Diabetyk na rynku pracy

Większość z osób z cukrzycą pracuje zawodowo. Choroba nie jest przeszkodą, ale – jak wynika z raportu „Barometr Polskiej Diabetologii” – w miejscu pracy często brakuje podstawowej wiedzy, jak np. zachować się, gdy dochodzi do spadku glikemii u osoby chorej. Dlaczego tak się dzieje? Czy odpowiedzialni za to są tylko pracodawcy? Jak w ogóle funkcjonują diabetycy na rynku pracy? Co jest kluczem do tego, by choroba nie ograniczała ich aktywności zawodowej? 

Fot. PAP/ Zdjęcie ilustracyjne
Fot. PAP/ Zdjęcie ilustracyjne
Fot. Jacek Turczyk/PAP

Nie masz cukrzycy? Lepiej sprawdź!

Na początku nie daje wyraźnych objawów. Dlatego aż 26 proc. osób chorych na cukrzycę w Polsce nie wie o tym, że choruje. To niemal milion osób! Cukier we krwi warto regularnie sprawdzać.

Jak wynika z pierwszej części raportu: „Barometr Polskiej Diabetologii” - poświęconej cukrzycy w kontekście pracy zawodowej - większość diabetyków (64,4 proc. badanych)  podejmuje pracę zawodową. Kluczowe jest jednak to, by pracodawca i współpracownicy byli świadomi, czym jest ta choroba, jak postępować na przykład w przypadku nagłych spadków poziomu glikemii (potocznie cukru) u pracownika, tym bardziej, że chorych z roku na rok przybywa.

- W Polsce około 3 mln osób choruje na cukrzycę, a dynamika zachorowań jest taka, że za sześć lat 5 mln osób w naszym społeczeństwie to będą osoby z cukrzycą. A to oznacza, że każdy z nas zetknie się z tą chorobą – zauważyła podczas konferencji prasowej Marta Rosińska, dyrektor generalna Roche Diabetes Care - firmy, która jest inicjatorem raportu.  

Jeśli poziom glikemii jest wyrównany (nie ma dużych wahań glikemii), to diabetyk może praktycznie wykonywać każdą pracę i zawód, choć niektóre mogą być niewskazane. Wiążą się z wyższymi wymaganiami zdrowotnymi. To na przykład prace związane z zawodowym kierowaniem pojazdami, z lotnictwem, ratownictwem oraz te szczególnie niebezpieczne (np. prace na wysokościach, przy maszynach w ruchu, w hutnictwie, górnictwie). 

Sumienni i zaangażowani

Jest kilka kwestii, które sprawiają, że osoby z cukrzycą są bardzo wartościowymi pracownikami. Przede wszystkim ta choroba wymaga samodyscypliny i samokontroli. Przestrzegania diety, prowadzenia zdrowego stylu życia. To wszystko sprawia, że takie osoby najczęściej są sumienne, systematyczne, konsekwentne i zdeterminowane, by mieć pracę, bo ta choroba również sporo kosztuje. A co to oznacza dla pracodawcy?

- Ponad 15 proc. pracowników naszej firmy stanowią osoby z cukrzycą typu 1 (…)  Nie tylko są to bardzo zaangażowani pracownicy, ale też mamy dużą przyjemność z pracy z nimi. Mamy też okazję bezpośrednio zbierać opinie, czego osoby z cukrzycą potrzebują. Ponadto zwiększamy świadomość tej choroby wśród innych pracowników. To jest kolejny element, który uwrażliwia nas na tę chorobę  - podkreśliła dyrektor generalna Roche Diabetes Care.

Pracownicy z cukrzycą również rzadko biorą zwolnienie. Z badania wynika, że aż 70 proc. z nich nie wzięło go nigdy. Z punktu widzenia pracodawcy, to przewaga, ale można też zapytać, dlaczego tak się dzieje? Stoi za tym często czynnik ekonomiczny.

Dr n. o zdr. Beata Stepanow, prezes Stowarzyszenia Edukacji Diabetologicznej wyjaśniła, że choroba kosztuje, nawet 400-800 zł miesięcznie, więc diabetycy często wolą wykorzystać dni urlopu, zamiast pójść na L4. A jeśli mają orzeczenie o stopniu niepełnosprawności, to przysługuje im dodatkowe 10 dni urlopu. Nie tracą w ten sposób swojego wynagrodzenia, które – bywa i tak – jest jedynym źródłem utrzymania całej rodziny.

PAP/Zdjęcie ilustracyjne

Dieta bezglutenowa sprzyja rozwojowi cukrzycy typu II

Modna obecnie dieta bezglutenowa może być niebezpieczna dla osób, które nie chorują na celiakię albo nie są uczulone na gluten.

Najważniejsze są kompetencje

Andrzej Mądrala, członek Rady Pracodawców RP podkreślił, że tak naprawdę liczą się kompetencje pracownika, a sama choroba w żadnym stopniu nie powinna mieć wpływu na rekrutację. Jego zdaniem potrzebne są takie rozwiązania, aby problem zdrowotny nie ograniczał w żaden sposób aktywności zawodowej. To również odnosi się do osób z cukrzycą.

- To są bezcenne osoby dla naszej gospodarki. Ważne tylko, by właściwie o nie zadbać, by chciały angażować się – podsumował. Zaznaczył, że w każdym miejscu pracy powinna znaleźć się osoba kompetentna (np. członek zarządu), która odpowiadałaby za zdrowie pracowników, bo to ono jest najważniejsze. 

Badanie faktycznie pokazuje, że pracodawcy są pozytywnie nastawieni do zatrudniania osób z cukrzycą, ale tylko 17 proc. daje im realne udogodnienia. Z drugiej strony 25 proc. ankietowanych odczuła, że diagnoza miała wpływ na ich życie zawodowe np. musiały zmienić pracę. To też powód, dla którego zatajają informację o stanie swojego zdrowia, nawet przed kolegami w pracy.

Przyznawać się do choroby?

Eksperci z dziedziny diabetologii, ale też uczestnicy spotkania reprezentujący pracodawców są zgodni – chorzy o swojej chorobie powinni mówić otwarcie, a jak wynika z badania tylko 29 proc. osób przyznało się do niej na rozmowie kwalifikacyjnej, a 11 proc. dopiero po uzyskaniu pracy. Ostatecznie, jak wynika z raportu, większość osób (57 proc.) informuje pracodawcę o swoim problemie zdrowotnym, równocześnie pozostałe 43 proc. w ogóle tego nie robi. Co to w praktyce oznacza? 

- Chorzy z cukrzycą mają swoje doświadczenia. Te osoby, które mogą nie przyznawać się do choroby w miejscu pracy, to być może osoby, które wcześniej zderzyły się z dyskryminacją i z niezrozumieniem – podkreśliła dr n. o zdr. Beata Stepanow, prezes Stowarzyszenia Edukacji Diabetologicznej. Dodała, że ma takich pacjentów, którzy faktycznie nie otrzymali odpowiednich warunków do rozwoju i zwyczajnie - zrozumienia, z czym się mierzą na co dzień, więc w kolejnym miejscu pracy są bardziej wstrzemięźliwi i nie przyznają się do choroby. Ale jej ukrywanie dla żadnej ze stron nie wydaje się dobrym rozwiązaniem. Ani dla pracodawcy, ani pracownika. Dlaczego?

Po pierwsze świadomość otoczenia to prosty sposób na rozpowszechnianie wiedzy na temat tej choroby i pokazanie z jakimi wyzwaniami na co dzień mierzy się diabetyk. Jednocześnie to poczucie większego bezpieczeństwa dla samego chorego, że w razie potrzeby, czyli w stanie hipoglikemii, czyli niedocukrzenia otrzyma niezbędną pomoc. 

Po drugie jeśli pracownik nie przyznaje się do swojej choroby skazany jest tylko na siebie. A jak pokazuje życie, sam często zapomina o tym, by mieć przy sobie coś na szybkie dosłodzenie. Są oczywiście pewne podręcznikowe symptomy (np. drżenie rąk, niepokój, nerwowość, zawroty głowy, pocenie się, osłabienie, uczucie głodu, ból głowy, mrowienie skóry twarzy, problemy z koncentracją, dezorientacja, uczucie zimna, szybkie bicie serca, wesołkowatość, niewyraźna mowa), które może diabetyk odczuwać przy spadku glikemii, czyli poniżej 70 mg/dl, ale nie zawsze one występują, a wręcz - z upływem czasu - mogą pojawić się dopiero przy niższej wartości glikemii niż wcześniej. Dlatego poleganie tylko na sobie i swoim ciele bywa złudne. Świadomość najbliższego otoczenia, że ktoś z kolegów z pracy choruje może być ogromnym wsparciem w tych trudniejszych momentach. Zwiększa szansę na to, że diabetyk w razie potrzeby otrzyma pomoc. Ktoś zainteresuje się, poda „coś” na podniesienie glikemii. To „coś” to może być napój słodzony, chociażby herbata, sok czy szklanka mleka (laktoza to dwucukier). A w przypadku utraty świadomości przez diabetyka (tak też może się zdarzyć) poda glukagon (pomarańczowy zastrzyk, który chory powinien mieć przy sobie).  Jeśli nikt nie będzie wiedział w pracy o chorobie, szanse na szybką pomoc spadają! 

- Edukujmy na terenie miejsc pracy. Stwórzmy zespół ds. zdrowia, zastanówmy się jakich pracowników mamy, z jakimi jednostkami chorobowymi – zaapelowała dr Stepanow.

Zdjęcie ilustracyjne/Fot. PAP/J.Kaczmarczyk

Zapobieganie cukrzycy: dieta i ruch lepsze niż leki

U osób z wysokim ryzykiem cukrzycy typu 2 zmiana stylu życia daje lepsze efekty w powstrzymaniu lub opóźnieniu choroby niż lek. Są na to solidne dowody.

Rozmawiajmy ze sobą otwarcie

Uczestnicy konferencji zaznaczyli, że konieczna jest edukacja, szerzenie wiedzy o tym, czym jest cukrzyca i to zarówno wśród pracowników, jak i pracodawców. A jakich udogodnień potrzebują osoby z cukrzycą w pracy? Wystarczy stworzyć „gabinet zdrowotny”, gdzie diabetyk będzie mógł na przykład podać sobie insulinę. Zapewnić warunki, by mógł spokojnie zjeść. Kluczowa jest też komunikacja. Trzeba rozmawiać szczerze o oczekiwaniach, szukać optymalnych rozwiązań, by wykorzystać potencjał pracownika.

- To nie są zmiany rewolucyjne. To nie wymaga przeorganizowania całego zakładu pracy (…) Powinniśmy być bardziej elastyczni, jeśli chodzi o harmonogram czasu pracy - przede wszystkim zapewnić dłuższą przerwę obiadową, stworzyć miejsce, gdzie można przyrządzić ciepły posiłek. Można by też dołożyć temat cukrzycy do szkoleń BHP, zorganizować spotkanie z dietetykiem czy edukatorem diabetycznym. To naprawdę nie są skomplikowane rzeczy  – wyliczyła Marta Rosińska.

Pierwszą część raportu „Barometr Polskiej Diabetologii” przygotowano na podstawie badania online (CAWI) zrealizowanego w październiku przez agencję badawczą Inquiry. W badaniu uczestniczyło 1610 osób w wieku 18-70 lat, z czego 600 stanowili diabetycy.

Źródła:

https://www.ciop.pl/CIOPPortalWAR/appmanager/ciop/pl?_nfpb=true&_pageLabel=P30001831335539182278&html_tresc_root_id=300009587&html_tresc_id=300009558&html_klucz=19558&html_klucz_spis=

Autorka

Klaudia Torchała

Klaudia Torchała - Z Polską Agencją Prasową związana od końca swoich studiów w Szkole Głównej Handlowej, czyli od ponad 20 lat. To miał być tylko kilkumiesięczny staż w redakcji biznesowej, została prawie 15 lat. W Serwisie Zdrowie od 2022 roku. Uważa, że dziennikarstwo to nie zawód, ale charakter. Przepływa kilkanaście basenów, tańczy w rytmie, snuje się po szlakach, praktykuje jogę. Woli małe kina z niewygodnymi fotelami, rowery retro. Zaczyna dzień od małej czarnej i spaceru z najwierniejszym psem - Szógerem.

ZOBACZ TEKSTY AUTORKI

ZOBACZ PODOBNE

  • Adobe Stock/Photographee.eu

    Kiedy wybrać się po raz pierwszy z córką do ginekologa?

    Pierwsza wizyta dziewczynki u ginekologa to duże przeżycie, ale lepiej jej nie odkładać. Jeśli nic niepokojącego się nie dzieje, to można pojawić się w gabinecie po roku od pierwszego krwawienia, nie później jednak niż do ukończenia przez młodą pacjentkę 15 lat. Przed wizytą warto porozmawiać o tym, co czeka ją w gabinecie – radzi dr n. med. Ewa Kuś, konsultant ds. ginekologii i położnictwa Grupy Luxmed.

  • Fot. PAP/P. Werewka

    Sól jodowana: jak ustrzegliśmy się poważnej choroby

    Niedobór jodu może wywołać chorobę charakteryzującą się głębokim ubytkiem możliwości intelektualnych. To właśnie on odpowiadał w dawnych czasach za występowanie na terenie Szwajcarii tzw. kretynizmu endemicznego. Polska ustrzegła się tego losu, bo w 1935 roku wprowadzono skuteczną profilaktykę - do soli kuchennej dodawany był jodek potasu.

  • fot. tanantornanutra/Adobe Stock

    Jak wygląda świat, gdy traci się wzrok?

    Pewnego dnia obudziłem się i już nic nie widziałem. Całe dzieciństwo przygotowywano mnie na ten moment, ale czy można być na to naprawdę gotowym? Największą szkołę życia dało mi morze. Ono buja każdego tak samo – opowiada Bartosz Radomski, fizjoterapeuta i przewodnik po warszawskiej Niewidzialnej Wystawie.

  • P. Werewka/PAP

    Milowy krok – przeszczep gałki ocznej

    W okulistyce mamy za sobą kolejny krok milowy – przeszczep gałki ocznej. Na razie jednak to operacja kosmetyczna, bo nie umiemy jeszcze połączyć nerwów wzrokowych, a więc przywrócić widzenia. Wszystko jednak przed nami – wyraził nadzieję prof. Edward Wylęgała, kierownik Katedry i Oddziału Klinicznego Okulistyki Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach.

NAJNOWSZE

  • Adobe

    Czego nie wiecie o wit. B

    Dlaczego witamin B jest kilka, a A i C tylko jedna? I czy potrzebujemy ich wszystkich, czy niektóre są ważniejsze? Może najlepiej suplementować „B-kompleks”? – to tylko niektóre z pytań, jakie przewijają się w internetowych dyskusjach. Warto poszerzyć wiedzę o wit. B, bo bywają one… niebezpieczne.

  • Sylkistyna i rezylastyna – nowe białka z polskiego laboratorium

  • Niebieskie Igrzyska przekraczają Atlantyk

  • Wstęp do diagnozy autyzmu w bilansie dwulatka

  • Brak apetytu może być winą nowotworu

  • Adobe Stock

    Rozmawiajmy szczerze z dzieckiem o śmierci

    Warto dziecku wyjaśniać od samego początku, czym jest śmierć, nazywając rzeczy wprost. Dziecko może nie zrozumieć, co znaczy „odeszła”, „jest w niebie” – mówi Serwisowi Zdrowie Milena Pacuda, psycholożka i psychoterapeutka zajmująca się m.in. traumą i żałobą.

  • Szybki test diagnozujący endometriozę

  • 8 powodów, by porządnie się wyspać