Zapisz się na nasze powiadomienia, a nie ominie Cię nic, co ważne i intrygujące w tematyce zdrowia.
Justyna Wojteczek
redaktor naczelna zdrowie.pap.pl
Powikłania rozmaitych chorób cywilizacyjnych dotykają zwłaszcza osoby starsze, po 65. roku życia. Za pomocą nowoczesnych leków i szczepień można jednak skutecznie z nimi walczyć. Takie wnioski płyną z debaty „Zatrzymać efekt domina. Jak nie dopuścić do powikłań chorób cywilizacyjnych”, zorganizowanej przez „Puls medycyny” w Centrum Prasowym PAP.
Ponad 1,2 mln Polaków choruje na niewydolność serca. Choroba odpowiada za 20 proc. zgonów w Polsce. Dlatego organizacje pacjenckie, lekarze oraz eksperci nauk o zdrowiu łączą siły w kampanii edukacyjnej „Za głosem serca”, która ruszyła 19 stycznia.
Niewydolność serca to ciężka choroba, rokująca często gorzej niż choroby nowotworowe. Potrzebna jest społeczna edukacja o możliwości jej zapobiegania, leczenia i opiece nad pacjentem, bo świadomość społeczna nie jest wystarczająca. To dlatego rusza kampania „Za głosem serca”. Obejrzyj zapis dyskusji ekspertów, która odbyła się 19 stycznia br.
Niewydolność serca objawia się najczęściej w postaci duszność i uczucia silnego zmęczenia w trakcie wysiłku lub w spoczynku. W jej przebiegu często także można obserwować obrzęki wokół kostek. Dolegliwości związane są z niedostarczeniem odpowiedniej ilości tlenu i składników odżywczych do tkanek.
Niewydolność serca to najczęstsza przyczyna zgonów w naszym kraju — umiera na nią co dziesiąty Polak, znacznie częściej niż tacy sami chorzy w wielu innych krajach OECD. Znacznie częściej (2,5 raza) jest również hospitalizowany wskutek braku optymalnej terapii, a każda hospitalizacja pogarsza rokowanie. Tymczasem, pomimo apeli kardiologów, nie wprowadzono w Polsce sprawdzonych systemowych rozwiązań wpływających na redukcję liczby zgonów i hospitalizacji, takich jak skoordynowana opieka nad pacjentem z chorobą niedokrwienną serca i refundacja innowacyjnych terapii, zgodnych z wytycznymi klinicznymi.
Pacjenci z niewydolnością serca najczęściej trafiają do szpitala nie ze względu na zawał, a dlatego, że dochodzi do zaostrzenia choroby. Okazuje się, że można aż o 1/3 zmniejszyć liczbę hospitalizacji z tego powodu podając im dożylnie żelazo i poprawić im komfort życia; niedobór tego pierwiastka występuje aż u 60 – 70 proc. pacjentów z niewydolnością serca. Badanie kliniczne na ten temat zaplanowali i koordynowali naukowcy z Wrocławia. O jego rezultatach opowiada rektor tamtejszej uczelni medycznej prof. Piotr Ponikowski.
Wiele osób o tym, że mają niewydolne serce, dowiaduje się wtedy, gdy ląduje w szpitalu z zawałem serca. Są jednak subtelne objawy, które pozwalają na wcześniejsze dostrzeżenie problemu i dzięki temu jest olbrzymia szansa na uniknięcie takiego scenariusza. Alarmującym sygnałem jest przede wszystkim zmniejszenie tolerancji wysiłku, czyli na przykład zadyszka przy czynnościach, podczas których wcześniej jej nie było.
Czasami w dokumentacji medycznej pacjent natrafia na zagadkowy wpis typu: „II NYHA”. Określa on zaawansowanie objawów niewydolności serca, które z kolei mogą wskazywać na postęp choroby i warunkować podejmowane działania medyczne.
To FAKT! Niewydolność serca (NS) jest śmiertelną chorobą. Na szczęście, w dużej mierze można jej zapobiegać, a także dość skutecznie ją leczyć – przekonują kardiolodzy z okazji obchodzonego w czerwcu Tygodnia Świadomości Niewydolności Serca.
Niewydolność serca to podstępna choroba. Pierwsze objawy łatwo przegapić: któż dzisiaj się nie czuje się bardziej zmęczony? Podpowiadamy, jakie jeszcze objawy powinny niepokoić i jak ustrzec serce przed kłopotami.
Ta strona korzysta z plików cookie. Sprawdź naszą politykę prywatności, żeby dowiedzieć się więcej.