Zapisz się na nasze powiadomienia, a nie ominie Cię nic, co ważne i intrygujące w tematyce zdrowia.
Justyna Wojteczek
redaktor naczelna zdrowie.pap.pl
Przewlekła obturacyjna choroba płuc to narastające kłopoty z oddychaniem – w końcowej fazie każdy ruch może powodować atak duszności. Większość pacjentów to byli lub obecni palacze – przynajmniej w krajach rozwiniętych. Ale są też inne czynniki ryzyka i przybywa pacjentów z POChP, którzy nigdy nie palili.
Świat się urbanizuje - według obecnych prognoz na całym świecie już w 2050 roku w miastach będą mieszkały dwie osoby na trzy. Mieszczuchom często brakuje jednak zieleni i ruchu, a i z dietą bywa różnie. Cierpią też relacje społeczne. Jednym z lekarstw na wszystkie te bolączki mogą być tzw. miejskie farmy, czy też miejskie ogrody. W Polsce prawdopodobnie tradycyjne określenie to „ogródek działkowy”.
Ponieważ za pomocą oczu człowiek odbiera większość informacji z otaczającego go świata, utrata czy poważne zaburzenia wzroku są szczególnie dotkliwe. Podczas gdy naukowcy pracują nad coraz skuteczniejszymi metodami leczenia, z pomocą ludziom niewidomym i niedowidzącym przychodzą też inżynierowie, którzy proponują ułatwiające życie wynalazki. Niektóre mogą zrobić naprawdę kolosalną różnicę. Oto kilka z nich.
Radon jest gazem i był obecny na Ziemi zawsze. To pierwiastek promieniotwórczy, występujący w skorupie ziemskiej. W stężonych dawkach może być niebezpieczny dla zdrowia - jest uznawany za bardzo istotny czynnik ryzyka rozwoju raka płuca, oczywiście w sytuacji nadmiernej i długotrwałej ekspozycji. Ale bywa, że jest wykorzystywany w lecznictwie.
To nie jest jednostka chorobowa, a potoczny termin określający nadmiar zabudowy, który obywa się kosztem zieleni. Przybywa dowodów, że kosztem zdrowia także. Nie ma wątpliwości, że jako ludzkie istoty, dla zdrowia tak fizycznego, jak i psychicznego, potrzebujemy miejskiej przyrody. Warto być tego świadomym, zwłaszcza w kontekście wciąż popularnych trendów „zagęszczania” miast zabudową.
Sezon w pełni, urlopy albo trwają, albo są już zaplanowane. A jak wiadomo, nie ma urlopu bez słońca. Warto a nawet powinno się jednak pamiętać, że przyjemne, rozgrzewające promienie, jeśli nie korzysta się z nich z rozsądkiem, mogą stać się przyczyną kłopotów. Promieniowanie ultrafioletowe przyczynia się do powstania nie tylko czerniaka, ale także innych nowotworów.
Jedną z przyczyn nowotworów skóry jest brak ochrony przed promieniowaniem UV. Kluczowe jest używanie filtrów SPF 50+ przez cały rok. Według najnowszych danych Krajowego Rejestru Nowotworów, na czerniaka w Polsce w 2020 roku zachorowało blisko 3 300 osób, a u prawie 10 800 zdiagnozowano inne nowotwory złośliwe skóry, w tym raka podstawnokomórkowego i kolczystokomórkowego.[1]
3,4 mld ludności nie może korzystać z bezpiecznych usług sanitarnych, a ok 2 mld nie może w swoich domach umyć rąk wodą i mydłem. Dziewczynki są prawie dwukrotnie częściej niż chłopcy odpowiedzialne za pozyskiwanie wody i na tę aktywność poświęcają codziennie więcej czasu – wynika z najnowszego raportu przygotowanego przez UNICEF i WHO.
Być może „skowronki”, przynajmniej te zamieszkujące Polskę, mają większe korzyści ze swojego chronotypu w niektórych aspektach życia, niż polskie „sowy”, a prowadzić do nich może ich większa… religijność. Na ile w ludowym polskim porzekadle kryje się naukowa prawda, sprawdziła Joanna Gorgol z Uniwersytetu Warszawskiego ze współpracownikami.
Ok. 90 proc. chorych onkologicznie przejdzie napromienianie. W żadnym razie nie należy bać się radioterapii - ratuje życie, choć nie da się ukryć, że miewa skutki uboczne. Ale mogą być lżejsze, gdy pacjent wie, co go czeka, oraz to, że na napromienioną skórę nie stosuje się przeżytków jak np. rywanol czy spirytus salicylowy. Ważna jest też odpowiednia dieta!
Ta strona korzysta z plików cookie. Sprawdź naszą politykę prywatności, żeby dowiedzieć się więcej.