„Zdrowe” dziury w skarpetkach na mundialu w Katarze
Kilku czołowych piłkarzy na mistrzostwach świata w Katarze w czasie meczu ma na sobie getry piłkarskie, które wyglądają jakby wisiały lata w szatni i pogryzły je mole. Na nową parę najlepiej zarabiających graczy raczej stać... Czy ma zatem jakieś uzasadnienie zdrowotne wycinanie w getrach otworów?
Getry piłkarskie przede wszystkim mają przytrzymywać ochraniacze na nogach graczy, ale też zapobiegać skurczom łydek i gwarantować odpowiednie krążenie krwi. Piłkarze dostają nowe przed każdym meczem. Są one dopasowane i zdarza się, że zbyt ciasne szczególnie dla tych, którzy mają silnie rozbudowane mięśnie łydki, jak chociażby dla Jacka Grealisha, zawodnika z Manchester City i reprezentanta Anglii.
Regularne dziury, które wskazują na nieprzypadkowe działanie ręki ludzkiej pojawiły się w getrach gwiazd w czasie mundialu w Katarze. To dwa widoczne trendy - duże rozcięcie z tyłu łydki albo kilka drobnych dziur jak u Bukayo Saka. Kibice szybko wypatrzyli u tego angielskiego gracza kilka dziur w meczu przeciwko Iranowi. Jak donosi gazeta „The Sun” zrobił to, aby uniknąć kontuzji łydek podczas meczu, bo otwory pozwalają uwolnić napięcie w nogach. Czy tak faktycznie jest?
Ucisk mięśnia wskazany w czasie gry
Jak wyjaśnił dr Krzesimir Sieczych, lekarz kadry olimpijskiej, specjalista ortopedii i traumatologii w Carolina Medical Center ucisk mięśni spowodowany obcisłymi getrami jest wskazany, bo dzięki temu mięśnie nie męczą się tak szybko. Jednak niektórzy gracze, ze względu po prostu na budowę mięśni, mogą czuć pewien dyskomfort w czasie gry.
- Na pewno w sporcie jest pożądana kompresja, czyli ucisk, który powoduje, że mięśnie tak bardzo się nie męczą. Poprawia się w ten sposób ich wydolność. Trzeba pamiętać jednak o tym, że getry, które noszą w czasie spotkań piłkarze są robione seryjnie, a każdy z zawodników ma przecież inną budowę mięśni. Dlatego niektórzy mogą czuć pewien dyskomfort. Wycinają sobie więc dziury w miejscach, gdzie ten ucisk jest zbyt duży. Dzięki temu getry nie uwierają ich tak bardzo. Chodzi tutaj nie tyle o uniknięcie skurczu mięśnia, co bólu wynikającego z nadmiernego ucisku, podrażnień skóry czy zapalenia mieszków włosowych – wytłumaczył lekarz.
Klaudia Torchała, zdrowie.pap.pl