Zmieńmy złe nawyki, aby poprawić jakość powietrza – zwłaszcza w trosce o zdrowie dzieci

Pandemia spowodowała, że ludzie przestali się wstydzić chodzenia w maseczkach, i to dobrze, bo maseczki możemy zakładać również po to, aby chronić się przed smogiem. Jednak jest to sposób jedynie na dostosowanie się do istniejącej sytuacji. Tym, czego naprawdę potrzebujemy, jest trwała zmiana naszej świadomości i nawyków. Tylko dzięki zmianie naszych zachowań może poprawić się jakość powietrza, a z nią nasze zdrowie - o tym, jak można to osiągnąć mówi Barbara Leśniczak, kierownik Edukacyjnej Sieci Antysmogowej (ESA), projektu realizowanego przez NASK – Państwowy Instytut Badawczy.

Rys. Krzysztof "Rosa" Rosiecki
Rys. Krzysztof "Rosa" Rosiecki

Czym zajmuje się Edukacyjna Sieć Antysmogowa?

ESA to projekt skierowany do szkół. Instalujemy mierniki zanieczyszczenia powietrza i edukujemy dzieci, ich rodziców oraz nauczycieli, jak ważne jest oddychanie dobrym, czystym powietrzem. Społeczeństwo wciąż niewiele wie na ten temat, cały czas żyjemy w przeświadczeniu, że smog to skutek rozwiniętego przemysłu – że powodują go fabryki, samochody, rolnictwo. Przemysł i transport drogowy oczywiście przyczyniają się do zanieczyszczenia powietrza, ale procentowo jest to odpowiednio 17% i 10%. To, o czym wiele osób nie ma pojęcia, to to, że do powstawania smogu w największym stopniu przyczyniamy się my sami – paląc w starych piecach i kominkach drewnem i złej jakości węglem. Jest to tzw. niska emisja – zanieczyszczenia z naszych domowych kominów. Aż 52% szkodliwych pyłów zawieszonych PM10 wytwarzamy w naszych gospodarstwach domowych, to pięć razy więcej niż w transporcie! Dlatego tłumaczymy, skąd rzeczywiście bierze się smog i jakie konsekwencje dla naszego zdrowia ma długotrwałe narażenie na zanieczyszczenia, które znajdują się w powietrzu. A skutki oddychania niezdrowym powietrzem, zwłaszcza dla dzieci, są dramatyczne.

Jak smog wpływa na dzieci?

Dzieci mają katar, alergie, problemy z podrażnionymi, łzawiącymi oczami, ze skórą. Ale to niestety nie wszystko – na szkodliwe i toksyczne substancje narażone są już w brzuchu mamy i przez to rodzą się mniejsze i słabsze. 

Fot. PAP

Smog zabija rocznie tysiące Polaków

Krótkie okresy wysokich stężeń pyłów PM 2,5 w powietrzu mogą zaostrzyć objawy chorób sercowo-naczyniowych czy układu oddechowego. W ten sposób przyczyniają się do cierpienia, a także śmierci. Zgodnie z nowymi szacunkami m.in. z jego powodu umierać rocznie może blisko 4 tys. osób.

Na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie prowadzone były badania wpływu zanieczyszczeń powietrza na zdrowie noworodków i dzieci, od 2000 r. kierował nimi prof. Wiesław Jędrychowski. Okazało się, że narażenie kobiet w czasie ciąży na wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne oraz pył zawieszony PM2.5 na poważne skutki dla noworodków – dzieci rodzą się z niższą masą urodzeniową, mniejszą długością ciała i obwodem główki. U młodszych dzieci występują częste infekcje górnych i dolnych dróg oddechowych, pogorszenie sprawności wentylacyjnej płuc. Ale również – co nie dla wszystkich może się wydawać oczywiste – skutkiem narażenia na smog jest gorszy rozwój poznawczy dzieci i niższy iloraz inteligencji o blisko 4 pkt. To bardzo dużo.

Co robicie, żeby to zmienić?

Naszą misją jest mówienie o tym, że wszyscy mamy wpływ na to, czym oddychamy. 70% domów w Polsce ogrzewanych jest za pomocą węgla i drewna w starych piecach „kopciuchach” i na skutek tego Polska jest krajem z najbardziej zanieczyszczonym powietrzem w Unii Europejskiej. Na 50 najbardziej zanieczyszczonych miast w Europie 36 znajduje się w Polsce! Według wytycznych Głównego Inspektora Ochrony Środowiska (GIOŚ) w ciągu roku dopuszczalne jest 35 dni, kiedy dobowy poziom pyłów zawieszonych PM10 może przekroczyć 50 µg/m3. W Polsce te 35 dni w niektórych miejscowościach przekraczamy już w połowie lutego.

Dlatego wszystko zależy od nas i naszych decyzji. Musimy zmienić źródła ogrzewania naszych domów. Są programy, które pomagają wymienić stare piece na nowe, i warto z nich skorzystać. Wcześniej jednak musimy uświadomić sobie, jak wielki mamy problem. 

Nie na wszystko jednak mamy wpływ...

To prawda, dlatego też tłumaczymy, co możemy zrobić, gdy nie mamy wyjścia i musimy oddychać zanieczyszczonym powietrzem. Ważne jest to, żebyśmy działali na wielu frontach. Jeżeli nie jest możliwe, by oddychać dobrym powietrzem, to przynajmniej zadbajmy o to, żeby to, co dostaje się do naszego organizmu, było jak najbardziej oczyszczone ze szkodliwych cząsteczek. Jednym z najgorszych składników smogu jest benzo(a)piren – rakotwórcza substancja, która powstaje podczas spalania węgla i drewna w niskiej temperaturze, np. piecu, ognisku, ale też papierosie. Benzo(a)piren znajdujący się w powietrzu aż niemal w 90% jest produkowany w naszych domach! Co to oznacza? Że nawet osoby, które nie palą papierosów – także dzieci – przyswajają szkodliwe substancje tak, jakby paliły papierosy. W niektórych polskich miejscowościach są to tysiące papierosów rocznie. Drobne zanieczyszczenia, które wdychamy, przedostają się do krwi i w ciągu zaledwie 5 minut trafiają do komórek całego organizmu. 

Do jak wielu szkół docieracie? 

Obecnie w projekcie uczestniczy 461 szkół z całej Polski. W ramach Edukacyjnej Sieci Antysmogowej w ciągu ostatnich 3 lat przeszkolonych zostało już ponad 150 tys. dzieci, dorosłych i nauczycieli. W naszej edukacji skupiamy na tym, aby najpierw wyszkolić nauczycieli, którzy prowadzą lekcje dotyczące zanieczyszczenia powietrza. Organizują oni zajęcia w różnych formułach: otrzymują od nas materiały papierowe i wersji cyfrowej. W związku z tym mogą przekazywać uczniom treści o zanieczyszczeniu powietrza w formule tradycyjnej lekcji bądź e-lekcji na platformie e-learningowej. Zależy nam na tym, żeby to był punkt wyjścia do dalszych aktywnych działań na rzecz najbliższego otoczenia. Staramy się też przemycać w tych materiałach treści dla rodziców – dzieci przychodzą ze szkoły z pracą domową, w wykonanie której muszą zaangażować rodziców, i dzięki temu docieramy do liczniejszego grona odbiorców. Przygotowujemy też materiały edukacyjne dla nauczycieli na wywiadówki, tak aby w „pigułce” przekazali najważniejsze informacje rodzicom. I mamy informacje zwrotne, że to spotyka się to z ich zainteresowaniem. 

Fot. PAP/Zdjęcie ilustracyjne

W czasie smogu nie ćwicz na zewnątrz

Lepiej ograniczyć wysiłek fizyczny na świeżym powietrzu w czasie alertów związanych z wysokim zanieczyszczeniem atmosfery. W przeciwnym razie można narazić się na kłopoty zdrowotne – wynika z ustaleń zaprezentowanych na początku grudnia 2016 roku na odbywającym się w Lipsku kongresie EuroEcho-Imaging.

Instalujecie w szkołach również mierniki jakości powietrza. Jaki jest ich cel?

Dane o jakości powietrza ze szkół dostępne są na naszej stronie esa.nask.pl. Są one podstawą wszystkich prowadzonych przez nas działań edukacyjnych. Mają też bardzo praktyczny codzienny wymiar. Dzięki dostępowi do bieżących informacji o stanie powietrza nauczyciele są świadomi, czy w danym dniu występuje zagrożenie związane ze smogiem. Wiedzą, kiedy mogą wychodzić z dziećmi na dwór, a kiedy lepiej, żeby dzieci zostały w budynku. Na stronie esa.nask.pl widać to w systemie „buźkowym”: od zielonej uśmiechniętej buźki, która mówi nam, że powietrze jest dobre, do bordowej smutnej buźki, która ostrzega, że powietrze jest toksyczne i lepiej nie wychodzić. Ten system pozwala także rodzicom łatwiej zorientować się w działaniach nauczycieli – gdy widzą planszę z takimi informacjami, nie mają pretensji, że ich dzieci trzeci dzień z rzędu nie wychodzą na dwór. W szkołach, gdzie nie zwraca się na to uwagi, dzieci po zabawie na dworze w dni smogowe są rozdrażnione, kichają, łzawią im oczy, wyglądają na przeziębione. Do tego dochodzą skutki niewidoczne gołym okiem od razu.

W jaki sposób szkoły trafiają do programu? Czy spotykacie się z dużym zainteresowaniem projektem?

Zainteresowanie jest większe niż nasze możliwości, i to jest dobra wiadomość! Są szkoły, które same zgłaszają się do nas, bo widzą problem w swoim otoczeniu i chcą też, żeby ich uczniowie angażowali się w ważne społecznie kwestie, żeby nie byli obojętni na to, co dzieje się wokół. Zgłoszenia można wysyłać za pośrednictwem formularza na naszej stronie esa.nask.pl. Staramy się przyjąć do projektu wszystkich chętnych, jednak ze względu na duże zainteresowanie w pierwszej kolejności wybieramy placówki z regionów, gdzie problem z zanieczyszczonym powietrzem jest największy. Działamy misyjnie, więc nauczyciele nie dostają od nas wynagrodzenia, muszą chcieć zrobić coś dla idei.

Skąd macie pieniądze na swoją działalność?

Jesteśmy placówką państwową, ale poszukujemy też dofinansowania z różnych źródeł. Teraz będziemy starać się o dofinansowanie w ramach Ogólnopolskiej Sieci Edukacyjnej w Polsce, która montuje szybki internet w szkołach. Dzięki tym pieniądzom chcemy zainstalować w kolejnych 200 placówkach mierniki zanieczyszczenia powietrza i tablice informacyjne. Te działania zawsze połączone są akcją edukacyjną, która trwa minimum dwa lata w każdej placówce.

Rys. Krzysztof "Rosa" Rosiecki

Pandemia może spowodować trwałą zmianę w życiu

Pandemia wymusiła na nas nowe zachowania – zaczęliśmy na co dzień nosić maseczki. Czy one pomogą nam lepiej zadbać o zdrowie

Tak, maseczki mają olbrzymie znaczenie i dobrze, że się do nich przyzwyczajamy, choć warto zwrócić uwagę, że w kontekście zanieczyszczonego powietrza mówimy o zupełnie innych maseczkach. Maseczki antysmogowe to nie są maseczki chirurgiczne czy materiałowe, ale takie, które mają do środka wkładane filtry zatrzymujące pyły PM10 i PM2,5, czyli wyposażone w filtr HEPA połączony z filtrem z węglem aktywnym. Ponieważ filtry chronią nas także przed wirusami, dają nam podwójną korzyść. Pandemia spowodowała, że ludzie przestali się wstydzić chodzenia w  maseczkach, i to dobrze, bo maseczki możemy zakładać również po to, aby chronić się przed smogiem. Trzeba jednak zaznaczyć, że niekoniecznie dzieci, zwłaszcza małe. Dziecku można założyć maseczkę, gdy umie już zareagować, kiedy ma problem z oddychaniem. Pięcio-, sześcioletnie dzieci potrafią zdjąć same maseczkę, gdy jest im w niej zbyt duszno, młodsze nie za bardzo. Oczywiście szkoda, bo to one są najbardziej narażone na zanieczyszczenia. Ze względu na swój wzrost (zanieczyszczenia kumulują się przy ziemi) i niedojrzały układ odpornościowy, ale też dlatego, że dużo się ruszają i często mają otwarte buzie, przyjmują więcej zanieczyszczeń niż dorośli.

Pamiętajmy jednak, że maseczki to jedynie sposób na zanieczyszczone powietrze, na dostosowanie się do istniejącej sytuacji. Musimy dążyć do zmiany naszej świadomości i nawyków – tylko tak możemy sprawić, że jakość powietrza się poprawi. 

Rozmawiała: Monika Wysocka, zdrowie.pap.pl

Wywiad został zrealizowany w ramach kampanii "Pomóżmy dzieciom oddychać lepiej".

Ekspert

Fot. Karol Rutkowski

Barbara Leśniczak, edukatorka - Z wykształcenia politolog, od lat zaangażowana w działania na rzecz czystego powietrza. W NASK kieruje projektem Edukacyjnej Sieci Antysmogowej, w którym uczestniczą szkoły i przedszkola z całej Polski. W ramach ESA prowadzi warsztaty i szkolenia dla edukatorów i nauczycieli dotyczące problematyki smogu oraz nadzoruje przygotowanie materiałów edukacyjnych i narzędzi dla uczestników projektu. Podejmuje liczne działania propagujące wiedzę z zakresu ochrony czystego powietrza zarówno wśród najmłodszych, jak i dorosłych.

Autorka

Monika Grzegorowska

Monika Grzegorowska - O dziennikarstwie marzyła od dziecka i się spełniło. Od zawsze to było dziennikarstwo medyczne – najciekawsze i nie do znudzenia. Wstępem była obrona pracy magisterskiej o błędach medycznych na Wydziale Resocjalizacji. Niemal całe swoje zawodowe życie związała z branżowym Pulsem Medycyny. Od kilku lat swoją wiedzę przekłada na bardziej przystępny język w Serwisie Zdrowie PAP, co doceniono przyznając jej Kryształowe Pióro. Nie uznaje poranków bez kawy, uwielbia wieczory przy ogromnym stole z puzzlami. Życiowe baterie ładuje na koncertach i posiadówkach z rodziną i przyjaciółmi.

ZOBACZ TEKSTY AUTORKI

ZOBACZ PODOBNE

  • Rys. PAP/j. Turczyk

    Jak się lepiej uczyć? Jest kilka trików

    Ręka do góry - kto lubił, albo lubi chodzić do szkoły! Kto lubi spędzać całe godziny w ławkach, wkuwać nazwy rzek, daty bitew albo zapamiętywać, co ma płucotchawki, a co nibynóżki? Czy pojawi się las rąk, czy może niezręczna cisza? Można chyba postawić orzechy przeciwko kamykom, że przynajmniej wiele osób będzie trzymało ręce w dole. Tylko dlaczego?

  • Piotr, AdobeStock

    Trudna droga do zabezpieczenia macierzyństwa

    Obowiązująca w Polsce Ustawa o leczeniu niepłodności z 2015 roku dopuszcza możliwość pobrania i zamrożenia komórek jajowych tylko przy odpowiednich wskazaniach medycznych. Nie ma w Polsce żadnej legalnej możliwości mrożenia oocytów, jeśli kobieta jest zdrowa, ale chce zabezpieczyć swoją płodność. O drodze do tego opowiedziała Serwisowi Zdrowie Magdalena Fidor.

  • Fot. PAP/ Książka z wierszami Juliana Tuwima wyd. przez Wydawnictwo Wilga, 2004

    Warto czytać dzieciom, nawet niemowlętom

    Kiedyś była to intuicja, ale aktualnie dysponujemy badaniami, pokazującymi korzystny wpływ głośnego czytania książek dzieciom i wpływ bogactwa słownego na rozwój ich mózgu – mówi prof.  Teresa Jackowska, prezes zarządu Polskiego Towarzystwa Pediatrycznego. Małym dzieciom warto czytać codziennie. Korzyści jest mnóstwo, oprócz oczywistej przyjemności ze spędzania z dzieckiem czasu.

  • P. Werewka/PAP

    Wilczy apetyt, a dziecko chudnie: to może być "jedynka"

    Pomimo tego, że dziecko je jak wilk, to - nie wiedzieć czemu - niknie w oczach. Pije wodę nie szklankami, ale butelkami. Ciągle biega do toalety, moczy się w nocy. Jest apatyczne i nie ma na nic siły. To może to być bardzo groźna autoimmunologiczna choroba z mylącą nieco nazwą - cukrzyca typu 1. Niewykryta w porę zagraża nawet życiu dziecka.

NAJNOWSZE

  • Werewka/PAP

    Historia. Brudne ręce chirurgów zamiast leczyć uśmiercały 

    Jeszcze na początku XIX w. chirurdzy kroili pacjentów brudnymi rękami. Nie myli ich nawet po sekcji zwłok, gdy udawali się tuż po tym przyjmować porody. Nosili czarne fartuchy, by łatwiej było na nich ukryć ślady krwi. Lekarz, który wpadł na prostą zależność – brudne ręce – zakażenie – popadł w obłęd, bo środowisko nie dało mu wiary. Dlaczego tyle wieków musiało minąć od stworzenia mydła do jego powszechnego stosowania, również w medycynie? I komu udało się w końcu odkazić sale operacyjne?

  • Generator Innowacyjności - od pomysłu do więzi międzypokoleniowych

  • Budynki podświetlone na czerwono na znak sprzeciwu wobec krzywdzenia dzieci

  • Jak się lepiej uczyć? Jest kilka trików

  • Cukier = próchnica

  • Adobe Stock

    Rany trudno gojące się pod kontrolą

    W Polsce aż milion pacjentów zmaga się z ranami trudno gojącymi się albo inaczej przewlekłymi, takimi jak odleżyny oraz owrzodzenia – cukrzycowe, żylne, niedokrwienne czy nowotworowe. Ten typ ran odpowiada za ogromne cierpienia fizyczne i psychiczne chorych oraz stanowi poważne wyzwanie dla systemu ochrony zdrowia.

  • Mikroplastik można znaleźć nawet w mózgu czy sercu – wskazują wstępne badania

  • Nie do kosza ani do WC, czyli jak utylizować leki