Niedobór odporności. Jeśli go nie masz, twoje osocze pomoże innym

Lekarze apelują o oddawanie osocza, bo można z niego pozyskiwać lek bezcenny dla pacjentów z błędami odporności. Zapotrzebowanie zwiększyło się wraz z napływem uchodźców. O tym, kiedy mamy do czynienia z koniecznością takiego leczenia opowiada immunolog dr hab. Sylwia Kołtan, prof. UMK z Kliniki Pediatrii, Hematologii i Onkologii Collegium Medicum w Bydgoszczy.

fot.PAP/S.Leszczyński
fot.PAP/S.Leszczyński

Zacznijmy od wyjaśnienia, co to są pierwotne niedobory odporności (PNO)? 

Teraz mówimy raczej „wrodzone błędy odporności”. To grupa około 450 zdefiniowanych jednostek i zespołów chorobowych, zazwyczaj genetycznie uwarunkowanych. Większość z nich są to choroby rzadkie, skrajnie rzadkie albo ekstremalnie rzadkie. Wbrew powszechnemu myśleniu najczęściej nie chodzi o sytuacje, gdy dziecko osiem czy dziesięć razy w roku ma infekcję, która rodzicom kojarzy się z niedoborem odporności.
Zazwyczaj pacjent z wrodzonym błędem odporności ma spektakularne problemy zdrowotne. Zdarza się, że przed diagnozą częściej bywa w szpitalu niż w domu - to są bardzo ciężkie choroby. Na szczęście po diagnozie i wdrożeniu odpowiedniego leczenia w wielu przypadkach ta sytuacja zmienia się na korzyść dla tych chorych.
Warto dodać, że choć są to choroby wrodzone, to ich początek niekoniecznie musi dotyczyć tylko dzieci. Są i takie, które mimo wrodzonego charakteru, pierwsze objawy wywołują u osób dorosłych.

Jakie to są choroby?

Najczęściej z wrodzonymi błędami odporności związane są zakażenia, na tyle poważne, że wymagają hospitalizacji. Np. ciężkie zapalenie płuc, którego nie da się leczyć w domu - nie dlatego, że rodzic nie ma możliwości finansowych, tylko dlatego, że przebieg jest tak ciężki, iż nikt nie podejmie się leczenia takiego dziecka w domu. Często wywołane są przez tzw. oportunistyczne drobnoustroje, które dla zdrowych osób są zupełnie niegroźne, a u tych z błędami odporności wywołują dramatycznie ciężkie infekcje.
Oprócz zakażeń ci chorzy mogą mieć takie problemy jak: choroby autoimmunizacyjne, w których układ immunologiczny osoby chorej obraca się przeciwko własnym tkankom i narządom, ciężkie alergie, które występują bardzo wcześnie i nie poddają się leczeniu, problematycznie powiększone węzły chłonne, wątrobę czy śledzionę, a także znacznie częstsze niż u osób zdrowych choroby nowotworowe.

Fot. Rosa

Dlaczego trudno wzmacniać odporność organizmu?

Wśród 1,5 mln uchodźców z Ukrainy, którzy dotarli do Polski jest zapewne wiele osób z PNO, które potrzebują natychmiastowej pomocy. Mają już państwo u siebie takich pacjentów?

Pierwszego małego pacjenta mieliśmy już trzeciego dnia po wybuchu wojny. Na razie zajmujemy się chorymi, którzy są już zdiagnozowani i szukają u nas możliwości kontynuacji terapii. Wiele osób z wrodzonymi błędami odporności wymaga bowiem leczenia przetoczeniami tzw. immunoglobulin, czyli przeciwciał odpornościowych, pozyskiwanych z osocza zdrowych dawców. 
Niestety, niezależnie od sytuacji związanej z uchodźcami, mamy teraz z tymi lekami ogromny problem, ponieważ wskutek pandemii doszło do głębokiego kryzysu światowego dawstwa osocza. Powoli system pozyskiwania dawców zaczyna się odbudowywać, ale zanim wróci do poziomu sprzed pandemii, trochę to jeszcze potrwa. Mimo tych problemów wciąż jakoś udaje się zabezpieczyć lek dla niemalże wszystkich chorych, dla których jest niezbędny. Jest to możliwe dzięki ogromnemu wysiłkowi wielu ludzi, instytucji, organizacji pacjenckich, lekarzy, a także dzięki wsparciu Ministerstwa Zdrowia. Liczymy się jednak z kolejnymi problemami, bo w związku z sytuacją na Ukrainie dzieci wymagających pomocy przybywa. Zresztą nie tylko dzieci, bo wśród uchodźców jest też wielu dorosłych pacjentów z rozpoznanymi błędami odporności, którzy również potrzebują wlewów immunoglobulin.
Tak więc nie dość, że ledwo starczało nam leków dla naszych pacjentów, to teraz zapotrzebowanie będzie jeszcze większe. Na szczęście udało nam się pozyskać trochę leków na zapas, wiele starań włożyły w to firmy farmaceutyczne, które ściągnęły do Polski niewykorzystane porcje leków z innych krajów. Muszę powiedzieć, że naprawdę mnóstwo osób „stanęło na głowie”, żeby zdobyć te leki i zabezpieczyć zarówno naszych pacjentów, jak i przybywających do nas pacjentów ukraińskich.
Niektórzy z nich nawet mają te leki ze sobą, jednak kłopot w tym, że nikt nie poda dożylnie preparatu, który nie wiadomo w jakich warunkach był przechowywany - to niezgodne z naszymi przepisami. Koledzy z organizacji pacjenckich wystąpili już do ukraińskich lekarzy z apelem, żeby zostawiali te leki dla swoich pacjentów na Ukrainie, bo tam na pewno się przydadzą, a my już zadbamy o tych, którzy dotarli do nas. 

Fot. PAP/M. Kmieciński

Jak przygotować się do oddania osocza

Ozdrowieńcy z COVID-19 zachęcani są do oddawania osocza, by z tego składnika krwi wytworzyć lek zawierający przeciwciała SARS-CoV-2. Dr Hanna Skalisz, dyrektor ds. medycznych Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Poznaniu mówi, jak się przygotować do oddania osocza.

Czy zaczęto tworzyć już podstawy prawne i systemowe do pomocy ukraińskim pacjentom w Polsce?

Tak. Jak wspomniałam, pierwszy pacjent z wrodzonym błędem odporności przyjechał do nas już trzeciego dnia po rozpoczęciu wojny. Miał zaplanowany na kwiecień przeszczep szpiku w szpitalu w Kijowie. Z oczywistych względów tam to się nie uda, a dla tego dziecka to kwestia życia. Udało się jednak zorganizować ten zabieg u nas, odbędzie się w kwietniu. To możliwe, ponieważ strona rządowa zapewniła nas już w pierwszych dniach wojny, że sfinansuje tę terapię - bez tego żaden szpital nie byłby w stanie wziąć kosztów na siebie. 
Tak więc to dziecko jako pierwsze dostało u nas immunoglobuliny, potem zaczęło tych pacjentów przybywać. Łącznie w Polsce objęliśmy już leczeniem około 20 pacjentów z Ukrainy z wrodzonymi błędami odporności. To nie jest bardzo duża grupa, spodziewamy się co najmniej drugie tyle pacjentów, gdy zaczną im się kończyć zapasy leków podskórnych. 
Póki co faktycznie to się jakoś udaje, z pomocą przyszli też sami pacjenci. Z inicjatywy fundacji EDUinstitute.org powstała specjalna strona internetowa dla ukraińskich pacjentów – https://www.imunodefitsyt.pl oraz https://www.ridkisnikhvoroby.pl/, gdzie znajdują się adresy placówek leczących PNO.
Staramy się kierować tych pacjentów do różnych ośrodków, żeby byli w miarę równomiernie rozłożeni. To jest ogromna praca logistyczna. Póki co sobie radzimy, ale jeżeli tych pacjentów zacznie przybywać, pojawią się kolejne problemy. 
Specustawa o pomocy medycznej obywatelom Ukrainy weszła w życie 12 marca 2022, z mocą obowiązywania od 24.02.2022.To rozwiązuje wiele problemów, jednak wciąż jest mnóstwo logistycznych zawirowań, wynikających z zasad funkcjonowania szpitali czy poradni w warunkach normalnych, a nie nadzwyczajnych. Wiele ułatwi nadanie obywatelom Ukrainy numerów PESEL, gdyż wtedy rzeczywiście będą funkcjonować jak polscy pacjenci. Trudności sprawia nam też odczytywanie dokumentacji po ukraińsku, albo rozmowy z pacjentami. Jakoś sobie radzimy, ale czasami przydałby się tłumacz.  
Liczymy też na to, że wesprą nas instytucje zagraniczne i jakaś część leków przeznaczonych dla Ukrainy trafi do nas, abyśmy mogli pomóc tym, którzy leczą się u nas. Póki co staramy się racjonalizować wskazania do terapii immunoglobulinami i tam gdzie ich zastosowanie nie jest bezwzględnie konieczne lub są możliwe terapie alternatywne, nie stosujemy tych leków.

Co jeszcze można zrobić?

Chciałabym zaapelować o oddawanie osocza. Być może nie wszyscy wiedzą, że można oddawać nie tylko krew, ale również samo osocze. Choć oczywiście możemy pozyskiwać je z pełnej krwi, to oddając osocze można to robić częściej. Pamiętajmy, że to sposób na dzielenie się odpornością z drugim człowiekiem. Tym sposobem też możemy pomagać w najpiękniejszy sposób – ofiarując drugiemu człowiekowi dosłownie cząstkę siebie!

Monika Wysocka, zdrowie.pap.pl

Ekspert

archiwum własne dr S.Kołtan

dr Sylwia Kołtan, specjalistka w dziedzinie immunologii - Jest specjalistką pediatrii i immunologii klinicznej oraz konsultantką krajową w dziedzinie immunologii klinicznej. Zajmuje się pracą kliniczną - diagnozuje i leczy chorych z wrodzonymi błędami odporności w Klinice Pediatrii, Hematologii i Onkologii SzU nr 1 im. Antoniego Jurasza w Bydgoszczy oraz naukową. Autorka i współautorka wielu artykułów i rozdziałów w książkach dotyczących pediatrii, hematologii, onkologii dziecięcej oraz immunologii klinicznej. Członkini Polskiego Towarzystwa Immunologii Doświadczalnej i Klinicznej, Polskiego Towarzystwa Onkologii i Hematologii Dziecięcej oraz European Society for Immunodeficiences. Hobby to podróże, ogród i literatura.

Autorka

Monika Grzegorowska

Monika Grzegorowska - O dziennikarstwie marzyła od dziecka i się spełniło. Od zawsze to było dziennikarstwo medyczne – najciekawsze i nie do znudzenia. Wstępem była obrona pracy magisterskiej o błędach medycznych na Wydziale Resocjalizacji. Niemal całe swoje zawodowe życie związała z branżowym Pulsem Medycyny. Od kilku lat swoją wiedzę przekłada na bardziej przystępny język w Serwisie Zdrowie PAP, co doceniono przyznając jej Kryształowe Pióro. Nie uznaje poranków bez kawy, uwielbia wieczory przy ogromnym stole z puzzlami. Życiowe baterie ładuje na koncertach i posiadówkach z rodziną i przyjaciółmi.

ZOBACZ TEKSTY AUTORKI

ZOBACZ PODOBNE

  • M.Kmieciński/PAP

    Sprawdź, czy nie tracisz wzroku – prosty test

    Zwyrodnienie plamki żółtej (AMD) to jedna z najważniejszych chorób, z którymi boryka się okulistyka i najczęstsza przyczyną utraty wzroku w krajach rozwiniętych. Dla lekarzy to wyzwanie, bo pacjenci często zgłaszają się zbyt późno, a wystarczy wykonać prosty test – podkreśla prof. dr hab. n. med. Sławomir Teper, okulista, chirurg witreoretinalny ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach.

  • Fot. PAP/P. Werewka

    "Niepełnosprawny" czy "osoba z niepełnosprawnością"?

    Język jest materią żywą. Słowo potrafi z jednej strony krzywdzić i ranić, z drugiej uskrzydlać i wspierać. Niektóre zwroty czy pojedyncze słowa odchodzą do lamusa, nabierają innego znaczenia lub są zastępowane innymi, bo wydają nam się stygmatyzujące. Czy dlatego coraz częściej słyszymy wyrażenie: „osoba z niepełnosprawnością” zamiast: „osoba niepełnosprawna”?

  • Fot. PetitNuage/Adobe Stock

    Nikt nie odda wzroku skradzionego przez jaskrę

    Jaskry nie można wyleczyć. Kradnie nam wzrok i wcale nie jest przypisana starości. Nowe okulary na nosie, po badaniu jedynie ostrości widzenia, nie świadczą o tym, że na dnie oka nie czai się ta podstępna choroba, którą ma około milion Polaków, a połowa z nich o tym nie wie. O diagnostyce i leczeniu jaskry opowiada prof. dr hab. n. med. Iwona Grabska-Liberek, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Okulistycznego.

  • AdobeStock

    Jąkanie – gdy mowa nie nadąża za myślami

    Nawet aktorzy czy politycy się jąkają, ale przypadłość ta potrafi mocno utrudniać życie. Pojawia się zwykle w dzieciństwie. Szczęśliwie w większości przypadków ustępuje samoczynnie. Czasami potrzebna jest jednak pomoc specjalistów, więc trzeba być czujnym.

NAJNOWSZE

  • Kongres Zdrowie Polaków

    6. edycja Kongresu „Zdrowie Polaków” już w najbliższy poniedziałek

    Patronat Serwisu Zdrowie

    Tegoroczna edycja Kongresu „Zdrowie Polaków odbędzie się pod hasłem „Nauka dla zdrowia społeczeństwa”. Serwis Zdrowie jest patronem medialnym wydarzenia. Wśród zaproszonych gości przedstawiciele świata medycyny, nauki, polityki.

  • Cukrzyca typu 1 – przyczyny i objawy

  • Uzależnienia u dzieci i młodzieży – na co należy zwrócić uwagę?

  • Sprawdź, czy nie tracisz wzroku – prosty test

  • Kiedy zacząć myć zęby dziecku?

  • Adobe Stock

    Operacja bariatryczna to coś więcej niż zmiana budowy przewodu pokarmowego

    W operacji bariatrycznej chodzi naprawdę o coś więcej niż zmniejszenie rozmiaru ciała, do którego pacjent przez lata potrafi się przyzwyczaić. Otyłość to choroba, którą bezwzględnie należy leczyć wszystkimi dostępnymi metodami, bo szerzy spustoszenie w organizmie. To nie jest wybór chorego – zaznacza prof. Wojciech Lisik chirurg bariatra, transplantolog. Wyjaśnia, na czym polega zabieg i jakiej recepty osobie z otyłością absolutnie wystawić nie można.

  • CRM – zespół sercowo-nerkowo-metaboliczny. Nowe spojrzenie na szereg schorzeń

  • HIV: kiedyś drżeliśmy, dziś ignorujemy