Lęk o losy świata szkodzi zdrowiu

Częsty kontakt z newsami o wojnie i innych tragediach może zaszkodzić dzieciom, młodzieży i dorosłym, a także zwiększyć ryzyko zaburzeń psychicznych. Specjaliści radzą, by ograniczyć kontakt ze złymi wiadomościami, a w przypadku narażenia na nie zalecają wzmocnienie psychiki dzięki kontaktom z ludźmi, praktyce współczucia i innym prostym sposobom.

Rys. Krzysztof "Rosa" Rosiecki
Rys. Krzysztof "Rosa" Rosiecki

Wiadomości niedobre dla dzieci

Prof. Kristen Choi z University of California, Los Angeles, specjalistka od traum, na The Conversation (portalu, w którym publikują eksperci z różnych dziedzin, w tym nauki, technologii, kultury, polityki) zaalarmowała, że medialne materiały pokazujące wojnę, śmierć, terroryzm, morderstwa i inne budzące grozę przekazy szkodzą dzieciom. Na podstawie statystyk z USA ekspertka zwracała uwagę, że dzieci w wieku szkolnym spędzają nawet 6 godzin dziennie przed ekranami. Pełne przemocy, dramatyzmu przekazy są tymczasem nadawane w różnych mediach, praktycznie przez 24 godziny na dobę. Badaczka ostrzega, że przy notorycznym kontakcie z takimi materiałami młode osoby mogą wyrobić w sobie nieprawidłowy, szkodzący im obraz świata jako niebezpiecznego i wrogiego miejsca. Może to prowadzić do lęków, zaburzyć poczucie bezpieczeństwa, upośledzić zdolność do obdarzania innych zaufaniem, patrzenia na świat z optymizmem i angażowania się w relacje z otoczeniem. Specjalistka przypomina badania, według których u dzieci może pojawić się nawet zmniejszenie wrażliwości na cierpienie, zaburzenia snu, agresja i objawy traumy.

Fot. PAP

Ile dzieci mogą spędzać czasu przed telewizorem?

Dzieci do trzeciego roku życia w ogóle nie powinny oglądać telewizji. Do 7 roku życia, mogą przed telewizorem lub komputerem siedzieć pół godziny dziennie, starsze - do 12. r. ż. - maksymalnie godzinę. Skutki zbyt długiego przesiadywania przed ekranem nie kończą się na wadach postawy i wzroku.

Lęk przed bombą uszkadza psychikę

Już przed laty naukowcy z Fińskiej Fundacji ds. Badań nad Alkoholem oraz z kilku uczelni z tego kraju odkryli, że nastolatki, które bały się wojny nuklearnej, pięć lat później znacząco częściej cierpiały na powszechne zaburzenia psychiczne.

Lęk przed wojną nuklearną może stanowić wskaźnik ryzyka wynikający z ukrytej podatności na procesy psychopatologiczne lub może mieć bardziej bezpośredni wpływ na początek zaburzeń psychicznych u nastolatków. W obu przypadkach częsty lęk przed wojną nuklearną w wieku nastoletnim wydaje się być wskaźnikiem zwiększonego ryzyka wystąpienia powszechnych zaburzeń psychicznych. Zasługuje to na wzmożoną uwagę” – piszą badacze.

Strach o świat nie pozwala spać

Ale cierpią nie tylko dzieci. Jak pokazało badanie przeprowadzone na Ohio State University, zamartwianie się sytuacją świata powoduje, że Amerykanie nie wysypiają się. Z powodu pandemii, rosnących podziałów politycznych i kolejnych wstrząsających światem wydarzeń, 1/5 mieszkańców USA ma kłopoty ze snem. „W latach 2018-2021, tutaj, w Ohio State Wexner Medical Center nastąpił 29-procentowy wzrost liczby pacjentów zgłaszających się z powodu bezsenności” – mówi prof. Aneesa Das, autorka projektu. „Stres może przyspieszyć tętno, podnieść ciśnienie krwi, spowodować kłopoty z żołądkiem. Wszystkie te objawy utrudniają zaśnięcie” – wyjaśnia. Co więcej okazało się, że wiele ofiar bezsenności próbuje sobie z nią radzić w sposób, który dodatkowo im szkodzi. Prawie połowa z ponad 2 tys. ankietowanych dorosłych poinformowała, że tuż przed zaśnięciem przegląda swoje telefony, a 37 proc. ogląda telewizję.

Fot. PAP/P. Werewka

Psychiczne koszty pandemii: stres, lęk i bezsenność

Choć nowy koronawirus atakuje przede wszystkim ciało człowieka, a konkretnie układ oddechowy, to przybywa danych, które potwierdzają, że pandemia ma destrukcyjny wpływ przede wszystkim na nasze zdrowie psychiczne.

Człowiek „lubi” zagrożenie

Nie jest jednak łatwo powiedzieć sobie "nie martw się", zwłaszcza że to właśnie negatywne wiadomości szczególnie silnie przyciągają odbiorców. Naukowcy z Politechniki Federalnej w Zurychu opublikowali niedawno badanie, w którym sprawdzili wpływ zawartych w medialnych przekazach negatywnie nacechowanych słów na konsumpcję takich treści. Po analizie ponad 100 tys. materiałów z łączną liczbą prawie 6 mln odsłon zauważyli, że choć pozytywnie kojarzące się słowa występowały częściej niż negatywne, to właśnie te drugie zwiększały popularność doniesień. Co więcej, słowa pozytywne ją zmniejszały. „Zrozumienie czynników wpływających na konsumpcję treści online przez ludzi jest kluczowe, zwłaszcza w kontekście rozprzestrzeniania się dezinformacji, fałszywych informacji i teorii spiskowych w internecie. Nawet wydawcy reklamujący się jako "strony z dobrymi wiadomościami" czerpią korzyści z negatywności, co dowodzi konieczności subtelniejszego zrozumienia sposobu konsumpcji informacji” – piszą w swojej publikacji naukowcy.

Scrollowanie zagłady

Powstało już nawet takie określenie jak doomscrolling. Doom w języku angielskim oznacza zagładę, zgubę. Niemała liczba osób wyszukuje i przegląda liczne doniesienia mówiące o tragediach informacje, czyta je jedną za drugą. Jak pokazało badanie przeprowadzone na tureckim Uniwersytecie Technicznym Yıldız, na takie zachowanie mają wpływ elementy osobowości, a także m.in. „uzależnienie” od mediów społecznościowych i lęk przed przeoczeniem jakichś informacji (tzw. FOMO).

Jednak to nie wszystko. Okazało się bowiem, że doomscrolling szkodzi psychice. „Wyniki naszych badań pokazały, że między doomscrollingiem a dobrostanem psychicznym, satysfakcją z życia i poczuciem harmonii, czynnik pośredniczący stanowiło przygnębienie. Innymi słowy osoby bardziej angażujące się w doomscrolling mają większe prawdopodobieństwo doświadczania psychicznego przygnębienia, co z kolei prowadzi do gorszego stanu psychiki, mniejszej satysfakcji z życia i zaburzenia harmonii życiowej” – stwierdzają naukowcy.

Fot. PAP/P. Werewka

Uzależnienie nie boli, przynajmniej na początku

Łatwo przeoczyć moment, kiedy z picia bezpiecznego wpadamy w picie ryzykowne i szkodliwe – przestrzega toksykolog z poznańskiego szpitala im. F. Raszei dr Eryk Matuszkiewicz. Uzależnienie nie boli – przynajmniej na początku, kiedy nie doszło do zniszczenia przez alkohol ważnych organów – a rozpoznaje się na podstawie określonych objawów.

Umiar, bliscy, ruch, współczucie…

Co więc robić? Można sobie pomóc całkiem prostymi sposobami. Na przykład odnośnie do potencjalnych problemów powodowanych nadmiarem informacji wojennych, naukowcy z Harvard University proponują zestaw narzędzi, które mogą zmniejszyć niepotrzebny stres. Po pierwsze zalecają prostą, acz nie dla wszystkich łatwą do wykonania rzecz – ograniczenie kontaktu z mediami. Także oni zaznaczają, że negatywne newsy działają „uzależniająco” i lepiej mieć to na uwadze. Przełamanie nawyku ciągłego, regularnego sprawdzania wiadomości może być najskuteczniejszą pojedynczą metodą zmniejszenia lęku. Badacze sugerują ograniczenie czasu spędzanego na kontakcie z wiadomościami (także w mediach społecznościowych) do 30 minut dziennie i unikanie go przed snem. Kolejna sprawa to kontakt z innymi ludźmi. Pełne sensu relacje z innymi mogą zmniejszyć poczucie bezsilności. Pomocna może być też zmiana codziennej rutyny. W tym miejscu ujawnia się kolejna korzyść płynąca z ograniczenia konsumpcji wiadomości – rośnie ilość wolnego czasu. Można go przeznaczyć na spacery czy inną aktywność fizyczną, która pozwala ograniczyć stres. Badacze proponują też kultywowanie współczucia dla innych. Jak tłumaczą, spowodowane wojną lęki mogą powodować gniew, który z kolei może się skierować przeciwko jakiejś grupie etnicznej czy narodowościowej. Co więcej, może uderzyć w rodzinę lub przyjaciół. Oprócz aktywności fizycznej, treningu uważności, gniew – podkreślają specjaliści – można zredukować dzięki współczuciu dla innych. Dobrze jest też pamiętać, że pojawiające się lęki i inne emocje związane z zatrważającymi newsami są jak najbardziej naturalne. Ważne, żeby nie dać się im zdominować.

Źródła:

Artykuł na temat wpływu stresogennych wiadomości na dzieci

Praca naukowa na temat wpływu lęku przed wojną nuklearną na młodzież

Doniesienie na temat spowodowanej lękiem o świat bezsenności Amerykanów

Praca naukowa na temat atrakcyjności doniesień z negatywnym przekazem

Praca naukowa na temat doomscrollingu

Opracowanie na temat radzenia sobie ze stresem wywołanym negatywnymi informacjami

Materiał o niewysypianiu się Amerykanów

Marek Matacz, serwis Zdrowie PAP

Autor

Marek Matacz

Marek Matacz - Od ponad 15 lat pisze o medycynie, nauce i nowych technologiach. Jego publikacje znalazły się w znanych miesięcznikach, tygodnikach i serwisach internetowych. Od ponad pięciu lat współpracuje serwisem "Zdrowie" oraz serwisem naukowym Polskiej Agencji Prasowej. Absolwent Międzyuczelnianego Wydziału Biotechnologii Uniwersytetu Gdańskiego i Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego.

ZOBACZ TEKSTY AUTORA

ZOBACZ PODOBNE

  • Fot. PAP/P. Werewka

    Kiedy wybrać się po raz pierwszy z córką do ginekologa?

    Pierwsza wizyta dziewczynki u ginekologa to duże przeżycie, ale lepiej jej nie odkładać. Jeśli nic niepokojącego się nie dzieje, to można pojawić się w gabinecie po roku od pierwszego krwawienia, nie później jednak niż do ukończenia przez młodą pacjentkę 15 lat. Przed wizytą warto porozmawiać o tym, co czeka ją w gabinecie – radzi dr n. med. Ewa Kuś, konsultant ds. ginekologii i położnictwa Grupy Luxmed.

  • Fot. PAP/P. Werewka

    Sól jodowana: jak ustrzegliśmy się poważnej choroby

    Niedobór jodu może wywołać chorobę charakteryzującą się głębokim ubytkiem możliwości intelektualnych. To właśnie on odpowiadał w dawnych czasach za występowanie na terenie Szwajcarii tzw. kretynizmu endemicznego. Polska ustrzegła się tego losu, bo w 1935 roku wprowadzono skuteczną profilaktykę - do soli kuchennej dodawany był jodek potasu.

  • fot. tanantornanutra/Adobe Stock

    Jak wygląda świat, gdy traci się wzrok?

    Pewnego dnia obudziłem się i już nic nie widziałem. Całe dzieciństwo przygotowywano mnie na ten moment, ale czy można być na to naprawdę gotowym? Największą szkołę życia dało mi morze. Ono buja każdego tak samo – opowiada Bartosz Radomski, fizjoterapeuta i przewodnik po warszawskiej Niewidzialnej Wystawie.

  • P. Werewka/PAP

    Milowy krok – przeszczep gałki ocznej

    W okulistyce mamy za sobą kolejny krok milowy – przeszczep gałki ocznej. Na razie jednak to operacja kosmetyczna, bo nie umiemy jeszcze połączyć nerwów wzrokowych, a więc przywrócić widzenia. Wszystko jednak przed nami – wyraził nadzieję prof. Edward Wylęgała, kierownik Katedry i Oddziału Klinicznego Okulistyki Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach.

NAJNOWSZE

  • AdobeStock/OlegD

    Złamane i szczęśliwe serca – również w medycynie

    Takotsubo, czyli zespół złamanego lub szczęśliwego serca daje objawy kliniczne identyczne do zawału i potencjalnie zagraża życiu. Pojawia się najczęściej, gdy dochodzi do silnych przeżyć. I choć najczęściej choroba ustępuje sama, nie pozostawiając śladów, to w ostrym stanie pacjent wymaga opieki na intensywnej terapii, by uniknąć groźnych powikłań.

  • Chandra się zdarza, ale można jej zaradzić

  • Czy roślinny burger jest zdrowy?

  • Sekretne życie gronkowca złocistego

  • Zaburzony rytm snu może sprawiać wiele problemów

  • AdobeStock/Michał Magiera

    Zakochanie – hormonalny doping

    Miłość, jak i wiele innych naszych emocji, to efekt licznych procesów biochemicznych. Mogą one wpływać na zachowanie i oddziaływać na różne procesy fizjologiczne u ludzi, wywołując uczucie euforii, szybsze bicie serca, „motyle w brzuchu” czy zwiększoną energię.

  • Droga mleka kobiecego od dawczyń

  • Zdrowy seks to wiele korzyści