E-papierosy i płuca
Coraz więcej naukowców z różnych instytucji zwraca uwagę na zagrożenia, jakie e-papierosy i wyroby podobne stwarzają m.in dla płuc. Według tych doniesień, wyziewy z coraz popularniejszego gadżetu mogą szkodzić układowi oddechowemu na różne sposoby. Niektóre rządy wprowadzają obostrzenia dla korzystania z tych urządzeń.
Indyjski rząd, jak donosi BBC, wprowadził zakaz sprzedaży, importu i produkcji urządzeń do wapowania motywując tę decyzję zagrożeniem dla młodej populacji tego wielkiego kraju.
Z kolei podlegające rządowi amerykańskie Centers for Disease Control and Prevention (CDC) ogłosiły właśnie, że razem z Food and Drug Administration (FDA) badają „obejmującą wiele stanów falę przypadków chorób płuc związanych z używaniem e-papierosów i podobnych im produktów”. Eksperci donoszą o 380 przypadkach z 36 stanów, w tym o 6 zgonach.
Co wiemy o e-papierosach i tym podobnych produktach
Większość chorych korzystała z wkładów zawierających THC (psychoaktywny składnik marihuany), wiele osób stosowało THC i nikotynę, część tylko nikotynę. Specyficzna przyczyna zaburzeń pozostaje jednak nieznana. Nie wiadomo, czy powoduje je jakiś konkretny produkt, czy substancja.
Autorzy komunikatu sugerują tymczasem powstrzymywanie się od używania e-papierosów i podobnych urządzeń. Zalecają też konsultację z lekarzem w przypadku wystąpienia kaszlu, skrócenia oddechu, bólu w klatce piersiowej, wymiotów, mdłości czy innych niepokojących objawów. Jednocześnie, CDC podaje, że e-papierosów nie powinny używać osoby młode, ani kobiety w ciąży. Jeśli ktoś używa tych urządzeń, aby rzucić palenie, nie powinien powracać do zwykłych papierosów. Nie należy też kupować urządzeń do e-palenia z nieznanych źródeł, ani ich modyfikować. Natomiast osoby, które nie palą tytoniu, nie powinny także sięgać po e-papierosy.
Bezpieczne?
Czy zatem, są one naprawdę groźne? Już sama nikotyna jest przecież silnie uzależniającą, a także szkodliwą substancją. Do tego, choć w e-papierosach nie powstaje dym, naukowcy z różnych ośrodków przestrzegają przed innymi szkodliwymi substancjami, np. w postaci różnych związków organicznych i metali.
Niektórzy jednak uspokajają. Na przykład autorzy badania przedstawionego w tym roku w trakcie spotkania Society of Toxicology przekonują np. o bezpieczeństwie jednego z urządzeń z wkładem nikotynowym o zapachu tytoniu sprzedawanego na terenie Wielkiej Brytanii.
Naukowcy przeprowadzili badanie in vitro, w którym działaniu dymu papierosowego i oparom z e-papierosa poddali żywy, trójwymiarowy model tkanki płuc człowieka. Po zmierzeniu różnych parametrów doszli do wniosku, że e-papieros, choć dostarczył do tkanki dużo więcej nikotyny niż zwykły papieros, nie wywarł na komórki wyraźnego, toksycznego wpływu. „Prowadzone przez nas etyczne badania wykorzystują komórki pochodzące od człowieka. Niweluje to potrzebę prowadzenia eksperymentów na zwierzętach, jednocześnie pozwalając na sprawdzenie wielu różnych parametrów bezpośrednio odnoszących się do dorosłych palaczy” - przekonuje autor badania dr Roman Wieczorek.
Warto jednak zaznaczyć, że badanie było przeprowadzone przez Imperial Brands - właściciela badanej marki. Trzeba też pamiętać, że model in vitro może jednak inaczej reagować od tkanki w żywym organizmie, a mimo sprawdzenia kilku parametrów reakcji komórek, z pewnością eksperyment nie pozwalał zbadać wszystkich.
Płuca mogą ucierpieć
Badacze z University of North Carolina, w płucach użytkowników e-papierosów wykryli np. podwyższone stężenie enzymów z grupy proteaz. U palaczy taki stan ma związek z rozwojem rozedmy płuc. Naukowcy winią tu nikotynę.
„Nasze wyniki wskazują, że korzystanie z elektronicznych papierosów może nie być bezpieczniejsze od palenia papierosów” - na temat ryzyka rozedmy mówi autor badania, prof. Robert Tarran.
Z kolei naukowcy Baylor College of Medicine opisali niedawno projekt badawczy, w którym przez cztery miesiące poddawali myszy działaniu oparów uwalniających się z e-papierosa. Wykryli zaburzenie równowagi tłuszczowej w makrofagach (rodzaj komórek układu odpornościowego) i komórkach nabłonka płuc. W związku z tym doszło do pogorszenia odporności przeciwwirusowej, a ekspozycja zwierząt na wirusa grypy spowodowała silniejsze stany zapalne i uszkodzenia tkanki. Efekty te okazały się tym razem nie zależeć od nikotyny. Tu istotnym ograniczeniem badania są myszy – organizmy jednak odmienne od ludzkich, choć od dekad wykorzystywane z powodzeniem w badaniach naukowych.
Układ odpornościowy nie lubi e-papierosów
Eksperci z University of North Carolina w komórkach nabłonka układu oddechowego wykryli natomiast wyraźne zmiany w aktywności genów wpływających na pracę systemu odpornościowego. U przebadanych przez nich palaczy tradycyjnych papierosów zanotowali osłabione działanie 53 genów tego typu. U osób korzystających z elektronicznych papierosów - 358 genów, w tym 53 zmienionych także u zwolenników tytoniu.
„Porównaliśmy te geny jeden po drugim. Zauważyliśmy, że każdy z genów wspólny dla obu grup był bardziej stłumiony w grupie użytkowników e-papierosów. Obecnie nie wiemy, jak te urządzenia to robią” - podkreśla kierująca pracami prof. Ilona Jaspers.
Naukowcy nie twierdzą jednak, że ogólnie rzecz ujmując, e-papierosy są bardziej szkodliwe od palenia tytoniu.
„Szczerze mówiąc, nie znamy jeszcze długoterminowych efektów, jakie używanie e-papierosów może mieć na zdrowie. Podejrzewam, że nie będą one takie same, jak w przypadku tradycyjnych papierosów” - dodaje badaczka.
Zwraca ona jednocześnie uwagę, że wiele chorób, jak np. przewlekła obturacyjna choroba płuc, rozedma płuc czy rak rozwijają się przez wiele lat, a e-papierosy popularne stały się stosunkowo niedawno.
Większe zagrożenie rakiem
Jeśli natomiast chodzi o ryzyko zachorowania na raka, to zespół z New York University School of Medicine opublikował w ubiegłym roku pracę naukową według której e-papierosy mogą także powodować mutacje w DNA.
W eksperymentach na myszach, badacze zauważyli uszkodzenia DNA w płucach zwierząt, a także w ich pęcherzach i sercu oraz osłabienie systemów naprawiających DNA w płucach. Dalsze badania wskazały, że winowajcą jest nikotyna i pewien związek, w który się ona przekształca.
Uszkadzających geny substancji może być jednak więcej. Jak zwracają uwagę specjaliści z Desert Research Institute, liczne już dosyć badania wskazują na obecność rakotwórczych aldehydów, w tym formaldehydu w oparach wydzielanych przez niektóre e-papierosy.
W opisanym w ubiegłym roku eksperymencie badacze sprawdzili jednak, co dzieje się z tą substancją po wniknięciu do płuc. Doświadczenia z udziałem niewielkiej grupy użytkowników e-papierosów wskazały, że znaczna część aldehydów wchłaniana jest w układzie oddechowym.
„Do tej pory badania nad wchłanianiem aldehydów przez system oddechowy były prowadzone tylko na osobach palących zwykłe papierosy. Niewiele wiadomo na temat tego procesu w przypadku e-papierosów, a zrozumienie unikalnego ryzyka, jakie one stwarzają, jest krytyczne dla oceny ich znaczenia toksykologicznego” - zwraca uwagę autorka badania, prof. Vera Samburova.
Co więc robić? Z pewnością ostrożność to absolutne minimum, jeśli chodzi o stosunkowo nowe urządzenie, jakim jest e-papieros czy inne urządzenie do wapowania. W razie konieczności warto skontaktować się z Telefoniczną Poradnią Pomocy Palącym – tel. 801 108 108 i dla połączeń z telefonów
komórkowych: 22 211 80 15
Marek Matacz dla zdrowie.pap.pl
Źródła:
Informacje CDC
https://www.cdc.gov/mmwr/volumes/68/wr/mm6836e2.htm?s_cid=mm6836e2_e&deliveryName=USCDC_921-DM8485
Doniesienie naukowe i publikacja Imperial Brands:
https://www.eurekalert.org/pub_releases/2019-06/ib-lts061119.php
Doniesienie prasowe na temat ryzyka rozedmy płuc
Praca naukowa na temat zaburzeń w komórkach płuc
Doniesienie prasowe na temat zmian w pracy genów:
Praca naukowa na temat uszkodzeń DNA
Doniesienie prasowe na temat wchłaniania aldehydów