Jak i czemu pacjenta z przeszczepem chroni się jak nowo narodzone dziecko

Choroby zakaźne to jedno z największych śmiertelnych zagrożeń po przeszczepieniu tkanki czy narządu. To mit, że przed czy po transplantacji nie wolno się szczepić! Wprost przeciwnie – szczepienia to dla biorców najczęściej jedno z podstawowych zaleceń lekarskich, niezależnie od tego, czy przeszli w dzieciństwie pełny cykl szczepień. „Doszczepić się” powinny też osoby z otoczenia biorców.

Rys. Krzysztof "Rosa" Rosiecki
Rys. Krzysztof "Rosa" Rosiecki

W Polsce tylko w ubiegłym roku przeprowadzono 1437 przeszczepień narządów oraz około 2 tysięcy przeszczepień komórek krwiotwórczych. Grupa osób, którym uratowano życie dzięki przeszczepieniu rośnie z każdym rokiem. Jest szczególnie zagrożona powikłaniami w postaci infekcji. Co gorsza, z racji obniżonej odporności m.in. wskutek przyjmowania (zwykle do końca życia) leków immunosupresyjnych, jest też bardziej narażona na zachorowanie.

Sprawdź, jakie zalecenia daje się osobom po przeszczepieniu tkanek lub narządów 

Im też w szczególny sposób zagrażają ruchy antyszczepionkowe, bo powiększanie się liczby osób niezaszczepionych zmniejsza szczelność swoistego kordonu sanitarnego wynikającego z odporności populacyjnej, zwiększając w ten sposób ryzyko choroby zakaźnej.

Nic dziwnego, że transplantolodzy starają się swoich pacjentów edukować, by szczególnie uważali na potencjalne zakażenie i pamiętali, że patogeny, które u zdrowego człowieka nie wywołają nawet objawów choroby, u biorcy mogą wywołać ciężką infekcję. Temu służą zalecenia, by raczej unikali zatłoczonych pomieszczeń i nie lekceważyli zranień. 

Fot. PAP

Podziel się szpikiem – to daje "kopa"!

Na 10 dni przed maratonem w Hiszpanii Leszek Winiarek, zamiast trenować, leżał w klinice podłączony do aparatury, która pobierała z jego krwi krwiotwórcze komórki macierzyste. W maratonie pobiegł – bez sukcesu, ale jego komórki uratowały życie pewnej Francuzce.

Ochronie przed chorobami zakaźnymi służą też szczepienia biorców, choć kwalifikacja do nich, schemat ich podawania, wielkość dawki oraz wybór konkretnej szczepionki jest tu często indywidualny i zwykle odmienny od tego, jaki jest stosowany u osób zdrowych. Nie ulega jednak wątpliwości, że badania naukowe wykazały nie tylko skuteczność szczepień w tej grupie chorych, choć mniejszą niż w przypadku osób zdrowych, jak i ich bezpieczeństwo.

Bezwzględnie też osoby z otoczenia pacjenta, który będzie miał zabieg transplantacji lub jest po nim, powinny poddać się niektórym szczepieniom, nawet jeśli w dzieciństwie je przyjęły oraz poddać się niektórym spoza kalendarza szczepień obowiązkowych. Decyzja podejmowana jest na podstawie kryteriów medycznych. Każdy domownik powinien ponadto regularnie szczepić się przeciwko grypie sezonowej. Przyjmując szczepienia domownicy minimalizują ryzyko zarażenia swojego bliskiego.

Najczęstsze powikłania transplantacji

Jeśli przeszczepienie się powiedzie, efekty są spektakularne – pacjent najczęściej wraca do normalnego życia o jakości znacznie wyższej niż w czasie choroby. Ale trzeba zastrzec, że transplantacje są zabiegami bardzo skomplikowanymi. Ponadto przeprowadza się je u osób bardzo ciężko chorych i bywają ostatnią deską ratunku, by ocalić nie tylko zdrowie, ale życie. 

Biorąc pod uwagę poziom skomplikowania transplantacji oraz zły stan chorych, którzy są do nich kwalifikowani, odsetek zdarzeń niepożądanych jest stosunkowo mały (na wszelkie zdarzenia niepożądane ma wpływ zarówno poziom komplikacji procedury medycznej, jak i wyjściowy stan zdrowia chorego). Na przykład w 2018 roku na 887 pobrań i przeszczepień nerki zarejestrowano w sumie 22 zdarzeń i reakcji niepożądanych (raportuje się zdarzenia i reakcje niepożądane zarówno przy pobieraniu, jak i przeszczepianiu narządu).

Laicy sądzą, że transplantacje „nie udają” się najczęściej dlatego, że przeszczep się nie przyjął.  To mit. Warto przy tym wiedzieć, że, jak rzadko to dzieje się w Polsce, ośrodki transplantacyjne nie tylko skrupulatnie zbierają dane o powikłaniach każdego zabiegu, ale i przekazują je do centralnej bazy Poltransplantu. Za raportów tych wynika, że niepodjęcie pracy przez przeszczepiony narząd lub tkankę jest w Polsce bardzo rzadkie.

To, co często trapi zarówno pacjentów po transplantacjach, jak i zespoły medyczne, które się nimi zajmują, to zakażenia, zarówno wirusowe, bakteryjne, jak i grzybicze.

Prof. Wiesław Jędrzejczak/Fot. PAP/Jacek Turczyk/

Polska na 4. miejscu pod względem liczby dawców szpiku, ale potrzebni nowi

Przeszczepienie szpiku jest jedną z najskuteczniejszych metod leczenia wielu groźnych chorób układu krwiotwórczego. Żeby ją zastosować, potrzebny jest dawca tej tkanki. O tym, dlaczego wciąż potrzebujemy nowych potencjalnych jej dawców przypominamy w 35. rocznicę pierwszego w Polsce udanego przeszczepienia szpiku, którego dokonał zespół kierowany przez Wiesława Jędrzejczaka.

Jak wskazują wprost prof. Magdalena Durlik i dr Dominika Dębkowska- Materkowska w pracy „Szczepienia u pacjentów po transplantacji nerki”, zakażenia to najczęstsze powikłania u biorców narządów. Co więcej, są one przyczyną aż 20 – 30 proc. zgonów po transplantacji. Dlaczego? Przyczyn jest kilka, m. in. zniszczenia w organizmie spowodowane chorobą, która doprowadziła do przeszczepienia, zaburzenia metaboliczne itp. Jedną z najistotniejszych wydaje się też upośledzenie odporności wskutek zażywania koniecznych po transplantacji leków immunosupresyjnych. 

- Leki immunosupresyjne hamują odporność człowieka. Ma to zapobiec jednemu z najcięższych powikłań po transplantacji – chorobie przeszczep przeciwko gospodarzowi, w wyniku której przeszczep jest odrzucany przez biorcę – tłumaczy hematolog i transplantolog prof. Wiesław Jędrzejczak z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

Chodzi o to, by organizm biorcy (gospodarza) nie atakował komórkami swojego układu odpornościowego komórek nowego narządu czy tkanki. Immunosupresja jest zatem bronią obosieczną, bo jednocześnie pacjent ma zmniejszone możliwości naturalnej obrony przed patogenami.

Jak piszą autorki wspomnianego artykułu, np. u biorców przeszczepu nerki dochodzi do tzw. zakażeń oportunistycznych, czyli drobnoustrojami powszechnymi w środowisku, ale chorobotwórczymi tylko dla osób z obniżoną odpornością. Natomiast patogeny, które u zdrowych wywołują łagodne infekcje, u biorców kończą się inwazyjnymi chorobami o ciężkim przebiegu. „Zakażenia ze względu na obniżoną odpowiedź układu immunologicznego cechują się szybkim uogólnianiem się infekcji, inwazją narządową, ciężkim przebiegiem, nierzadko kończą się zgonem” – czytamy we wspomnianej pracy.

Prof. Jędrzejczak podkreśla, że w przypadku biorców komórek krwiotwórczych dochodzi jeszcze jeden istotny czynnik zagrażający: pacjent po takim zabiegu jest jak nowo narodzone dziecko – jego pamięć immunologiczna została niemal „wyczyszczona”. Na przykład, żeby przeszczepić zdrowy szpik, trzeba ten chory całkowicie zniszczyć, a zatem niszczy się komórki odpornościowe. Pacjent po zabiegu traci w dużej mierze swoją indywidualną odporność wytworzoną przez przyjęte wcześniej szczepienia oraz przechorowanie chorób.

Warto wiedzieć, że u biorców komórek krwiotwórczych zakażenia są drugą pod względem częstości przyczyną zgonu po transplantacji; pierwszą jest nawrót choroby, która doprowadziła do konieczności transplantacji (np. białaczki).

Nic dziwnego, że chorzy po przeszczepieniu narządów i tkanek często są przez pewien okres całkowicie izolowani i podlegają ścisłemu reżimowi higienicznemu, bowiem patogen, który dla zdrowego człowieka nie stanowi żadnego niebezpieczeństwa, dla biorcy, zwłaszcza w pierwszych miesiącach po transplantacji, może się okazać przyczyną nie tylko gwałtownej choroby, ale i śmierci.

Jak chroni się przed zakażeniem osoby po transplantacji

„Niewątpliwie najważniejszą strategią profilaktyczną w tym zakresie są szczepienia, rutynowo dzisiaj zalecane w okresie potransplantacyjnym” – czytamy w artykule poglądowym: „Szczepienia ochronne u chorych dorosłych po przeszczepieniach komórek krwiotwórczych” grupy autorów reprezentujących najważniejsze ośrodki w Polsce, w których dokonuje się przeszczepień tych komórek.

Rys. Krzysztof "Rosa" Rosiecki

Choroby wątroby wypisane na skórze

Wątroba, nawet jeśli chora, długi czas nie boli. Ale o tym, że coś niedobrego dzieje się w tym narządzie, świadczyć mogą wygląd skóry oraz jej swędzenie. Sprawdź, jakie mogą być skórne objawy chorób wątroby.

Prof. Wiesław Jędrzejczak wskazuje, że z uwagi na to, że po przeszczepieniu komórek krwiotwórczych pacjent jest praktycznie pozbawiony „pamięci” immunologicznej, musi przejść ponownie cały cykl szczepień. Ale także przed transplantacją komórek krwiotwórczych często zaleca się szczepienia (m.in. przeciwko wirusowemu zapaleniu wątroby typu B).

W przypadku przeszczepień narządów (np. nerki, serca czy trzustki) ochronę przed chorobami zakaźnymi także zaczyna się najczęściej jeszcze przed zabiegiem, nawet wtedy, gdy wiadomo, że skuteczność szczepionki może być niższa niż u osoby zdrowej. Na przykład dzieje się tak przed przeszczepieniem nerki. Do tego zabiegu najczęściej kwalifikowani są ludzie dializowani, a wskutek tej metody leczenia odpowiedź na szczepienie jest niższa. Jednak – jak wskazują badania – i tak wyższa niż po transplantacji. Na tym nie koniec.

„W przypadku szczepionek inaktywowanych, dla zapewnienia adekwatnej ochrony, przed transplantacją eksperci rekomendują immunizację (szczepienia ochronne – przyp. red.) zgodnie z zaleceniami obowiązującymi w danym kraju, a następnie reimmunizację (ponowne szczepienia - przyp. red.) trzy do sześciu miesięcy po przeszczepieniu” – czytamy w artykule prof. Durlik i Dębkowskiej – Materkowskiej.

Pacjenci po przeszczepieniach narządów i tkanek m.in. z powodu leków immunosupresyjnych wykazują gorszą odpowiedź poszczepienną (szczepienia nie są w takim stopniu skuteczne, jak u osób zdrowych). To m.in. z tej przyczyny nierzadko zalecenia towarzystw naukowych stanowią, że ta grupa pacjentów musi przyjąć więcej szczepień i w większych dawkach niż jest to stosowane u osób zdrowych. Na przykład w przypadku transplantacji komórek krwiotwórczych, zalecane jest przyjmowanie szczepienia przeciwko pneumokokom co pięć lat, a jeśli chodzi o szczepienie przeciwko WZW B, stosuje się często wysokie dawki szczepionki.

Biorcom i osobom z ich otoczenia zaleca się rutynowo  coroczne szczepienie nieaktywowaną szczepionką przeciwko grypie sezonowej.

Co do zasady, osobom po transplantacji nie podaje się tzw. szczepionek żywych.

Inne metody ochrony przed groźnymi patogenami to szczepienie osób z ich otoczenia oraz unikanie sytuacji, które mogą doprowadzić do rozwoju zakażenia.

Fot. PAP/P. Werewka

Rak trzustki nie zawsze musi kończyć się źle. Liczy się wczesne wykrycie

Rak trzustki ma zasłużenie złą sławę. Jednak sytuacja się zmienia: mamy coraz więcej możliwości leczenia i są osoby, które z tym nowotworem żyją już od lat, prowadząc fascynujące życie. Przeczytaj o nich. Zamiast koncentrować się na złych prognozach, warto bowiem znać objawy oraz czynniki ryzyka, by móc reagować w odpowiednim czasie.

W celu zminimalizowania ryzyka zakażenia, które jest szczególnie wysokie bezpośrednio po transplantacji, pacjenci mają ponadto podawane silne leki przeciwwirusowe (np. w celu zapobieżenia bardzo groźnego dla nich zakażenia wirusem cytomegalii, przeciwko któremu nie ma szczepienia) oraz antybiotyki.

Jednak z czasem ich stan zdrowia się polepsza, a świadczyć o tym może fakt, że „przeszczepieńcy” kończą studia, rozwijają karierę zawodową, mają dzieci, jeżdżą na wakacje i tak dalej. Zawsze jednak bardziej niż ci, którzy nie mają za sobą transplantacji, muszą bardziej uważać na higienę w codziennym życiu. No i uważać na zakażenia...

Justyna Wojteczek, zdrowie.pap.pl 

Źródła: 

Agnieszka Piekarska et al.: „Szczepienia ochronne u chorych dorosłych po przeszczepieniach komórek krwiotwórczych. Zalecenia sekcji do spraw zakażeń PALG”, w: Acta Haematologica Polonica, 2017 I – 2019

Magdalena Durlik, Dominika Dębkowska- Materkowska „Szczepienia u pacjentów po transplantacji nerki”, w: Terapia, nr 1 (360) 2018, 28-62

Biuletyn Informacyjny Poltransplantu, nr 2(28), 2019

Autorka

Justyna Wojteczek

Justyna Wojteczek - Pracę dziennikarską rozpoczęła w Polskiej Agencji Prasowej w latach 90-tych. Związana z redakcją społeczną i zagraniczną. Zajmowała się szeroko rozumianą tematyką społeczną m.in. zdrowiem, a także polityką międzynarodową, również w Brukseli. Była też m.in. redaktor naczelną Medical Tribune, a później także redaktor prowadzącą Serwis Zdrowie. Obecnie pełni funkcję zastępczyni redaktora naczelnego PAP. Jest autorką książki o znanym hematologu prof. Wiesławie Jędrzejczaku.

ZOBACZ TEKSTY AUTORKI

ZOBACZ PODOBNE

  • M.Kmieciński/PAP

    Sprawdź, czy nie tracisz wzroku – prosty test

    Zwyrodnienie plamki żółtej (AMD) to jedna z najważniejszych chorób, z którymi boryka się okulistyka i najczęstsza przyczyną utraty wzroku w krajach rozwiniętych. Dla lekarzy to wyzwanie, bo pacjenci często zgłaszają się zbyt późno, a wystarczy wykonać prosty test – podkreśla prof. dr hab. n. med. Sławomir Teper, okulista, chirurg witreoretinalny ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach.

  • Fot. PAP/P. Werewka

    "Niepełnosprawny" czy "osoba z niepełnosprawnością"?

    Język jest materią żywą. Słowo potrafi z jednej strony krzywdzić i ranić, z drugiej uskrzydlać i wspierać. Niektóre zwroty czy pojedyncze słowa odchodzą do lamusa, nabierają innego znaczenia lub są zastępowane innymi, bo wydają nam się stygmatyzujące. Czy dlatego coraz częściej słyszymy wyrażenie: „osoba z niepełnosprawnością” zamiast: „osoba niepełnosprawna”?

  • Fot. PetitNuage/Adobe Stock

    Nikt nie odda wzroku skradzionego przez jaskrę

    Jaskry nie można wyleczyć. Kradnie nam wzrok i wcale nie jest przypisana starości. Nowe okulary na nosie, po badaniu jedynie ostrości widzenia, nie świadczą o tym, że na dnie oka nie czai się ta podstępna choroba, którą ma około milion Polaków, a połowa z nich o tym nie wie. O diagnostyce i leczeniu jaskry opowiada prof. dr hab. n. med. Iwona Grabska-Liberek, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Okulistycznego.

  • AdobeStock

    Jąkanie – gdy mowa nie nadąża za myślami

    Nawet aktorzy czy politycy się jąkają, ale przypadłość ta potrafi mocno utrudniać życie. Pojawia się zwykle w dzieciństwie. Szczęśliwie w większości przypadków ustępuje samoczynnie. Czasami potrzebna jest jednak pomoc specjalistów, więc trzeba być czujnym.

NAJNOWSZE

  • PAP/P. Werewka

    Uzależnienia u dzieci i młodzieży – na co należy zwrócić uwagę?

    Za występowanie uzależnień wśród dzieci i młodzieży w dużej mierze odpowiadają czynniki środowiskowe, czyli to, co dzieje się w najbliższym otoczeniu tych dzieci. Nastolatki przyznają, że sięgają po substancje psychoaktywne albo z ciekawości albo dlatego, że nie radzą sobie ze stresem, z wyzwaniami, że czują się samotni, przeciążeni presją wywieraną przez osoby dorosłe. O tym jakie są objawy uzależnienia u dziecka czy nastolatka - wyjaśnia dr n. med. Aleksandra Lewandowska, ordynator oddziału psychiatrycznego dla dzieci w Specjalistycznym Psychiatrycznym Zespole Opieki Zdrowotnej w Łodzi, konsultant krajowa w dziedzinie psychiatrii dzieci i młodzieży.

  • Sprawdź, czy nie tracisz wzroku – prosty test

  • Kiedy zacząć myć zęby dziecku?

  • Niejadki. Kiedy trudności w jedzeniu mają podłoże sensoryczne

  • HIV: kiedyś drżeliśmy, dziś ignorujemy

  • Adobe Stock

    CRM – zespół sercowo-nerkowo-metaboliczny. Nowe spojrzenie na szereg schorzeń

    Na każdego pacjenta z problemami sercowo-naczyniowymi należy spojrzeć szeroko i badać go także pod kątem cukrzycy i choroby nerek – przestrzegają specjaliści. Jak tłumaczą, mechanizmy leżące u podstaw tych chorób są ze sobą powiązane i wzajemnie się napędzają. W efekcie jedna choroba przyczynia się do rozwoju kolejnej.

  • Kobiety żyją dłużej – zwłaszcza w Hiszpanii

  • Badania: pozytywne nastawienie do starości wiąże się z lepszym zdrowiem w późnym wieku