Patronat Serwisu Zdrowie

Cukrzyca typu 1 z perspektywy korytarza szkolnego

Ania, Iwona, Justyna…to tylko trzy z setek matek spędzające całe dnie w przedszkolach, szkołach. Dlaczego? Ich dzieci mają cukrzycę typu 1 (CT1), a placówki nie chcą brać odpowiedzialności za opiekę. Powinna być ona sprawowana przez pielęgniarki. Tych jednak brakuje, a pozostali pracownicy nie wyrażają najczęściej zgody na podawanie leków. Obowiązek ten spada zatem na rodziców.

Adobe Stock
Adobe Stock

Ponad 20 tys. dzieci w Polsce musi przyjmować insulinę

Cukrzyca typu 1 (CT1; nie mylić z cukrzycą typu 2!) to choroba autoimmunologiczna, w której organizm przestaje produkować niezbędną do życia insulinę. W Polsce ma ją ponad 20 tys. młodych pacjentów. Na przestrzeni 20 lat liczba przypadków wzrosła czterokrotnie, a największa dynamika liczby zachorowań jest w grupie dzieci najmłodszych, 0-9 lat, a więc dzieci niesamodzielnych.

Dzieci wymagają terapii insuliną. Podaje się ją do każdego posiłku lub gdy glikemia przekracza przyjętą normę. To wyliczone dokładnie dawki. 

Chorym na CT1 przychodzi z pomocą technologia. Obecnie wiele młodych osób z tą chorobą posiada pompę insulinową i zaprogramowane w niej przeliczniki. Pomimo tego wiele sytuacji w szkole może wpływać na większe lub mniejsze zapotrzebowanie na ten hormon. Trzeba reagować na bieżąco – w czasie lekcji, na przerwie, w świetlicy po zajęciach. 

– Wciąż nie są to urządzenia w pełni autonomiczne i wciąż musi być działanie osoby dorosłej, ten gest dobrej woli w przypadku nauczyciela, który poda insulinę, sprawdzi poziom cukru, wykona decyzję terapeutyczną rodzica – wyjaśniła dr n. med. i n. o zdr. Monika Zamarlik, prezeska Federacji Diabetyków, na jednej z sesji Hyde Park poświęconej sytuacji osób z CT1 w placówkach oświatowych w czasie XX Forum Rynku Zdrowia.

Koczujące matki – rzeczywistość opieki nad dziećmi z CT1

Szczególnie małe dziecko z CT1 wymaga opieki dorosłego, ale uwaga! wcale nie musi to być rodzic. Wystarczyłaby przeszkolona osoba. Tych jednak w polskich placówkach oświatowych jak na lekarstwo. Dlatego w przedszkolach czy na korytarzach szkolnych najczęściej całe dnie spędzają matki. Niejedna rezygnuje z tego powodu z pracy. 

Jak wygląda ich codzienność? Przybliżyła ją dr Monika Zamarlik, przytaczając wypowiedzi kilku „koczujących matek”:

„Siedzę na korytarzu. Nie jest źle. Jak poproszę, to woźna mi nawet herbatkę zrobi. To już 2,5 roku, więc się przyzwyczaiłam” – przyznaje Anna. 

„Koczuję pod klasą. Wychowawczyni muszę zgłaszać nawet jak idę do toalety. Chore to jest, ale co mam zrobić” – stwierdza Iwona.

„Siedzę już drugi rok. Inaczej Staś musiałby iść na indywidualne, bo nikt się nie zgodził podawać insuliny albo chociaż dosłodzić przy niedocukrzeniu” – dzieli się swoim doświadczeniem Justyna.

Adobe Stock

Dziecko je i chudnie? Jest ciągle spragnione? To może być cukrzyca typu 1

Cukrzyca typu 1 może rozwijać się miesiącami, a nawet latami. Na początku objawy mogą być niezauważalne, ale gdy dojdzie do wyniszczenia większości komórek odpowiadających za wydzielanie insuliny, pojawiają się typowe objawy: wilczy apetyt, pragnienie, wielomocz, apatia, mocny spadek wagi, bóle brzucha, wymioty, kwaśny zapach z ust – wyjaśnia dr n. med. Lidia Groele, endokrynolog i diabetolog dziecięcy z UCK Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

Dlaczego prawne rozwiązania nie wspierają?

Przyjęte regulacje prawne powierzają opiekę nad dziećmi z przewlekłymi chorobami, również tymi z CT1, pielęgniarce szkolnej. Tyle tylko, że ich w szkołach najczęściej nie ma, a jeśli są, to dwa-trzy razy w tygodniu.

– Pielęgniarki odgrywają znacząca rolę w tej opiece. Mają koordynować, wspierać, integrować, kontaktować się z lekarzem POZ, prowadzić profilaktykę, edukację zdrowotną tyle, że ich w szkołach nie ma – zauważa dr Zamarlik. 

Ekspertka podała przykład krakowskich placówek oświatowych w 2022 roku. Co prawda w 185 szkołach funkcjonowało 178 gabinetów profilaktyki zdrowotnej i pomocy pielęgniarskiej, ale tylko w 43 z nich pielęgniarka była obecna pięć dni w tygodniu. Dziecko z CT1 potrzebuje właśnie takiej opieki!

I z tej sytuacji znaleziono rozwiązanie. Dopuszczono możliwość podawania leków – w przypadku dziecka z CT1 insuliny, a w sytuacji skrajnej hipoglikemii glukagonu – przez pracowników niemedycznych, czyli m.in. nauczycieli. Sęk w tym, że muszą wyrazić na to pisemną zgodę oraz przeszkolić się. 

– Pracownicy placówek oświatowych otrzymali możliwość niewyrażenia zgody ustawowo. Skoro ją mają, to tej zgody nie wyrażają. Dlaczego? Bo się boją odpowiedzialności, dodatkowych obowiązków – wyjaśnia dr Zamarlik. Dodaje też, że choroba wciąż jest demonizowana albo lekceważona.

Nie ma też żadnych wystandaryzowanych i obowiązkowych szkoleń. Dlatego przepisy swoje, a rzeczywistość swoje. Od wielu lat faktycznie niewiele się zmieniło. 

Badanie pokazuje, że co ósma szkoła odmawia przyjęcia ucznia z CT1, a co dziesiąta sugeruje jego przeniesienie. Ponad połowa placówek oświatowych nie prowadzi szkoleń dotyczących opieki nad chorymi na cukrzycę typu 1 i nie ma wyznaczonej osoby do podania glukagonu w razie spadku glikemii. Statystycznie też w co piątej takiej placówce uczeń ma utrudnione lub ograniczone uczestnictwo w zajęciach wychowania fizycznego lub sekcjach sportowych, a w co trzeciej w dodatkowych zajęciach, np. kołach zainteresowań czy świetlicy.

Jak pomóc uczniom z cukrzycą i ich rodzicom? 

Ekspertka wskazuje, że trzeba wdrożyć zalecenia Polskiego Towarzystwa Diabetologicznego opracowane na prośbę ministra zdrowia w marcu 2023 r. (zgodnie z wytycznymi International Society for Pediatric and Adolescent Diabetes) oraz opublikować je w formie obwieszczenia ministra. 

– Obwieszczenie to nie jest akt prawa w Polsce, ale jednak jest to jakieś oficjalne stanowisko ministerstwa. Pomogłoby ono dyrektorom placówek w prawidłowej organizacji opieki nad dzieckiem z cukrzyca typu 1. Poza tym szkolenia, szkolenia, szkolenia – wylicza rozwiązania dr Zamarlik.

Jej zdaniem trzeba wprowadzić także obowiązkowe, wystandaryzowane szkolenia personelu placówek oświatowych (finansowane ze środków publicznych) oraz ubezpieczenia nauczycieli od odpowiedzialności cywilnej za ewentualne błędy.

Na razie każda chętna placówka, która chciałaby przeszkolić swoich pracowników pod kątem opieki nad dzieckiem z cukrzycą typu 1, może to zrobić. Federacja Diabetyków prowadzi bezpłatnie szkolenia. Każdego roku robi ich ponad 500, przybliżając wiedzę o cukrzycy tysiącom nauczycieli i pracownikom placówek oświatowych w całej Polsce. Wystarczy wypełnić zgłoszenie dostępne pod adresem https://przyjaznediabetykom.pl/zamow/

Autorka

Klaudia Torchała

Klaudia Torchała - Z Polską Agencją Prasową związana od końca swoich studiów w Szkole Głównej Handlowej, czyli od ponad 20 lat. To miał być tylko kilkumiesięczny staż w redakcji biznesowej, została prawie 15 lat. W Serwisie Zdrowie od 2022 roku. Uważa, że dziennikarstwo to nie zawód, ale charakter. Przepływa kilkanaście basenów, tańczy w rytmie, snuje się po szlakach, praktykuje jogę. Woli małe kina z niewygodnymi fotelami, rowery retro. Zaczyna dzień od małej czarnej i spaceru z najwierniejszym psem - Szógerem.

ZOBACZ TEKSTY AUTORKI

ZOBACZ PODOBNE

  • Fot. PAP/P. Werewka

    Sól jodowana: jak ustrzegliśmy się poważnej choroby

    Niedobór jodu może wywołać chorobę charakteryzującą się głębokim ubytkiem możliwości intelektualnych. To właśnie on odpowiadał w dawnych czasach za występowanie na terenie Szwajcarii tzw. kretynizmu endemicznego. Polska ustrzegła się tego losu, bo w 1935 roku wprowadzono skuteczną profilaktykę - do soli kuchennej dodawany był jodek potasu.

  • fot. tanantornanutra/Adobe Stock

    Jak wygląda świat, gdy traci się wzrok?

    Pewnego dnia obudziłem się i już nic nie widziałem. Całe dzieciństwo przygotowywano mnie na ten moment, ale czy można być na to naprawdę gotowym? Największą szkołę życia dało mi morze. Ono buja każdego tak samo – opowiada Bartosz Radomski, fizjoterapeuta i przewodnik po warszawskiej Niewidzialnej Wystawie.

  • P. Werewka/PAP

    Milowy krok – przeszczep gałki ocznej

    W okulistyce mamy za sobą kolejny krok milowy – przeszczep gałki ocznej. Na razie jednak to operacja kosmetyczna, bo nie umiemy jeszcze połączyć nerwów wzrokowych, a więc przywrócić widzenia. Wszystko jednak przed nami – wyraził nadzieję prof. Edward Wylęgała, kierownik Katedry i Oddziału Klinicznego Okulistyki Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach.

  • Fot. PetitNuage/Adobe Stock

    Nikt nie odda wzroku skradzionego przez jaskrę

    Jaskry nie można wyleczyć. Kradnie nam wzrok i wcale nie jest przypisana starości. Nowe okulary na nosie, po badaniu jedynie ostrości widzenia, nie świadczą o tym, że na dnie oka nie czai się ta podstępna choroba, którą ma około milion Polaków, a połowa z nich o tym nie wie. O diagnostyce i leczeniu jaskry opowiada prof. dr hab. n. med. Iwona Grabska-Liberek, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Okulistycznego.

NAJNOWSZE

  • Nie zmarnuj szansy na pomoc

    Media społecznościowe stały się miejscem do którego przenosi się nasze życie i coraz częściej to właśnie tu można zauważyć, że ktoś jest w kryzysie psychicznym. Niestety, wiele osób nie wie, jak prawidłowo rozpoznać te sygnały, ani jak na nie reagować w sposób wspierający i pomocny. Tymczasem każda niepodjęta reakcja to potencjalnie utracona szansa na realną pomoc – zwraca uwagę Joanna Bogdanowicz-Antos, prezes Fundacji Zdrowego Postępu.

  • Atak paniki to jak utrata zmysłów

  • Lek na potencję – okazjonalnie, nie regularnie

  • Gdy mleko kobiece staje się darem

  • Melatonina nie tylko na sen. To hormon regeneracji

  • Adobe

    Detoks dopaminowy – prawdy i mity

    Detoks dopaminowy, popularyzowany przez life coachów i influencerów, obiecuje przywrócenie harmonii w życiu poprzez czasowe ograniczenie przyjemności i bodźców. Ma to „resetować” układ nagrody w mózgu, poprawiać koncentrację i odbudowywać zdrowe nawyki. Naukowcy są wobec tej koncepcji sceptyczni.

  • Brukiew: zdrowy symbol strasznych czasów

  • Halitoza – oddech, który nie pachnie miętą