Podejrzenie raka? Nie odkładaj diagnozy z powodu pandemii

Zasada „zostań w domu” nie dotyczy chorych na nowotwory. Nie można zostać w domu z rakiem. Nie można lekceważyć objawów, które mogą sugerować rozwój nowotworu czy przerywać leczenia z powodu obecnej pandemii – podkreśla znany onkolog, prof. Jacek Jassem z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego.

Rys. Krzysztof "Rosa" Rosiecki
Rys. Krzysztof "Rosa" Rosiecki

W ostatnim czasie w mediach pojawiło się wiele publikacji i wypowiedzi wskazujących na to, że w bieżącym roku z powodu pandemii wywołanej przez nowego koronawirusa, zmniejszyła się w naszym kraju liczba tzw. pierwszorazowych pacjentów onkologicznych.

Jeśli sygnały te znajdą potwierdzenie w ogólnopolskich statystykach prowadzonych przez NFZ będzie to oznaczać, że grozi nam w najbliższych miesiącach i latach wzrost liczby trudnych do leczenia, bo już mocno zaawansowanych, przypadków raka. 

Rak, nazywany przez niektórych „cesarzem wszech chorób”, nie robi sobie przecież wakacji, ani też nie zamraża swojej działalność w związku z Covid-19. Dlatego onkolodzy podkreślają, że zwłaszcza osoby, które są w grupach ryzyka zachorowania na nowotwór, zauważyły u siebie niepokojące objawy lub też już na raka zachorowały, nie mogą z powodu pandemii odkładać badań diagnostycznych czy leczenia. 

Grafika: Krzysztof "Rosa" Rosiecki

Badania przesiewowe pomagają uciec przed rakiem

Jeśli po osiągnięciu pewnego wieku zwlekasz z wykonaniem cytologii, mammografii czy kolonoskopii, popełniasz duży błąd.

- Zasada „zostań w domu” nie dotyczy chorych na nowotwory. Nie można zostać w domu z rakiem. Nie można lekceważyć jego objawów czy przerywać leczenia. Czas ma tutaj ogromne znaczenie – bo czekając można zniweczyć szanse na skuteczne leczenie – podkreśla prof. Jacek Jassem, kierownik Katedry i Kliniki Onkologii i Radioterapii Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego.

Rak: jakich objawów nie możesz przegapić

Według danych Krajowego Rejestru Nowotworów, w Polsce notuje się ponad 160 tys. nowych zachorowań na nowotwory złośliwe rocznie! Oznacza to średnio ponad 13 tys. nowych przypadków miesięcznie. Tym samym średnio w każdym tygodniu aż ponad 3 tys. osób otrzymuje diagnozę: rak.

Trzeba przy tym pamiętać, że niektóre nowotwory rozwijają się latami. Niestety często są one rozpoznawane za późno, czyli dopiero wtedy, gdy są już mocno zaawansowane. Wkroczenie z interwencją medyczną na tym etapie może (choć nie musi) znacząco zmniejszyć szanse na uratowanie zdrowia, a czasem także życia. Tym bardziej zatem nie można lekceważyć wczesnych objawów, które mogą świadczyć o rozwijającym się nowotworze. Są wśród nich m.in.:

  • przedłużająca się chrypka lub/i kaszel,
  • trudności w przełykaniu,
  • utrata co najmniej 10 proc. masy ciała, pomimo stosowania tej samej diety i tego samego poziomu aktywności fizycznej, w ciągu ostatnich sześciu miesięcy,
  • przewlekłe zmęczenie pomimo braku jego obiektywnej przyczyny,
  • utrzymujące się stany podgorączkowe lub gorączka,
  • nocne, zwłaszcza tzw. zlewne poty,
  • wszelkiego rodzaju guzki i guzy,
  • zmiana wyglądu (kształtu, koloru) znamion na skórze,
  • zmiany na błonie śluzowej w jamie ustnej,
  • krew w stolcu,
  • krew w moczu,
  • łatwe powstawanie siniaków po nawet błahym urazie.

Tego rodzaju niepokojące objawy należy jak najszybciej skonsultować z lekarzem!

Z danych epidemiologicznych opublikowanych przez Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego-Państwowy Zakład Higieny wynika, że w Polsce nowotwory złośliwe są główną przyczyną przedwczesnej umieralności wśród kobiet - odpowiadają za 40 proc. wszystkich zgonów pań przed 75. r.ż. (winne temu są przede wszystkim raki: tchawicy, oskrzeli i płuca oraz piersi).

Fot. Jacek Turczyk/PAP

Jest sposób na wczesne wykrycie raka

U mężczyzn za przedwczesną śmierć odpowiadają przede wszystkim choroby układu krążenia, ale nowotwory złośliwe plasują się na drugim miejscu (w tym przede wszystkim nowotwory układu oddechowego). 

W świetle powyższych faktów warto więc wziąć sobie do serca zalecenie ekspertów, aby w dzisiejszych czasach wykazywać się wzmożoną czujnością onkologiczną, przy czym nie chodzi tu tylko o lekarzy (zwłaszcza pierwszego kontaktu), lecz także o samych pacjentów, czyli każdego z nas. 

Pod tym pojęciem kryje się nie tylko wykonywanie adekwatnych dla danego wieku i płci regularnych badań kontrolnych, lecz także uważne przyglądanie się sobie na co dzień (samoobserwacja), pod kątem pojawienia się jakichś niepokojących objawów lub nietypowych zmian. Chodzi m.in. o: 

  • samobadanie piersi i jąder, 
  • uważne oglądanie znamion i innych zmian skórnych, 
  • obserwację wydalin (m.in. stolec, mocz), 
  • oglądanie wydzielin (np. wycieki z dróg rodnych, brodawek sutkowych, nosa).

Uwaga! Duży zasób praktycznych informacji na temat profilaktyki nowotworów można znaleźć m.in. na stronach internetowych Ministerstwa Zdrowia, np. takich jak: 

COVID-19: nie wszędzie ubyło pacjentów onkologicznych

- Nie mam dostępu do aktualnych danych na temat liczby pierwszorazowych chorych na nowotwory w całej Polsce. Mogę jednak powiedzieć, że w naszej klinice liczba chorych w ostatnich dwóch miesiącach nie zmieniła się znacząco. Nie ograniczaliśmy bowiem przyjęć, choć część wizyt kontrolnych świadczyliśmy w formie teleporad. Realizowanych u nas chemioterapii było nawet w ostatnim czasie więcej niż w tym samym okresie poprzedniego roku, co wynika z przejęcia części pacjentów ze szpitali jednoimiennych. Nieznacznie zmniejszyła się natomiast liczba pacjentów, którzy zgłosili się na radioterapię. Myślę, że mogło to być spowodowane obawami chorych przed zakażeniem koronawirusem – mówi prof. Jacek Jassem.  

Specjalista przyznaje jednak, że słyszał, iż w niektórych klinikach chirurgicznych w jego szpitalu liczba chorych na nowotwory była w ostatnim czasie mniejsza niż przed rokiem, choć żadna nie ograniczała przyjęć. 

- Z doniesień medialnych wiem, że w niektórych jednostkach onkologicznych w Polsce liczba chorych znacząco się zmniejszyła. Powodów może być wiele, w tym ograniczony dostęp do świadczeń w danej placówce lub danym regionie, niewiedza chorych na temat możliwości skorzystania z leczenia, mniejsza liczba kart DiLO wystawianych przez placówki POZ czy też zbyt dosłowne traktowanie przez pacjentów zalecenia „zostań w domu” – podsumowuje prof. Jacek Jassem. 

Wiktor Szczepaniak, zdrowie.pap.pl 

Źródła: 

Krajowy Rejestr Nowotworów 

Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego-Państwowy Zakład Higieny

Autor

Wiktor Szczepaniak

Wiktor Szczepaniak - Doświadczony dziennikarz, redaktor i specjalista ds. komunikacji społecznej. Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Pracował m.in. w Polskiej Agencji Prasowej, Pulsie Biznesu, Instytucie Żywności i Żywienia, Instytucie Psychiatrii i Neurologii oraz w Głównym Inspektoracie Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych. Specjalizuje się w tematach związanych z żywnością i żywieniem, zdrowiem publicznym, profilaktyką zdrowotną, medycyną stylu życia, psychologią, neuroróżnorodnością, nauką i edukacją.

ZOBACZ TEKSTY AUTORA

ZOBACZ PODOBNE

  • Werewka/PAP

    Historia. Brudne ręce chirurgów zamiast leczyć uśmiercały 

    Jeszcze na początku XIX w. chirurdzy kroili pacjentów brudnymi rękami. Nie myli ich nawet po sekcji zwłok, gdy udawali się tuż po tym przyjmować porody. Nosili czarne fartuchy, by łatwiej było na nich ukryć ślady krwi. Lekarz, który wpadł na prostą zależność – brudne ręce – zakażenie – popadł w obłęd, bo środowisko nie dało mu wiary. Dlaczego tyle wieków musiało minąć od stworzenia mydła do jego powszechnego stosowania, również w medycynie? I komu udało się w końcu odkazić sale operacyjne?

  • Adobe Stock

    Cukier = próchnica

    Dentyści apelują do rodziców o powstrzymanie się przed dodawaniem cukru, w tym syropów owocowych i miodu, do posiłków i przekąsek w pierwszych dwóch latach życia dziecka. Potem lepiej też go ograniczać. Zobacz, co jeszcze pomoże ci uniknąć próchnicy. 

  • Adobe Stock

    Cukrzyca typu 1 z perspektywy korytarza szkolnego

    Patronat Serwisu Zdrowie

    Ania, Iwona, Justyna…to tylko trzy z setek matek spędzające całe dnie w przedszkolach, szkołach. Dlaczego? Ich dzieci mają cukrzycę typu 1 (CT1), a placówki nie chcą brać odpowiedzialności za opiekę. Powinna być ona sprawowana przez pielęgniarki. Tych jednak brakuje, a pozostali pracownicy nie wyrażają najczęściej zgody na podawanie leków. Obowiązek ten spada zatem na rodziców.

  • Adobe Stock

    Cichy zawał nie boli

    Przebiega prawie niezauważalnie. Daje objawy przypominające grypę lub zwykłe przeziębienie. W podobny sposób objawia się choćby niedobór witamin, minerałów i rozmaite nerwice. Trudno go rozpoznać, łatwo go „przechodzić”, dlatego bywa nazywany cichym zabójcą.

NAJNOWSZE

  • AdobeStock

    Dyniowy zawrót głowy - na zdrowie!

    Dynia, w dzieciństwie kojarzona z karocą Kopciuszka, a dziś częściej z tradycyjną dekoracją na Halloween, jest przede wszystkim zdrowym warzywem bogatym w witaminy i minerały m.in. w magnez, selen, potas i cynk, a także kwas foliowy i niacyny oraz witaminy antyoksydacyjne: A, C i E. Warto jesienią po nią sięgać nie tylko dla ozdoby ogródka. Jest pełna przeciwutleniaczy, które są świetne dla naszej skóry i pomagają zwalczać efekty starzenia.

  • Sprawdź, czy twoja krew krzepnie prawidłowo – zmierz poziom vWF

  • Nigdy nie będziemy gotowi na śmierć. Jak o niej rozmawiać?

  • Mikroplastik można znaleźć nawet w mózgu czy sercu – wskazują wstępne badania

  • Nie do kosza ani do WC, czyli jak utylizować leki 

  • AdobeStock

    Dbamy o życia, które pozostają

    Zawsze zakładamy, że nasz bliski wróci - z misji, z pracy, z akcji, z dyżuru. Inaczej to nie miałoby sensu. Jednak niektórzy nie wracają. O tym jak rozmawiać z dziećmi o śmierci rodzica i jak pocieszać kogoś, kto stracił ukochaną osobę rozmawiamy z Karoliną Suską, doradcą edukacyjnym z Fundacji Dorastaj z Nami.

  • Od śmierci do życia, czyli o transplantacji narządów

  • Rany trudno gojące się pod kontrolą