNA, może odgrywać rolę w rozwoju nowotworów i innych schorzeń”.

Antyoksydanty zaś to „substancje chemiczne, które wchodzą w interakcję z wolnymi rodnikami i neutralizują je, przez co zapobiegają ich szkodliwemu działaniu”. Choć organizm wytwarza pewne antyoksydanty i używa ich do neutralizowania wolnych rodników, to potrzebuje ich także z zewnętrznych źródeł - diety. Do antyoksydantów pochodzących z żywności należą beta-karoten, likopen oraz witaminy A, C oraz E (alfa-tokoferol). 

Antyoksydanty mogą wspierać raka płuc

Trudno negować korzystne działanie antyoksydantów, bo liczne badania je potwierdzają. Wykorzystuje te doniesienia przemysł, produkując i zachwalając liczne suplementy diety zawierające antyoksydanty. Ale zanim zaczniemy rutynowo łykać reklamowane pastylki, warto się zastanowić i sprawdzić rzetelne źródła informacji oraz porozmawiać z lekarzem.

Fot. PAP/P. Werewka

Suplementy diety na raka: co na ten temat mówi dietetyk kliniczny

Na stronie Ligi Walki z Rakiem czytamy na przykład historię amerykańskiego badania sprawdzającego działanie codziennej suplementacji preparatami zawierającymi beta-karoten i retinol (witamina A) na zachorowalność na raka płuca, inne nowotwory oraz umieralność wśród osób o wysokim ryzyku raka płuca z powodu palenia papierosów lub narażenia na kontakt z azbestem.

„Badanie rozpoczęło się w 1983 roku i zamknęło pod koniec 1995 roku, 2 lata przed planowanym terminem. Opublikowane w 1996 roku wyniki wykazały, że codzienna suplementacja zarówno beta-karotenem (15 mg), jak i retinolem (25 000 IU) zwiększała umieralność z powodu raka płuca oraz umieralność ogółem. Raport z 2004 roku wykazał, że to działanie niepożądane utrzymywało się do 6 lat po zakończeniu suplementacji, aczkolwiek zwiększone ryzyko umieralności z powodu raka płuca oraz umieralności ogółem nie było już istotne statystycznie. Dodatkowe wyniki, opublikowane w 2009 roku, wykazały, że suplementacja beta-karotenem oraz retinolem nie ma wpływu na zachorowalność na raka prostaty”.

Pewne światło na ten fenomen rzuca nowsze badanie z Europy. Pod koniec sierpnia zespół z Instytutu Karolinska potwierdził wcześniejsze doniesienia, że przeciwutleniacze dodają paliwa do rozwoju raka płuca. Szwedzcy naukowcy wykazali, że te – co do zasady – antyrakowe substancje  - pomagają guzom raka płuc tworzyć nowe naczynia krwionośne. To z kolei ułatwia chorobie rozwój i tworzenie przerzutów. 

- Zauważyliśmy, że antyoksydanty aktywują procesy, które prowadzą do powstawania nowych naczyń w guzach. To zaskakujące, ponieważ wcześniej zakładano, że przeciwutleniacze mają działanie ochronne – podkreśla lider projektu badawczego prof. Martin Bergö. - Nowe naczynia odżywiają guza i mogą pomagać mu się rozprzestrzeniać – podkreśla.

Ten sam zespół naukowców wcześniej odkrył, że ważne przeciwutleniacze – witamina C i E - przyspieszają wzrost i rozprzestrzenianie się raka płuc przez stabilizowanie pewnego białka znanego jako BACH1. Zwykle ulega ono aktywacji, gdy spada stężenie aktywnego tlenu, a to się dzieje, albo gdy dojdzie do pewnej specyficznej mutacji w komórce, alby gdy trafi do niej odpowiednia ilość przeciwutleniaczy. Teraz okazało się, że białko to powoduje właśnie wspomniany wzrost nowych naczyń krwionośnych. Wiedza ta może przydać się naukowcom poszukującym nowych terapii, ale też zwykłym ludziom.

Nie trzeba jednak bać się jedzenia warzyw i owoców – wskazują naukowcy.

- Nie ma potrzeby aby obawiać się antyoksydantów zawartych w normalnej żywności, ale większość osób nie potrzebuje dodatkowych porcji tych substancji. W rzeczywistości ten nadmiar może być szkodliwy dla pacjentów z nowotworami oraz dla ludzi z podwyższonym ryzykiem raka – przestrzega prof. Bergö.

Czerniak też lubi antyoksydanty

Grupa prof. Bergö zauważyła też, że przeciwutleniacze mogą promować przerzuty czerniaka - na razie sprawdzono to jednak na myszach. W eksperymentach na tych gryzoniach substancje te zwiększały tempo powstawania przerzutów aż dwukrotnie. 

Fot. PAP/Zdjęcie ilustracyjne

Suplementy? Tak, ale pod kontrolą specjalisty!

Mądrze dobrane suplementy mogą wspomóc leczenie wielu chorób. Ale nie należy ich zażywać na własną rękę – konieczne jest wsparcie specjalisty: lekarza lub dietetyka. W przeciwnym razie można sobie bardziej zaszkodzić niż pomóc.

- W przeciwieństwie do badań nad rakiem płuc, pierwotny guz czerniaka nie reagował na działanie przeciwutleniaczy. Jednakże antyoksydanty zwiększyły zdolność komórek nowotworowych do tworzenia przerzutów, co jest jeszcze poważniejszym problemem, ponieważ w przypadku czerniaka to przerzuty są przyczyną śmierci. Pierwotny guz nie jest zazwyczaj sam w sobie niebezpieczny i jest zwykle usuwany – podkreśla prof. Bergö. 

Naukowcy zauważają, że według mocnych dowodów niszczone przez przeciwutleniacze wolne rodniki przyczyniają się do powstawania raka, więc sądzono, że przeciwutleniacze będą przed chorobą chroniły. Badacze wyjaśniają, że rzeczywiście, zdrowe komórki mogą być chronione przez antyoksydanty, ale jeśli już dojdzie do choroby, w ich obecności guzy mogą mieć łatwiej. Zawierające je suplementy często są właśnie reklamowane jako chroniące przed rakiem, ale nierzadko przyjmują je też osoby chore. Należy jednak uważać zanim zastosuje się taką formę wątpliwej profilaktyki.

- Wcześniejsze badania przeprowadzone w Akademii Sahlgrenska wskazywały, że pacjenci onkologiczni szczególnie chętnie przyjmują suplementy zawierające antyoksydanty. Nasze obecne badania w połączeniu z informacjami z dużych badań klinicznych nad antyoksydantami sugerują, że osoby, które niedawno otrzymały diagnozę nowotworu, powinny unikać takich suplementów – podkreśla prof. Bergö.

Przeciwutleniacze w chemioterapii mogą zaszkodzić

Jak z kolei zauważyli specjaliści ze SWOG Cancer Research Network suplementy z przeciwutleniaczami (a także z witaminą B12, żelazem i kwasami omega-3) mogą szkodzić osobom leczonym chemioterapią, przynajmniej z powodu raka piersi. Jak zwracają uwagę naukowcy, ich badanie uzupełnia jeszcze niewielką, ale rosnącą od 20 lat pulę odkryć wskazujących, że mimo reputacji ochrony przed nowotworami, przeciwutleniacze takie jak witamina E, selen czy beta-karoten mogą czasami zwiększać ryzyko nowotworowe, w tym podnosić zagrożeniem nawrotu choroby. 

- Choć jest to badanie obserwacyjne, a liczba osób przyjmujących suplementy była dość niewielka, wyniki są przekonujące – twierdzi dr Christine B. Ambrosone, autorka pracy opublikowanej na łamach „Journal of Clinical Oncology”. - Osoby przyjmujące jakikolwiek antyoksydant przed i w trakcie chemioterapii miały zwiększone ryzyko nawrotu raka piersi i, w mniejszym stopniu, zwiększone ryzyko zgonu. Spożycie witaminy B12, żelaza i kwasów omega-3 również wiązało się z gorszymi wynikami – informuje.

Jak twierdzą autorzy, opublikowane w 2019 roku badanie było pierwszym, które sprawdzało wpływ przeciwutleniaczy na wyniki chemioterapii raka piersi i drugie, które w ogóle sprawdzało wpływ antyoksydantów na terapię nowotworów.

Grafika PAP/Krzysztof "Rosa" Rosiecki

Odkryj podwójne oblicze selenu i cynku

Cynk i selen to jedne z najbardziej popularnych składników suplementów diety. W reklamach podkreśla się, że wzmacniają włosy i paznokcie, zwiększają płodność, a nawet „oczyszczają organizm z toksyn”. Prawda jest inna.

Wzięło w nim udział 1,3 tys. chorych, z których 18 proc. przyjmowało codziennie przynajmniej jeden suplement z przeciwutleniaczem (np. witaminą C, A, E, koenzymem Q, karotenoidami). Sumplementy multiwitaminowe nie miały wpływu na wyniki. Sytuacja się jednak, dodatkowo komplikuje. Jak zwracają uwagę naukowcy, inne, pierwsze tego typu badanie przeprowadzone w Yale Cancer Center wskazało, że witamina C (istotny przeciwutleniacz) może z kolei pomagać osobom leczonym chemioterapią z powodu raka jelita grubego.

Serce i mięśnie zagrożone

Zagrożenie nowotworowe to niejedyny problem z nadmiarem przeciwutleniaczy w postaci pastylek czy kropli. Eksperci z University of Alabama, Birmingham przestrzegają, że choć wiele chorób serca jest związanych z działaniem niszczonych przez przeciwutleniacze wolnych rodników, to nadmiar przeciwutleniaczy także może mu szkodzić. Badacze mówią o stresie redukcyjnym – przeciwieństwie stresu oksydacyjnego wywoływanym przez rodniki. W swoim eksperymencie wyhodowali transgeniczne myszy, które produkowały w sercu więcej naturalnych przeciwutleniających enzymów. U części myszy, w ten sposób wywołano silny stres redukcyjny, a u pozostałych – o niskim nasileniu. W pierwszej grupie pojawiła się kardiomiopatia przerostowa, objętość wyrzucanej krwi była zbyt duża i rozwinęła się niewydolność rozkurczowa. Zwierzęta z tej grupy znacznie szybciej padały. Osobniki z niskim stresem redukcyjnym żyły tak samo długo, jak zwierzęta zdrowe, ale z czasem także u nich pojawiały się zmiany w sercu.

„Terapeutyczne podejścia do leczenia niewydolności serca u ludzi oparte na przeciwutleniaczach powinny uwzględniać dokładną ocenę poziomu antyoksydantów przed rozpoczęciem terapii – zwracają uwagę badacze. „Nasze wyniki pokazują, że przewlekły stres redukcyjny jest nieakceptowalny i wystarcza, aby wywołać niewydolność serca” – ostrzegają.

W innym badaniu, tym razem przeprowadzonym na hodowlach komórkowych, ten sam zespół odkrył potencjalne szkodliwe działanie przeciwutleniaczy także na mięsnie szkieletowe, a ściślej mówiąc – na komórki macierzyste mięśni. Stres redukcyjny (co ważne - podobnie, jak stres oksydacyjny) utrudnia tym komórkom regenerację tkanki mięśniowej. Działanie przeciwutleniaczy jest więc złożone i niejednoznaczne, a temat jest przez naukowców dopiero rozpoznawany. Zatem, tak jak w przypadku wszelkich czynników wpływających na zdrowie (nawet, co do zasady pozytywnie), zalecana jest ostrożność.

I warto tu jeszcze raz przypomnieć: wszystkie wyżej wymienione badania nie odnosiły się do antyoksydantów, które znajdują się w prawidłowej diecie. Taka z pewnością nie zaszkodzi.

Marek Matacz, zdrowie.pap.pl

Źródła:

Strona Ligi Walki z Rakiem

Antyoksydanty (ligawalkizrakiem.pl)

Doniesienie o wpływie nadmiaru przeciwutleniaczy na ukrwienie guzów płuc
https://www.eurekalert.org/news-releases/1000012

Doniesienie na temat wpływu nadmiaru przeciwutleniaczy na przerzuty czerniaka
https://www.eurekalert.org/news-releases/581554

Doniesienie na temat wpływu nadmiaru przeciwutleniaczy na wyniki chemioterapii
https://www.eurekalert.org/news-releases/753319

Doniesienie na temat oddziaływania nadmiaru przeciwutleniaczy na serce i mięśnie szkieletowe
https://www.uab.edu/news/research/item/11315-surplus-antioxidants-are-pathogenic-for-hearts-and-skeletal-muscle

Autor

Marek Matacz

Marek Matacz - Od ponad 15 lat pisze o medycynie, nauce i nowych technologiach. Jego publikacje znalazły się w znanych miesięcznikach, tygodnikach i serwisach internetowych. Od ponad pięciu lat współpracuje serwisem "Zdrowie" oraz serwisem naukowym Polskiej Agencji Prasowej. Absolwent Międzyuczelnianego Wydziału Biotechnologii Uniwersytetu Gdańskiego i Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego.

ZOBACZ TEKSTY AUTORA

ZOBACZ PODOBNE

  • Fot. PAP/P. Werewka

    Sól jodowana: jak ustrzegliśmy się poważnej choroby

    Niedobór jodu może wywołać chorobę charakteryzującą się głębokim ubytkiem możliwości intelektualnych. To właśnie on odpowiadał w dawnych czasach za występowanie na terenie Szwajcarii tzw. kretynizmu endemicznego. Polska ustrzegła się tego losu, bo w 1935 roku wprowadzono skuteczną profilaktykę - do soli kuchennej dodawany był jodek potasu.

  • fot. tanantornanutra/Adobe Stock

    Jak wygląda świat, gdy traci się wzrok?

    Pewnego dnia obudziłem się i już nic nie widziałem. Całe dzieciństwo przygotowywano mnie na ten moment, ale czy można być na to naprawdę gotowym? Największą szkołę życia dało mi morze. Ono buja każdego tak samo – opowiada Bartosz Radomski, fizjoterapeuta i przewodnik po warszawskiej Niewidzialnej Wystawie.

  • P. Werewka/PAP

    Milowy krok – przeszczep gałki ocznej

    W okulistyce mamy za sobą kolejny krok milowy – przeszczep gałki ocznej. Na razie jednak to operacja kosmetyczna, bo nie umiemy jeszcze połączyć nerwów wzrokowych, a więc przywrócić widzenia. Wszystko jednak przed nami – wyraził nadzieję prof. Edward Wylęgała, kierownik Katedry i Oddziału Klinicznego Okulistyki Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach.

  • Fot. PetitNuage/Adobe Stock

    Nikt nie odda wzroku skradzionego przez jaskrę

    Jaskry nie można wyleczyć. Kradnie nam wzrok i wcale nie jest przypisana starości. Nowe okulary na nosie, po badaniu jedynie ostrości widzenia, nie świadczą o tym, że na dnie oka nie czai się ta podstępna choroba, którą ma około milion Polaków, a połowa z nich o tym nie wie. O diagnostyce i leczeniu jaskry opowiada prof. dr hab. n. med. Iwona Grabska-Liberek, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Okulistycznego.

NAJNOWSZE

  • Nie zmarnuj szansy na pomoc

    Media społecznościowe stały się miejscem do którego przenosi się nasze życie i coraz częściej to właśnie tu można zauważyć, że ktoś jest w kryzysie psychicznym. Niestety, wiele osób nie wie, jak prawidłowo rozpoznać te sygnały, ani jak na nie reagować w sposób wspierający i pomocny. Tymczasem każda niepodjęta reakcja to potencjalnie utracona szansa na realną pomoc – zwraca uwagę Joanna Bogdanowicz-Antos, prezes Fundacji Zdrowego Postępu.

  • Atak paniki to jak utrata zmysłów

  • Lek na potencję – okazjonalnie, nie regularnie

  • Gdy mleko kobiece staje się darem

  • Melatonina nie tylko na sen. To hormon regeneracji

  • Adobe

    Detoks dopaminowy – prawdy i mity

    Detoks dopaminowy, popularyzowany przez life coachów i influencerów, obiecuje przywrócenie harmonii w życiu poprzez czasowe ograniczenie przyjemności i bodźców. Ma to „resetować” układ nagrody w mózgu, poprawiać koncentrację i odbudowywać zdrowe nawyki. Naukowcy są wobec tej koncepcji sceptyczni.

  • Brukiew: zdrowy symbol strasznych czasów

  • Halitoza – oddech, który nie pachnie miętą