Jak pić, żeby sobie nie szkodzić

Czy istnieje bezpieczna dla zdrowia dawka alkoholu – dzienna lub tygodniowa? Odpowiedź na to pytanie jest złożona. Sprawdź, kto i ile może wypić, aby utrzymać ryzyko szkód na niskim poziomie. 

Fot. PAP/T. Waszczuk
Fot. PAP/T. Waszczuk

Ze świata nauki docierają do nas często sprzeczne informacje. Z jednej strony płyną doniesienia o tym, że umiarkowane i regularne spożycie alkoholu może przynosić ludziom pewne korzyści zdrowotne (np. zmniejszać ryzyko zawału serca), ale z drugiej płyną też doniesienia, że już jeden kieliszek alkoholu dziennie może zwiększać ryzyko zachorowania na raka (m.in. układu pokarmowego). W efekcie wielu ludzi zadaje sobie pytanie: pić czy nie pić? A jeśli już pić, to czy istnieje bezpieczna dawka i ile ona wynosi? 

Osoby, które chcą konsumować alkohol w sposób świadomy i odpowiedzialny lub też chcą zadbać o zdrowie swoich bliskich (spożywających alkohol), mogą znaleźć odpowiedzi na te pytania w eksperckich rekomendacjach dotyczących tzw. picia o niskim ryzyku szkód. 

Piwo, wino czy wódka: co wybrać? 

W praktyce, nie ma to większego znaczenia, bo wszystkie te napoje zawierają alkohol etylowy, czyli substancję toksyczną i psychoaktywną, która charakteryzuje się szybkim wchłanianiem z błony śluzowej układu pokarmowego do krwi.

„Aby utrzymać ryzyko szkód zdrowotnych wynikających ze spożycia alkoholu na niskim poziomie najbezpieczniej jest pić nie więcej niż 14 porcji alkoholu na tydzień” – czytamy w rekomendacjach opublikowanych przez rząd Wielkiej Brytanii, które zostały opracowane przez ekspertów medycznych na podstawie przeglądu aktualnych badań naukowych z całego świata, a także po szerokich, międzynarodowych konsultacjach.

Fot: skif/ Adobe Stock

Błędne koło uzależnienia od alkoholu

Uzależnienie i współuzależnienie tworzą błędne koło, z którego bardzo trudno się wyrwać. Dlatego nie tylko osoby z problemem alkoholowym potrzebują profesjonalnego wsparcia. Najbliżsi również powinni szukać pomocy, rozważyć terapię.

Powyższe zalecenie dotyczy w równym stopniu mężczyzn, jak i kobiet, którzy regularnie lub często piją alkohol – pod dowolną postacią. To bardzo ważne ujednolicenie, bo wcześniej, większość instytucji medycznych na świecie ustalała dla mężczyzn limity spożycia na wyższym poziomie niż w przypadku kobiet.

Porcja alkoholu, według brytyjskich rekomendacji, to taka ilość piwa, wina lub napojów spirytusowych, która zawiera 10 ml lub 8 g czystego alkoholu etylowego. W praktyce oznacza to, że tygodniowy limit 14 porcji odpowiada w przybliżeniu: 

  • 6 kieliszkom 13-procentowego wina (po 175 ml każdy), 
  • 9 małym butelkom 5-procentowego piwa (po 330 ml każda),  
  • 14 kieliszkom 40-procentowej wódki (po 25 ml każdy). 

„Jeśli regularnie pijesz do 14 porcji alkoholu tygodniowo, to najlepiej jest rozłożyć ich konsumpcję równomiernie na 3 lub więcej dni. Wypicie takiej ilości w ciągu jednego lub dwóch dni w tygodniu zwiększa ryzyko śmierci z powodu chorób przewlekłych, wypadków i urazów” – ostrzegają brytyjscy eksperci.

Na tym jednak nie koniec ważnych wniosków. Brytyjscy eksperci podkreślają, że coś takiego jak bezpieczne picie tak naprawdę nie istnieje – zwłaszcza w odniesieniu do osób, które spożywają alkohol regularnie. 

"Nie ma całkowicie bezpiecznej, nie niosącej żadnego ryzyka dla zdrowia ilości alkoholu. Można jedynie mówić o ilości, z którą wiąże się niskie ryzyko" – czytamy w brytyjskich dokumentach rządowych.

Fot. PAP/ S.Leszczyński

Alkoholizm: jak zerwać z nałogiem

Autorzy rekomendacji podkreślają, że ryzyko rozwoju wielu poważnych problemów zdrowotnych, w tym m.in. raka przełyku czy raka piersi, zwiększa się z każdą dodatkową porcją konsumowanego regularnie alkoholu, począwszy już od pierwszej. Dlatego, wszystkim tym, którzy często spożywają alkohol eksperci rekomendują ograniczenie jego konsumpcji, np. poprzez praktykowanie w każdym tygodniu kilku dni bez alkoholu (drink free-days).  

Warto w tym miejscu wspomnieć, że w poprzedniej edycji brytyjskich rekomendacji dotyczących konsumpcji alkoholu (opracowanych ponad 20 lat wcześniej, a konkretnie w 1995 r.) obowiązywały znacznie wyższe i do tego dzienne limity spożycia. Mężczyznom zalecano wtedy nie przekraczać 3-4 porcji alkoholu na dzień (co dawało nawet 28 porcji tygodniowo), a kobietom 2-3 porcji (czyli 21 tygodniowo). Jak widać, zmiany w brytyjskich zaleceniach są więc znaczące, żeby nie powiedzieć rewolucyjne i obecnie czynią te normy jednymi z najsurowszych na świecie.

Alkoholowa etykieta: pić trzeba umieć

W zaktualizowanych brytyjskich rekomendacjach znalazło się również coś dla osób, które piją alkohol rzadko. Chodzi o osoby pijące tylko przy pojedynczych okazjach. Rzecz jasna, z takim modelem picia też wiąże się ryzyko dla zdrowia. Oto co radzą eksperci, aby utrzymać ryzyko związanych z tym szkód na niskim poziomie: 

  • ograniczyć całkowitą ilość spożywanego wtedy alkoholu, 
  • pić wolniej, 
  • pić przy jedzeniu, 
  • pić też wodę, 
  • pić w bezpiecznym miejscu, 
  • pić w towarzystwie znanych, zaufanych osób, 
  • zaplanować zawczasu bezpieczny sposób powrotu do domu. 

W tym przypadku chodzi przede wszystkim o ryzyko takich szkód jak: wypadki pod wpływem alkoholu, utrata kontroli nad swoim zachowaniem, zła ocena ryzyka w różnych niebezpiecznych sytuacjach, angażowanie się w przygodny seks bez odpowiedniego zabezpieczenia, itd. 

Fot. PAP/P. Werewka

Brałeś leki? Nie pij alkoholu!

Do szpitalnych oddziałów ratunkowych często trafiają pacjenci, którzy znaleźli się w stanie zagrożenia życia wskutek łączenia alkoholu z lekami, nawet tymi dostępnymi bez recepty. Przed sylwestrowymi i karnawałowymi szaleństwami warto więc pamiętać, że alkohol wchodzi w groźne interakcje z wieloma lekami.

Brytyjskie rekomendacje podkreślają ponadto, że kobiety w ciąży nie powinny w ogóle spożywać alkoholu, w związku z ryzykiem rozwoju wad płodu i innych groźnych powikłań. Do innych wrażliwych grup populacyjnych, którym zaleca się dużą ostrożność w używaniu alkoholu eksperci zaliczają: młodzież, seniorów, osoby z niedowagą, osoby przyjmujące leki i osoby chore. 

Ale brytyjscy eksperci przyznają, że jest jedna grupa populacyjna, która może odnieść pewne korzyści zdrowotne (tzw. kardioprotekcyjne, czyli ochronne dla serca), dzięki spożywaniu umiarkowanych ilości alkoholu (około 5 porcji tygodniowo). Chodzi o kobiety po 55. roku życia. Eksperci dodają jednak od razu, że istnieją inne skuteczne sposoby wzmacniania serca, jak np. aktywność fizyczna. 

Sprawdź, czy twoje picie jest bezpieczne

Na koniec warto przypomnieć, że wyróżnia się cztery różne modele spożywania alkoholu – poza abstynencją – w zależności od intensywności picia. Poza opisywanym już piciem o niskim ryzyku szkód, jest jeszcze picie ryzykowne, picie szkodliwe i uzależnienie od alkoholu. 

Jeśli chcesz sprawdzić, na ile bezpieczny lub ryzykowny jest twój aktualny model picia możesz wejść na stronę internetową Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych (PARPA) i skorzystać z dostępnego tam testu autodiagnostycznego (Testu Rozpoznawania Zaburzeń Związanych ze Spożywaniem Alkoholu AUDIT).  

Fot. PAP

Grzechy młodych: alkohol, papierosy i hazard w sieci

Hazard, alkohol, papierosy i uzależnienie od internetu – to problemy niepokojąco dużej liczby młodych ludzi w Polsce. Choć używanie dopalaczy spada, to wciąż zbyt wielu uczniów po nie sięga.

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) szacuje, że co roku 3,3 mln śmierci jest spowodowanych szkodliwym piciem alkoholu (co stanowi blisko 6 proc. wszystkich zgonów na świecie). Według WHO szkodliwe picie jest czynnikiem ryzyka ponad 200 różnego rodzaju chorób i szkód zdrowotnych. 

Liczbę osób uzależnionych od alkoholu szacuje się w Polsce na około 600 tys., zaś osób pijących alkohol szkodliwie na 2,5 mln. Ich bliscy często borykają się z zespołem współuzależnienia, zatem tych, którym alkohol szkodzi jest znacznie więcej.

Wiktor Szczepaniak (zdrowie.pap.pl)

Źródła: 

Oficjalne brytyjskie rekomendacje dotyczące picia o niskim ryzyku szkód (UK Chief Medical Officers’ Low Risk Drinking Guidelines)

Edukacyjna strona internetowa Drinkaware.co.uk, na której można znaleźć m.in. kalkulator obliczający liczbę porcji alkoholu, a także kalorii zawartych w różnych typach napojów alkoholowych  

Strona internetowa Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych (PARPA)
 

ZOBACZ PODOBNE

  • Werewka/PAP

    Historia. Brudne ręce chirurgów zamiast leczyć uśmiercały 

    Jeszcze na początku XIX w. chirurdzy kroili pacjentów brudnymi rękami. Nie myli ich nawet po sekcji zwłok, gdy udawali się tuż po tym przyjmować porody. Nosili czarne fartuchy, by łatwiej było na nich ukryć ślady krwi. Lekarz, który wpadł na prostą zależność – brudne ręce – zakażenie – popadł w obłęd, bo środowisko nie dało mu wiary. Dlaczego tyle wieków musiało minąć od stworzenia mydła do jego powszechnego stosowania, również w medycynie? I komu udało się w końcu odkazić sale operacyjne?

  • Adobe Stock

    Cukier = próchnica

    Dentyści apelują do rodziców o powstrzymanie się przed dodawaniem cukru, w tym syropów owocowych i miodu, do posiłków i przekąsek w pierwszych dwóch latach życia dziecka. Potem lepiej też go ograniczać. Zobacz, co jeszcze pomoże ci uniknąć próchnicy. 

  • Adobe Stock

    Cukrzyca typu 1 z perspektywy korytarza szkolnego

    Patronat Serwisu Zdrowie

    Ania, Iwona, Justyna…to tylko trzy z setek matek spędzające całe dnie w przedszkolach, szkołach. Dlaczego? Ich dzieci mają cukrzycę typu 1 (CT1), a placówki nie chcą brać odpowiedzialności za opiekę. Powinna być ona sprawowana przez pielęgniarki. Tych jednak brakuje, a pozostali pracownicy nie wyrażają najczęściej zgody na podawanie leków. Obowiązek ten spada zatem na rodziców.

  • Adobe Stock

    Cichy zawał nie boli

    Przebiega prawie niezauważalnie. Daje objawy przypominające grypę lub zwykłe przeziębienie. W podobny sposób objawia się choćby niedobór witamin, minerałów i rozmaite nerwice. Trudno go rozpoznać, łatwo go „przechodzić”, dlatego bywa nazywany cichym zabójcą.

NAJNOWSZE

  • Werewka/PAP

    Historia. Brudne ręce chirurgów zamiast leczyć uśmiercały 

    Jeszcze na początku XIX w. chirurdzy kroili pacjentów brudnymi rękami. Nie myli ich nawet po sekcji zwłok, gdy udawali się tuż po tym przyjmować porody. Nosili czarne fartuchy, by łatwiej było na nich ukryć ślady krwi. Lekarz, który wpadł na prostą zależność – brudne ręce – zakażenie – popadł w obłęd, bo środowisko nie dało mu wiary. Dlaczego tyle wieków musiało minąć od stworzenia mydła do jego powszechnego stosowania, również w medycynie? I komu udało się w końcu odkazić sale operacyjne?

  • Generator Innowacyjności - od pomysłu do więzi międzypokoleniowych

  • Budynki podświetlone na czerwono na znak sprzeciwu wobec krzywdzenia dzieci

  • Jak się lepiej uczyć? Jest kilka trików

  • Cukier = próchnica

  • Adobe Stock

    Rany trudno gojące się pod kontrolą

    W Polsce aż milion pacjentów zmaga się z ranami trudno gojącymi się albo inaczej przewlekłymi, takimi jak odleżyny oraz owrzodzenia – cukrzycowe, żylne, niedokrwienne czy nowotworowe. Ten typ ran odpowiada za ogromne cierpienia fizyczne i psychiczne chorych oraz stanowi poważne wyzwanie dla systemu ochrony zdrowia.

  • Mikroplastik można znaleźć nawet w mózgu czy sercu – wskazują wstępne badania

  • Nie do kosza ani do WC, czyli jak utylizować leki