Medycyna pracy ratuje życie

Lekarz medycyny pracy może pomóc wykryć zbyt wysoki poziom cholesterolu. Pacjent uzbrojony w wiedzę o problemie, który jeszcze nie daje objawów, ma szansę rozpocząć leczenie. Obligatoryjne badania okresowe mają sens!

Fot. Jacek Pióro/ Zdjęcie ilustracyjne
Fot. Jacek Pióro/ Zdjęcie ilustracyjne

Z powodu chorób sercowo-naczyniowych każdego roku umiera na świecie 17 milionów osób. W 2020 roku liczba ta ma się powiększyć o kolejne 3 miliony. W Polsce, z powodu tych schorzeń notuje się dwa i pół razy więcej zgonów niż w innych państwach Unii Europejskiej. Diagnostyka i leczenie chorób sercowo-naczyniowych pochłania ponad 15 miliardów złotych każdego roku, z czego połowę stanowią koszty hospitalizacji.

Choć podwyższony poziom cholesterolu jest zaledwie jednym z trzech czynników zwiększających ryzyko chorób układu krążenia, to jest najbardziej niebezpieczny. Głównie dlatego, że aż 60 proc. z 18 milionów Polaków, którzy cierpią na hipercholesterolemię (podwyższony poziom cholesterolu, norma wynosi 190 mg/dl), nie ma o tym pojęcia.

Nie ma drugiej takiej choroby przewlekłej, której ponad połowa przypadków jest nierozpoznana – mówi kardiolog prof. Piotr Jankowski z Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Młodzi pracownicy korporacji lekceważą profilaktykę 

Podwyższony cholesterol dotyczy przede wszystkim osób z grupy wiekowej 40-59 lat (stwierdza się go aż u 71 proc. z nich). Badania wykazują jednak, że w populacji poniżej 24. roku życia zaledwie 20 proc. osób miało kiedykolwiek robione badania w tym kierunku. Oznacza to, że tak naprawdę nie wiemy, jak wygląda ich sytuacja zdrowotna.

- Moim zdaniem największy problem jest właśnie z młodymi osobami, które mają poczucie zdrowia, 20-, 30-latkami. „Młode wilczki z korporacji myślą, że nie ma śmierci” - brzmiał tytuł jednego z wywiadów. Myślę, że to prawda. Z różnych powodów unikają kontaktów z lekarzami i po prostu nie ma możliwości stwierdzenia, czy mają hipercholesterolemię, czy nie – mówi prof. Jankowski.

Rys. Rosa

Badaj cholesterol. Zmiany miażdżycowe mają już noworodki

- Dzięki zmianie sposobu odżywiania możemy obniżyć cholesterol nawet o 20 proc. – podkreśla prof. Marek Naruszewicz, Honorowy Przewodniczący Polskiego Towarzystwa Badań nad Miażdżycą. - To często wystarczy, by znacząco obniżyć ryzyko zawału i udaru.

Według niego dobrze, że istnieje system medycyny pracy, który wymusza badania okresowe, bo pozwalają one rozpoznać tą chorobę.

- Medycyna pracy jest fragmentem systemu ochrony zdrowia publicznego, który odpowiada za populację ponad 12,5 miliona osób pracujących w Polsce. Co roku wykonujemy około 5 milionów badań profilaktycznych, wstępnych, okresowych. Słowem kluczem, jest obligatoryjność i cykliczność tych badań. Możemy wykrywać zaburzenia na wstępnym etapie – mówi dr Andrzej Marcinkiewicz z Instytutu Medycyny Pracy im. Prof. J. Nofera w Łodzi.

Medycyna pracy jest jednak tylko pierwszym krokiem w procesie diagnostyczno-terapeutycznym. Po wyłapaniu nieprawidłowości, pacjent powinien udać się do lekarza podstawowej opieki zdrowotnej w celu ewentualnej kontynuacji diagnostyki i leczenia.

- Trzy lata temu zrobiliśmy badanie, na ile skutecznie możemy uświadamiać pacjenta. U ponad tysiąca osób, u których wykryliśmy nieprawidłowe wyniki badań, wprowadziliśmy interwencję polegającą na tym, że wydawaliśmy orzeczenia lekarskie dopuszczające do pracy jedynie na trzy miesiące. I po tym czasie mieli ponownie zgłosić się na badania okresowe – opowiada dr Marcinkiewicz.

Osoby te dostały również zalecenie, by zgłosić się do lekarza POZ , by dokończyć diagnostykę i wrócić potem z informacją o wynikach badań i ewentualnym wdrożonym leczeniu. Reakcja pacjentów nie była entuzjastyczna, ale wracając większość z nich była wdzięczna, że coś zrobili z informacją na temat zagrożenia ich zdrowia.

- Okazało się również, że wszyscy, którzy dostali zgodę na 3 miesiące, a ich pracodawca poważnie podchodził to takich dokumentów, przeszli dalszą diagnostykę i ewentualnie wdrożyli terapię, kiedy to było konieczne – dodaje dr Marcinkiewicz.

Hipercholesterolemia daje się wyłapać m.in. w trakcie tego rodzaju badań okresowych.

Lipidogram może uratować Ci życie

– Każdy, kto pracuje, musi przyjść do lekarza medycyny pracy, jest więc szansa, że wyłowi on podwyższony cholesterol – mówi prof. Jolanta Walusiak – Skorupa, z Instytutu Medycyny Pracy im. Prof. J. Nofera w Łodzi.

Dziś w badaniach okresowych oznacza się przede wszystkim cholesterol całkowity, problem w tym, że większość Polaków ma go podwyższony, warto więc od razu oznaczyć wszystkie jego frakcje.

- Nie ma wątpliwości, że najważniejsze jest stężenie cholesterolu LDL, jeśli przekracza on 115 mg/dl mamy hipercholesterolemię. Oczywiście, są to wartości dla osób zdrowych. Osoba z cukrzycą powinna mieć go mniej niż 70 mg/dl – mówi prof. Jankowski.

hipercholesterolemia rodzinna

Szczupli też mogą mieć wysoki cholesterol

Nie tylko osoby otyłe, odżywiające się niewłaściwie i mało aktywne fizycznie mogą mieć wysoki poziom cholesterolu. Takie wyniki badań mogą być również wynikiem choroby genetycznej.

Może się również zdarzyć, że ktoś ma podwyższony poziom cholesterolu całkowitego, np. 205 mg/dl (norma wynosi 190 mg/dl), ale ma 90 mg/dl HDL-u (czyli dobrego, działającego ochronnie na serce cholesterolu). Oznacza to, że taka osoba jest zdrowa. Może pojawić się również i odwrotna sytuacja. Przy cholesterolu całkowitym wynoszącym np. 180 mg/dl, dany pacjent może mieć LDL na poziomie 150 mg/dl i zaledwie 30 mg/dl HDL-u.

- Dlatego rekomendujemy zrobienie pełnego lipidogramu. Dla mężczyzn minimalny poziom HDLu wynosi 45 mg/dl, a dla kobiet 50 mg/dl. Im więcej HDL-u, tym mniejsze ryzyko sercowo-naczyniowe – mówi prof. Jankowski.

Zaburzenia poziomu cholesterolu we krwi powinny być jak najwcześniej wykrywane.

- Nieprawidłowe stężenie cholesterolu i jego poszczególnych frakcji stanowi główną patologię współczesnego świata w sensie medycznym. To zasadniczy powód przedwczesnej umieralności i powikłań istotnych, czyli miażdżycy, zawałów serca, udarów mózgu. Im wcześniej uda się wykryć tę patologię, tym szybciej można interweniować – mówi kardiolog prof. Artur Mamcarz z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

W przypadku młodszych pracowników należy interweniować "behawioralnie", a więc zachęcać ich do zmiany stylu życia. Tak by zdrowiej się odżywiali, nie palili, zaczęli się ruszać. Farmakoterapia to ostateczność.

- Pracownicy są obciążeni stresem, pracują pod presją czasu, muszą reagować na cały szereg różnych bodźców, dopływ informacji jest ogromny. Zmieniają się zagrożenia zawodowe, a wydłuża okres aktywności zawodowej. Musimy móc wesprzeć pracownika. Dlatego, kiedy jest jeszcze w miarę zdrowy, możemy zidentyfikować czynniki ryzyka i wskazać kierunek dalszych działań – podsumowuje prof. Jolanta Walusiak – Skorupa z Instytutu Medycyny Pracy im. Prof. J. Nofera w Łodzi.

Anna Piotrowska (zdrowie.pap.pl)

Źródło:

Raport „Medycyna pracy w prewencji chorób wywołanych wysokim stężeniem cholesterolu”, Warszawa 2018.

ZOBACZ PODOBNE

  • M.Kmieciński/PAP

    Sprawdź, czy nie tracisz wzroku – prosty test

    Zwyrodnienie plamki żółtej (AMD) to jedna z najważniejszych chorób, z którymi boryka się okulistyka i najczęstsza przyczyną utraty wzroku w krajach rozwiniętych. Dla lekarzy to wyzwanie, bo pacjenci często zgłaszają się zbyt późno, a wystarczy wykonać prosty test – podkreśla prof. dr hab. n. med. Sławomir Teper, okulista, chirurg witreoretinalny ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach.

  • Fot. PAP/P. Werewka

    "Niepełnosprawny" czy "osoba z niepełnosprawnością"?

    Język jest materią żywą. Słowo potrafi z jednej strony krzywdzić i ranić, z drugiej uskrzydlać i wspierać. Niektóre zwroty czy pojedyncze słowa odchodzą do lamusa, nabierają innego znaczenia lub są zastępowane innymi, bo wydają nam się stygmatyzujące. Czy dlatego coraz częściej słyszymy wyrażenie: „osoba z niepełnosprawnością” zamiast: „osoba niepełnosprawna”?

  • Fot. PetitNuage/Adobe Stock

    Nikt nie odda wzroku skradzionego przez jaskrę

    Jaskry nie można wyleczyć. Kradnie nam wzrok i wcale nie jest przypisana starości. Nowe okulary na nosie, po badaniu jedynie ostrości widzenia, nie świadczą o tym, że na dnie oka nie czai się ta podstępna choroba, którą ma około milion Polaków, a połowa z nich o tym nie wie. O diagnostyce i leczeniu jaskry opowiada prof. dr hab. n. med. Iwona Grabska-Liberek, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Okulistycznego.

  • AdobeStock

    Jąkanie – gdy mowa nie nadąża za myślami

    Nawet aktorzy czy politycy się jąkają, ale przypadłość ta potrafi mocno utrudniać życie. Pojawia się zwykle w dzieciństwie. Szczęśliwie w większości przypadków ustępuje samoczynnie. Czasami potrzebna jest jednak pomoc specjalistów, więc trzeba być czujnym.

NAJNOWSZE

  • PAP/P. Werewka

    Uzależnienia u dzieci i młodzieży – na co należy zwrócić uwagę?

    Za występowanie uzależnień wśród dzieci i młodzieży w dużej mierze odpowiadają czynniki środowiskowe, czyli to, co dzieje się w najbliższym otoczeniu tych dzieci. Nastolatki przyznają, że sięgają po substancje psychoaktywne albo z ciekawości albo dlatego, że nie radzą sobie ze stresem, z wyzwaniami, że czują się samotni, przeciążeni presją wywieraną przez osoby dorosłe. O tym jakie są objawy uzależnienia u dziecka czy nastolatka - wyjaśnia dr n. med. Aleksandra Lewandowska, ordynator oddziału psychiatrycznego dla dzieci w Specjalistycznym Psychiatrycznym Zespole Opieki Zdrowotnej w Łodzi, konsultant krajowa w dziedzinie psychiatrii dzieci i młodzieży.

  • Sprawdź, czy nie tracisz wzroku – prosty test

  • Kiedy zacząć myć zęby dziecku?

  • Niejadki. Kiedy trudności w jedzeniu mają podłoże sensoryczne

  • HIV: kiedyś drżeliśmy, dziś ignorujemy

  • Adobe Stock

    CRM – zespół sercowo-nerkowo-metaboliczny. Nowe spojrzenie na szereg schorzeń

    Na każdego pacjenta z problemami sercowo-naczyniowymi należy spojrzeć szeroko i badać go także pod kątem cukrzycy i choroby nerek – przestrzegają specjaliści. Jak tłumaczą, mechanizmy leżące u podstaw tych chorób są ze sobą powiązane i wzajemnie się napędzają. W efekcie jedna choroba przyczynia się do rozwoju kolejnej.

  • Kobiety żyją dłużej – zwłaszcza w Hiszpanii

  • Badania: pozytywne nastawienie do starości wiąże się z lepszym zdrowiem w późnym wieku