Badanie: spożycie alkoholu w populacji a samobójstwa
Autorka: Klaudia Torchała
Na świecie statystycznie co 40 sekund ktoś odbiera sobie życie. Stoi za tym wiele czynników. Wśród nich wymienia się m.in. uzależnienie od alkoholu. Badania wskazują, że wraz ze wzrostem spożycia alkoholu w populacji rośnie śmiertelność z powodu samobójstw, niezależnie od płci. Nie można jednak zapominać, że to pewne uproszczenie zjawiska, a historia każdego człowieka pisana jest bardzo indywidualnie.

W Polsce problemowo alkohol pije kilkanaście procent dorosłych.
„Szacuje się, że w grupie tej znajduje się ok. 900 tys. osób uzależnionych oraz ponad 2 mln osób pijących alkohol ryzykownie lub szkodliwie” – wyliczają eksperci Krajowego Centrum Przeciwdziałaniom Uzależnieniom.
Alkohol jest wymieniany jako jeden z istotniejszych czynników ryzyka stojących za samobójstwem. Przyjmuje się, że nawet co trzecia osoba, która odbiera sobie życie, jest uzależniona od alkoholu. W badaniu, które przeprowadzono w Zakładzie Medycyny Sądowej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, obecność alkoholu wykryto u blisko 40 proc. osób, które popełniły samobójstwo. Związek między uzależnieniem od alkoholu a samobójstwem jest silny.
W najnowszej metaanalizie opublikowanej w „Journal of the American Medical Association” (JAMA) naukowcy przyjrzeli się również związkowi między spożyciem alkoholu na mieszkańca (APC) a samobójstwami. W tym celu przeanalizowali bazy danych: Embase, Medline, PsycINFO i Web of Science od momentu powstania do 24 lutego 2025 r. w poszukiwaniu badań ilościowych, które odnosiły się do tej problematyki.
We wnioskach z przeglądu czytamy, że „wzrost spożycia alkoholu o 1 litr na mieszkańca wiązał się ze wzrostem śmiertelności samobójczej o 3,59 proc.”. I choć – jak podkreślają w publikacji autorzy – nie ma dowodów na regionalne różnice, to literatura sugeruje, że ten związek może być nieco odmienny chociażby ze względu na narodowość. Większość branych pod uwagę krajów w metaanalizie to kraje europejskie lub północnoamerykańskie o wysokim dochodzie. Trudno jednak uznać taką zależność za liniową, ponieważ skłonność do samobójstwa wynikać może np. z ilości wypitego alkoholu przez osobę i szerzej – modelu picia, uwarunkowań psychospołecznych.
„Model polegający na częstym spożywaniu niewielkich ilości (alkoholu – red.), jaki obserwuje się w krajach Europy południowej, niesie ze sobą mniejsze ryzyko samobójstwa niż model picia w krajach skandynawskich. Mieszkańcy tych krajów, spożywający alkohol jednorazowo w dużych ilościach, są obciążeni większym prawdopodobieństwem zachowań samobójczych związanych z piciem alkoholu” – pisze w rozprawie na stopień doktora nauk medycznych Anna Klimikiewicz.
Melania Dominiak – suicydolożka i psychoterapeutka – podkreśla, że badania to pewne uśrednianie rzeczywistości i choć mogą w jakimś stopniu wyznaczać kierunek polityce zdrowotnej, to trzeba brać pod uwagę, że samobójstwo to wieloczynnikowe zjawisko. Trzeba sięgać bardzo głęboko.
„Gdybyśmy próbowali w oparciu o statystyki przedstawić uśredniony profil osoby podejmującej decyzję o odebraniu sobie życia to tam rzeczywiście pojawia się czynnik uzależnienia od alkoholu, ale oprócz tego istnieją inne warunki, np. psychologiczne, społeczne. Z tego profilu wynika, że to mężczyzna, bezrobotny, rozwiedziony, w średnim wieku, z małej miejscowości. Nie możemy jednak iść tak na skróty. Słuchając różnych historii osób, które podejmowały próby samobójcze, albo osób, które są w żałobie po samobójczej śmierci bliskiego, byłabym w ogóle daleka od takich uogólnień” – zaznacza ekspertka.
Zwraca też uwagę na to, że autorzy metaanalizy sami mają pewne zastrzeżenia dotyczące wyników. W analizowanych przez nich 13 badaniach nie pytano respondentów o ilość i sposób spożywanego alkoholu, ale wzięto pod uwagę oficjalne dane dotyczące konsumpcji, które nie uwzględniają innych źródeł, z których alkohol może być pozyskiwany. Więc obraz może być niepełny.
„To co jeszcze przykuło moją uwagę w tym badaniu, to stwierdzenie, że płeć nie odgrywała tutaj istotnej roli. Tymczasem ze statystyki wynika, że na 13 samobójstw w Polsce, 11 popełniają mężczyźni” – zaznacza ekspertka.
Jej zdaniem też w kontekście samobójstw trzeba mówić przede wszystkim o zapobieganiu i wdrażaniu takiej polityki, która wspiera człowieka już od najmłodszych lat w radzeniu sobie z trudnościami życia codziennego, kryzysami emocjonalnymi czy psychicznymi.
„Alkohol dezaktywuje mechanizmy kontroli, ale jest to jedynie powierzchowny objaw złożonego kryzysu” – dodaje.
Nie ma wątpliwości, że badanie opublikowane w JAMA może być dobrym kierunkiem, by włączyć temat przeciwdziałania uzależnieniom na poziomie profilaktycznych programów zdrowia. Chodzi o to, by nie patrzeć na to tylko przez pryzmat populacyjny, ale indywidualny – i nie zakazów, a edukowania społeczeństwa, holistyczny.
„W 2008 roku wraz z wydaniem zarządzenia ówczesnego premiera Szwecji kraj ten stał się pierwszym, który obrał strategię zera samobójstw, ale nie udało się to” – przypomina terapeutka.
Dodaje, że na uzależnienie trzeba patrzeć przez model, który zakłada, że żadne zjawisko nie ma jednej przyczyny, ale jest wynikiem istnienia trzech wymiarów biologicznego, psychologicznego i społecznego. Ważne pytanie to, dlaczego ktoś w ogóle sięga po alkohol? Jaką funkcję pełni? To uzależnienie przecież z czegoś wynika.
„To wszystko, co niesiemy ze sobą, to w pewnym sensie dziedzictwo rodzinne – nasz bagaż pokoleniowy. To także doświadczenia życiowe, zwłaszcza to, jak opiekowano się nami w dzieciństwie. Wreszcie – nasze kompetencje psychologiczne, czyli tzw. miękkie umiejętności, które decydują o tym, jak radzimy sobie z kryzysami i trudnościami codziennego życia” – wyjaśnia suicydolożka.
Przypomina też, że alkohol wpływa na osłabienie funkcji kontrolnych. Ale podkreśla, że nie można też uogólniać, że wszystkie osoby uzależnione będą podejmowały próby samobójcze, a te bez nałogu nie są nim zagrożone.
„Uzależnienie to ciężka choroba, która stopniowo zawęża sposób postrzegania rzeczywistości. Dla rodziny jest obciążeniem i dotykaniem bezsilności, gdy osoba nie chce podjąć leczenia. Osoba uzależniona może doświadczać poczucia uwięzienia i bezradności, jakby znajdowała się w klatce bez wyjścia. Jej bliscy często cierpią z powodu krzywd, których doznają. W miarę rozwoju choroby obniżają się zdolności poznawcze i kontrolne, a motywacja do leczenia staje się coraz słabsza” – wylicza ekspertka.
Równocześnie wiele uzależnionych osób nie zdaje się sobie sprawy, że jest w nałogu.
„Wydaje nam się, że nie jesteśmy uzależnieni, jeśli pijemy tylko w weekend lub w wakacje. Natomiast to jest często już uzależnienie” – mówi terapeutka.
Z danych Komendy Głównej Policji (KGP) wynika, że w 2024 roku samobójstwo w Polsce popełniło 4845 osób. Rok wcześniej – 5233 osoby. Nasz kraj zajmuje 18. miejsce na świecie, jeśli chodzi o wskaźnik liczby samobójstw na 100 tys. mieszkańców. Wynosi on 11,1. Najwyższy występuje w Korei (24,6) i na Litwie (21,6). Kolejne miejsca zajmują Słowenia (16,5), Belgia (15,9) i Japonia (14,7).
Jeśli przeżywasz trudności i myślisz o odebraniu sobie życia lub chcesz pomóc osobie zagrożonej samobójstwem pamiętaj, że możesz skorzystać z bezpłatnych numerów pomocowych:
800 702 222
całodobowy
Centrum Wsparcia dla osób dorosłych w kryzysie psychicznym
800 12 12 12
całodobowy
Dziecięcy Telefon Zaufania Rzecznika Praw Dziecka
116 111
całodobowy
Telefon Zaufania dla Dzieci i Młodzieży
116 123
całodobowy
Telefon wsparcia emocjonalnego dla dorosłych
112
Numer alarmowy w sytuacjach zagrożenia zdrowia i życia
Inne numery telefonów pomocowych na stronach:
www.zapobiegajmysamobojstwom.pl
www.zwjr.pl/bezplatne-numery-pomocowe
www.pokonackryzys.pl