Rodzicu, odłóż telefon

Korzystanie z telefonu w czasie zajmowania się dzieckiem obniża uważność i zdolność rodzica do szybkiego rozpoznawania stanów i potrzeb dziecka. Zbyt łatwo zapominamy, że to my – dorośli modelujemy zachowania dziecka.

Fot. Adobe Stock; Nomad_Soul
Fot. Adobe Stock; Nomad_Soul

O ogromnej roli budowania kontaktu emocjonalnego między matką a dzieckiem przekonuje eksperyment „kamienna twarz” przeprowadzony przez dr. Edwarda Tronicka, amerykańskiego psychologa rozwoju, najbardziej znanego z badań nad niemowlętami. W eksperymencie tym matka początkowo uśmiecha się do dziecka, przemawia do niego, łaskocze je, zaczepia, co spotyka się z odpowiednią reakcją – można zaobserwować zdrową synchronię emocjonalną. Po pewnym czasie twarz matki zastyga, kamienieje. Niemowlę patrzące na mamę, która nie wyraża żadnych emocji, robi wszystko, by „przywrócić” matkę z powrotem, szybko się denerwuje, bardzo intensywnie zachęca ją do jakiejkolwiek reakcji, zniechęca się. Psycholog pokazał, że jeżeli takiego rodzaju deprywacja trwa długi czas, dziecko ma tendencję do fizycznego i emocjonalnego wycofywania się z kontaktu.

W świetle tego eksperymentu łatwo przewidzieć, co fundują niemowlętom współczesne mamy, które cały czas spędzają z komórką w ręku, zamiast mieć rzeczywisty kontakt z dzieckiem. Uświadomienia tego problemu podjęła się Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę stojąca za skierowaną do rodziców dzieci do 6. r.ż. kampanią „Blisko telefonu – daleko od dziecka”.

Przeglądanie telefonu w czasie zajmowania się dzieckiem może obniżyć jakość i liczbę interakcji między nim a rodzicem. Tymczasem utrzymywanie kontaktu wzrokowego z opiekunem oraz szybkość reagowania osoby dorosłej na sygnały wysyłane przez niemowlę lub dziecko to jedne z podstawowych potrzeb małego człowieka. Mają olbrzymi wpływ na kształtowanie bezpiecznej więzi z rodzicem, poczucie własnej wartości dziecka, a także na to, jakie relacje będzie ono budowało z innymi w swoim późniejszym życiu.

Rys. Krzysztof "Rosa" Rosiecki

Małe dziecko wpatrzone w ekran jak koń z klapkami na oczach. Na dobre.

– Korzystanie z telefonu w czasie zajmowania się dzieckiem obniża uważność i zdolność rodzica do szybkiego rozpoznawania stanów i potrzeb podopiecznego. W wyniku tego opiekun może reagować na sygnały wysyłane przez dziecko dopiero wtedy, gdy przeżywane przez nie pobudzenie i dyskomfort będą już stosunkowo silne. Nadmiar ekranów obniża także faktyczną ilość czasu, który rodzic poświęca dziecku, co ma też długofalowe konsekwencje – wpływa na kształtujący się obraz „ja” dziecka, czyli jego poczucie, że jest lub nie jest wystarczająco ważne, aby się nim zajmować – mówi Magdalena Winiarska-Smoczyńska, psycholożka i psychoterapeutka w trakcie certyfikacji.

Warto wysłuchać dwóch rozmów przeprowadzonych z Magdaleną Winiarską-Smoczyńską przez Ewę Dziemidowicz z poradni „Dziecko w Sieci” Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę. Jedna z tych rozmów (linki w źródłach) pokazuje, co dzieje się z dzieckiem, gdy mama przegląda telefon, a druga – dlaczego po niego sięga.

Zacznijmy od siebie

Higiena cyfrowa dorosłych pozostawia wiele do życzenia. Przy czym higiena to nie tylko potoczne rozumienie – ilość czasu ekranowego, lecz także działania podnoszące bezpieczeństwo online. Tu rodzice sporo muszą się nauczyć.

Anna Borkowska, psycholożka, socjoterapeutka, ekspertka ds. edukacji cyfrowej w Państwowym Instytucie Badawczym NASK, w czasie Konferencji „Nie bądź obojętny… – o zdrowiu psychicznym i kryzysach emocjonalnych raz jeszcze” zorganizowanej przez Mazowieckie Kuratorium Oświaty powołała się na „Ogólnopolskie badanie higieny cyfrowej 2022”. Pokazuje ono, że tylko ok. 14 proc. dorosłych kontroluje swój czas przed ekranem, a ok. 20 proc. ogranicza liczbę powiadomień. Tylko co czwarta osoba spożywa posiłki bez ekranu w zasięgu wzroku i co piąta usuwa ekran z zasięgu wzroku, gdy robi coś ważnego, wymagającego skupienia. Ponad 9 proc. unika używania urządzeń ekranowych przed snem i nie kładzie telefonu przy łóżku.

Pandemia spowodowała znaczne zaburzenia higieny cyfrowej. 
– Obecnie czas ekranowy w dni powszednie wynosi 5,35 godz., a w weekendy 6,16 godz. Przy czym respondenci zazwyczaj nie biorą pod uwagę faktu, że pracują przed komputerem. Do tego korzystają z telefonu plus mają smartwatche. Czyli praktycznie non stop są w sieci. Badanie „Brzdąc w sieci” pokazało, że internauci samodzielnie korzystający z sieci są coraz młodsi: 7 lat 9 miesięcy. Średni wiek inicjacji używania urządzeń ekranowych to 2 lata i 2 miesiące. Aż 54 proc. dzieci w wieku 0–6 korzysta z urządzeń mobilnych. Średnio przed ekranem spędzają 1 godz. 15 min. Ponad 90 proc. Polaków po 15 roku życia to multiscreenersi – mają otwartych wiele ekranów jednocześnie, np. sprawdzają jakąś informację, jednocześnie przeglądają ofertę sklepu internetowego oraz oglądają film – mówi Anna Borkowska.

Również kolejne dane przytaczane przez ekspertkę robią wrażenie. Nastolatkowie są non stop niewyspani, co trzeci zasypia z telefonem. Śpią o godzinę krócej niż ich rówieśnicy dekadę temu. To bardzo niebezpieczne, bo ich mozg wciąż jest w budowie, płaty przedczołowe są jeszcze nieukształtowane.
Konsekwencje braku higieny cyfrowej są opłakane zarówno dla zdrowia fizycznego, jak i psychicznego.

Zdrowie fizyczne:
wady postawy;
wady wzroku; 
nadwaga; 
zaburzenia snu i rytmu dobowego; 
bóle głowy.

Zdrowie psychiczne: 
zaburzenie prawidłowego rozwoju społecznego; 
uzależnienia;
przeciążenie informacyjne; 
stres cyfrowy;
przestymulowanie ośrodkowego układu nerwowego;
deficyty uwagi;
zaburzenia nastroju (rozdrażnienie, niepokój, uczucie zmęczenia).

Ekspertka z NASK podkreśla, że zadaniem rodziców małych dzieci powinno być pilnowanie, nadzorowanie, regulowanie korzystania z technologii cyfrowych, kreowanie pozytywnych nawyków cyfrowych, modelowanie zachowań.

O czym rodzice powinni pamiętać?

– udostępnianie urządzeń cyfrowych tak, aby wspomagały rozwój dziecka, unikanie stosowania ich jako nagrody, regulatora emocji lub sposobu na nudę;
– limitowanie czasu przed ekranem adekwatnie do wieku;
– dbanie o jakość czasu przed ekranem;
– budowanie widomości;
– do 7 r.ż. korzystanie z internetu tylko w towarzystwie rodzica;
– nieużywanie urządzeń ekranowych przed snem;
– wyznaczenie stref domowych i czasu bez ekranów, np. przy posiłkach, wspólna zabawa, wspólne rozmowy;
– dbanie o aktywność poza siecią, rozwijanie pasji dziecka bez urządzeń cyfrowych;
– stwarzanie atrakcyjnej alternatywy do świata cyfrowego, wspólne aktywności bez urządzeń, np. spacer bez telefonu;
– realne doświadczenia w świecie fizycznym (od czasu do czasu ze wspomaganiem technologii).

Źródła:

Kampania „Blisko telefonu – daleko od dziecka” jest elementem prowadzonego przez Fundację od lat projektu Domowe Zasady Ekranowe: 
https://www.youtube.com/watch?v=dMNfccHY8Iw&list=PLfRXTVmpnYfDbcbdlEK2XTg7r_USjKimE&index=24
 
https://www.youtube.com/watch?v=wTse6_gVd0w&list=PLfRXTVmpnYfDbcbdlEK2XTg7r_USjKimE&index=25
 
Eksperyment dr. Edwarda Tronicka: http://psychoterapeutagdansk.pl/psycholog-gdansk-13/

Konferencja „Nie bądź obojętny… – o zdrowiu psychicznym i kryzysach emocjonalnych raz jeszcze” zorganizowana przez Mazowieckie Kuratorium Oświaty; wystąpienie „Higiena cyfrowa w domu, szkole i przedszkolu – profilaktyka”, Anna Borkowska (NASK) –psycholog, socjoterapeutka, ekspert ds. edukacji cyfrowej w Państwowym Instytucie Badawczym NASK;

„Ogólnopolskie badanie higieny cyfrowej 2022”: https://cyfroweobywatelstwo.pl/wyniki-badania-higieny-cyfrowej/ 

Autorka

Beata Igielska

Beata Igielska - Dziennikarka z wieloletnim doświadczeniem w mediach ogólnopolskich, gdzie zajmowała się tematyką społeczną. Pisała publicystykę, wywiady, reportaże - za jeden z nich została nagrodzona w 2007 r. W Serwisie Zdrowie publikuje od roku 2022. Laureatka nagród dziennikarskich w kategorii medycyna. Prywatnie wielbicielka dobrej literatury, muzyki, sztuki. Jej konikiem jest teatr – ukończyła oprócz polonistyki, także teatrologię.

ZOBACZ TEKSTY AUTORKI

ZOBACZ WIĘCEJ

  • AdobeStock

    Marihuana jednak szkodliwa jak palenie tytoniu

    Według najnowszych badań palenie marihuany jest równie szkodliwe jak palenie tytoniu, a jednoczesne stosowanie tych używek może prowadzić do cięższych i bardziej zaawansowanych postaci raka płuca.

  • Adobe Stock

    Hazard – gdy przymus gry jest silniejszy

    Gry liczbowe, szczególnie w dojrzałym wieku, mogą uzależniać. Taka osoba zrobi wszystko, by mieć pieniądze na kolejny los, nawet gdyby miało nie wystarczyć na podstawowe potrzeby. Nawet przy podwyżce kuponu nie zmieni się wiele, bo przymus gry jest silniejszy – wyjaśnia Angelika Kołomańska, psycholożka z Uniwersytetu SWPS.

  • Adobe Stock

    Nastolatek i nikotyna

    Zakazany owoc zawsze smakuje najlepiej. Polityka zakazów do niczego nie prowadzi, a antynikotynowe kampanie społeczne szybko stają się memami. I trudno się dziwić. Brakuje dialogu z młodymi – zwraca uwagę Filip Hornik z Akcji Uczniowskiej.

  • Adobe Stock

    Woreczki kofeinowe – nowa moda wśród młodych?

    Za oceanem po woreczki kofeinowe sięga coraz więcej nastolatków. To malutkie rozpuszczalne torebeczki przypominające nikotynowy snus, które można dyskretnie włożyć pod górną wargę. Influencerzy reklamują je jako produkt, który dostarcza energii. Działającą na ośrodkowy układ nerwowy kofeinę można jednak łatwo przedawkować, a nadużywanie jej, szczególnie w wieku rozwojowym, bywa szkodliwe. Zaburza rytm serca, sen, może powodować ból głowy, problemy żołądkowe.

NAJNOWSZE

  • fot. Fabian Kosiński

    XXI Kongres Polskiego Towarzystwa Gastroenterologii

    Patronat Serwisu Zdrowie

    Od 11 do 13 września 2025 roku w warszawskim Hotelu Hilton odbył się XXI Kongres Polskiego Towarzystwa Gastroenterologii – jedno z najważniejszych wydarzeń naukowych w tej dziedzinie w Polsce. W kongresie uczestniczyło ponad 1300 osób, w tym 150 wykładowców z kraju i zagranicy oraz 70 partnerów instytucjonalnych i biznesowych.

  • Przeszczepienie szpiku – ratunek nie tylko w nowotworze krwi

  • Dzieci potrzebują zabawy na dworze

  • Infekcje pokarmowe a podróże

    Patronat Serwisu Zdrowie
  • Paradontoza - zabójca zębów

  • Adobe

    Wyzwania medycyny: poprzeczne zapalenie rdzenia

    Poprzeczne zapalenie rdzenia kręgowego to rzadka, nagła choroba rdzenia, która bywa pierwszym objawem chorób zapalnych ośrodkowego układu nerwowego, w tym stwardnienia rozsianego. Dla pacjenta oznacza to, że wstępne rozpoznanie „zapalenie rdzenia” wymaga szybkich i dokładnych badań — nie tylko po to, by zahamować ostry proces, lecz także by sprawdzić, czy nie chodzi o chorobę przewlekłą, która będzie związana z długotrwałym leczeniem i monitoringiem. 

  • Kremy nie wystarczą - AZS wymaga kompleksowego podejścia

  • Muchomor sromotnikowy - najbardziej trujący grzyb w Polsce

Serwisy ogólnodostępne PAP