Depresja matki kształtuje przyszłego człowieka
Ciąża może być czasem radości, ale i stresu. Dla niektórych kobiet ten okres bywa wyjątkowo trudny. Borykają się z uporczywym smutkiem, tracą zainteresowanie codziennymi czynnościami. Szacuje się, że jedna na pięć kobiet w ciąży doświadcza depresyjnych zaburzeń okołoporodowych. Niestety depresja w ciąży często jest bagatelizowana.
U kobiety w ciąży i w okresie połogu różnorodne zaburzenia psychiczne mogą wystąpić po raz pierwszy w życiu. Może też dojść do nawrotu czy zaostrzenia stwierdzonych wcześniej zespołów psychopatologicznych.
Choć brzmi to zaskakująco, depresję w ciąży łatwo przeoczyć. Niektóre objawy zaburzeń nastroju mogą bowiem przypominać objawy ciąży: zaburzenia snu, spadek energii, apetytu czy popędu seksualnego. Można pomyśleć, że te objawy są spowodowane ciążą, a nie depresją.
Niektóre kobiety w ciąży mogą również nie chcieć rozmawiać ze swoim lekarzem o zmianach nastroju w czasie ciąży – wciąż przekonania na temat problemów ze zdrowiem psychicznym sprawiają, że ludzie lekceważą objawy depresji lub czują się zawstydzeni.
Ponadto niektóre kobiety w ciąży lub ich lekarze mogą bardziej skupiać się w czasie ciąży na zdrowiu fizycznym niż psychicznym.
American College of Obstetricians and Gynecologists zaleca, aby pracownicy ochrony zdrowia przynajmniej raz w czasie ciąży sprawdzali, czy u kobiety nie występuje depresja i lęk. Screening powinien być przeprowadzony podczas pierwszej wizyty w ramach opieki prenatalnej oraz ponownie w trzecim trymestrze lub w jego trakcie.
Nowy standard opieki okołoporodowej w Polsce, wprowadzony w 2019 r., nakłada obowiązek przeprowadzenia oceny ryzyka zachorowania oraz nasilenia objawów depresji dwukrotnie: w okresie ciąży i po porodzie. Ocena ryzyka i nasilenia objawów depresji powinna być przeprowadzona między 11. a 14. oraz między 33. tygodniem ciąży.
- To bardzo ważne. Gdy przychodzi do nas pacjentka w ciąży musimy patrzeć na nią jak na parę. Zobaczyć, że tam są dwie osoby i zrozumieć, że zły stan psychiczny matki będzie wpływał na rozwój jej dziecka. Doświadczenie depresji w ciąży wiąże się też z dużymi komplikacjami okołoporodowymi, np. zwiększonym ryzykiem przedwczesnego porodu czy zbyt niską masą urodzeniową, czyli hipotrofią.
Jest coraz więcej badań, które pokazują, że te pierwsze 9 miesięcy kształtuje przyszłość dorosłej osoby. Zajmując się kobietą w ciąży, wpływamy więc na przyszłą generację – uważa psychiatra lek. Anna Nowak kierownik Poradni Zdrowia Psychicznego w Ciąży i Połogu Centrum Terapii Dialog.
Depresja matki zmienia strukturę mózgu dziecka
Z badań wynika, że zmienione środowisko wewnątrzmaciczne wpływa na rozwój płodu, a to może przekładać się na dalsze życie dziecka.
Udowodniono istnienie związku między podwyższonym stężeniem kortyzolu i katecholamin we krwi ciężarnej z depresją a pogorszeniem przepływu łożyskowego oraz większą podatnością macicy na skurcze. Zaburzenia regulacji na osi podwzgórze–przysadka–nadnercza, charakterystyczne na przykład dla depresji, także wpływają niekorzystnie na rozwój płodu.
W badaniach rezonansem magnetycznym oraz funkcjonalnym stwierdzono, że u dzieci matek z depresją w ciąży zmienia się struktura mózgu – dotyczy to zarówno grubości kory w różnych obszarach mózgu, jak i struktury ośrodka istotnego przetwarzania emocji, jakim jest ciało migdałowate, które zwiększa swoją objętość. Nadaktywność dotyczy nie tylko struktury i funkcji mózgu, ale też zachowania i emocji dzieci.
- U dzieci matek z depresją w ciąży w pierwszych latach życia stwierdzamy nadaktywność, drażliwość, problemy z regulacją emocjonalną, a w późniejszych latach objawy lękowe, depresyjne czy różne trudności w obszarze kompetencji społecznych i emocjonalnych – wylicza specjalistka.
Nie ma systemu wsparcia
Biorąc pod uwagę jak poważne są konsekwencje depresji w ciąży należy się zastanowić, dlaczego wciąż nie identyfikujemy tych kobiet? Dlaczego nie otrzymują one diagnozy i nie są właściwie leczone.
- Nasze społeczne oczekiwania wobec tego okresu są dość określone, nadal jest też stygmatyzacja zaburzeń psychicznych. Ponadto w tej grupie tak naprawdę nie ma rozwiniętego systemu wsparcia dla kobiet w ciąży – uważa lekarka.
Kobiety w ciąży nie biorą udziału w badaniach kliniczna ze względu na etykę i ewentualne niebezpieczeństwo dla płodu, a to sprawia, że dostęp do wiedzy na ten temat jest wyjątkowo trudny. W związku z tym, że konsekwencje są poważne i ciężarnych jest dużo, istnieje konieczność badań przesiewowych i identyfikowanie klinicznych, biologicznych czy genetycznych zaburzeń psychicznych u kobiet w ciąży.
Choć czynniki kliniczne wydają się oczywiste, to warto jednak pamiętać, że kobiety które mają zwiększone ryzyko zaburzeń depresyjnych często miały doświadczenie traumy rozwojowej w okresie dziecięctwa, miewają epizody istotnych zaburzeń nastroju w dorosłości, ale nie tylko to. Już w czasie trwania ciąży mogą mieć trudności w życiu, przeżywać jakiś życiowy stres. Istotne jest to, w jaki sposób na niego reagują, czy mają wsparcie społeczne, czy nie pojawiły się u nich trudności socjoekonomiczne, trudna relacja partnerska lub sa samotne. Znaczenie mają też takie czynniki jak komplikacje położnicze, historia utrat okołoporodowych lub ciążowych, nieplanowana ciąża, ciąża z gwałtu.
- To dlatego powinniśmy bardzo dokładnie przeprowadzać wywiad z każdą ciężarną pod kątem identyfikowania kobiet z grup ryzyka i w razie potrzeby kierować pacjentki do odpowiedniej opieki – zwraca uwagę lek. Anna Nowak.
Spójrzmy na biologię depresji
Istotne może okazać się także poszukiwanie biomarkerów depresji okołoporodowej - wiemy przecież o tym, że w depresji zmieniona jest aktywność osi przysadka-podwzgórze, zachodzą także zmiany w układzie immunologicznym.
Dodatkowo w dużym wieloletnim badaniu stwierdzono, że u kobiet, które mają depresję w ciąży podwyższone są poziomy TNF alfa, natomiast u kobiet które nie mają depresji, ale są w grupie ryzyka - poziom interleukiny. To czynniki, które mogłyby nam pomóc zidentyfikować grupę ryzyka.
- Pomocna może być opracowana przez naukowców z Mediolanu aplikacja, która poszukuje czynników klinicznych i markerów biologicznych. Można pobrać ją ze sklepu na smartfona. Klinicyści połączeni z platformą mogą monitorować stan pacjentki. Są tam różne kwestionariusze dotyczące funkcjonowania, lęku, depresji, stresu, reakcji na stres, ale również można tam dodawać nagrania głosowe i robić zdjęcia – a wiemy, że zarówno głos, jak i ekspresja twarzy może być predyktorem rozwoju wczesnych zaburzeń psychicznych.
Specjalnie opracowane algorytmy oszacowują ryzyko, dzięki czemu można podjąć odpowiednio wczesną interwencję – wyjaśniała lek. Anna Nowak podczas swojego wykładu na Kongresie „Psychiatria na świecie”.
Jak chronić grupy ryzyka
Choć to oczywiste, warto podkreślić, że bardzo istotne są czynniki prewencyjne, które dotyczą okresu ciąży i poporodowego. By skutecznie zapobiegać rozwojowi depresji i zmniejszać jej konsekwencje ważna jest identyfikacja kobiet z grupy ryzyka i włączanie ich w system wsparcia. Problem w tym, że sami specjaliści nie bardzo zwracają na to uwagę.
Zdaniem naukowców pomóc może edukacja samych kobiety, które nie zawsze wiedzą, co może się z nimi dziać w trakcie ciąży i połogu.
Świadomość zachodzących zmian może uchronić je przed nadmiernym lękiem i stresem.
Ważna jest też praca nad relacją pary.
- Wiemy, że po porodzie jakość relacji partnerskiej niemal zawsze się pogarsza, w związku z tym warto przygotowywać parę do tego i pracować nad ich relacją już w ciąży. Aby wzmocnić relację matka-dziecko, dobrze jest uczyć kobiety pracy ze stresem, a w razie potrzeby, objąć je odpowiednią opieką psychoterapeutyczną lub farmakologiczną. Budowanie wrażliwej relacji matka-dziecko jest niezwykle ważną częścią leczenia depresji – zwraca uwagę specjalistka.
W okresie poporodowym liczy się wsparcie najbliższych i to nie tylko to emocjonalne, ale też praktyczne zaangażowanie, np. urlop tacierzyński.
Tata też może mieć depresję
- Ojcowie są bardzo ważni w życiu dziecka, także niemowlaka. I warto mówić o tym, że oni też doświadczają depresji poporodowej, zarówno o podłożu biologicznym, jak i psychologicznym. Czynniki ryzyka są podobne jak u matek, a dodatkowo dochodzi do tego stres związany z oczekiwaniami dotyczącymi roli mężczyzny – zwraca uwagę psychiatra.
Depresja poporodowa u mężczyzn występuje u ok. 15 proc. mężczyzn i może być jeszcze trudniejsza do identyfikacji niż u kobiet.
Mężczyźni bywają źli, przestraszeni, unikający i niechętni do kontaktu z profesjonalistą. Tymczasem depresja poporodowa obojga rodziców zwiększa ryzyko zaburzeń psychicznych u dziecka. Z kolei zdrowy ojciec jest buforem dla dziecka, jeśli matka cierpi na depresję.