Oddychaj wolniej

Powolne oddychanie pomaga nie tylko w codziennym stresie, ale i w łagodzeniu skutków zaburzeń nerwicowych czy PTSD. Według najnowszych badań kontrolowane wdechy i wydechy obniżają ciśnienie krwi, pozwalają zasnąć i poprawiają funkcje poznawcze.

W 2017 roku badacze ze Stanfordu zidentyfikowali w pniu mózgu grupę neuronów (tzw. kompleks pre-Bötzingera) odpowiedzialną za generowanie rytmu oddechowego, która bezpośrednio wpływa na aktywność locus coeruleus – ośrodka czuwania i reakcji stresowej w mózgu. Gdy oddech zwalnia, zmniejsza się pobudzenie neuronów locus coeruleus, co ogranicza uczucie niepokoju i sprzyja wyciszeniu. To fizjologiczne wyjaśnienie, dlaczego spokojne oddychanie potrafi dosłownie uspokoić nas „od środka”, redukując wewnętrzne alarmy neurologiczne. 

Jednym z najlepiej udokumentowanych obszarów, w których spowolnienie oddechu przynosi wymierne korzyści, jest układ sercowo-naczyniowy. Już kilka minut wolnych, głębokich oddechów (około 6–10 oddechów na minutę) potrafi odczuwalnie obniżyć ciśnienie tętnicze krwi. Harvard Heart Letter donosi, że regularna praktyka spokojnego oddychania może zredukować wartość skurczowego ciśnienia nawet o 10 mmHg – czyli tyle, ile bywa wskazaniem do terapii lekami.  

„Każda osoba z nadciśnieniem pierwszego stopnia (130–139 mmHg) powinna wiedzieć, że ćwiczenia oddechowe to skuteczny sposób na obniżenie ciśnienia bez leków” – tłumaczy dr Kimberly Parks, kardiolożka z Harvard Medical School. 

Podczas spokojnego oddychania nie tylko obniża się średnie tętno, ale zwiększa się także zmienność rytmu zatokowego (HRV), który jest miarą równowagi w regulacji serca przez układ nerwowy. W praktyce szczególnie kojące bywa wydłużenie fazy wydechu: przy wdechu tętno nieznacznie wzrasta, przy wydechu zaś zwalnia, więc dłuższy wydech (np. 4 sekundy wdechu i 6 sekund wydechu) pozwala silniej zaangażować „hamulec” przywspółczulny i skuteczniej uspokoić serce. Takie regularne ćwiczenia oddechowe (czasem zwane oddechem koherentnym lub oddechem o częstotliwości ~0,1 Hz) prowadzą do wzrostu HRV, co świadczy o większej równowadze autonomicznej i mniejszym obciążeniu stresem.

Oddychanie na stres i lęk

Redukcja stresu i lęku jest bodaj najbardziej znanym atutem ćwiczeń oddechowych – i jednym z najlepiej przebadanych. W 2023 roku ukazała się metaanaliza 12 randomizowanych badań kontrolnych, która wykazała, że interwencje oddechowe (takie jak ćwiczenia powolnego oddychania czy techniki jogi oddechowej) przynoszą istotne obniżenie poziomu odczuwanego stresu w porównaniu z grupami kontrolnymi. 

Podobną skalę poprawy odnotowano w zakresie redukcji objawów lęku oraz depresji. Innymi słowy, osoby praktykujące świadome oddychanie na ogół czują się spokojniejsze i mniej przytłoczone emocjami niż te, które takich technik nie stosują. Co więcej, zaobserwowano również obniżenie fizjologicznych markerów stresu – np. poziomu kortyzolu we krwi, co wskazuje na korzystny wpływ na regulację osi podwzgórze–przysadka–nadnercza. 
Warto dodać, że techniki wolnego oddechu z powodzeniem stosuje się już jako uzupełnienie terapii klinicznych. Na przykład u osób z zaburzeniem stresu pourazowego (PTSD) specjalne programy oddechowe – takie jak Sudarshan Kriya Yoga czy metoda Breath–Body–Mind – przynosiły znaczące zmniejszenie objawów lęku, depresji i traumy u ocalałych z katastrof, ofiar nadużyć czy weteranów wojennych. W innym badaniu wykazano, że u pracowników służby zdrowia cierpiących na wypalenie zawodowe trening oddechowy wyraźnie obniżał poziom odczuwanego stresu i wyczerpania emocjonalnego.

Oddychanie „na kozetce”

Powolne oddychanie okazuje się więc pomocne nie tylko w codziennym stresie, ale i w łagodzeniu skutków najpoważniejszych obciążeń psychicznych. Oczywiście nie oznacza to, że oddychanie rozwiąże wszystkie problemy emocjonalne jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Christophe André – lekarz psychiatra i nauczyciel medytacji – przypomina, że „oddychanie to narzędzie, nie panaceum”.  Lęk czy stres nie znikną cudownie z dnia na dzień wyłącznie dzięki kontrolowaniu oddechu, ale może ono stanowić istotne wsparcie w radzeniu sobie z nimi na co dzień. 

Regularna praktyka „lepszego oddechu” bywa jednym z elementów terapii behawioralnych i treningów mindfulness, pomagając przerwać błędne koło narastającego napięcia i stopniowo przeprogramować nadreaktywny układ nerwowy. Ważny jest tu nie tylko aspekt czysto fizjologiczny, ale i psychologiczny. Skupienie uwagi na powolnym, miarowym oddechu działa jak kotwica, która nie pozwala myślom odpływać ku zmartwieniom. 

Badania obrazowe mózgu pokazują, że praktyka uważnego oddychania zwiększa aktywność kory przedczołowej – struktury odpowiadającej za kontrolę emocji – a zarazem obniża pobudzenie generującego lęk ciała migdałowatego. Innymi słowy: koncentrując się na oddechu, wzmacniamy „chłodzącą” część mózgu odpowiedzialną za racjonalną regulację emocji, a przyhamowujemy jego pierwotne centrum strachu. Co więcej, uwaga poświęcona oddechowi sprawia, że sam oddech spontanicznie staje się wolniejszy i głębszy, co potęguje fizjologiczne uspokojenie. 

Powolne oddychanie – sposób na bezsenność i kłopoty z pamięcią

Wyciszenie ciała poprzez wolniejszy oddech przekłada się także na lepszy sen. Jedną z częstych przyczyn bezsenności jest tzw. wzbudzenie przedsenne – nadmierna aktywność umysłu i układu nerwowego tuż przed zaśnięciem. Osoba zmagająca się z bezsennością kładzie się do łóżka, ale jej serce wciąż bije szybko, oddech jest płytki, a myśli galopują. 
Badania opisywane przez „Nature” wskazują, że prostym sposobem na przerwanie tego stanu jest ćwiczenie wolnego oddechu przed snem. Już 20 minut powolnego oddychania (w tempie ok. 6 oddechów na minutę) przed udaniem się na spoczynek potrafi skrócić czas potrzebny na zaśnięcie i zmniejszyć liczbę wybudzeń nocnych. W pilotażowym badaniu z udziałem osób cierpiących na bezsenność taka praktyka wydłużyła także fazy głębokiego, regenerującego snu, poprawiając zarówno subiektywną jakość snu pacjentów, jak i obiektywne wskaźniki rejestrowane w polisomnografii. Innymi słowy, powolne oddechy przed snem pomagają uspokoić układ autonomiczny i „przełączyć” organizm w tryb nocnej regeneracji. 

Najnowsze badania wskazują, że praktyka wolniejszego oddychania poprawia też funkcje poznawcze. Na pierwszy rzut oka związek między oddechem a pracą mózgu wydaje się nieoczywisty – a jednak badania zaczynają wykazywać, że uspokojenie oddechu może przekładać się na sprawniejszy umysł. Pośrednio dzieje się tak dzięki redukcji przewlekłego stresu i poprawie snu, co tworzy lepsze warunki do koncentracji w ciągu dnia. 

Pojawiają się też wyniki sugerujące bezpośredni wpływ ćwiczeń oddechowych na procesy poznawcze. Przykładowo, w eksperymencie z udziałem osób starszych opisanym we Frontiers in Psychology wykazano, że dodanie 30-minutowej sesji wolnego, głębokiego oddychania przed nauką nowej umiejętności poprawiło wyniki testów pamięciowych następnego dnia – badani seniorzy lepiej zapamiętali wyuczone zadanie niż grupa kontrolna, co sugeruje poprawę konsolidacji wspomnień.  Autorzy studium postulują nawet włączenie treningu oddechowego do programów profilaktyki demencji. Z kolei inne badanie wykazało, że już pojedyncza sesja powolnego oddychania (około 6 oddechów na minutę) przed wymagającym testem pamięci roboczej zwiększa sprawność poznawczą: respondenci udzielali odpowiedzi szybciej i trafniej.

Świadome zwalnianie oddechu, praktykowane regularnie, jawi się zatem jako zaskakująco potężne, a zarazem proste narzędzie wspierające zdrowie. Co istotne, jest to metoda całkowicie darmowa i dostępna dla każdego z nas w każdej chwili.
 

Autorka

PAP

Luiza Łuniewska - Dziennikarka, reportażystka, redaktorka. Pisuje o wielkich triumfach medycyny i jej wstydliwych sekretach. Lubi nowinki z dziedziny genetyki. Była dziennikarką Życia Warszawy i Newsweeka, pracowała też w TVN i Superstacji. Jest absolwentką Instytutu Stosunków Międzynarodowych UW. Wielbicielka kotów dachowych i psów ras północnych.

ZOBACZ TEKSTY AUTORKI

ZOBACZ PODOBNE

  • Adobe Stock

    Gdy choroba przytrafia się z daleka od domu

    Gdy zmoże nas choroba lub poczujemy się bardzo źle, a jesteśmy w podróży, możemy odwiedzić lekarza w innej placówce POZ, niż się zapisywaliśmy – pod warunkiem, że ma ona podpisaną umowę z NFZ. Z wyłączeniem dni ustawowo wolnych od pracy lekarz powinien nas przyjąć osobiście lub odbyć teleporadę, która nie jest możliwa tylko w określonych sytuacjach.

  • AdobeStock

    Obiecująca, ale wciąż eksperymentalna metoda leczenia nowotworów

    31 lipca w Wojewódzkim Szpitalu w Poznaniu przeprowadzono zabieg metodą PIPAC. To forma chemioterapii, w której leki przeciwnowotworowe w formie aerozolu podawane są do jamy otrzewnej pod ciśnieniem – technika dotychczas dostępna jedynie w zagranicznych ośrodkach. Przedstawiciele towarzystw onkologicznych ostrzegają jednak, że to wciąż eksperymentalna metoda.

  • AdobeStock

    Coraz częstsze pożary zmieniają klimat i szkodzą zdrowiu

    WHO zwraca uwagę na rosnącą częstotliwość i intensywność pożarów lasów, będącą bezpośrednim skutkiem ocieplenia klimatu. Uwalniane przez pożogę związki nie tylko dodatkowo przyczyniają się do zmian klimatycznych, ale też poważnie szkodzą zdrowiu nawet dla zamieszkałych na odległych terenach.

  • zdj. AdobeStock

    Zajmowanie się osobą niepełnosprawną ruchowo w domu

    Materiał promocyjny

    Opieka nad osobą niepełnosprawną ruchowo w domowym zaciszu to zadanie wymagające zaangażowania, cierpliwości i wiedzy. Każdy dzień niesie ze sobą nowe wyzwania, które mogą dotyczyć zarówno codziennych czynności, jak i wsparcia emocjonalnego. Przyglądamy się różnym aspektom opieki nad osobą z ograniczeniami ruchowymi, oferując praktyczne wskazówki oraz porady, jak ułatwić sobie codzienne obowiązki.

NAJNOWSZE

  • Adobe Stock

    Zakwit sinic. Dlaczego zrezygnować z kąpieli i wędkowania?

    Sinice to mikroskopijne żyjątka, które czasami masowo mnożą się w ciepłym zbiorniku lub cieku wodnym i nierzadko przybierają właśnie niebieską barwę. Mogą być groźne.

  • Trening siłowy bezpieczny dla chorych na raka piersi

  • Gdy choroba przytrafia się z daleka od domu

  • Czy Billy Joel ma zespół Hakima?

  • Egzotyczna chikungunya w natarciu

  • Adobe Stock

    Matcha – zielone zdrowie

    Japońska matcha jest napojem bogatym w białko roślinne, polifenole, ale przede wszystkim źródłem nierozpuszczalnego błonnika. Zawiera również kofeinę. Wstępne badania sugerują, że picie jej może zmniejszać ryzyko rozmaitych chorób, zapobiegać starzeniu komórek, działać przeciwzapalnie, normalizować poziom glukozy i cholesterolu we krwi, podnosić nastrój i funkcje poznawcze. Istnieją jednak pewne przeciwskazania.

  • Listerioza niebezpieczna dla osób z osłabioną odpornością

  • Atak padaczki w górach. Jakie aktywności może podejmować chory.

Serwisy ogólnodostępne PAP